Korespondencyjny kańczug na prawdę…
Prawo i
Sprawiedliwość, w tym trudnym dla Polski czasie, upiera się, by wybory
prezydenckie przeprowadzić korespondencyjnie. Zupełnie się temu nie dziwię,
biorąc pod uwagę duże doświadczenie, jakiego władze tego ugrupowania nabrały w
kontekście załatwiania istotnych spraw „korespondencyjnie”.
PiS uwielbia korzystać z działania korespondencyjnego, aby uniemożliwić stronom przedstawienie prawdy w przedmiotowych sprawach. Korespondencja to ich konik, nie lubią słuchać, stosują korespondencyjny kańczug na prawdę. Tak było ponoć również w przypadku członków PiS z Łomży, którzy postanowili zrezygnować z członkostwa w partii. Władze wojewódzkie PiS korespondencyjnie ich usunęły z partii z powodu niepłacenia składek, miast porozmawiać i zapytać, dlaczego nie płacą, a może mają problemy finansowe lub może zaistniały inne przyczyny. Ale to wymagałoby rozmowy, wysłuchania, mogłyby paść słowa prawdy. By uniknąć ewentualnych argumentów opartych na prawdzie, władze wojewódzkie PiS wolały pozbyć się korespondencyjnie określonych osób. Taki manewr chciano podobno zastosować wobec zastępcy prezydenta Andrzeja Stypułowskiego, lecz okazało się że ze składkami nie zalega.
PiS uwielbia działanie korespondencyjne, pozwala to im na uniknięcie kłopotu wysłuchiwania niewygodnych prawd. Do tego stopnia polubili usługi Poczty Polskiej, że tym razem postanowili korespondencyjnie, bez wysłuchania, upokorzyć nie tylko swoich członków, z których większość na to nie zasłużyła, lecz także trzydzieści milionów wyborców. Z czego chcą korespondencyjnie ich wykluczyć, lub czego korespondencyjnie pozbawić? PiS stawia wolę polityczną nad prawem, a to już w moim przekonaniu zakrawa na korespondencyjne warcholstwo. Pozdrawiam Czytelników.
Z załatwiania spraw „korespondencyjnie” PiS uczyniło kańczug
na prawdę a co wspierają bardzo elastyczne zapisy statutowe tej partii, które w
praktyce członków swojej partii miłujących prawdę pozwalają traktować bardzo
przedmiotowo. W konsekwencji okazuje się, że prawda i jej piewcy są
największym wrogiem Prawa i Sprawiedliwości. Z członkami PiS głoszącymi prawdę
się nie rozmawia, ich się „korespondencyjnie” eliminuje ze swoich struktur lub
umieszcza w „zamrażarce”. Temu, że z członkami mówiącymi prawdę władze PiS nie
chcą rozmawiać także się nie dziwię – gdybym ja brzydził się prawdy, podobnie
bym unikał z nią konfrontacji.
Kilka przykładów, na czym polega korespondencyjny kańczug PiS na prawdę.
Prezydent Mariusz Chrzanowski nie ugiął się kłamstwom i
postanowił bronić honoru, wartości oraz prawdy o swoim dorobku. W odpowiedzi
Prezydium zarządu okręgowego PiS w Białymstoku podjęło uchwałę o wykluczeniu p.
Chrzanowskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Zrobiono to korespondencyjnie, bez
obecności zainteresowanego, by wysłuchać jego argumentów. Po czternastu latach
członkostwa w PiS, p. Chrzanowski dostał Pocztą Polską decyzję o wykluczeniu.
Na ile mam wiedzę, p. Chrzanowski potraktował sprawę nie tylko poważnie, ale i
honorowo, i od decyzji się odwołał. Tym razem PiS nie skorzystało z usług
Poczty Polskiej ani innej formy, by udzielić odpowiedzi w tak bardzo istotnej
sprawie.
Posłanka Bernadeta Krynicka, z którą miałem przyjemność
kilkakrotnie robić wywiad, dała wielokrotnie dowody umiłowania prawdy. Kiedy
doszło do nieszczęścia, postanowiła stanąć w obronie łomżyńskiego szpitala oraz
powiedzieć publicznie prawdę o zagrożeniach z tym związanych dla mieszkańców
Łomży i regionu. Głównie odcięcia ok. 120 tys. ludzi od dotychczasowej opieki
medycznej. W tym przypadku władze PiS również zareagowały korespondencyjnie i
skorzystały z usług Poczty Polskiej, nie fatygując się, by porozmawiać z p.
Krynicką i wysłuchać jej racji i argumentów. Posłanka otrzymała list polecony z
informacją, że została zawieszona w prawach członka PiS.
PiS uwielbia korzystać z działania korespondencyjnego, aby uniemożliwić stronom przedstawienie prawdy w przedmiotowych sprawach. Korespondencja to ich konik, nie lubią słuchać, stosują korespondencyjny kańczug na prawdę. Tak było ponoć również w przypadku członków PiS z Łomży, którzy postanowili zrezygnować z członkostwa w partii. Władze wojewódzkie PiS korespondencyjnie ich usunęły z partii z powodu niepłacenia składek, miast porozmawiać i zapytać, dlaczego nie płacą, a może mają problemy finansowe lub może zaistniały inne przyczyny. Ale to wymagałoby rozmowy, wysłuchania, mogłyby paść słowa prawdy. By uniknąć ewentualnych argumentów opartych na prawdzie, władze wojewódzkie PiS wolały pozbyć się korespondencyjnie określonych osób. Taki manewr chciano podobno zastosować wobec zastępcy prezydenta Andrzeja Stypułowskiego, lecz okazało się że ze składkami nie zalega.
PiS uwielbia działanie korespondencyjne, pozwala to im na uniknięcie kłopotu wysłuchiwania niewygodnych prawd. Do tego stopnia polubili usługi Poczty Polskiej, że tym razem postanowili korespondencyjnie, bez wysłuchania, upokorzyć nie tylko swoich członków, z których większość na to nie zasłużyła, lecz także trzydzieści milionów wyborców. Z czego chcą korespondencyjnie ich wykluczyć, lub czego korespondencyjnie pozbawić? PiS stawia wolę polityczną nad prawem, a to już w moim przekonaniu zakrawa na korespondencyjne warcholstwo. Pozdrawiam Czytelników.
ciekawy artykuł Gratuluję Panie kruk
OdpowiedzUsuńciekawy artykuł gratuluję panie Kruk
Usuńmysla, ze stoja ponad prawem, na pewno nie wezme udzialu w tej parodii, ktora przygotowuje pis
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka lat temu wybory korespondencyjne były największym złem, dziś są najlepszym rozwiązaniem. To jest pojęcie prawdy PiS. Napluj im w twarz, a powiedzą, że deszcz pada.
OdpowiedzUsuń"czarny scenariusz" pani Krynickiej się spełnia, ale nikt z asów pis nie chciał słuchać :-((
OdpowiedzUsuńNajwiększym blamażem PiS po wyborach była propozycja dla Pana Chrzanowskiego, żeby o wszystkim zapomniał i wrócił do PiS. Z moralności PiS ma u mnie jedynkę!
OdpowiedzUsuńtak właśnie katolicy z pis traktują bliźniego !
OdpowiedzUsuńwstyd i granda !!!
OdpowiedzUsuńkochani po co kolejny raz analizować aroganckie , czesto bezprawne działania.To nie ma sensu jedyne wyjście to pogonić PiS i ulica to jest skuteczny i jedyny środek na tych rozpasanych i pewnych siebie aparatczyków.
OdpowiedzUsuńPiS przegiął pałę i słono za to zapłaci.
OdpowiedzUsuńPiS dziwnie pojmuje demokrację. Uważa, że kto nie z nimi ten ich wróg. Nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem i miłością bliźniego. W tej chwili trudno nazwać PiS partią.
OdpowiedzUsuńWyznawcy pisu są jak sekta toruńska lub jakaś inna sekta. Oni są zamknięci na jakiekolwiek argumenty. Nie można z nimi dyskutować, ponieważ dla nich dogmatem jest to co powie prezes lub co usłyszą w propagandowej telewizji. Mogę się założyć o każde pieniądze, że pójdą na wybory nawet mając świadomość, że mogą się zarazić wirusem i umrzeć. Dla nich najważniejsza jest to co powie osoba która w naszym kraju faktycznie sprawuje trzy funkcje prezesa, prezydenta i premiera.
OdpowiedzUsuńp