Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

Mamy do czynienia z jakimś wielkim nieporozumieniem. Dzisiejszy desant parlamentarzystów PiS budzi skojarzenia…

Obraz
Mamy do czynienia z jakimś wielkim nieporozumieniem i niepoważnym traktowaniem wyborców. Już raz nam przywieziono kandydata w „aktówce”, niejakiego Jacka Kurskiego, który z Podlasiem ma tyle wspólnego, co Jarosław Kaczyński z hodowlą i dojeniem krów. Wybraliśmy Kurskiego do Parlamentu Europejskiego i  tyle go widzieliśmy. Wyborcza historia naszego regionu zatoczyła koło i ponownie przywieziono nam kandydata w „aktówce”, licząc na naszą naiwność i brak znajomości rzeczy. Anna Maria Costa vel Anders rzecze potencjalnym wyborcom na spotkaniach: „Jestem córką generała, ja się nie dam”, ale nie mówi Podlasianom tego, co wcześniej wyborcom w Warszawie: „Mam o wiele więcej znajomych w Platformie. Kiedy dowiedzieli się o moim włączeniu się w kampanię wyborczą PiS nie byli zadowoleni. Ale program PiS teraz najbardziej mi pasuje”. Wolne żarty. Z tego wynika, że my – wyborcy – nie jesteśmy w stanie przewidzieć, program jakiej partii będzie „pasował” pani Anders za cztery lata. Kandydatka, czy pch

Radni PiS „zaszaleli”, radny Zaremba się zjeżył i poszedł po zewnętrznej, czyli klaps dla kierownika urzędu...

Obraz
Okazuje się, że „widzi mi się” kierownika urzędu miasta to za mało. Radni PiS storpedowali uchwałę, w której m.in. szef ratusza zapisał dodatkowe środki z przeznaczeniem na realizację inwestycji pn. Park Jana Pawła II. Głosowanie nad wycofaniem tej uchwały okazało się „siłowym”, radnych PiS wsparło kilku radnych spoza tego klubu i wniosek przeszedł. Wnioskodawcy, ustami radnego Mieczkowskiego, uzasadnili wycofanie tej uchwały koniecznością głębszego przeanalizowania sprawy. Osobiście nie wierzę w cuda, więc uważam, że przyznanie dodatkowych pieniędzy na Park JP II to jedynie kwestia czasu. Obecnie przekonać radnego do pomysłu władz jest dużo łatwiejsze, niż kiedyś nakłonienie robotnika pałą do podpisania lojalki. Nie mam wiedzy, czemu właśnie radni PiS poszli w tym kierunku, wietrzę w tym wybieg, co za niedługo zapewne wyjdzie na jaw. Udanego wycofania tej uchwały z porządku obrad nie nazwałbym sensacją, lecz odroczeniem z ukrytym celem. Świadczy o tym chociażby sam fakt braku ze stron

Rozmowa z radnym Maciejem Borysewiczem o „tu i teraz” naszego miasta…

Obraz
Miasto powinno być zarządzane jak przedsiębiorstwo, w oparciu o posiadane środki i założone cele. Prezydent powinien być jak menadżer, a Rada Miejska jak rada nadzorcza. Wszyscy muszą wiedzieć, że pracują także na własne pobory i diety. Budżet ma się bilansować. Wydatki nie mogą przekraczać dochodów – radny Maciej Borysewicz w wywiadzie dla lomzatuiteraz.blog.pl. Autor bloga: Pytanie być może infantylne, lecz moim zdaniem bardzo adekwatne do rzeczywistości. Interes miasta, czy interes partii? Co powinno być kluczowe w działalności radnego, który reprezentuje wyborców (także tych apolitycznych), a jednocześnie określone ugrupowanie?  Radny Maciej Borysewicz: Teoretycznie obie odpowiedzi są prawidłowe, wręcz powinny się pokrywać. W rzeczywistości nie da się jednak, obu tych interesów bez uszczerbku pogodzić. Często jest tak, że reformy rządowe nakładają na samorządy szereg nowych obciążeń i zwiększa koszty ich działalności, ale kto ma protestować, jeżeli Prezydent i większość Rady Mie

Ładnie brzmiącym pomysłem „włazi się z buciorami” w kompetencje radnych…

Obraz
Atakują nas nagłówki pisane tłustą czcionką, a wśród nich m.in. „Można zgłaszać pomysły do budżetu obywatelskiego w Łomży”, czy „Trzeci budżet obywatelski startuje”. Bardzo mocno to brzmi, lecz warto się zastanowić, czy na pewno powinien ów pomysł wybrzmiewać tak hucznie? Budżet partycypacyjny, zwany bardziej przystępnie obywatelskim pojawił się w 1989 roku, konkretnie w Brazylii w mieście Porto Alegre. W naszym kraju zaczęto go wprowadzać zupełnie od niedawna, robiąc to bardzo ostrożnie i zupełnie na innych zasadach od pomysłodawców. My Polacy lubimy udoskonalać po swojemu coś, co spełnia gdzie indziej zamierzone cele. U nas polega to na tym, że z budżetu miasta przeznacza się pewną /niewielką/ pulę pieniędzy, która w drodze dość skomplikowanych procedur jest przez mieszkańców przeznaczana na wybrany przez nich cel. Należy przy tym zaznaczyć, iż ta decyzyjność mieszkańców jest bardzo ograniczona, bowiem ich propozycja musi być zaopiniowana i zatwierdzona przez urzędników. A więc tylko