O „Polskim Ładzie” z posłem Stefanem Krajewskim…
O „Polskim Ładzie” - w odniesieniu do rolnictwa - rozmawiam z posłem Stefanem Krajewskim (PSL). Rolnicy coraz częściej wskazują, że pomysły partii rządzącej mają się nijak do obecnych problemów wsi. Podkreślają, że pozycja polskiego rolnika jest wciąż słaba, że po 6 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości niewiele się zmieniło, a wręcz ich zdaniem znacznie pogorszyło.
M. Kruk: Prezes Jarosław Kaczyński zapowiada, że dzięki zmianom poziom życia na wsi ma zrównać się z tym w mieście. Przedstawił ten pogląd m.in. podczas wizyty na Podlasiu. Czy ten pogląd jest realny do realizacji?
Stefan KRAJEWSKI: Niezrozumienie specyfiki polskiej wsi, tego jaki kształt ma w tej chwili system gospodarczy polskich obszarów wiejskich nie pozwoli tej ekipie na wprowadzenie jakichkolwiek pozytywnym rozwiązań. Polski Ład istotnie uderzy w tzw. klasę średnią, a zatem najbardziej produktywne ekonomicznie grupy społeczne. Czym owa klasa średnia jest? Przecież to w dużej mierze rolnicy, którzy sprawnie zarządzają produkcją rolną, wykonują swoją pracę przez cały czas starając się doszkalać, wyposażać w nowy sprzęt, automatyzować. Wszystko po to, aby podwyższać jakość oraz efektywność swoich gospodarstw. Ceną jest często życie na kredyt i szukanie dodatkowych źródeł dofinansowania. Co ci ludzie dostają od rządu w zamian? Propozycję delegalizacji ich pracy zapisanej w tzw. „piątce Kaczyńskiego”. Gdzie jest ta szumnie zapowiadana walka rządu o interes polskiej wsi w instytucjach europejskich? Przecież komisarz unii ds. rolnictwa to Janusz Wojciechowski z PiS! Trudno mieć tu złudzenia. Polska wieś w 2015 roku złapała nieco oddechu, także dzięki 500+. Dzisiaj jednak te pieniądze pożera galopująca inflacja, a nic poza tym rolnicy nie dostali. Te 500 zł utrzyma każda ekipa polityczna, która w przyszłości przejmie władzę. Rzecz w tym, że trzeba podejmować szereg dużo istotniejszych działań, żeby wieś mogła się rozwijać. Obecna ekipa tego nie robi i nie zrobi.
Minister rolnictwa Grzegorz Puda twierdzi, że ustawa o rodzinnych gospodarstwach rolnych wkrótce ujrzy światło dzienne. Ma zawierać korzystne rozwiązania z zakresu podatków, obszaru społecznego oraz związane z dziedziczeniem. Zdaniem Pana, rolnicy powinni być zadowoleni?
► Poczekamy, zobaczymy. Widzę, że obecny minister rolnictwa jest przede wszystkim nieakceptowany przez większość rolników i trudno się temu dziwić. O rolnictwie nie ma większego pojęcia, boi się dyskusji, spotkań z samorządami rolniczymi, pewnie żeby się nie skompromitować niewiedzą. Jestem sceptyczny co do tego, czy zrobi cokolwiek żeby polskie rolnictwo rzeczywiście wzmocnić. Ja właściwie bez przerwy interpelują do resortu rolnictwa w najbardziej palących kwestiach. Ostatnio wciąż apeluję chociażby o odpowiednie działania zaradcze w sprawie walki z ASF, grypą ptaków, rosnącymi stale cenami nawozów. Odpowiedzi są bardziej niż mizerne. Widać, że w tej ekipie nie ma energii do pracy na rzecz rolnictwa.
Czy Pana zdaniem rząd PiS poprawnie definiuje potrzeby polskiego rolnika, czy rząd rozmawia z rolnikami?
► Jak już wspomniałem nie rozmawia, bo się boi i o rolnictwie niewiele wie. Najważniejsza gałąź naszej narodowej gospodarki jest obecnie w rękach ludzi, którzy są dyletantami. W dodatku na rolnictwo negatywnie wpływają generalne procesy gospodarcze: rosnąca inflacja, wysokie ceny paliwa, duży niepokój wywołany pandemią. Trzeba działać, a tym czasem działań nikt nie podejmuje.
Nikt nie mówi o potrzebie oddłużenia rolnictwa. Tym czasem z dnia na dzień rośnie liczba gospodarstw, które upadają bo tracą rację bytu. Pana zdaniem „Polski Ład” proponuje w tym obszarze jakieś rozwiązania?
► Polski Ład jest w tej chwili dość enigmatycznym projektem, który powinien być wdrażany drogą poszczególnych ustaw a z ich przegłosowywaniem partia rządząca ma coraz większy problem. Zobaczymy co z tego wszystkiego zostanie na końcu dla obywateli, jednak trudno być tu optymistą.
Doskonale orientuje się Pan w jakiej sytuacji znajduje się polski rolnik. Jak zatem generalnie ocenia Pan „Polski Ład” w części dotyczącej rolnictwa?
► Czy ten projekt odpowiada na najważniejsze pytania, które stawiają dzisiaj rolnicy? Jest ich wiele! Co z walką z ASF i ptasią grypą? Co z drożyzną, także paliwa? Co z przygotowywanymi w UE regulacjami w ramach Fit for 55, które mogą być bardzo szkodliwe dla polskich rolników? Co z wprowadzeniem do obiegu prawnego terminu aktywnego rolnika? Co z powstaniem Polskiego Holdingu Spożywczego?
Jeśli odpowiedzią na te pytania jest ostatnia zapowiedź prezesa Kaczyńskiego o obserwowaniu pól „przez Sputniki”, to możemy rozmawiać o tym „Polskim Nieładzie” jedynie w kategoriach kabaretowych.
Na koniec nie mogę sobie odmówić pytania: Czy Pana zdaniem powinny się odbyć przedterminowe wybory do parlamentu?
►Myślę, że przede wszystkim potrzebna jest ciężka praca całej opozycji. Ja osobiście staram się pracować merytorycznie, zwłaszcza w obszarze polityki rolnej i rozwoju obszarów wiejskich, oraz wsłuchiwać się w głos wyborców tak, jakby wybory miały być jutro.
Dziękuję za rozmowę. ▄
„Widzę, że obecny minister rolnictwa jest przede wszystkim nieakceptowany przez większość rolników i trudno się temu dziwić. O rolnictwie nie ma większego pojęcia, boi się dyskusji, spotkań z samorządami rolniczymi, pewnie żeby się nie skompromitować niewiedzą”.
Poseł na Sejm RP Stefan KRAJEWSKI
o „Polskim Ładzie”
specjalnie dla lomza-tuiteraz.blogspot.com
M. Kruk: Prezes Jarosław Kaczyński zapowiada, że dzięki zmianom poziom życia na wsi ma zrównać się z tym w mieście. Przedstawił ten pogląd m.in. podczas wizyty na Podlasiu. Czy ten pogląd jest realny do realizacji?
Stefan KRAJEWSKI: Niezrozumienie specyfiki polskiej wsi, tego jaki kształt ma w tej chwili system gospodarczy polskich obszarów wiejskich nie pozwoli tej ekipie na wprowadzenie jakichkolwiek pozytywnym rozwiązań. Polski Ład istotnie uderzy w tzw. klasę średnią, a zatem najbardziej produktywne ekonomicznie grupy społeczne. Czym owa klasa średnia jest? Przecież to w dużej mierze rolnicy, którzy sprawnie zarządzają produkcją rolną, wykonują swoją pracę przez cały czas starając się doszkalać, wyposażać w nowy sprzęt, automatyzować. Wszystko po to, aby podwyższać jakość oraz efektywność swoich gospodarstw. Ceną jest często życie na kredyt i szukanie dodatkowych źródeł dofinansowania. Co ci ludzie dostają od rządu w zamian? Propozycję delegalizacji ich pracy zapisanej w tzw. „piątce Kaczyńskiego”. Gdzie jest ta szumnie zapowiadana walka rządu o interes polskiej wsi w instytucjach europejskich? Przecież komisarz unii ds. rolnictwa to Janusz Wojciechowski z PiS! Trudno mieć tu złudzenia. Polska wieś w 2015 roku złapała nieco oddechu, także dzięki 500+. Dzisiaj jednak te pieniądze pożera galopująca inflacja, a nic poza tym rolnicy nie dostali. Te 500 zł utrzyma każda ekipa polityczna, która w przyszłości przejmie władzę. Rzecz w tym, że trzeba podejmować szereg dużo istotniejszych działań, żeby wieś mogła się rozwijać. Obecna ekipa tego nie robi i nie zrobi.
Minister rolnictwa Grzegorz Puda twierdzi, że ustawa o rodzinnych gospodarstwach rolnych wkrótce ujrzy światło dzienne. Ma zawierać korzystne rozwiązania z zakresu podatków, obszaru społecznego oraz związane z dziedziczeniem. Zdaniem Pana, rolnicy powinni być zadowoleni?
► Poczekamy, zobaczymy. Widzę, że obecny minister rolnictwa jest przede wszystkim nieakceptowany przez większość rolników i trudno się temu dziwić. O rolnictwie nie ma większego pojęcia, boi się dyskusji, spotkań z samorządami rolniczymi, pewnie żeby się nie skompromitować niewiedzą. Jestem sceptyczny co do tego, czy zrobi cokolwiek żeby polskie rolnictwo rzeczywiście wzmocnić. Ja właściwie bez przerwy interpelują do resortu rolnictwa w najbardziej palących kwestiach. Ostatnio wciąż apeluję chociażby o odpowiednie działania zaradcze w sprawie walki z ASF, grypą ptaków, rosnącymi stale cenami nawozów. Odpowiedzi są bardziej niż mizerne. Widać, że w tej ekipie nie ma energii do pracy na rzecz rolnictwa.
Czy Pana zdaniem rząd PiS poprawnie definiuje potrzeby polskiego rolnika, czy rząd rozmawia z rolnikami?
► Jak już wspomniałem nie rozmawia, bo się boi i o rolnictwie niewiele wie. Najważniejsza gałąź naszej narodowej gospodarki jest obecnie w rękach ludzi, którzy są dyletantami. W dodatku na rolnictwo negatywnie wpływają generalne procesy gospodarcze: rosnąca inflacja, wysokie ceny paliwa, duży niepokój wywołany pandemią. Trzeba działać, a tym czasem działań nikt nie podejmuje.
► Polski Ład jest w tej chwili dość enigmatycznym projektem, który powinien być wdrażany drogą poszczególnych ustaw a z ich przegłosowywaniem partia rządząca ma coraz większy problem. Zobaczymy co z tego wszystkiego zostanie na końcu dla obywateli, jednak trudno być tu optymistą.
Doskonale orientuje się Pan w jakiej sytuacji znajduje się polski rolnik. Jak zatem generalnie ocenia Pan „Polski Ład” w części dotyczącej rolnictwa?
► Czy ten projekt odpowiada na najważniejsze pytania, które stawiają dzisiaj rolnicy? Jest ich wiele! Co z walką z ASF i ptasią grypą? Co z drożyzną, także paliwa? Co z przygotowywanymi w UE regulacjami w ramach Fit for 55, które mogą być bardzo szkodliwe dla polskich rolników? Co z wprowadzeniem do obiegu prawnego terminu aktywnego rolnika? Co z powstaniem Polskiego Holdingu Spożywczego?
Jeśli odpowiedzią na te pytania jest ostatnia zapowiedź prezesa Kaczyńskiego o obserwowaniu pól „przez Sputniki”, to możemy rozmawiać o tym „Polskim Nieładzie” jedynie w kategoriach kabaretowych.
Na koniec nie mogę sobie odmówić pytania: Czy Pana zdaniem powinny się odbyć przedterminowe wybory do parlamentu?
►Myślę, że przede wszystkim potrzebna jest ciężka praca całej opozycji. Ja osobiście staram się pracować merytorycznie, zwłaszcza w obszarze polityki rolnej i rozwoju obszarów wiejskich, oraz wsłuchiwać się w głos wyborców tak, jakby wybory miały być jutro.
Dziękuję za rozmowę. ▄
Rzeczywiście Jarosław Kaczyński zapowiedział w Wysokim Mazowieckiem, że do kontrolowania pól rolników będą służyły m.in. instrumenty cyfrowe: „Będzie także mechanizm oparty o sputniki po to, żeby kontrolować sytuację na polach”. To mnie przekonuje, ze Prezes PiS żyje w innym świecie. ZSRR już przerabialiśmy. Rolnik jak zobaczy nad swoim polem sputnik, pomyśli, że wraca do Polski komunizm. Nie dziwię się Posłowi Krajewskiemu, że ocenia taką sytuację w kategorii kabaretu.
OdpowiedzUsuńPrezes żyje w wirtualnym świecie. Jego tęsknota za PRL-em przeraża.
OdpowiedzUsuńMasz rację Stefan. Wszyscy wiedzą, że Polski Ład jest wielką lipą. PiS zauważa rolników tylko przed wyborami.
OdpowiedzUsuńNiestety Polski Ład został bardzo sprytnie skonstruowany i wielu przedsiębiorców chcących przejść na spółkę może się dość mocno przeliczyć. Warto zaufać wiedzy ekspertów z tego zakresu, aby pozbyć się wątpliwość i spróbować wyjść z tej sytuacji jak najlepszą stroną.
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń