„Łomża, to miasto wielkich możliwości” – Alicja Łepkowska-Gołaś z Fundacji Ocalenie specjalnie dla…
– Myślałam: „Co ja tutaj będę robić? Przecież to koniec snu
o wielkiej karierze!”. Przerażała mnie ta wizja pozostania w tej „małej
mieścinie”. Nagle zaczęło się wszystko układać. Zaczęłam staż w Urzędzie
Miejskim, zrobiłam mnóstwo kursów i szkoleń, ukończyłam studia magisterskie.
Okazało się, że mimo wszystko mam mnóstwo wolnego czasu. Jak go zagospodarować?
Na tamten moment tylko Fundacja Ocalenie oferowała wolontariat. Zgłosiłam się,
choć nie bez obaw. Zawsze byłam ciekawa świata, Zgłębiałam wiedzę o różnych
kulturach, tradycjach czy religiach, ale proszę mi wierzyć, że nie wiedziałam
czy sobie poradzę. Jak widać jestem tu do tej pory, więc chyba sobie poradziłam
– Alicja Łepkowska-Gołaś dla lomza-tuiteraz.blogspot.com.
Podoba mi się ten wywiad. Przeczytałam z wielką uwagą. Ta Pani wie co mówi.
OdpowiedzUsuńBrawo Panie Marianie, jak zwykle strzał w dziesiątkę. Gratuluję Pani Alicji i autorowi bloga!
ten wywiad pokazuje fundamenty miłości bliźniego :-))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Panią Alicją - trzeba chcieć !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń"Nie bójmy się inności, zamieńmy ją w ciekawość i pytajmy. Rozmowa rozwiązuje dużo problemów".
OdpowiedzUsuńPełna zgoda, mądre słowa!
w końcu jakiś dobry wywiad z osobą która tworzy prawdziwy obraz nowej Łomży.
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że w Łomży też można.
OdpowiedzUsuńPani Alicja Łepkowska-Gołaś jest dowodem, że nie tylko w Warszawie można się spełniać i odnosić sukcesy. Łomża daje możliwości. Pod warunkiem, że chce się z nich skorzystać. Nie można liczyć na gotowe. Przypadek Pani Alicji pokazuje, że nie od razu Kraków zbudowano. Tylko systematyczna i ciężka praca z czasem owocuje sukcesami. Naprawdę fajny i pouczający wywiad.
OdpowiedzUsuńpanie MARIANIE niech pan szuka i nam przybliża postacie młodych kreatywnych łomżyniaków którzy są zdolni i zmieniają oblicze naszego miasta. Ich trzeba wydobyć na plan pierwszy tak aby mieszkańcy zobaczyli ,że jest alternatywa dla tych starych wyjadaczy i pierdzistołków którzy nie wiem na jakiej podstawie uwierzyli ,że są darem opatrzności dla miasta. Tu ma pan wielkie pole do popisu i wielką misję do spełnienia.
OdpowiedzUsuńRacja młodzi mają więcej pomysłów. Tak jak Pani Alicja, czy też przykład naszego Prezydenta - młody człowiek, zupełnie inne działania podejmował w porównaniu do poprzedników. Takich ludzi Łomży trzeba.
Usuńszanowny panie nie wrzucaj dziegciu do beczki miodu . Nie bardzo pojmuje jak polityk samorządowy od lat w polityce i samorządzie po przejściach może być podciągany pod obraz młodych , kreatywnych bez bagażu politycznego ludzi. To chyba jakaś pomyłka albo celowe działanie.
UsuńTo nie jest absolutnie pomyłka. Ktoś kto chce działać, prędzej czy później zahaczy o politykę i samorząd. Z pustego Salomon nie naleje, wiele pomocy to po za wolontariatem, różne projekty, które samorząd wspiera. Jeżeli ktoś uważa że sam wszystko zrobi, to szkoła liderów poszła na marne. Tylko współpraca, szukanie wsparcia własnych pomysłów jest budujące. Jak ktoś sam chce być liderem i już na tym etapie pozjadał wszystkie rozumy, to długo liderem nie będzie, a zostanie sfrustrowanym człowiekiem. Przykład Prezydenta, to przykład młodego człowieka, doświadczonego, który również przechodził ścieżkę od społecznika na studiach, po radnego przez wiele lat, a teraz Prezydenta. Proszę wybaczyć, ale Pan Prezydent nie kupił sobie głosów, nie kupił sympatii, nie został Prezydentem dzięki doktoratowi, albo innym ukończonym kursom i szkołom. Jest to więc przykład że nie trzeba kończyć szkoły liderów, by być liderem. Szczerze mówiąc każdy kto skończył szkołę liderów, uważa się za kogoś elitarnego i tym samym już stają ponad innymi - co mieliśmy okazję przeczytać we wpisie powyżej. Mam nadzieję że nie jest tak w przypadku Pani Alicji, a moje przemyślenia odnośnie szkoły liderów są ogólne i nie skierowane personalnie do kogokolwiek.
Usuń"Rozmowa rozwiązuje dużo problemów" każdy jest wspaniały w wywiadach
OdpowiedzUsuńwidać masz poważny problem :-((
UsuńWidziałem rozmowę na fb tej Pani lider z Panem liderem Dariuszem P. i co ? Moja refleksja, papier, wszystko zniesie, łatwo pisać, trudniej zrobić. Działać i współpracować jest trudno, szczególnie gdy każdy już rozumy pozjadał bo ukończył jakąś szkołę i wykłócanie się dwóch liderów na fb to słabo wygląda. Dialog pewnie ćwiczyli i mnóstwo innych społecznych umiejętności. Jak widać nie jest to wszystko takie piękne, proste i łatwe.
OdpowiedzUsuńta kobieta coś robi stara się zagospodarować swój wolny czas z pożytkiem dla innych !!!
OdpowiedzUsuńłatwo krytykować ale coś zrobić bezinteresownie trudniej :-((
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek, który coś robi nie tylko dla siebie, ale i innych jest wart podziwu. Ja takich ludzi bardzo cenię, szczególnie wolontariuszy działających na rzecz dobra drugiego człowieka. Pani Alicjo, proszę się nie przejmować słowami krytyki. Najczęściej krytykują ci, co nic nie robią dla innych oraz lenie i zazdrośnicy. Życzę sukcesów. Gratuluję odwagi i odpowiedzialności. Serdecznie Panią pozdrawiam. Krystyna.
OdpowiedzUsuńPan Kruk zrobił nam czytelnikom wspaniały prezent na weekend. Przeczytałam wywiad z wielką uwagą. Fascynująca osoba – odważna, odpowiedzialna i uporządkowana kobieta; dokonuje świadomych wyborów i ma cel. Czerpie, ale i w zamian daje innym. Brawo!
OdpowiedzUsuńA ilu jest anonimowych bohaterów? Którzy robią bardzo dużo i przy tym nie przechwalaja się, pomagają i zachowują skromną postawę ? Takiego człowieka z naszej społeczności lokalnej odszukać to byłby prawdziwy skarb. Tacy ludzie to ciche anioły, o nich głośno się nie mówi, bo tego nie chcą po pierwsze, bo szkoła liderów im w niczym nie pomoże ani nie przeszkodzi czynić dobra. Tyle z moich refleksji. Takich aniołów podziwiam.
OdpowiedzUsuńPo części się z tym zgadzam. Nie znaczy to jednak, że nie należy takich ludzi pokazywać publicznie społeczności. Proszę jeszcze raz przeczytać wywiad, Pani Alicja Łepkowska-Gołaś się nie przechwala. Pani Alicja przyjęła moje zaproszenie do rozmowy, za co jestem jej bardzo wdzięczny, a i czytelnicy powinni zauważyć w tym wyłącznie pozytywy. Sarkazm zauważalny w powyższym komentarzu jest nie na miejscu. Takie rozmowy są potrzebne, uczą innych, Łomża ma obowiązek pokazywać takie osoby. Zgoda, ciche anioły istnieją, nie mam wątpliwości, mam do nich wielki szacunek za to co robią. Pani Alicja otworzyła się przed czytelnikami, za co powinniśmy być jej wyłącznie wdzięczni. Jej praca i postawa być może pobudzi innych do działania. O dobrych ludziach pisze cały świat, więc i ja sobie na to pozwoliłem i jeszcze nie raz prawdopodobnie to zrobię. Łomżanie nie powinni się wstydzić, lecz być dumni, że tacy ludzie jak Pani Alicja wśród nas istnieją. Pozdrawiam.
UsuńZabrakło mi trochę informacji co p.Alicja robiła zawodowo po stażu w UM.
OdpowiedzUsuńPracuje tam nadal, czy nie chciała tam zostać?
Zebrała tu tyle pozytywnych komplementów i opinii, że żal byłoby, gdyby po stażu jej nie zatrudniono. W końcu jest tam teraz tylu młodych ludzi, że na pewno gdzieś mogłaby pracować. Z pożytkiem dla miasta, a więc dla nas wszystkich - jak można przypuszczać z tej rozmowy.
No właśnie! Liderka pracuje w ratuszu? Powinna. Ilu pracowników urzędu miasta było w tej szkole liderów? Przecież to głównie chyba oni powinni!
Usuń