Łomżyński MPEC troszczy się o zdrowie i kieszenie mieszkańców… koncepcja prezesa wyprzedza czas i sprawdza się w praktyce…
Nowe normy emisji spalin obowiązywać będą od stycznia 2023 r. W Chełmie nie dokonano żadnych modernizacji w zakresie dekarbonizacji i wykorzystania innych paliw do produkcji ciepła wykluczając z kosztów w ten sposób opłaty za CO2. Teraz miasto czeka okres wzmożonych podwyżek (jak czytamy na łamach lokalnego portalu Nowy Tydzień) i widmo całkowitego braku możliwości produkcji ciepła za 3 lata. Oszacowano, że MPEC potrzebuje na modernizację ok 80 mln zł, ale ani spółka, ani miasto takich pieniędzy nie ma.
Takich przypadków jest coraz więcej. Latem można było się dowiedzieć, że w Andrychowie tamtejsza elektrociepłownia opalana węglem i bez żadnej strategii modernizacji straciła płynność finansową i jej produkcja ciepła na potrzeby mieszkańców miasta była zagrożona. Wtedy to miasto zdecydowało się na szybkie ratowanie spółki poprzez wykup większościowych udziałów, bowiem od jakiegoś czasu elektrociepłownia nie była już własnością miasta. Sytuacja była na tyle dramatyczna, że komornik zablokował rachunki bankowe przedsiębiorstwa i tym samym uniemożliwił jej funkcjonowanie.
Kilka dni temu media obiegła informacja o wygaszeniu pieca hutniczego w Krakowie z przyczyn drożejących opłat za CO2.
Czy nasza miejska spółka jest przygotowana na te, jak widać trudne czasy w polskiej energetyce?
- Jesteśmy niewątpliwie na tle Europy krajem bardzo uzależnionym energetycznie od węgla. Co za tym idzie najbardziej odczuwamy rosnący koszt uprawnień do emisji CO2. Na przykładzie naszej spółki mogę powiedzieć, że w 2019 roku zapłacimy rekordową kwotę 6 mln zł za uprawnienia do emisji gazów cieplarnianych. Wszystko wskazuje na to, że gdybyśmy pozostali nadal przy spalaniu węgla kamiennego, to w przyszłym roku rekord ten zostałby pobity – mówi prezes zarządu MPEC w Łomży Radosław Żegalski.
- Dzięki jednak zaplanowanym i realizowanym obecnie inwestycją w biomasowy kocioł wodny, który powinien w styczniu zostać włączony do eksploatacji oraz w kocioł biomasowy wytwarzający ciepło oraz parę na potrzeby produkcji energii elektrycznej – ceny naszych usług wyhamują. Należy zwrócić uwagę przy tym, że obie te inwestycje to łącznie ok 70 mln zł – czyli o tyle wzrosną aktywa spółki. Prawie 30 mln zł to dotacja bezzwrotna a pozostała część to preferencyjne pożyczki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Reasumując wartość spółki nominalnie po zakończeniu inwestycji wzrośnie o 30 mln zł tylko dzięki pozyskanym bezzwrotnym dotacjom a co za tym idzie miasto Łomża powiększa o tę kwotę swój majątek. Mówię to w kontekście ostatnich wypowiedzi medialnych dotyczących rzekomego coraz mniejszego majątku na stanie naszego Miasta – informuje prezes.
Według prezesa Żegalskiego, nie bez znaczenie jest też fakt, że inwestycje te przyczynią się do wyeliminowania w ponad 75 % produkcji ciepła z węgla na rzecz ekologicznego paliwa jakim jest biomasa. Co za tym idzie przyczyniamy się do poprawy ochrony naszego środowiska, do wyeliminowania szkodliwych związków siarki czy NOx-ów w powietrzu jakie nas wszystkich otacza. Dbałość o zdrowie nasze i naszych bliskich jest rzeczą nie do wyceniania. Nasze zdrowie nie ma ceny.
Czyste powietrze dla Łomży, węgiel na Nowogrodzką!
OdpowiedzUsuńDo Nadleśnictwa, czy Inspekcji Weterynaryjnej?
Usuńmam pytanie może ktoś udzieli profesjonalnej odpowiedzi. Dlaczego nie korzysta nasza ciepłownia gazu ziemnego?
OdpowiedzUsuńmnie to się nie podoba. Taka ciepłownia zużywa znaczne ilości tej biomasy. Gdyby była kolej to problemu z dostawami by nie było. Natomiast w tej chwili jej nie ma i ja sadzę szybko jej nie będzie bo PIS zaplanowana modernizację linii kolejowej do drugie największego miasta czyi Łomży zatrzymał kierując pieniądze na kolej na Białoruś.
OdpowiedzUsuńAsy z PiS i popierani przez PiS rok temu w kampanii obiecali nam węglowe ciepło z Ostrołęki. Asy przepadły w wyborach. Ciepło też przepadło. PiS nie może się doliczyć wydatków na elektrociepłownię. Okazuje się że ten węglowy pomnik nie powstanie. Żegalski miał rację idąc realną drogą.
OdpowiedzUsuńPrezes robi swoje i za to ma u mnie plus. Nie słucha laików co rozumy pozjadali.
OdpowiedzUsuńPalenie węglem przy obecnych cenach surowca i uprawnień do emisji CO2 oraz coraz ostrzejszych wymaganiach ekologicznych traci sens. Ciepłownie muszą się zmienić – stać się bardziej ekologiczne, spełnić unijne wymogi, zmienić paliwo na mniej emisyjne niż węgiel. MPEC w Łomży idzie w dobrym kierunku. Ciepłownie idące w nowoczesność i ochronę środowiska rezygnują z kotłów węglowo-gazowych i węglowo-gazowo-olejowych i zaczynają wykorzystywać kotły na biomasę wraz z instalacją odzysku ciepła ze spalin. Sprawność tak połączonego źródła wynosi 93%. Prezes Żegalski zaproponował Łomży optymalne rozwiązania pod względem wydajności i minimalizowania kosztów.
OdpowiedzUsuńNa blok węglowy w Ostrołęce wydano blisko miliard złotych. Nieoficjalnie premier Morawiecki zabronił dalszego kredytowania tej inwestycji. Miliard złotych dla PiS to pryszcz.
OdpowiedzUsuńmiliard złotych to nowe tory na połączenie kolejowe do Łomży. Połączenie które PiS jedną złośliwą decyzją nam zabrał wraz z środkami które Łomża po latach na ten cel wywalczyła. GDZIE BYŁ WÓWCZAS PAN POSEŁ KOŁAKOWSKI! Opowiadał jak zwykle bajki, podobnie jak dzisiaj opowiada bajki o ataku na jego biuro. Przykro patrzeć jak publiczne pieniądze sa marnowane prze PiS.
OdpowiedzUsuń