Trzeba natychmiast przeciąć system naczyń wadliwie połączonych…

Inspiracją do napisania tego tekstu jest m.in. wpis podpisany nickiem „tz”, jak mniemam kryje się pod nim radny Tadeusz Zaremba. Jeśli się mylę, proszę mnie wyprowadzić z błędu.

Zgadzam się z radnym, że „Kluczem do „ogarnięcia” sytuacji zagrażającej katastrofą finansów miasta jest porozumienie rozsądku i zaprzestanie małpowania patologii sejmowej. Radni muszą swoje partyjne sympatie zawiesić na kołku i zamiast się wypowiadać w nieskończoność zabrać się do roboty”. Ale to według mnie tylko część prawdy.

prez-ch-2Przed kilkoma miesiącami forsowałem na blogu pogląd, iż jedyną receptą na zracjonalizowanie i uporządkowanie finansów miasta, a tym samym ich uzdrowienie jest determinacja radnych, aby słowo ciałem się stało. Wspomniałem zarazem, że dla powodzenia takich działań muszą być spełnione minimum dwa warunki. Pierwszy z nich, to powołanie z prawdziwego zdarzenia klubu radnych, i jak to zaznaczył „tz”, bez kierowania się partyjnymi sympatiami. A więc szerokiej grupy, która zechce autentycznie zadbać o interes miasta a nie swoich partyjnych kacyków, oraz będzie w pełni wiarygodna wobec mieszkańców. Po drugie, to niezbędna jest zmiana na funkcji przewodniczącego rady miasta. Tylko spełnienie łącznie tych dwóch warunków uwiarygodni samorząd, a jednocześnie przetnie system naczyń wadliwie połączonych, które w obecnej konfiguracji nie dają gwarancji na uzdrowienie finansów miasta, w dalszym ciągu będą trudnić się rozdawnictwem publicznych pieniędzy według „widzi nam się” i będą poza konkretną kontrolą. Odcięcie ratuszowych od cycka władzy samorządowej, czyli sparaliżowanie istniejącego obecnie systemu naczyń wadliwie połączonych, pozwoli – zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym – pełnić pełną kontrolę nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy na zasadzie uzgodnionych przez wszystkich priorytetów.

Bez spełnienia przedstawionych wyżej warunków, nadal – jak słusznie zauważył „tz” – praca znacznej części radnych będzie polegała na odgrywaniu spektakli, poza prezentacjami krasomówczymi nic merytorycznego nie wniosą. Na ile posiadam wiedzę, w tej chwili są w radzie miasta takie grupy i grupki radnych, które po skonsolidowaniu mogą z powodzeniem stworzyć większość, czyli spełnić pierwszy z wymienionych warunków, i tym samym otworzyć furtkę do zmiany osoby przewodzącej radzie. W ten sposób przerwany zostanie system naczyń wadliwie połączonych, przynoszący więcej szkody niż pożytku. Na obecnie działających zasadach nie może funkcjonować zdrowy samorząd. Obecny system naczyń wadliwie połączonych w relacji ratusz – rada nawet nie jest partyjniacki, lecz stanowi jakąś kamarylę związaną partykularnymi interesami, zaspakajaniem niezdrowych ambicji, a na dodatek w znacznym stopniu wychodzącą naprzeciw sugestiom płynącym z innego ośrodka władzy, nie mającego z samorządem nic wspólnego. Zaspakajanie tych sugerowanych, kosztownych potrzeb jest parasolem ochronnym dla innych, równie mało racjonalnych dla miasta działań.

W świetle powyższego, proszę nie mówić, że ww. roszady w radzie nie są konieczne. Takie twierdzenie będzie zakłamywaniem rzeczywistości i brakiem odpowiedzialności. Przyklaskując panującemu marazmowi, radni staną się jeszcze bardziej niewiarygodni w oczach opinii publicznej, i w konsekwencji śmieszni oraz posądzani o niekompetencje. Usankcjonowany zgodnie ze statutem szeroki klub radnych jest tej radzie niezbędny. Samorządowi łomżyńskiemu potrzebne jest porozumienie reprezentantów różnych grup społecznych i politycznych. Słusznie zauważa „tz”, że samorząd to nie sejm; samorząd ma krążyć wokół zupełnie innych orbit niż sejmowe patologie. Nie takie "mezalianse polityczno-społeczne" popełniano w interesie społeczności lokalnych. I w wielu przypadkach miało to sens. Zdobądźcie się wreszcie na odwagę, zanim nie będzie za późno.

Komentarze

  1. zgadzam się z autorem i zgadzam się z tz
    inaczej zostaniemy za trzy lata z rękami w nocniku :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ostatniej sesji okazało się, że prezio nie ma stabilnej większości. Dlatego musiał wycofać uchwałę w sprawie 650 tys. złotych. Autor ma więc rację - przemeblowanie w radzie jest pilnie potrzebne. Na przewodniczącego rady proponuję radnego Mieczkowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie bądźcie w sobie zadufani. Czasami warto rozważyć opinie osób patrzących na ten bajzel z boku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najtrudniej być obiektywnym sędzią we własnej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się co do tego, że rada nie pracuje tak jak powinna. Problem jest jednak głębszy - tworzenie klubu radnych to tylko proteza - cała rada powinna pracować tak, jak ten proponowany klub. Nie powinno być tak: "poprę każdy głupi pomysł, ponieważ coś na tym ugram dla siebie".
    Ponieważ jednak wybranie 23 rozsądnie myślących radnych jest zdecydowanie ponad nasze siły, może powinniśmy zacząć jednak od tego klubu.
    I proszę nie zwalać wszystkiego na przewodniczącą - to tylko jedna osoba (+zastępczyni z długiem wdzięczności, czyli w sumie dwie), która tylko się ośmiesza. Może właśnie tego potrzeba? Może potrzeba samoośmieszenia radnych, żeby ich już nikt więcej nie wybrał?
    Poza tym nie wiem czy zauważyliście, ale już jest jedna osoba, która zbiera kapitał popularności, żeby zwyciężyć w wyborach na prezydenta miasta za 3 lata. Wydaje mi się jednak, że nie tę drogę wybrał - być może przysłuży się jemu, miastu raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę uwierzyć, że człowiek, który pełni funkcje radnego, radnej w czasie ubiegania się o mandat rozumie posłannictwo tej funkcji, rolę radnego w służbie dla lokalnej społeczności a po wyborach , jak już uda się zdobyć mandat (swoje osiągnął, ugrał,) doznaje amnezji i nie rozumie tegoż posłannictwa, tej szczególnej roli, służby dla miasta, ludzi. Lekceważy zaufanie pokładane w człowieku, który tak pięknie czarował. - ale tylko przed wyborami.
    Czyż nie rozumie tenże obdarzony zaufaniem człowiek że wchodzi w układ, że rozgrywa nie zawsze czysto i nie zawsze uczciwie partyjne, bądź własne lub koleżeńskie interesy w nadziei, że następnym razem inny fajny kolega radny, który też obiecywał wyborcom uczciwość i spełnianie społecznego posłannictwa pomoże ugrać, (czytaj przegłosować inne ważne "partyjne" sprawy).
    Czyż naprawdę nie rozumieją tego????
    Czy może nie wiedzą, nie widzą, nie chcą myśleć o tym, że my to widzimy, rozumiemy i pamiętamy??? I będziemy komentować i wytykać im to co robią wbrew nam, wbrew społeczności, wbrew ludziom, którzy im zaufali, pokładali w nich nadzieję.....??????

    Chcemy mieć taką siłę, byśmy nie byli niepoprawnymi , wiecznymi optymistami..!!!!!!!
    Bo po wyborach już inaczej czarują i może myślą, że ludzie w te czary wierzą!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. "Zdobądźcie się wreszcie na odwagę, zanim nie będzie za późno."

    Tu nie odwagi trzeba , tu trzeba odwołać się tylko do tego , co się obiecywało kilka miesięcy temu!!!!!!!

    Tu trzeba HONORU, UCZCIWOŚCI, RACJONALNOŚCI, I PRZEDE WSZYSTKIM PAMIĘCI O TYM DO CZEGO JEST SIĘ POWOŁANYM

    TYLKO TYLE - TO BARDZO PROSTE

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…