Reakcja rzeczywiście natychmiastowa, jak pozwolił sobie zauważyć portal mylomza.pl a według mnie i bardzo celna…
Musiało się ładnie zagotować w łomżyńskim środowisku sportowym,
skoro ujrzał światło dzienne LIST OTWARTY podpisany przez przedstawicieli tegoż
środowiska, będący niewątpliwie reakcją na wcześniejsze publikacje dotyczące podziału
dotacji na sport w Łomży oraz publicznej wypowiedzi w tej sprawie
przewodniczącego Łomżyńskiej Rady Sportu pana Andrzeja Korytkowskiego. List do
przeczytania pod adresem:
Reakcja rzeczywiście natychmiastowa, jak pozwolił sobie
zauważyć portal mylomza.pl a według mnie i bardzo celna. Trudno mi oceniać ten
list, bowiem zawiera wiele argumentów przedstawionych przeze mnie w trzech ostatnich
felietonach i musiałbym się powtarzać. W związku z tym pozwolę sobie na
refleksję bardziej ogólną, w odniesieniu do całego tego zamieszania w sprawie
według mnie bardzo ważnej.
Jak się mawia, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Być może publiczna polemika była łomżyńskiemu sportowi niezbędna. Tyle, że
początkujące tę dyskusję elementy raczej należy uznać za chybione. Odnoszę
bowiem wrażenie, że krytycy nie pochylili się nad mechanizmami obracającymi
sportem, jego rzeczywistymi potrzebami na poziomie miasta, lecz jakby tu przyłożyć
prezydentowi Chrzanowskiemu. Wplatając w to nawet wątek wyborczy itd. W rzeczywistości
wyszło ni z gruszki, ni z pietruszki. Zupełnie w tej dyskusji pominięto istotę
masowości sportu, co jest kluczem przy podziale pieniędzy oraz nie wskazano
roli, jaką powinna odgrywać w mieście Rada Sportu, której fundamentalnym
zadaniem nie powinien być podział środków, lecz bardziej szukanie recept, jak
ten mechanizm jeszcze bardziej napędzić, by dobrze funkcjonował.
Nie dziwię się, że na nieładną próbę z dyskredytowania
prezydenta Chrzanowskiego, bo dla niektórych każda okazja jest dobra,
środowisko sportowe zareagowało „listem otwartym”. Pomysłodawcom tego świetnego
ruchu gratuluję, gdyż społeczność ma w tej chwili czarne na białym, czy też
odwrotnie jak ktoś woli, że generalnie łomżyńskie środowisko sportowe jest
zadowolone z podziału środków, jakiego ostatecznie dokonał prezydent
Chrzanowski. Robiąc to wspólnie z Łomżyńską Radą Sportu, która oprócz jednej
osoby ten produkt finalny zaakceptowała i przyjęła do wiadomości. List był zatem
potrzebny, aby zamknąć temat, który w takiej postaci jak to na początku
zrobiono na jednym z portali nie powinien mieć miejsca. I choć do samej treści
listu miałbym pewne uwagi, to jeszcze raz gratuluję jego autorom. Bo myli się
ten, kto sądzi, że może on być odebrany jak obrona prezydenta Chrzanowskiego.
Pewnie w jakimś stopniu tak, bo stempluje fakty, lecz przede wszystkim pokazuje,
że sportowa brać łomżyńska ma się dobrze i z marszu dyskwalifikuje działania,
które mogą szkodzić lub szkodzą ich środowisku. Pozdrawiam Czytelników i
Sportowców oraz Wszystkich, którzy w sporcie tyrają!
chłopcy pozamiatali :-))
OdpowiedzUsuńPo co robić z igły widły.
OdpowiedzUsuńPieniądze podzielone - do roboty !!!
Obawiam się że każda decyzja, nowy pomysł, będzie spotykał się z takimi reakcjami, bo ludzie, zamiast myśleć o dobru miasta, politykują. Oby tylko zawsze znaleźli się tacy, u których zwycięży zdrowy rozsądek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pan Korytkowski racji trochę ma na pewno, skoro uderzył w stół i nożyce się odezwały.
OdpowiedzUsuń