Czy komuś zależy, żeby miasto Łomża nie miało posła?

Napisanie poniższego tekstu odkładałem do czasu zarejestrowania kandydatów do parlamentu. Zrobiłem to w pełni świadomie, nie lubię bowiem niewypałów. Nie, nie boję się ich, lecz nie umiem się z nimi obchodzić. Listy zarejestrowane, można wyrażać opinie do woli. Oczywiście z odpowiednim umiarem, bo w Łomży zaczyna się robić modne kierowanie doniesień przeciw internautom do prokuratury. A w trybie wyborczym może się to dziać znacznie szybciej. Należę do tych, którzy w gacie nie robią z byle powodu, po sądach brykałem w różnych rolach – głównie oskarżonego, za każdym razem z przyjemnością, dlatego też pozwalam sobie dość zdecydowanie podjąć temat zawarty w tytule.

Zacznę od tego, że nie należę do obserwatorów naiwnych. Dlatego też mam pełne przekonanie, iż posłem – z całym szacunkiem dla kandydatów innych opcji politycznych i obywatelskich -  z Łomży może być wybrany w obecnym czasie jedynie kandydat reprezentujący PiS. Ale wcale nie musi być, i wówczas miasto – według rachunku prawdopodobieństwa – posła mieć nie będzie. Taka ewentualność zawsze istnieje. Czym brak posła z Łomży zaskutkuje dla Łomży, nie muszę tłumaczyć.


radna KrynickaTo, że PiS wystawiło dwóch kandydatów z jednego miasta nie jest jeszcze dramatem. Takie przypadki w kraju są rzeczą naturalną. Nie zgodzę się jednak, że w przypadku Łomży wypływało to z porządku rzeczy. Problem bowiem w tym, że w „parze” z posłem Lechem Kołakowskim idzie w wyborach radna Bernadeta Krynicka, notabene przewodnicząca miejskiego samorządu. I to już w tym momencie jest problem. Łomża nie jest gigantyczną aglomeracją, w świecie polityki i stojącymi za nią elektoratami wszyscy wszystkich dobrze znają. Wystawienie więc kandydatury radnej Krynickiej z listy PiS w Łomży jest mało rozsądne, żeby nie powiedzieć mało poważne. A już na pewno stanowi zbiór niewypałów.

Bez tytułuPierwszy niewypał. Elektorat stojący za tymi dwoma kandydatami PiS jest wspólny i zupełnie niepotrzebnie będzie w dniu wyborów mocno szatkowany. Jak kapusta przed wrzuceniem do tej samej beczki. Oczywiście jest to zbieranie głosów na wspólną listę, ale jednocześnie jakieś faux pass w stosunku do posła Kołakowskiego popełniono. Tym bardziej, że w ostatniej chwili został on przesunięty o jedno miejsce w dół na liście. Stworzenie więc „tandemu” poseł – przewodnicząca rady, mnie, wyborcę z Łomży mocno dziwi i wprowadza w rozważania. Nie tylko z tego powodu z resztą. Podzielenie głosów, zmniejsza automatycznie ich liczbę na koncie obecnego posła - kandydata. A patrząc na listę kandydatów, walka będzie niewąska.

Drugi niewypał tej konfiguracji, to sam fakt wprowadzenia radnej Krynickiej, de facto nie będącej członkiem PiS (o ile się nie mylę, nie jest członkiem tej partii), na listę kandydatów do parlamentu oraz umiejscowienie jej na tak wysokim miejscu. Nie mam najmniejszego zamiaru zgadywać, kto wpadł na tak szalony pomysł. Jako wyborca i pilny obserwator naszej codzienności, odbieram jako policzek start radnej Krynickiej do sejmu. Drugim policzkiem dla mnie jest jej numer sześć na tej liście.

Trzeci niewypał nosi znamiona zamachu na inteligencję społeczności lokalnej, jej niepoważnego potraktowania i dania mocnego prztyczka w nos. Już tłumaczę o co chodzi. Według mnie, poseł powinien być człowiekiem pokornym, skromnym, mądrym, pracowitym, słownym, prawdomównym, otwartym na krytykę, przystępnym, rzetelnym, kochającym wszystko co go otacza, no i posiadać choć w minimalnym zakresie podbudowę prawną. Poseł także powinien stać na straży finansów publicznych, abyśmy się dalej nie zadłużali. Posłowanie to również polityka, trzeba mieć nie lada doświadczenie, aby w jej meandrach sprawnie się poruszać. W przeciwnym razie wybraniec może stać się statystą, w rękach profesjonalistów traktowanym czysto instrumentalnie. Warto się zastanowić nad tymi kryteriami i je rozważnie oraz uczciwie przyporządkować.


Czwarty niewypał polega na tym, że radna Bernadeta Krynicka, sympatyk PiS, powinna doskonale zdawać sobie sprawę, iż start w wyborach w „tandemie” z posłem Kołakowskim jest dzieleniem, jak już wspomniałem, elektoratu i będzie odbierany przez wyborców wieloznacznie. Nierzadko z podtekstami, dlaczego do takiego podziału w obozie jednej partii doszło. Jako przewodnicząca samorządu, radna Krynicka powinna mieć wyczucie i dogłębnie rozważyć (nie w kontekście osobistych ambicji, lecz interesu miasta) „za” i „przeciw” przed podjęciem tak poważnej decyzji. Nie wiem, jak było, ale mniemam, iż raczej nie było to przedmiotem konsultacji radnej z posłem.

Kto wpadł na taki pomysł? Czy komuś zależy, żeby w Łomży nie było posła? Wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że w łomżyńskim i podlaskim PiS powstały „sztuczne twory”, które – niewykluczone – doprowadzą do jeszcze większych podziałów, ze szkodą przede wszystkim dla społeczności Łomży. W świetle tych wszystkich wydarzeń, tych mało racjonalnych doraźnych awansów, gdybym był radnym PiS łomżyńskiego samorządu na pewno czułbym się czegoś w biały dzień pozbawiony.

Komentarze

  1. Sytuacja się powtarza tak jak za komuny i platfusów. Teraz Jurgiel pogrywa Łomżą przeciwko konkurentowi Zielińskiemu, którego z kolei wspiera miejscowy kombinator pozujący na kardynała Richelieu. Gwiazdy jednego spektaklu w rodzaju Kołakowskiego, Olbrysia, Chrzanowskiego czy Krynickiej po skończonej zabawie wrócą do pudełka a Łomża znajdzie się w czarnej d... na wieki wieków.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się z autorem i przedmówcą - ktoś z łomżyniaków zakpił :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Radni klubu PiS powinni się głęboko zastanowić. Ktoś próbuje wyautować posła Kołakowskiego. A więc rola tych radnych jest pomniejszana. Nie wiadomo czy świadomie, czy nie, lecz radna działa w jakimś sensie na szkodę miasta. Śmieszne, że liczny klub partii prowadzącej w rankingach ma w radzie niewiele do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krecia robota. Kompromitacja członków PiS.

    OdpowiedzUsuń
  5. może trzeba wyautować radną zamiast posła ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam identycznie jak autor. Łomża nie będzie miała posła i niektórzy otrzeźwieją dopiero za 4 lata.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak Łomża nie będzie miała posła, to jeszcze bardziej wzrosną wpływy panów nierobów z sadowej.

    OdpowiedzUsuń
  8. W radzie miasta pilnie potrzebne jest przesilenie, czyli zmiana przewodniczącego. Jak do tej zmiany nie dojdzie, do końca kadencji będzie bajzel i same spektakle. Powtórzę za przedmówcami - stawiam na radnego Mieczkowskiego. Jego spokój i rozwaga uporządkują relacje. Sytuacja miasta jest trudna pod wieloma względami, potrzeba merytorycznego działania. Myślę, że takie gwarancje daje radny Mieczkowski. Może wreszcie przestanie cieknąć w nadmiarze wazelina.

    OdpowiedzUsuń
  9. Samorząd zjeżdża po równi pochyłej, zmierza w bardzo złym kierunku. Uważam, że Prezydent nie do końca rozumie, na czym polega rola samorządu. Radnych nie można traktować instrumentalnie. Rolą przewodniczącego rady jest, aby czuwał nad autorytetem samorządu. Władza i rada mają się uzupełniać, ich współpraca musi być transparentna. Czy taką rolę spełnia Przewodnicząca radna Krynicka? Osobiście mam wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kandydatura Pani Krynickiej do Sejmu RP jest największym niewypałem !!

    OdpowiedzUsuń
  11. tą dziwną kandydaturą ktoś z nas nieźle zakpił :(

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż macie rację. Ale chyba po ptokach. I po Kołakowskim. Pielęgniarka wygra, bo w Kołakowskiego to wątpię. Zawsze się zabiera za robotę przed wyborami. Te jego mało znaczące interpelacje: choćby o tej kolei, rok po fakcie. Trzeba było w komisji się znaleźć Panie pośle, a nie pisać interpelacje. Już go widzę jak za miesiąc przed parafią będzie gazetkę swoją rozdawał wraz z dwoma córkami i żoną. Ciekawe czy uda się zmienić SuperBe....

    OdpowiedzUsuń
  13. lichy z ciebie analityk
    ani kołek ani piguła nie mają szans
    ktoś to kiepsko zaplanował

    OdpowiedzUsuń
  14. Łomży poseł niepotrzebny, wystarczy że jest Richelieu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…