Sukces okraszony niepowodzeniem czyli porażka Prawa i Sprawiedliwości w Łomży…
Znamy już wyniki wyborów uzupełniających do senatu. Według przewidywań wygrała je Anna Anders z PiS, drugie miejsce zajął Mieczysław Bagiński z PSL (Anders – 30661, Bagiński – 26618). Zestawienie głosowań wskazuje, że PiS – mimo wygranej – nie ma powodów do wielkiej radości. Zdecydowana porażka kandydatki tego ugrupowania w Łomży jest sygnałem, iż po kilku miesiącach na monolicie pojawiły się głębokie rysy pęknięć. Gdzie, jak gdzie, lecz nikt z doświadczonych analityków nie przypuszczał, że w bastionie podlaskiego PiS, córka generała odniesie taką porażkę. Tego rodzaju pęknięć pojawiło się znacznie więcej, albowiem kandydat PSL pokonał faworytkę PiS łącznie we wszystkich miastach okręgu 59 (Bagiński – 16388, Anders 16001). O ostatecznym wyniku wyborów zadecydował elektorat wiejski (Bagiński – 10230, Anders – 14660).
Niska frekwencja wskazuje, że wszyscy wyborcy są zmęczeni. Nawet dotychczas mocno zdyscyplinowany elektorat PiS nie ruszył tyłka z domu. Nie należy przypuszczać, aby spowodowane to było wyłącznie „lenistwem”, co jest charakterystyczne podczas wszelkich wyborów uzupełniających. Na pewno część elektoratu obecnej ekipy rządzącej ma powody do niezadowolenia, bowiem „dobra zmiana” powoli staje się pustosłowiem.
Sugerowanie przez niektórych, że na taki a nie inny wynik wyborów w Łomży mogła mieć wpływ sytuacja z ostatniej sesji rady miejskiej nie do końca jest uprawniona. Obserwatorzy łomżyńskiego życia politycznego od dawna wiedzą, że w strukturach PiS panuje rozłam praktycznie od początku kadencji, a ostatnio się nasilił. Zapewne na dniach łomżyńskie PiS dokona oceny tych wyborów. Należy mieć nadzieję, iż przeważy opcja, której działania skupiają się na mieście i jego mieszkańcach, a nie na działaniach wyłącznie w interesie rządzącej partii. Nie trzeba wielkiej analizy, by dojść do wniosku, że we wczorajszych wyborach w Łomży bardziej pani Anders zaszkodziły działania kierownika ratusza i jego obozu od początku kadencji, niż postawa radnego Mieczkowskiego podczas ostatniej sesji i sesji wcześniejszych. Ponadto porażka kandydatki PiS w Łomży powinna również dać wiele do myślenia lokatorom z sadowej, którzy dziwnie zawsze wszystkiego są pewni. Należy się teraz pilnie przyglądać, kto kogo będzie stawiał w pion w obliczu tej porażki. Prezes się fatygował, przybył, przemówił a w zamian zaserwowano mu taki wstyd.
Sugerowanie przez niektórych, że na taki a nie inny wynik wyborów w Łomży mogła mieć wpływ sytuacja z ostatniej sesji rady miejskiej nie do końca jest uprawniona. Obserwatorzy łomżyńskiego życia politycznego od dawna wiedzą, że w strukturach PiS panuje rozłam praktycznie od początku kadencji, a ostatnio się nasilił. Zapewne na dniach łomżyńskie PiS dokona oceny tych wyborów. Należy mieć nadzieję, iż przeważy opcja, której działania skupiają się na mieście i jego mieszkańcach, a nie na działaniach wyłącznie w interesie rządzącej partii. Nie trzeba wielkiej analizy, by dojść do wniosku, że we wczorajszych wyborach w Łomży bardziej pani Anders zaszkodziły działania kierownika ratusza i jego obozu od początku kadencji, niż postawa radnego Mieczkowskiego podczas ostatniej sesji i sesji wcześniejszych. Ponadto porażka kandydatki PiS w Łomży powinna również dać wiele do myślenia lokatorom z sadowej, którzy dziwnie zawsze wszystkiego są pewni. Należy się teraz pilnie przyglądać, kto kogo będzie stawiał w pion w obliczu tej porażki. Prezes się fatygował, przybył, przemówił a w zamian zaserwowano mu taki wstyd.
dzisiaj prezes przyjeżdża do Łomży podziękować im za ten obciach :)
OdpowiedzUsuńKrynicka i Kołakowski dostali w wyborach w sumie 8611 głosów. Anders połowę z tego. Paszkowski 10988. Gdzie ten elektorat?
OdpowiedzUsuńPrezes niektórych dzisiaj rozliczy !
OdpowiedzUsuńelektorat był ale się zmył :D
OdpowiedzUsuńZaznaczam, że są to wynik w Łomży.
OdpowiedzUsuńStopnieje i elektorat na wsi.
OdpowiedzUsuńRolnik nie lubi obiecanek bez pokrycia.
Miało być miażdżące ! I co ?
OdpowiedzUsuńMury łomżyńskiej twierdzy popękały. Elektoratu "dobrej zmiany" będzie coraz mniej.
OdpowiedzUsuńW jaki sposób mogę przesłac wiadomośc administratorowi na priv?
OdpowiedzUsuńSromotna porażka PO łomża żadnego głosu tylko PsL
OdpowiedzUsuńlomzyniak_2015@wp.pl
OdpowiedzUsuńA co Ty, kuva, w urnie siedziałeś, kto co skreślał podglądałeś? :D
OdpowiedzUsuńTyle Anders załatwi Ziemi Łomżyńskiej, co załatwił Kurski. Kupa śmiechu.
OdpowiedzUsuńCieszy fakt,ze Łomżanie już nie łykają popeliny jak niegdyś...
OdpowiedzUsuńWygląda na to że Sadowa to za mało aby Panicz obronił
tron.
Słuchałem prezesa - odleciał (może przez alergię na KOD?). I teraz Łomża będzie miastem mlekiem i miodem płynącym.
OdpowiedzUsuńKogo prowadzący Kołakowski pierwszego przywitał na wczorajszym spotkaniu? Dla ułatwienia dodam, że nie chodzi o marszałków, senatorów, posłów i samego prezesa.
OdpowiedzUsuńcali w skowronkach a dług Łomży rośnie w zajebistym tempie :(
OdpowiedzUsuńOsobiście mam nadzieję, że A.M.Anders coś dla regionu zrobi, choć w to nie wierzę (tym razem wiara i nadzieja nie idą w parze :) ).
OdpowiedzUsuńOd rana PiS świętuje sukces w mediach, J.K. cieszy się z ogromnego poparcia dla swoich działań. A ja szuka tego poparcia i nie widzę... Trochę matematyki: frekwencja 17,1%. Poparcie dla A.M.A. 47,26%. Daje nam to nieco ponad 8% poparcia w regionie. Poza zdecydowanymi przeciwnikami (9%) do urn NIE POSZŁO niemal 83% mieszkańców regionu. Dla mnie oznacza to, że te 83% NIE WIERZY, żeby ten wybór cokolwiek zmienił czy cokolwiek dobrego wniósł. I jest to porażka wszystkich kandydatów i czerwona kartka dla nich: 83% mieszkańców tego okręgu wyborczego w was NIE WIERZY!
http://www.tvn24.pl/kosiniak-kamysz-dobra-zmiana-juz-peka,625530,s.html
OdpowiedzUsuńPiękna puenta powyborcza Pana Bagińskiego. Brawo.
OdpowiedzUsuńhttp://www.mylomza.pl/home/lomza/item/11300-bagi%C5%84ski-po-wyborach-nie-urz%C4%85dza-si%C4%99-defilady-w-twierdzy-kt%C3%B3rej-nie-zdobyto.html
Człowieku piszesz głupoty!!! niska frekwencja !!!jest to najwyższa frekwencja w wyborach uzupełniających w historii Polski!!! a w Łomży 22 %!!!najwyższa w całym okręgu gdzie 17%. Z reguły przy wyborach uzupełniających jest w granicach 10% , a były przypadki że i 3%. propaganda człowieku !!!w swoich komentarzach nie jestes obiektywny, robisz wszystko żeby tylko krytykowac prezydenta . ...
OdpowiedzUsuńw wyborach uzupełniających do Senatu
OdpowiedzUsuńjak na bastion pis bardzo mała frekwencja :(
OdpowiedzUsuńNiska frekwencja.
OdpowiedzUsuńSłabo odwdzięczają się za stołki.
Tomek: chyba nie masz świadomości tego, co piszesz...
OdpowiedzUsuńWyjaśnię to obrazowo: narysuj sobie na ścianie kreskę na wysokości metra. Później narysuj drugą na wysokości 17 cm. Porównaj wysokości (patrząc od podłogi do kreski). To jest obiektywne. Nawet jeśli kiedyś były niższe frekwencje, nie znaczy, że ta jest wysoka.
I nic nie zmienia faktu, że 83% mieszkańców okręgu nie wierzyło żadnemu z kandydatów.
jeszcze jedno: w Łomży była największa frekwencja i w samej Łomży kandydatka PiS przegrała... to chyba sygnał swoistego wotum nieufności, prawda?
OdpowiedzUsuńI w tak piękny sposób Panicz i jego świta dołują PiS na wieki wieków Amen. Bastion PiS poszedł się j.... bo nikt tak nie zaszkodzi jak własne cielę na tronie.
OdpowiedzUsuń