Pogląd, że coś funkcjonuje od lat i nie ma sensu tego zakłócać, jest asekuracją i strachem przed...



Podejmowanie decyzji niepopularnych wymaga odwagi, ale jest w odniesieniu do władz samorządowych również sztuką dyplomacji i wypracowywania kompromisów. Początek kadencji jest tym właściwym czasem, aby wiele spraw uporządkować, mimo że śmiałe kroki mogą bulwersować tych, którzy do wszelkich zmian podchodzą sceptycznie, wietrząc w takich działaniach dla siebie bezpośrednie zagrożenie. Pogląd, że coś funkcjonuje od lat i nie ma sensu tego zakłócać, jest asekuracją i strachem przed innowacyjnością. Zmiany, modyfikacje, restrukturyzacje i usprawnienia są nieodzowne, są naturalną obroną przed uwstecznianiem się, marazmem i sztampą. W odniesieniu do takiego rozumienia rzeczy, należy oczekiwać większej odwagi i śmiałości ze strony Prezydenta Łomży. Siła otrzymanego mandatu wręcz zobowiązuje Prezydenta do takiego działania. Natomiast samorząd, który dał glejt Prezydentowi w postaci pełnego zaakceptowania budżetu, a więc działań, takiej aktywizacji powinien przyklasnąć, co oczywiście nie może oznaczać zaniechania kontroli określonej przez ustawodawcą.

Niewątpliwie fundamentalną wykładnią dla pozycji Prezydenta są oczekiwania społeczne, a to wymaga roztropnego określania priorytetów. Niemały sukces wyborczy Prezydenta, obłożony po drodze perturbacjami, z których wyszedł po mistrzowsku obronną ręką, symbolizuje prawdę o rzeczywistości. Wyborca znakomicie te przesłanki odczytał i wyposażył Prezydenta w najważniejsze – w zaufanie. Stworzenie w samorządzie „koalicji większościowej” przystemplowało wolę wyborcy. Oznacza to, że wizja Prezydenta powinna być czytelnym wyznacznikiem funkcjonowania przez najbliższe pięć lat organizmu jakim jest miasto i jego instytucje. Tylko w ten sposób może być ona adekwatna do społecznych i personalnych oczekiwań, i tylko za sprawą jasnej wykładni ugruntuje pozycję Prezydenta, co na koniec kadencji może być nazwane sukcesem. Społeczność wyposażyła Prezydenta w instrumenty i oczekuje śmiałości i odwagi w podejmowaniu decyzji, także tych niepopularnych i trudno akceptowalnych przez pewne środowiska.

Skończył się czas bezpośredniej walki, zaczął się czas pracy. Dla Łomży, na oczach mieszkańców i przy ich współudziale, zaczęła się nowa, niekoniecznie łatwa kadencja, niosąca z sobą wiadome i niewiadome. Wraz z nadejściem „normalnego czasu” dla miasta, zmienia się klimat celów i celowości. Wyborca dając silny mandat Prezydentowi, zaakceptował pogląd, że może być dobrze i wspólnie. Ten pogląd ma ogromne szanse odnieść sukces. Pod warunkiem, że zostanie zrozumiany przez wszystkie strony. W świetle tego noszę w sobie przekonanie, że Prezydent z danych mu możliwości w pełni skorzysta i będzie odważnie podejmował decyzje, te niepopularne jak najbardziej też. Modyfikacja naleciałości, uporządkowanie struktur w obszarze personalnym i kompetencyjnym takiej odwagi wymaga. To jest ten czas, by z niej śmiało skorzystać. Właśnie teraz. Jeśli będzie roztropna, nie powinna nieść w sobie obaw o konsekwencje. Natomiast każde cofnięcie o krok od powziętego zamiaru niekoniecznie musi być nazwane kompromisem, przez nieprzychylnych zawsze będzie odebrane jako wyraz słabości. I wówczas już trzeba będzie zastanawiać się nad implikacjami. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. coś w tym jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwał tak zwał. Trzeba szukać odważnych rozwiązań. Nie ma się czego bać.

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie na tym polega rządzenie !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Prezydencie CAŁA NAPRZÓD

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…