Paradoksalny efekt poprawy pamięci…
Oj, ta nasza przystojna inaczej władza. Jak nie małogabarytowa, to znowu z gębą jak akumulator. Satyrycy narzekają, że jest tak śmiesznie, iż wymyślić coś śmieszniejszego jest coraz trudniej. Biedny premier, biegający po kraju niczym globtroter, wszędzie widzi swoje i rządzących sukcesy; wspólnie z pisklakiem uwierzyli, że jesteśmy pępkiem świata i może to pokazywać wyłącznie jedynie słuszna telewizja, bo pozostałe nie mają pojęcia o propagandzie sukcesu. I takim czymś karmi nas premier, który na oko robi wrażenie zdrowego – przynajmniej fizycznie.
Kiedy oglądam i słucham jednego z wicepremierów, tego od dziedzictwa, przypomina mi się dowcip. Na jednym z zebrań partyjnych pewien robotnik szukając argumentu, aby udowodnić, że dobry artysta nie musi być „wykształciuchem”, powiedział: „Spójrzcie na twarz tow. Polewki, nie ma w niej ani śladu inteligencji, a jednak tworzy”. I nasze Polewki tworzą, mając nad sobą parasol ochronnych „dziedzictwa” i pierwszego patrioty oraz do dyspozycji gigantyczne pieniądze.
Staliśmy się państwem nadopiekuńczym, wystarczy popatrzeć na ochronę pierwszego patrioty, ilu chłopa strzeże jego aby się o krawężnik nie potknął. Idzie taka wataha a w środku pisklę, aż miło popatrzeć jak strzegą nasz największy skarb narodowy. Angoli i Jankesów na taką ochronę nie stać, co wyraźnie widać w wolnych i propagandowych mediach.
Swego czasu część łomżyńskiej społeczności poczuła się oburzona faktem zatrudnienia żony bezpartyjnego prezydenta w biurze posłanki Solidarnej Polski. Krytyka tylko po części słuszna. Dla mnie to problem śmieszny, w kraju gdzie premier i jego kolesie namaszczają swoich towarzyszy partyjnych i ich rodziny na lukratywne posadki, gdzie zwykły obywatel o zmierzchu może dostać w mordę a kot pierwszego patrioty ma obstawę byłych „gromowców” i pewność, że żadne napalone kocisko do grzechu go nie nakłoni, gdzie kumpel kumplom na rządowych posadkach gwarantuje bajońskie odprawki nawet po kilku tygodniach zatrudnienia itd. itd. Spotkałem dawno niewidzianego kolegę, podobnie jak ja emeryta, który ze smutkiem stwierdził: „Popatrz, kiedyś za komuny, oni kradli, myśmy kradli i jakoś szło. A teraz tylko oni kradną”. Może przesada, ale trochę racji w tym jest.
Obecnie rządzący to Janosiki, tylko, że w odwrotną stronę. Rzucają ochłapy z trudem wiążącym koniec z końcem a dali fortunę „osieroconym” posłom, to się nazywa solidarne państwo. Nauczycielom dozują pobory, bo to „wykształciuchy”, inne grupy zawodowe też sztucznie utrzymują przy życiu i wszyscy oni mogą pierwszemu patriocie co najwyżej naskoczyć. Tym czasem opozycja robi wszystko, aby się z rękoma w nocniku obudzić.
Historia lubi się powtarzać. Pamiętam z młodych lat i opowiadań, jaką to plamą w życiorysie był ojciec w AK, wujek kułak bądź inny burżuj, a już nie daj Boże, gdyby zdarzył się jakiś krewny funkcjonariusz kultu. A teraz można mieć pozamiatane z powodu krewnych w peerelowskim aparacie lub organach, dziadka w Werhmachcie, no i kułak bądź burżuj albo inny oligarcha jako hak jest nadal aktualny. Jeżeli zaś chodzi o księdza, to dobrze żeby był rydzykopodobny czyli radiomaryjny, wówczas liczy się na plus. Oczywiście od tej reguły istnieją wyjątki, lecz o tym wyłącznie decyduje pierwszy patriota, dobrze ochraniane pisklę.
Kiedyś za tej niecnej III RP w telewizji rządowej na okrągło było o transformacji, reformach, bankach, prywatyzacji, spółkach, inwestorach, gospodarce, Balcerowiczu itd. Nudne jak flaki z olejem. A teraz sama radość, pitawale i kryminały – układ, oligarchia, postkomuniści, CBŚ, CBA, mafia, grupy przestępcze, same sukcesy i Zorro, Zorro, Zorro… Pamiętam, jak minister od porażających spraw mówił, że ojca Rydzyka należy szanować, bo „jest słuchany przez dwa miliony osób”. Historia zna przywódców mających o wiele więcej adoratorów, i te narody oraz ich sąsiedzi bardzo źle na tym wyszli.
Okazuje się, że politycy, którzy na co dzień irytują, w pewnych okolicznościach zmieniają twarz. Poseł od konfederatów, gdy tańczy jest sympatyczny. Giertych gdy jeździ na Kurskim, jak na łysej kobyle – dowcipny. Tylko ten ostatni, czyli Kurski jest zawsze ponury, jak zbankrutowany właściciel zakładu pogrzebowego. Podobnie pierwszy patriota, ciągle mlaska i gulgocze jak świeży zacier. Niepowtarzalny jest tylko były prezydent o pseudonimie Kwach. Trudno zapomnieć, jak na Ukrainie będąc na fleku mądrzej gadał niż pierwszy patriota po trzeźwemu. Nikomu nie ubliżał, nie kazał spieprzać, nie mylił stanu wojennego z dożynkami i nie robił kretyńskich porównań. Jednak coś jednego i drugiego łączyło, bo jak ten pierwszy pił, to delirkę miał ten drugi. A ogólnie jest goło i wesoło. Pozdrawiam Czytelników.
Kiedy oglądam i słucham jednego z wicepremierów, tego od dziedzictwa, przypomina mi się dowcip. Na jednym z zebrań partyjnych pewien robotnik szukając argumentu, aby udowodnić, że dobry artysta nie musi być „wykształciuchem”, powiedział: „Spójrzcie na twarz tow. Polewki, nie ma w niej ani śladu inteligencji, a jednak tworzy”. I nasze Polewki tworzą, mając nad sobą parasol ochronnych „dziedzictwa” i pierwszego patrioty oraz do dyspozycji gigantyczne pieniądze.
Staliśmy się państwem nadopiekuńczym, wystarczy popatrzeć na ochronę pierwszego patrioty, ilu chłopa strzeże jego aby się o krawężnik nie potknął. Idzie taka wataha a w środku pisklę, aż miło popatrzeć jak strzegą nasz największy skarb narodowy. Angoli i Jankesów na taką ochronę nie stać, co wyraźnie widać w wolnych i propagandowych mediach.
Swego czasu część łomżyńskiej społeczności poczuła się oburzona faktem zatrudnienia żony bezpartyjnego prezydenta w biurze posłanki Solidarnej Polski. Krytyka tylko po części słuszna. Dla mnie to problem śmieszny, w kraju gdzie premier i jego kolesie namaszczają swoich towarzyszy partyjnych i ich rodziny na lukratywne posadki, gdzie zwykły obywatel o zmierzchu może dostać w mordę a kot pierwszego patrioty ma obstawę byłych „gromowców” i pewność, że żadne napalone kocisko do grzechu go nie nakłoni, gdzie kumpel kumplom na rządowych posadkach gwarantuje bajońskie odprawki nawet po kilku tygodniach zatrudnienia itd. itd. Spotkałem dawno niewidzianego kolegę, podobnie jak ja emeryta, który ze smutkiem stwierdził: „Popatrz, kiedyś za komuny, oni kradli, myśmy kradli i jakoś szło. A teraz tylko oni kradną”. Może przesada, ale trochę racji w tym jest.
Obecnie rządzący to Janosiki, tylko, że w odwrotną stronę. Rzucają ochłapy z trudem wiążącym koniec z końcem a dali fortunę „osieroconym” posłom, to się nazywa solidarne państwo. Nauczycielom dozują pobory, bo to „wykształciuchy”, inne grupy zawodowe też sztucznie utrzymują przy życiu i wszyscy oni mogą pierwszemu patriocie co najwyżej naskoczyć. Tym czasem opozycja robi wszystko, aby się z rękoma w nocniku obudzić.
Historia lubi się powtarzać. Pamiętam z młodych lat i opowiadań, jaką to plamą w życiorysie był ojciec w AK, wujek kułak bądź inny burżuj, a już nie daj Boże, gdyby zdarzył się jakiś krewny funkcjonariusz kultu. A teraz można mieć pozamiatane z powodu krewnych w peerelowskim aparacie lub organach, dziadka w Werhmachcie, no i kułak bądź burżuj albo inny oligarcha jako hak jest nadal aktualny. Jeżeli zaś chodzi o księdza, to dobrze żeby był rydzykopodobny czyli radiomaryjny, wówczas liczy się na plus. Oczywiście od tej reguły istnieją wyjątki, lecz o tym wyłącznie decyduje pierwszy patriota, dobrze ochraniane pisklę.
Kiedyś za tej niecnej III RP w telewizji rządowej na okrągło było o transformacji, reformach, bankach, prywatyzacji, spółkach, inwestorach, gospodarce, Balcerowiczu itd. Nudne jak flaki z olejem. A teraz sama radość, pitawale i kryminały – układ, oligarchia, postkomuniści, CBŚ, CBA, mafia, grupy przestępcze, same sukcesy i Zorro, Zorro, Zorro… Pamiętam, jak minister od porażających spraw mówił, że ojca Rydzyka należy szanować, bo „jest słuchany przez dwa miliony osób”. Historia zna przywódców mających o wiele więcej adoratorów, i te narody oraz ich sąsiedzi bardzo źle na tym wyszli.
Okazuje się, że politycy, którzy na co dzień irytują, w pewnych okolicznościach zmieniają twarz. Poseł od konfederatów, gdy tańczy jest sympatyczny. Giertych gdy jeździ na Kurskim, jak na łysej kobyle – dowcipny. Tylko ten ostatni, czyli Kurski jest zawsze ponury, jak zbankrutowany właściciel zakładu pogrzebowego. Podobnie pierwszy patriota, ciągle mlaska i gulgocze jak świeży zacier. Niepowtarzalny jest tylko były prezydent o pseudonimie Kwach. Trudno zapomnieć, jak na Ukrainie będąc na fleku mądrzej gadał niż pierwszy patriota po trzeźwemu. Nikomu nie ubliżał, nie kazał spieprzać, nie mylił stanu wojennego z dożynkami i nie robił kretyńskich porównań. Jednak coś jednego i drugiego łączyło, bo jak ten pierwszy pił, to delirkę miał ten drugi. A ogólnie jest goło i wesoło. Pozdrawiam Czytelników.
Panie Kruk niedługo zamkną Panu ten kram i przestanie Pan pisać głupoty.
OdpowiedzUsuńco za wypociny coraz gorzej Panie kruk
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dlatego wciąż wzrasta poczytność. Pozdrawiam.
UsuńInne kraje mają swoje mafie, u nas mafia ma swój kraj
OdpowiedzUsuńA tylko widzę panu o to chodzi??
OdpowiedzUsuńCelnie i w punkt. Proszę nie przejmować się, że kilku niedouczonym pisomatołkom to się nie podoba.
OdpowiedzUsuńFelieton ogólnie ok. Wplecenie tam chrzana jest trochę dziwne. Wiadomo że chrzan po formalnym skreśleniu z pis próbował przymilac się do "wielkiego" brata, a szczególnie do jego koalicjantow. Stąd jeden z wiceprezydentow z partii złodziei i karierowiczow , a żona w biurze poselskim posła z partii degeneratow i dewastatorow systemu prawa w naszym kraju. Naprawdę nie wiem po co w tym felietonie chrzan.
OdpowiedzUsuńNie wiesz po co ? Żeby trochę pochrzanic.
UsuńSchrzanic mu trochę tu i tam, żeby nie było tak wesoło.
Zapomnieli tylko dodać że do Solidarnej wystąpił jeden z radnych. Jak już chrzanic to chrzanic.
Bardzo dobrze się otoczył, ma ludzi z każdej politycznej sceny. Nie zamknął się i nie obraził na wszystkich po podłych występkach partii. Dziś Łomża pozyskuje środki. Gdyby się obraził, nic busmy nie mieli wiec po co nam taki prezydent ?
UsuńAlbo zabawka w politykę, albo coś po sobie chcesz zostawić. Nie ma trzeciej drogi.
Otoczenie się degeneratami i nieukami to rzeczywiście bardzo dobry pomysł. Tym bardziej że czas rozliczeń coraz bliżej.
UsuńPoczytność spada bo to samo jest w Łomży i Pan tego nie widzi.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to koalicja Prezydenta zmienia miasto.
OdpowiedzUsuńNie wiem jaka PiS lokalny w tym odgrywa rolę ? Teraz ten ich plan spalarni śmieci w mieście. Czy ktoś słyszał gdzie PiS chce żeby powstała? W jakim miejscu ? I skąd na to wezmą pieniądze, bo ciągle mówią żeby oszczędzać. Polski Ład najwyżej da 22 ml a skąd reszta 280 ? Jeżeli wierzyć słowom Morawieckiemu że dostanie każda gmina. Skąd reszta ? Apropp w parku JPII nie chcą przy swoim bloku restauracji, więc na pewno znajdzie PiS miejsce gdzie blokuje spalarnie smieci.