Czy przewodniczący Olszewski nie powinien honorowo rozważyć złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji?
Powiedzenie mówi, że żałoba jest możliwa, gdy znasz fakty.
Czy w odniesieniu do abp Juliusza Paetza ma ono odniesienie? Co bardziej
ostrożne media po śmierci arcybiskupa pisały, że był postacią kontrowersyjną.
Nie można się z tym poglądem zgodzić. Określenie, że ktoś jest kontrowersyjny
nie jest zarzutem. Abp Juliuszu Paetz był kimś zgoła innym, dlatego odstąpiono
od zastosowania norm Kodeksu Prawa Kanonicznego i pochówku dokonano nie w
archikatedrze, lecz na zwykłym cmentarzu. Ta decyzja Konferencji Episkopatu
Polski była wymowna i o żadnej kontrowersji nie może być mowy. Nie z powodu
kontrowersji Watykan, na polecenie Jana Pawła II zastosował wobec tej postaci
zakaz udzielania sakramentów święceń i bierzmowania, głoszenia kazań,
konsekrowania kościołów i ołtarzy, a także przewodniczenia publicznym
uroczystościom.
Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Łomży, jej
przewodniczący Jan Olszewski rozpoczął posiedzenie od uczczenia minutą ciszy
zmarłego abp Juliusza Paetza. Podjął taką decyzję, bo jako szef rady miał do
tego prawo. Faktem jest, że postawił radnych przed tzw. „faktem dokonanym”. Ale
nie do końca się z tym zgadzam. Podobne prawo, jakie miał przewodniczący, mieli
radni, którzy czując się niekomfortowo tą sytuacją mieli prawo opuścić na ten
czas salę obrad. Z tego prawa skorzystał radny Artur Nadolny, co wcale nie
znaczy, że trzeba robić z niego bohatera. Uczynił to zgodnie ze swoim
sumieniem. Nie mi osądzać, czemu inni radni nie skorzystali z tego prawa. Być
może nie mieli takiej potrzeby, a może zabrakło im odwagi?
Czy to zajście na sesji można rozpatrywać w kategorii
skandalu? Nie wiem, być może. Natomiast skłonny jestem do poglądu, że
przynajmniej części radnych zabrakło roztropności, szybkiej oceny sytuacji a
przede wszystkim odwagi. Pamiętam natomiast, jak część posłów PiS ostentacyjnie
opuściła salę obrad nie chcąc uczcić Tadeusza Mazowieckiego, o którym można
mówić bez ryzyka, że był osobą kontrowersyjną, ale na pewno nie był złym
człowiekiem.
Zauważyć przy tym trzeba, że czynienie dobra nie może
usprawiedliwiać czynienia zła, a sprawowanie publicznej funkcji i mandat do podejmowania decyzji nie może
usprawiedliwiać głupoty. Nie można rozporządzać sumieniami innych.
I tak na przyszłość: granica między kalkulacją a podstępem jest bardzo płynna,
warto o tym pamiętać. Pozdrawiam Czytelników.
PS. Strach pomyśleć, jakie jeszcze pomysły a w ślad za nimi
decyzje mogą w przyszłości przyjść do głowy przewodniczącemu Janowi
Olszewskiemu. W obliczu tego, że w tym samym czasie minutą ciszy upamiętniono
śmierć jeszcze jednej osoby, to czy w świetle zaistniałych okoliczności
przewodniczący Olszewski nie powinien honorowo rozważyć złożenia rezygnacji z
pełnionej funkcji?
Dymisja Olszewskiego.to skandal co zrobil
OdpowiedzUsuńInni radni zgłupiali. Olszewski do dymisji!!!!!
OdpowiedzUsuńCoś 4komza nic się nie wychyla, czyżby nabrali wody w usta? No, ciekaw jestem ich opinii...
OdpowiedzUsuńoczywiście ,że pan przewodniczący postąpił bardzo niegodnie zestawiając nazwisko szanowanego i prawego zmarłego łomżyniaka z osobą biskupa który okrył miejscowy kościół hańbą na zawsze. Nie jestem w stanie stwierdzić czy to perfidia czy też zwyczajna głupota. A może typowy na tym szczeblu odruch bezwzględnego poddaństwa i uzależnienia od miejscowego kleru. Czy tak czy siak doszło do ogromnej kompromitacji której skutkiem powinna być dymisja przewodniczącego rady. W zależności czy pan przewodniczący rady ma zdolność honorową czy nie powinien uczynić to sam lub na wniosek radnych których takim zachowaniem postawił w bardzo trudnej sytuacji.
OdpowiedzUsuńPrzewodniczący postąpił nieroztropnie "niepolitycznie"....
OdpowiedzUsuńBohater tego i innych artykułów wyszedł z sali raczej z innych powodów ....... niż ten opisywany...
coś na kształt "Jak rozpętałem II wojnę światową", ale miał chłopina szczęście i lud obwołał go BOHATEREM.....
Pani Katechetka i spółka żarliwie modlili się na duszę śp. zmarłych....., a dziś - zarzekała się Żaba błota.....
Śmieszność i hipokryzja....
GW 28.11.2019 przewodniczący Jan Olszewski:
OdpowiedzUsuń– Arcybiskup Paetz miał wielkie zasługi m.in. dla rozwoju seminarium w Łomży i całego zaplecza tutejszej kurii. Jeżeli się to komuś nie podoba, to jest jego sprawa. Wielu z tych, którym się to nie podoba, kiedy w Łomży urzędował bp Paetz, jeszcze na świecie nie było. I oni chcą decydować, kto jest godny uczczenia, a kto nie?! Trzeba choć trochę znać historię, żeby zajmować stanowisko.
– Nie interesują mnie jakieś tam lewackie podglądy. Nie jest naszą ziemską sprawą oceniać, jak tam było i co było. Każdemu można taką czy inną łatkę przypiąć, jak to obecnie funkcjonuje w naszej polityce. Arcybiskupowi Paetzowi trzeba oddać zasługę za to, co zrobił w Łomży przez 13 lat, a zrobił dużo.
Przewodniczący Olszewski oświadczył, że nie musiał konsultować z radnymi większościowej koalicji swojej decyzji o upamiętnieniu tego duchownego. Przy tym tajemniczo dodaje:
– Pytałem się jednego czy drugiego radnego. W ten czy inny sposób. A to, że PiS jest teraz w opozycji i wiele rzeczy się większości nie podoba, to jest ich sprawa. To jest polityka, a ja w nią nie wchodzę. Po prostu abp Paetz dużo dobrego pozostawił w Łomży po sobie. I tyle.
Sądzę, że z tymi wypowiedziami p. Jana Olszewskiego można polemizować, gdyż jest o czym. Ja, jako autor bloga nie zamierzam, bo wiem, że to jak grochem o ścianę.
okazuje się że przewodniczący jest dobry z historii :-))
OdpowiedzUsuńPanie Olszewski proszę nie obrażać ludzi. Nie trzeba mieć "lewackich poglądów" żeby mówić o historii Łomży. Z tego, co Pan powiedział dla prasy wynika, że jest Pan podstępnym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńco z zasług jak się jest moralną szmatą :-((
OdpowiedzUsuńGW 28.11.2019
OdpowiedzUsuńPrzewodniczący klubu KO Piotr Serdyński nie kryje:
– Poprzez upamiętnienie tej osoby na naszą radę spadła hańba. W związku z tą decyzją będziemy oczekiwali od przewodniczącego Olszewskiego podania się do dymisji. Jeśli tego nie zrobi, to wystąpimy o to jako radni. Już toczą się w naszej koalicji na ten temat rozmowy.
"Nie interesują mnie jakieś tam lewackie podglądy"nie muszą panie Olszewski bo śmiem nawet wątpić czy pan je rozumie!! Poza tym nikt od pana tego nie oczekuje ale zwyczajnej przyzwoitości i szacunku dla ludzi którzy do dzisiaj żyją w poczuciu wyrządzone krzywdy tak i sprawowana funkcja do tego pana zobowiązuje. A pan zachował się skandalicznie a tą wypowiedzią uświadomił pan zapewne wielu , że słuszna jest publicznie powtarzana opinia , iż pan do pełnienia tej funkcji zwyczajnie się nie nadaje
OdpowiedzUsuńPanie radny Olszewski takiej promocji Łomży to ja sobie nie życzę !
OdpowiedzUsuńBoli utrata większości, oj boli. Mnie nic nie boli.
OdpowiedzUsuńPanie Olszewski narracja z lewactwem kompromituje pana do reszty !!
OdpowiedzUsuńNazywanie kogoś "lewactwem", świadczy o braku szacunku do lewicy. Nie przypominam sobie żeby ktoś mówił do Pana Przewodniczącego - moherowy berecie. Kto działa na zasadzie braku szacunku, wyzywania z pogardą, wyzywania od tęczowych zaraz itd. musi niestety skończyć swój los, w tym przypadku los przewodniczącego, wszak przywódca który na wstępie dzieli to słaby jest. Gorsze niż minuta ciszy, okazał się komentarz, który mówi za sam za siebie. W tłumaczeniu, możesz mi na moherowy beret nastąpić, a ja swoje zrobię lewaku.
OdpowiedzUsuń"Kto działa na zasadzie braku szacunku, wyzywania z pogardą, /.../ musi niestety skończyć swój los...".
UsuńWeźcie to sobie do serca komentatorzy (nie tylko) z tego forum.
"W poniedziałek 18 listopada po prywatnej mszy w poznańskiej katedrze abp Juliusz Paetz został pochowany w rodzinnym grobie na niewielkim cmentarzu na Starołęce. Do samego końca miejsce pochówku utrzymywano w wielkiej tajemnicy.
OdpowiedzUsuńPodczas krótkiego spotkania z dziennikarzami metropolita poznański abp Stanisław Gądecki złożył krótkie oświadczenie, w którym zaznaczył, że "sytuacja w której znaleźliśmy się dzisiaj posłuży do oczyszczenia kościoła poznańskiego".
łomżyński nie musi się oczyszczać ???
Abp Paetz miał naprawdę wysokie stanowisko w Watykanie i do Łomży pojechał na zesłanie. To był podstawowy błąd, bo te jego skłonności [homoseksualne - red.] zostały już rozpoznane w Watykanie. Watykan chciał się go pozbyć. To był jeden z motywów nominacji - mówił Przeciszewski podczas panelu dyskusyjnego "Kościół na krawędzi", który odbył się w piątek w ramach 35. Ogólnopolskiego Forum Młodych we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńSkłonności homoseksualne Juliusza Paetza zostały rozpoznane w Watykanie, a sam duchowny przyjechał w 1983 roku jako biskup do Łomży, bo Stolica Apostolska chciała się go pozbyć - stwierdził Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej. - To wiadomość przełomowa i nie mamy podstaw, by wątpić w prawdziwość tych słów - komentuje w rozmowie z Interią ks. prof. Andrzej Kobyliński.
https://fakty.interia.pl/autor/justyna-tomaszewska-kaczmarczyk/news-watykan-wiedzial-o-sklonnosciach-abpa-paetza-to-wiadomosc-pr,nId,3364982
super prezent dla Łomży wart upamiętnienia nawet godziną ciszy :-((((
Usuńpodrzucili nam zgniłe jajo !!!!!!!!!!!!!!!!
Usuń