Utopijne wizje Bosaka…
Kandydat Konfederacji na prezydenta RP, Krzysztof Bosak,
odwiedził Łomżę. Przy pierwszym odbiorze może zaskoczyć i wywołać wrażenie, że
jest obkuty w kluczowych zagadnieniach wewnętrznej i zewnętrznej polityki Polski. Przy głębszej analizie łomżyńskiego wystąpienia kandydata
Bosaka okazuje się, że ślizgał się dotykając poszczególnych zagadnień, a jego
wiedza w tym zakresie jest na poziomie rudymentarnym, na potrzeby kampanii
wyborczej, w żadne swej części nie jest odkrywcza i nie jest w stanie zaskoczyć
słuchacza.
Chciałbym być wiarygodny w ocenie łomżyńskiego wystąpienia
Krzysztofa Bosaka, napiszę więc, że głupio nie gadał, lecz obracało się to w
sferze teoretyzowania, wypłukanego z konkretów. Zaś w odpowiedziach na pytania
uczestników spotkania roztaczał utopijne wizje, których realizacja nie ma szans
powodzenia. Był to jednak sprytnie serwowany przekaz, widać, że z dobrze rozpisanym
scenariuszem, mogący szczególnie młodych słuchaczy uwieść swą ofertą, która
wprawnego słuchacza – obeznanego w tajnikach wyborczych spektakli – nie jest w
stanie porwać. Generalnie wystąpienie Krzysztofa Bosaka w Łomży nie niesie w
sobie jakiejś spójnej filozofii, mogącej na dłużej zapaść w pamięci słuchaczy.
W konsekwencji jawi się, jako nijaka oferta wyborcza. Zgodzę się w pełni z
Krzysztofem Bosakiem, że nie jest ofertą dla wszystkich. Dodam, że ofertą mało rozumianą,
obarczoną poważnym błędem, niesie bowiem w sobie ideologię a nie konkretne co i
jak, czego właśnie wyborca głównie oczekuje.
Reasumując. Oferta wyborcza Krzysztofa Bosaka jest uboga,
poszukująca monopolu na prawicowość, rezerwująca sobie refleksyjność. Słaby to
intelektualnie kandydat, który pozostałym kandydatom odbiera możliwość
wniesienia nowej jakości do polskiej polityki. To brzmi, jak uzurpowanie sobie
prawa do jedynie słusznych poglądów i racji. Kandydat Bosak nie przekonuje
mnie, że jest jedyną realną szansą na zmianę, bo nie jest. Twierdzenie, że „mam
swoje przekonania i ich nie zmienię” jest w moim odbiorze standardowym
truizmem, który do mnie nie trafia. Podobnie jak słowa, że do prezydentury „ze
swoim doświadczenie jestem do tego gotowy i merytorycznie i mentalnie”. Odnoszę
wrażenie, że jest to stwierdzenie na wyrost. Pozdrawiam Czytelników.
Na męża stanu ten Pan mi nie wygląda!
OdpowiedzUsuńKruk jak zawsze trafia w dziesiątkę. Wystąpienie Bosaka było na pograniczu beletrystyki i fantasmagorii. Doskonale daję się wyczuć, że ten kandydat ma świadomość niewybieralności jego osoby na funkcję prezydenta państwa. Konfederacja jako zlepek podmiotów na obrzeżach prawicy, znalazła dobrą okazję do budowania elektoratu pod przyszłe wybory parlamentarne.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie pora Panie Bosak, jeszcze nie teraz !!
OdpowiedzUsuńBosak w Łomży ma znikome szanse. Elektorat się podzieli na 2 kandydatów.
OdpowiedzUsuń