Biedroń ze swoją Wiosną NIE ODKRYWA AMERYKI i siecze kosztownym populizmem…
Dla mnie Biedroń to zmodyfikowany Lepper. Rzec by można,
czego wam jeszcze nie obiecano – obieca wam Biedroń. Tyle że to prawda
połowiczna, bowiem wszystkie 30 obietnic przewijało się przez wiele minionych
kampanii i krzyczało z tub różnych organizacji politycznych i społecznych.
Biedroń ze swoją Wiosną nie odkrywa ameryki, lecz serwuje groch z kapustą –
trochę od tych, trochę od tamtych, po czym zabełtał w garnku pod publikę,
siekąc przy tym kosztownym populizmem. Polska demokracja jest młoda, żeby
zrealizować taki program trzeba kilku dekad, gigantycznego zaplecza i kilku
mennic a przede wszystkim zwycięstwa wyborczego na poziomie czterdziestu paru
procent, i to do obu izb parlamentu oraz prezydenta z dobrym piórem i wiadrem atramentu. Pobożne życzenia, mrzonki, rojenia, wręcz
utopia.
Z całym szacunkiem dla uczestników, wczorajsza impreza mogła zaimponować, lecz dla mnie
osobiście wyglądała niczym spektakl na cyrkowych podwalinach. Natomiast sam lider
wyglądał ładnie, a jak, tyle że z charyzmą mikro. Wystąpienie słabe, bez ikry,
nafaszerowane licznymi powtórzeniami, momentami sprawiające wrażenie, jakby
mówca nie do końca rozumiał o czym mówi. Porównywanie do Palikota, czy Petru, o
czym w dzisiejszych opiniach medialnych czytam, obraża jednego i drugiego, oni
mimo wszystko mieli moc i przynajmniej w okresie tworzenia partii zachowywali
powagę sytuacji. Biedroń proponuje „tsunami”, nagły zwrot we wszystkich obszarach o
180 stopni, co jest zupełnie nierealne a nawet może się skończyć totalną katastrofą. Spektakl
obliczony na poklask, lecz oprócz tego na niewiele więcej.
Lokalne nośniki informują, że Łomża „wysłała” na spektakl
Biedronia "reprezentację". Radny z „Przyjaznej” dostał nawet propozycję na
objęcie funkcji koordynatora Wiosny w Łomży. Radnemu Dariuszowi Domasiewiczowi
życzę powodzenia, mimo ostatnich opadów śniegu wiosna tuż, tuż. Media donoszą,
że radny z niektórymi punktami programu się zgadza, z innymi nie, i się
zastanowi. Z tego co pamiętam, już kiedyś się zastanawiał, dość długo to
trwało. Przypomnę zatem, że „nie można być trochę w ciąży”, jak mawiają
wytrawni politycy. Pozdrawiam Czytelników.
Pewnie na sadowej się zastanawiają, jak pogodzić się z Mariuszem !!!
OdpowiedzUsuńAutor ma rację. Wysłuchajcie przemówienia Biedronia jeszcze raz uważnie. To bardzo kiepski polityk. Nie daję mu większych szans.
OdpowiedzUsuń....ten pan z Łomży, który próbował dogadać się z Pis, teraz będzie miał wiosenną metamorfozę ? Nie wierzę! No ale jak to Pan trafnie ujął nie wielu jest kutych z żelaza. Te wiosenne kwiatki, będą jak papierowe origami, za którymś deszczem zostanie po nich to co po nutkach na pasach drogowych.
OdpowiedzUsuńno a jak może się to panu podobać jak pan tuba propagandowa miłościwie panującego. Pan jeszcze słowa krytycznego pod jego adresem nie skierował pomimo wielu faktów które aż proszą się oto. Razi pana populizm który faktycznie jest panu nie obcy. Atakuje pan Wiosnę bo co stanowi zagrożenie dla pan?
OdpowiedzUsuń