Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

W świetle zaistniałych faktów, na łomżyńskich radnych spadła wielka odpowiedzialność…

Obraz
Marzenia kierownika urzędu miasta, Mariusza Chrzanowskiego, są same w sobie zamachem na ciężko wywalczoną demokrację krwawicą milionów obywateli. Skierowanie pisma przez kierownika urzędu do jednego z portali internetowych, z propozycją wprowadzenia wbrew obowiązującemu prawu cenzury prewencyjnej nie śmieszy, lecz autentycznie przeraża oraz obraża tych, którzy komunistyczny reżim kładli na łopatki i umożliwili właśnie m.in. Mariuszowi Chrzanowskiemu objęcie władzy. Jako reprezentant PiS, kierownik Chrzanowski powinien szukać sposobów na poprawę życia codziennego społeczności lokalnej a nie swoich znajomych oraz kolegów partyjnych, i przede wszystkim nie silić się na zwalczanie w prostacki sposób krytyki, jaka by ona nie była i skąd by nie płynęła. Dlatego mam wielki żal do właścicieli portali i ich komentatorów, że temat potraktowali bardzo delikatnie, a niektórzy nawet tego nie zauważyli. Nie ma co robić w portki, tylko trzeba publicznie się zastanowić, co z tym fantem zrobić. Zamach

Czy komuś zależy, żeby miasto Łomża nie miało posła?

Obraz
Napisanie poniższego tekstu odkładałem do czasu zarejestrowania kandydatów do parlamentu. Zrobiłem to w pełni świadomie, nie lubię bowiem niewypałów. Nie, nie boję się ich, lecz nie umiem się z nimi obchodzić. Listy zarejestrowane, można wyrażać opinie do woli. Oczywiście z odpowiednim umiarem, bo w Łomży zaczyna się robić modne kierowanie doniesień przeciw internautom do prokuratury. A w trybie wyborczym może się to dziać znacznie szybciej. Należę do tych, którzy w gacie nie robią z byle powodu, po sądach brykałem w różnych rolach – głównie oskarżonego, za każdym razem z przyjemnością, dlatego też pozwalam sobie dość zdecydowanie podjąć temat zawarty w tytule. Zacznę od tego, że nie należę do obserwatorów naiwnych. Dlatego też mam pełne przekonanie, iż posłem – z całym szacunkiem dla kandydatów innych opcji politycznych i obywatelskich -  z Łomży może być wybrany w obecnym czasie jedynie kandydat reprezentujący PiS. Ale wcale nie musi być, i wówczas miasto – według rachunku prawdopodo

Słów kilka do kierownika urzędu miasta Mariusza Chrzanowskiego i nie tylko…

Obraz
Kierowniku Chrzanowski, na wstępie składam wyrazy współczucia, że wyborcy sprawili panu psikusa i wybrali pańską osobę na tak eksponowane stanowisko, prawie najważniejsze w naszym mieście. Jednocześnie wyrażam zadowolenie, iż sprawowanie przez pana tej znamienitej funkcji odbija się szerokim echem w środkach masowego przekazu, w tym bardzo szeroko w przestrzeni internetowej. Materiały i komentarze tam się pojawiające, pozwalają mieszkańcom faktycznie i wespół brać udział w naszej ziemskiej wędrówce za chlebem, szczęściem, radością, troską, godnością i prawdą. Inspiracją do napisania słów kilka do osoby dzierżącej tak ważną funkcję, jest informacja o skierowaniu przez nią do prokuratury doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, rzekomo w formie znieważenia, pomówienia itp. w środkach masowego przekazu, jakim niewątpliwie jest internet. W związku z czym pozwalam sobie popełnić tekst o wymiarze moralnym odnośnie tak ujętych zarzutów. Pomijam aspekt społeczny i prawny, albowiem w

Trzeba natychmiast przeciąć system naczyń wadliwie połączonych…

Obraz
Inspiracją do napisania tego tekstu jest m.in. wpis podpisany nickiem „tz”, jak mniemam kryje się pod nim radny Tadeusz Zaremba. Jeśli się mylę, proszę mnie wyprowadzić z błędu. Zgadzam się z radnym, że „Kluczem do „ogarnięcia” sytuacji zagrażającej katastrofą finansów miasta jest porozumienie rozsądku i zaprzestanie małpowania patologii sejmowej. Radni muszą swoje partyjne sympatie zawiesić na kołku i zamiast się wypowiadać w nieskończoność zabrać się do roboty” . Ale to według mnie tylko część prawdy. Przed kilkoma miesiącami forsowałem na blogu pogląd, iż jedyną receptą na zracjonalizowanie i uporządkowanie finansów miasta, a tym samym ich uzdrowienie jest determinacja radnych, aby słowo ciałem się stało. Wspomniałem zarazem, że dla powodzenia takich działań muszą być spełnione minimum dwa warunki. Pierwszy z nich, to powołanie z prawdziwego zdarzenia klubu radnych, i jak to zaznaczył „tz”, bez kierowania się partyjnymi sympatiami. A więc szerokiej grupy, która zechce autentycznie z

Czy leci z nami pilot... to co się dzieje jest bardzo niedemokratyczne…

Obraz
Trzeba było spektaklu przed kamerami, żeby doszło do porozumienia, które prawdopodobnie pozwoli na zakończenie projektu darmowego Internetu w terminie, bez naliczania kar. Tylko dlaczego to tyle trwało? Dzisiejsze obrady podczas nadzwyczajnej sesji „zmusiły” kierownika urzędu miasta do wycofania uchwały w sprawie przekazania kwoty 630 tys. złotych na wyłonienie nowego wykonawcy. Oby porozumienie „zatrybiło”, z korzyścią dla wszystkich. Niewątpliwie temat nie jest zakończony, jak słusznie zauważył radny Maciej Borysewicz. A dotyczy to różnych płatności, jakie zostały skierowane do firmy, która zajęła się „nagle” z marszu administrowaniem darmowej sieci internetowej dla mieszkańców. Od maja płynęła w kierunku tej firmy kwota 20 tys. złotych miesięcznie, których zasadność podważał radny Borysewicz. Naczelnik odpowiedzialna za projekt potwierdziła, że płatność była na zasadzie ryczałtowej i trudno ocenić wykonalność pełnego zakresu zleconych zadań dla „nowego administratora”. W grę wchodzi

Tajne przez poufne, czyli larum nad rozlanym mlekiem i nadzwyczajny wodewil…

Obraz
Projekt pn. „Stop wykluczeniu cyfrowemu w mieście Łomża” realizowany jest od czterech lat. Radni zachowywali się, jakby po raz pierwszy o czymś takim usłyszeli, choć perturbacje z jego realizacją są tajemnicą poliszynela od wielu miesięcy. Kiedy zawisła groźba krachu projektu i ewentualnie – w najgorszym przypadku – zwrot blisko 6,5 mln złotych z tytułu nie rozliczenia projektu w terminie, radni raptem zapragnęli zaznajomić się szczegółowo w czym rzecz. Kierownik urzędu miasta zaczął nagle poszukiwać koła ratunkowego i zwrócił się do radnych o przyznanie kwoty 630.000 zł na wyłonienie nowego wykonawcy i dokończenie projektu w wyznaczonym terminie, który notabene był już dwukrotnie przedłużany. Zawnioskowano, że sesja zostanie przerwana na dwie godziny, by ponownie mogła obradować komisja od finansów pod wodzą radnego Tadeusza Zaremby, która obradowała także w przeddzień i nie bardzo mogła wyrazić opinię w tej sprawie. Automatycznie powstał zgrzyt, albowiem chciano – wbrew obowiązującym