Dla MPGKiM potrzebna nowa twarz i nowe otwarcie…

Trudno powiedzieć, co było bezpośrednią przyczyną, że udało się wreszcie po wielomiesięcznej zwłoce rozpisać konkurs na obsadzenie stanowiska dyrektora MPGKiM. Kierownik Urzędu Miasta Mariusz Chrzanowski 29 maja br. sygnował swoim podpisem zarządzenie w tej sprawie, powołując skład komisji konkursowej.

MPGKiM-konkursRodzynkiem w powyższym składzie jest zapewne radny Tadeusz Zaremba, który chyba jako jedyny jest niezależny politycznie i zawodowo od osoby mającej ostateczny wpływ na to, kto dyrektorem MPGKiM zostanie.

Ten zakład budżetowy przez ostatnie lata przechodził wzloty i upadki. Główne perturbacje (zaniedbania!) związane były i są z rekultywacją starego wysypiska śmieci w Czartorii-Korytkach w gminie Miastkowo. To właśnie m.in. z powodu niewłaściwego nadzoru i zarządzania wysypiskiem w Czartorii i naliczeniu miastu z tego tytułu kary w wysokości 1,5 mln zł, w styczniu tego roku stracił stanowisko ówczesny dyrektor Arkadiusz Kułaga. Mimo tego kłopoty miasta ze śmieciami się nie skończyły, gdyż odkładano konieczność powołania spółki, która powinna zarządzać „śmieciowiskiem”. Nikt nie umie udzielić precyzyjnej odpowiedzi, dlaczego tak się stało, choć tłumaczeń było wiele. Ostatecznie żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły. Póki co Kierownik Urzędu Miasta potrzebował pięciu miesięcy, aby rozpisać konkurs na dyrektora MPGKiM. O tym kto stanął w blokach startowych, aby dyrektorem zostać władza milczy. Wtajemniczeni nie wykluczają, że dotychczasowy zastępca, a obecnie p.o. dyrektora tego zakładu budżetowego Marek Olbryś w tych blokach startowych również stanie. Wolny kraj. O innych kandydatach oficjalnie nic nie wiemy.

Wysypisko w Czartorii zostało zamknięte w 2011 roku i zgodnie z zaleceniami musi zostać rekultywowane do połowy 2016 roku. Dyrektora Kułagi już w MPGKiM nie ma, jest natomiast p.o. dyrektora Marek Olbryś i to jego chyba radni powinni zapytać, jeśli kierownik urzędu nie potrafi lub nie chce, co przez ostatnie lata MPGKiM uczyniło, aby do operacji pn. rekultywacja się przygotować. Przez cały ten okres nie wykonano nawet dokumentacji technicznej, nie uzyskano pozwolenia na budowę, ani nie wnioskowano o pozyskanie z zewnątrz pieniędzy na ten cel. Uważam, że to właśnie p.o. dyrektora Olbryś powinien udzielić odpowiedzi na pytanie, dlaczego inne gminy na czele z Kolnem potrafiły o takie pieniądze do UE wnioskować? Na co czekała Łomża i władza MPGKiM? Na to, aby rzutem na taśmę do tego projektu się podłączyć? A może na oklaski? Wolne żarty. Liderem projektu jest Kolno, które zwróciło się z pismem do władz Łomży o przystąpienie do projektu wartego 6.5 mln zł z dofinansowaniem 85%. W ostatniej chwili zostaliśmy na łasce Kolna. Jaką rolę odegrało, lub nie odegrało w tym wszystkim MPGKiM dowodzone wcześniej przez dyr. Kułagę a obecnie przez p.o. dyrektora Olbrysia? I ile jeszcze ewentualnie Łomża za te zaniedbania wyłoży w przyszłości pieniędzy?


Analiza budżetów czternastu największych miast w naszym województwie w zakresie wydatków na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska jest dla Łomży druzgocąca. Miasta te średnio wydają z budżetu 7,2% na wymienione cele, Łomża zaś „aż” 3,4%. Natomiast na gospodarkę mieszkaniową miasta te wydają średnio 4,2%, a Łomża 2,8%. Te tragiczne dla Łomży wskaźniki oraz zaniedbania i perturbacje związane z MPGKiM w ostatnich latach wskazują, że temu przedsiębiorstwu potrzebna nowa twarz i nowe otwarcie. Rządzący przez ostatnie lata tym zakładem nie budzą już zaufania i nie dają gwarancji na zrobienie kroku do przodu. A tak naprawdę zakładowi potrzebne siedmiomilowe kroki, aby nadrobić stracony czas. Noszę w sobie obawy, że na wybór dyrektora MPGKiM mogą mieć duży, a nawet decydujący wpływ czynniki polityczne. W takim przypadku staniemy w omawianym obszarze w miejscu, choć oczywiście jest to moja osobista opinia i oby moje przewidywania w g**** się obróciły. Dodam na koniec, że wybór dyrektora MPGKiM jest wielkim sprawdzianem nie dla członków ww. komisji, lecz dla kierownika Chrzanowskiego, który ma okazję udowodnić, iż ponad polityką można postawiać interes miasta. Trzeba tylko mieć wolę, pomysł na miasto i oczywiście chcieć!

Komentarze

  1. Po składzie komisji widać kto wygra. To tylko formalność.
    Niezależność Zaremby nie zablokuje tego wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  2. PiS nie odpuści. Olbryś ma tę fuchę jak w banku.

    OdpowiedzUsuń
  3. podziękować za całokształt i odesłać do domu :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Oprócz Tadeusza cała komisja jest zależna od prezydenta. Łatwo sobie dopowiedzieć co to oznacza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta Komisja to fikcja i strata czasu. Drwina z obowiązku ustawowego i nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Komisji przewodniczy wieloletni pracownik SKOK. Ale jajca :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Autor bloga jest naiwny. Patriotyzm PiS polega na obronie interesów partii oraz jej członków i sympatyków. O jakim więc interesie miasta autor pisze?

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez MPGKiM miasto utopiło wielki szmal. Kandydatura Pana O. nie powinna być w ogóle brana pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  9. mi to zwisa i powiewa
    nie mam wpływu na wybór dyrektora :(

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też nie mam żadnego wpływu na wybór dyrektora ale moze prezydent wyciągnie jakies wnioski, - może czyta czasem t wpisy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ludzie z PiS bez względu na wykształcenie mają poważne problemy z wyciąganiem wniosków.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeżeli Marek O. zostanie wybranym dyrektorem MPGKiM tzn. że inne decyzje Prezydenta będą podobne i nic w tym mieście się nie zmieni. Czeka nas czteroletni marazm, z czego PiS słynie. Będą rządzić miastem mało kompetentne koterie sterowane z pałacu darmozjadów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z tobą ANONIM. Ta decyzja pozwoli nam wyciągnąć wnioski z działania i sposobu myślenia naszych władz. Tylko co potem? Jak już my te wnioski wyciągniemy? Referendum??

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…