Czy „szeroka koalicja” w Radzie Miasta Łomża jest zagrożona?

Radny Dariusz Domasiewicz prze do „Wiosny” Roberta Biedronia, a to niewątpliwie może stawiać pod znakiem zapytania istnienie „szerokiej koalicji” w Radzie Miasta Łomża.

Wczorajszy udział radnego Dariusza Domasiewicza w konferencji prasowej partii „Wiosna” Roberta Biedronia w Białymstoku trzeba odbierać jednoznacznie, że automatycznie utożsamia się z programem tego ugrupowania. Radny Domasiewicz jest członkiem klubu radnych „Przyjazna Łomża”, które od początku obecnej kadencji parło w koalicję z radnymi PiS (lub odwrotnie PiS w koalicję z „Przyjazna Łomża”), a ponoć orędownikami takiego „układu” byli niektórzy członkowie komitetu wyborczego PiS w Łomży. Warto sprawdzić, jak było naprawdę, i ewentualnie czy i jaką rolę odegrała w tym kandydatka PiS na prezydenta? W takim układzie zderzenie programów i w ślad za tym poglądów reprezentowanych przez PiS stoi w totalnej sprzeczności z powstałą partią „Wiosna”, z którą się utożsamia radny Domasiewicz, czego w tej chwili już nie kryje. W świetle ostatnich wydarzeń możemy mówić o „mezaliansie”, który niewykluczone może odbić swoje piętno na dalszym „układzie sił” w Radzie Miasta Łomża.

Praktycznie program przedstawiony przez Biedronia i jego „Wiosnę” w kontekście udziału w tym radnego Domasiewicza miażdży relacje, jakie były fundamentem w dotychczasowym „układzie” w Radzie Miasta. Wystarczy przypomnieć sobie słowa, jakimi radni kończyli składane ślubowanie. Świadczy to, że utożsamiają się z określonymi wartościami, które są przeciwieństwem tych forsowanych przez ugrupowanie Biedronia. Właściwie są wręcz na nie zamachem, przynajmniej w odniesieniu do programu i wartości reprezentowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, a więc tym samym przedstawicieli tej partii w samorządzie łomżyńskim. Trudno wyrokować, czy w konsekwencji może to wpłynąć na zmiany w składzie Prezydium Rady? Ponadto rodzi się pytanie, co na to pozostali członkowie klubu radnych „Przyjazna Łomża”, czy jego istnienie nie jest zagrożone?

Czy wobec tego „szeroka koalicja” w Radzie Miasta w obecnym kształcie jest zagrożona? Zapewne takie przesłanki się rodzą, a najbliższe dni będą próbą charakterów szczególnie dla ósemki radnych klubu PiS. Ugrupowanie to, poprzez nieodpowiedzialną politykę podczas kampanii wyborczej w Łomży odniosło niewątpliwą porażkę. Teraz okazuje się, że błędna polityka tuż po wyborach, ukierunkowana w swym początku na próbę uformowania większości i w ślad za tym zdyscyplinowania prezydenta może mieć kolejny fatalny finał dla PiS. Ktoś zapewne w PiS za to odpowiada. Pozdrawiam Czytelników.