Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Dywagacje o hipotezie…

Obraz
Nie będę dalej ukrywał, że mam bezpośredni ogląd na atmosferę w ratuszu. Nie jestem jedynym, który od jakiegoś czasu odnosi wrażenie, iż kierownik ratusza ma nie dwóch lecz trzech zastępców. Dużo wskazują na to regularne i częste wizyty biskupa numer dwa w diecezjalnej hierarchii, powodujące zatory w przyjmowaniu interesantów przez panią zastępczynię. Trudno powiedzieć czemu ma to służyć. Być może poprawie biskupiego samopoczucia, być może roztaczania parasola ochronnego nad brakiem doświadczenia tejże. Z drugiej zaś strony trochę to z mojej strony przejaskrawione, bo w mojej ocenie obu tym osobom doświadczenia w machinie samorządowej brak. Pani wice była dotychczas pracownikiem naukowym, biskup z wieloletnią praktyką jest wybitnym specjalistą od pozyskiwania środków finansowych drogami wszelakimi. Można się tylko domyślać, czego dotyczą te długie narady dwóch osób płci odróżnialnych, okrytych mniej i bardziej rozbudowaną krynoliną. I o tym poniżej dywagacja o hipotezie powstałej na fu

Treściowy falstart prezydenta…

Obraz
Media potwierdziły, że nie będzie w tym roku inwestycji z wiązanej z budową dwujezdniowej ul. Zawadzkiego oraz modernizacji ul. Wiosennej w Łomży. Z podanych informacji jednoznacznie można wyciągnąć wniosek, że prezydent Chrzanowski popełnił treściowy falstart. Żeby było śmieszniej, wysilił się na szukanie kozła ofiarnego. Ratusz podał informację, że ponoć poprzednia władza nie podpisała żadnych dokumentów z Urzędem Marszałkowskim określających dokładne koszty i wysokość dofinansowania. Liche to i pod publikę tłumaczenie. Fakty w tej sprawie wskazują, że prezydent Chrzanowski nie miał żadnych podstaw, aby rozpisywać przetargi na realizację tej inwestycji. Prezydent stwierdza, iż kiedy obejmował urząd projekt znajdował się na liście rezerwowej projektów kluczowych województwa podlaskiego. Co oznacza lista rezerwowa, prezydent powinien dokładnie się orientować z racji stażu w samorządzie. Otóż ujęcie projektu na takiej liście nie daje żadnych podstaw, aby podjąć decyzję o rozpisywaniu pr

Muzyk z fałszywą nutą…

Obraz
Kiepski muzyk mnie nie zwiedzie. Otwarcie piszę, że na muzyce się znam. Potrafię odróżnić fałszywe tony od kojących ucho i poruszających umysł. Dodam otwarcie i bez owijania w bawełnę, że nie łatwo mnie wziąć na lep, czy też odwrócić uwagę i nazwać rzępolenie muzyką. Muzyk tworzy i wykonuje. Pod warunkiem, że muzyk wie i umie. Nienawiść, podobnie jak miłość, w każdym człowieku istnieje. I oba te uczucia mogą uczynnić się wyłącznie pod wpływem silnego czynnika zewnętrznego. Mistrzostwem, oznaką prawdziwego człowieczeństwa jest umiejętność zapanowania nad jednym i drugim, gdyż oba z nich wylane nierozważnie mogą doprowadzić do gigantycznego nieszczęścia. W obu też przypadkach zaślepić są w stanie i, gdy miotają, czynią wielkie spustoszenie wśród zasad ludzkich podstawowych. Ja, podobnie jak inni, noszę w sobie uczucie miłości, ale i nienawiść nie jest mi obca. Każde z nich staram się okiełznać, by negatywne odpryski w otoczenie były jak najmniejsze. Tego, opisanego poniżej, wodze mej psy

Łomżyńskie tajemnice...

Obraz
Na wstępie pytanie podstawowe, czy takie tajemnice istnieją? Ciągłe obserwacje środowisk pozwalają domniemywać, że takie tajemnice być może istnieją, a być może takowych nie ma i są wyłącznie wynikiem mojej wybujałej wyobraźni. Moje fantazjowanie nazwijmy umownie: „Łomżyńskie tajemnice”. Zacznę od sukcesu, jaki niewątpliwie odniósł obecny prezydent Chrzanowski Mariusz, człowiek o średniej według mnie inteligencji, bardziej pozer i lichy krasomówca niż format na władcę sześćdziesięciotysięcznej metropolii. Polityk też mierny, ale butny, skoro mawia o naszym mieście jako pisowskim mateczniku. Takie to jakieś nieodpowiedzialne i szkodliwe w swej treści na przyszłość. Może i trochę menedżer, bo jako samorządowiec umiał zadbać o interesy uczelni, która mu chleb dawała. Cały ten wątek nazwałbym pierwszą łomżyńską tajemnicą. W tym miejscu należy wspomnieć zaistniały fakt, który kolejną tajemnicą łomżyńską można nazwać. Konkretnie chodzi o nagłą rezygnację i odejście skarbnika miasta, Grażyny

Apetyt rośnie w miarę jedzenia…

Obraz
Prezydent Chrzanowski wygrał wybory, więc wydawałoby się naturalnym, że wystąpił z autopoprawkami do budżetu miasta na 2015 rok. Kiedy jednak zacznie analizować się szczegółowo naniesione zmiany w tym najważniejszym dla samorządu dokumencie, odnosi się wrażenie iż radni nie do końca zdawali sobie sprawę ze skali tych roszad. Prezydencka poprawka bowiem dotyczyła wielomilionowych zmian. W budżecie dokonano poważnych przesunięć opiewających na miliony złotych oraz wpompowano dodatkowe miliony, które – mimo głoszonego wszem i wobec kryzysu – postanowiono pokryć zaciągnięciem kolejnego kredytu. A wszystko dla zaspokojenia określonych grup. Przeglądając protokoły z posiedzeń komisji stałych rady miasta nie zauważa się, by podczas debaty radni dokonali głębszej analizy gigantycznych poprawek sygnowanych podpisem prezydenta. Pod dyskusję poddano jedynie kwestię dotacji 200 tys. na wyższą uczelnię, co wcześniej opisywałem oraz przesunięcie dotacji na remont przedszkola – jednemu zabrano by dru