Zdrowego i szczęśliwego Nowego Roku...
Post, dyspensa, hejt i uśmiech… Długo się zastanawiałem, czy napisać ten felieton. Ale racji „za” było znacznie więcej niż tych „przeciw”. Cały felieton dotyczy ostatecznie sprawy niezwykle delikatnej. Dlatego też i Szanownego Czytelnika o podobną delikatność proszę. Dzień 31 grudnia nazywamy ogólnie „Sylwestrem”. Kościół bowiem obchodzi wówczas wspomnienie dowolne (i tylko dowolne, nie zaś obowiązkowe) św. Sylwestra. Był to papież z czasów cesarza Konstantyna Wielkiego (początek IV wieku). Ale „Dzień Sylwestrowy” znaczy nade wszystko pożegnanie Starego Roku w perspektywie powitania tego Nowego. Pewnie gdyby w „Familiadzie” zapytano, z czym kojarzy się „Dzień Sylwestrowy”, najczęstsze odpowiedzi brzmiałyby: „radość” , „zabawa”, „biesiada”, „taniec”, no może jeszcze „Akcent” czy „Sławomir”. Kiedy ten dzień przypada w piątek (jak właśnie w tym roku, a mianowicie 2021), dla chrześcijan dyskomfortem pozostaje obowiązujący post (m.in. wiążąca osoby po ukończeniu 14. roku życia wstrzemięźl...