Jedna myśl na koniec czasu wakacyjno-urlopowego…
Dnia 28 sierpnia Kościół wspomina św. Augustyna (354-430), biskupa i Doktora Kościoła, jednego z największych teologów chrześcijańskich. Urodził się on 13 listopada 354 r. w Tagaście, w północnej Afryce (dziś Souk-Akar w Algierii), miał brata Nawigiusza i siostrę, której imienia nie znamy. Jego matka, Monika, była chrześcijanką, ojciec – poganinem (chrzest przyjął przed śmiercią).
Augustyn studiował najpierw gramatykę w rodzinnym mieście, potem w Madaurze, wreszcie retorykę w Kartaginie. Tam właśnie, w stolicy Afryki rzymskiej, związał się z kobietą - bezimienną, z którą miał syna Adeodata (372).
Po powrocie do Tagasty (374) nauczał sztuk wyzwolonych, aby następnie w Kartaginie założyć szkołę retoryki. Z biegiem czasu przeniósł się do Rzymu, a potem do Mediolanu. Pod wpływem kazań bpa Ambrożego i dzięki modlitwom matki, w Wielką Sobotę, czyli Noc Paschalną z 24 na 25 kwietnia 387 r., przyjął chrzest (wraz z synem, który niedługo potem, w 390 r., umarł).
Powrócił do Afryki, aby prowadzić życie ascetyczne i kontemplacyjne. W 391 r. w Hipponie (dzisiaj Annaba na wybrzeżu algierskim) ludzie skłonili go, by przyjął święcenia prezbiteratu i im posługiwał. Cztery lata później został w tym portowym mieście także biskupem. Zmarł 28 sierpnia 430 r.; jego ciało przeniesiono około 725 r. do Pawii we Włoszech, gdzie spoczywa do dzisiaj.
Dorobek teologiczny św. Augustyna jest niezwykle imponujący, ze względu na objętość, formę i treść dzieł – ponad tysiąc rozmaitych pism. Najważniejsze dzieła to: Wyznania (historia własnego nawrócenia); O państwie Bożym (największa apologia okresu starożytności); O Trójcy Świętej (traktat dogmatyczny); O nauce chrześcijańskiej (wprowadzenie w studium Biblii) i mnóstwo homilii.
Rzecz charakterystyczna, że o ile w dokumentach Soboru Watykańskiego II (1962-1965) najczęściej przywoływany jest św. Tomasz z Akwinu – 734 razy (natomiast Augustyn pozostaje na drugim miejscu – 522 razy ), o tyle w Katechizmie Kościoła Katolickiego (1992) priorytet dzierży już św. Augustyn – 87 razy (Tomasz z Akwinu drugi – 61 razy).
Św. Augustyn był przekonany, że Boga odnajduje się w głębi własnej duszy. Uważał, że dlatego przez tyle lat postępował jak niewierzący, bo Boga szukał na zewnątrz, daleko; tymczasem On jest zdecydowanie bliżej. Stąd jego późniejsze wyznanie:
„Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim. Kiedy do Ciebie przywrę całą moją istotą, skończą się dla mnie wszelki ból i wszelki trud. Wtedy moje życie będzie naprawdę żywe, całe napełnione Tobą” (Wyznania, 10,27-28).
Cytat chyba dobry jak na koniec czasu wakacyjno-urlopowego, nieprawdaż? Inspirujący? Prowokujący? Irytujący? Niezależnie od odpowiedzi, z pewnością oddziałujący na głębsze myślenie… Szczęść Boże.
Augustyn studiował najpierw gramatykę w rodzinnym mieście, potem w Madaurze, wreszcie retorykę w Kartaginie. Tam właśnie, w stolicy Afryki rzymskiej, związał się z kobietą - bezimienną, z którą miał syna Adeodata (372).
Po powrocie do Tagasty (374) nauczał sztuk wyzwolonych, aby następnie w Kartaginie założyć szkołę retoryki. Z biegiem czasu przeniósł się do Rzymu, a potem do Mediolanu. Pod wpływem kazań bpa Ambrożego i dzięki modlitwom matki, w Wielką Sobotę, czyli Noc Paschalną z 24 na 25 kwietnia 387 r., przyjął chrzest (wraz z synem, który niedługo potem, w 390 r., umarł).
Powrócił do Afryki, aby prowadzić życie ascetyczne i kontemplacyjne. W 391 r. w Hipponie (dzisiaj Annaba na wybrzeżu algierskim) ludzie skłonili go, by przyjął święcenia prezbiteratu i im posługiwał. Cztery lata później został w tym portowym mieście także biskupem. Zmarł 28 sierpnia 430 r.; jego ciało przeniesiono około 725 r. do Pawii we Włoszech, gdzie spoczywa do dzisiaj.
Dorobek teologiczny św. Augustyna jest niezwykle imponujący, ze względu na objętość, formę i treść dzieł – ponad tysiąc rozmaitych pism. Najważniejsze dzieła to: Wyznania (historia własnego nawrócenia); O państwie Bożym (największa apologia okresu starożytności); O Trójcy Świętej (traktat dogmatyczny); O nauce chrześcijańskiej (wprowadzenie w studium Biblii) i mnóstwo homilii.
Rzecz charakterystyczna, że o ile w dokumentach Soboru Watykańskiego II (1962-1965) najczęściej przywoływany jest św. Tomasz z Akwinu – 734 razy (natomiast Augustyn pozostaje na drugim miejscu – 522 razy ), o tyle w Katechizmie Kościoła Katolickiego (1992) priorytet dzierży już św. Augustyn – 87 razy (Tomasz z Akwinu drugi – 61 razy).
Św. Augustyn był przekonany, że Boga odnajduje się w głębi własnej duszy. Uważał, że dlatego przez tyle lat postępował jak niewierzący, bo Boga szukał na zewnątrz, daleko; tymczasem On jest zdecydowanie bliżej. Stąd jego późniejsze wyznanie:
„Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim. Kiedy do Ciebie przywrę całą moją istotą, skończą się dla mnie wszelki ból i wszelki trud. Wtedy moje życie będzie naprawdę żywe, całe napełnione Tobą” (Wyznania, 10,27-28).
Cytat chyba dobry jak na koniec czasu wakacyjno-urlopowego, nieprawdaż? Inspirujący? Prowokujący? Irytujący? Niezależnie od odpowiedzi, z pewnością oddziałujący na głębsze myślenie… Szczęść Boże.
Komentarze
Prześlij komentarz