Jak się robi kulawą propagandę…

Zupełnie niedawno pozwoliłem sobie napisać, że trzeba bardzo uważać, żeby nie popaść w ogłupiający powiew magii liczb. Naiwne zauroczenie liczbami może doprowadzić do bardzo kulawej propagandy, na której można się łatwo oszukać i z braku pełnej wiedzy nabrać wypaczonych przekonań, czyli popaść w kłamstwo.

Długi polski weekend trwa, jest różnie przez mieszkańców Łomży spędzany. Z autopsji wiem, iż wiele osób w tym czasie, przy małej czarnej, pozwala sobie czytać portale i łykać wiedzę o regionie naszym. Smutno może się zrobić np. czytelnikowi z Łomży, kiedy łyknie w ten piękny słoneczny dzień informację, że miasto jego, Łomża znaczy się pięknie położna nad Narwią, ma najniższe ze wszystkich większych miast województwa podlaskiego dochody własne. To jakby dostać obuchem w łeb. Ja się nie dałem ogłupić i dla zasady postanowiłem temat zgłębić.

Szybko znalazłem potwierdzenie, że magia liczb i robienie propagandy na siłę rzeczywiście mogą powalić ludzi niedoinformowanych, żądnych taniej sensacji. Okazuje się bowiem, że wylewana z łatwością w pesymistycznym nastroju propaganda z powodu drastycznie niski przychodów własnych Łomży jest informacją funta kłaków niewartą. Rozwiewa smród fałszywy, robiący w prostacki sposób ludziom wodę z mózgu. Zawsze powtarzam, że prawda leży tam gdzie leży. Nie da się jej przenosić, szufladkować, a już na pewno ukryć. Zawsze wypełznie i będzie chłostać kłamstwo ile wlezie.

Dochody gminy w oparciu o ustawę są dzielone na wiele kategorii. Zalicza się do nich takie oto podatki: podatek od nieruchomości, podatek rolny, podatek leśny, podatek od środków transportu, opodatkowanie w formie karty podatkowej, podatek od spadków i darowizn, podatek od czynności cywilnoprawnych oraz wpływy z opłaty skarbowej, wpływy z opłaty targowej, wpływy z opłaty miejscowej, uzdrowiskowej i od posiadania psów, wpływy z opłaty eksploatacyjnej oraz opłaty stanowiące inne dochody gminy uiszczanych na podstawie odrębnych przepisów. Do tego dochodzą udziały w podatkach dochodowych stanowiących dochód budżetu państwa – 37,89% wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych zamieszkałych na terenie gminy oraz 6,71% wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, posiadających siedzibę na terenie gminy. To tak z grubsza.

Teraz skupmy się na najważniejszym. Podstawowym dochodem własnym gminy jest podatek od nieruchomości. I dopiero analiza tych danych pozwala jasno stwierdzić, że prezydent Mariusz Chrzanowski i oczywiście samorząd szanują społeczność miasta i nie łupią kieszeni mieszkańców do bólu, jak robią to gminy plasujące się wyżej od Łomży w zestawieniu, które na weekend nam zaserwowano. Jaki problem znaleźć się w czołówce gmin w zestawieniu dochodów własnych. Żaden problem, wystarczy walnąć mieszkańców po kieszeni podatkiem od nieruchomości i chwila moment Łomża będzie na szczycie listy. Władze Łomży widać rozumieją, że nie tędy droga. I słusznie.

W podanej do publicznej wiadomości informacji, o przychodach własnych wyższe podatki od nieruchomości niż w Łomży – związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków; od budynków lub ich części mieszkalnych; związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub od ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej - są w Augustowie, Grajewie, Bielsku Podlaskim, Suwałkach, Kolnie, Białymstoku. W miastach tych ten kluczowy podatek jest wyższy niż w Łomży. Samorządy tych miast dzięki drenażowi kieszeni mieszkańców, umocowały swoje miejscowości na przedzie tabeli. Liderują „w skubaniu” mieszkańców. Lepiej niech prezydent i radni w Łomży nie szaleją w pogoni za tą bardzo wątpliwą satysfakcją. Ludzi zaś przestrzegam przed magią liczb i naiwną propagandą. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Z chwilą, gdyby władze i samorząd w Łomży podnieśli podatki od nieruchomości, żeby uplasować się wyżej na ww. liście, natychmiast ci sami propagandyści ubolewający nad niskimi przychodami własnymi miasta będą podnosić larum, że jak tak można. Tak właśnie wygląda kulawa propaganda.