Klub „Przyjazna Łomża” pomylił adresata…

Z początkiem kwietnia radni klubu „Przyjazna Łomża” złożyli do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego interpelację, aby w związku z odwołaniem masowych imprez kulturalnych w mieście przesunąć te środki na wsparcie jednoimiennego szpitala w Łomży. Informują, że interpelację składają na prośbę pracowników szpitala. Dokładnie chodzi o sfinansowanie projektu pn. „Doposażenie Szpitala Wojewódzkiego w Łomży w sprzęt i narzędzia ułatwiające pracę od strony tworzenia i przetwarzania dokumentacji medycznej oraz elementy infrastruktury teleinformatycznej niezbędne do wsparcia tych działań”. Przy tym wskazują, że całość przedsięwzięcia opiewałaby na kwotę 401 500 złotych.

Niewątpliwie cel szczytny, jak każdy w tym trudnym dla nas wszystkich okresie. Potrzeby służby zdrowia są gigantyczne, szpitala łomżyńskiego szczególnie. Nie znaczy to jednak, by finansowaniem tak kosztownego projektu obciążać budżet miasta. Pomysł nie tyle chybiony, ile skierowany przez radnych klubu „Przyjazna Łomża” nie pod ten adres. Po pierwsze Miasto Łomża nie jest właścicielem szpitala. Po drugie nikt Miasta Łomża nie pytał o zdanie w sprawie przeformatowania szpitala w jednoimienny zakaźny, co zaskutkowało poważnym niebezpieczeństwem utraty opieki medycznej dla mieszkańców miasta i okolic, z jakiej dotychczas korzystali. Po trzecie, to nie Miasto Łomża dokonało bezmyślnej „dewastacji” tej placówki. Po czwarte obowiązkiem władz wojewódzkich jest, by zapewnić niezbędne potrzeby w związku ze zmianą profilu szpitala, celem pomniejszenia szkód wywołanych taką pochopną decyzją. Po piąte czas zrozumieć, że finanse Łomży nie są studnią bez dna, by wciąż ratować wątpliwe pomysły decydentów z zewnątrz. Po szóste Miasto Łomża ma wiele bieżących potrzeb, które można sfinansować z ewentualnych ww. środków. Po siódme do łomżyńskiego szpitala także kierowani są chorzy z woj. mazowieckiego, więc to tamtejsze władze powinno do czego zobowiązywać. Po ósme jestem przekonany, że władze i samorząd Łomży mają pełną świadomość konieczności wsparcia służby zdrowia, na co dają dowody, lecz to nie znaczy, że powinni wyręczać właścicieli szpitala i władze wojewódzkie poprzez pokrywanie wydatków na tak kosztowny projekt.

Podkreślam zatem, że klub radnych „Przyjazna Łomża” pomylił adresata swojego pomysłu. Jeśli już radni Domasiewicz, Michalak i Podsiadło są tak wspaniałomyślni, to powinni się zwrócić do swoich koleżanek i kolegów z klubu PiS, aby poprosili i przekonali swoich partyjnych decydentów w województwie, że realizacja tego projektu jest niezbędna, w związku z czym pilnie apelują o znalezienie po połowie takich środków w urzędzie marszałkowskim i urzędzie wojewódzkim i projekt ekspresowo sfinalizować. Osobiście bowiem nie widzę powodu, dlaczego Miasto Łomża miałoby wesprzeć tak wysoką kwotą podmiot, na którego nie ma absolutnie żadnego wpływu.

Interpelacja radnych klubu „Przyjazna Łomża” jest cyniczną próbą wykorzystania trudnej sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia. Zatem pomoc dla szpitala tak, ale w rozsądnym zakresie i w miarę rzeczywistych możliwości. Tym czasem radni tego klubu stawiają łomżyński samorząd w sytuacji na tyle dwuznacznej, że każdy wariant jej rozwiązania może być różnie postrzegany przez społeczność a w rezultacie okazać się próbą zbijania kapitału politycznego przez autorów interpelacji. Co w świetle faktów może być odebrane jako działanie bardzo nieuczciwe nie tylko z moralnego punktu widzenia. Proponuję zatem radnym klubu „Przyjazna Łomża” czym prędzej wycofać tę interpelację i skierować ją do ww. adresatów., których obowiązkiem jest sfinansowanie opisanego w interpelacji przedsięwzięcia. Pozdrawiam Czytelników.