Uczestnikom Powstania Warszawskiego należy się podziw, szacunek i pamięć. Niezależnie od tego, czy ich ofiara…

Powstanie Warszawskie uznawane jest za jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. Ze względu na jego tragiczne skutki, w szczególności olbrzymie straty ludzkie i materialne, kwestia zasadności decyzji o rozpoczęciu zrywu pozostaje nadal przedmiotem debat i gorących polemik. 

„Zmarnowano heroizm” – tak określa Powstanie Warszawskie prof. Andrzej Targowski z Western Michigan University, cudem ocalały z egzekucji w sierpniu 1944 roku w domu na Mokotowie. Profesor opinie swoje opiera na okupacyjnych i powstańczych przeżyciach i losach swojej rodziny, jego matka była łączniczką AK (wielokrotnie ranna), ojciec więziony za działalność konspiracyjną w obozach niemieckich i powieszony w marcu 1945 roku. Z olbrzymią dozą goryczy pisze autor o tym, że zaprzepaszczony został olbrzymi kapitał heroizmu wykuwającego się przez pięć lat okupacji. Heroizm ten był jedyną i poważną siłą, jaką dysponowali powstańcy w dniach wybuchu Powstania Warszawskiego. W zamian za to nie zyskano nawet uznania w oczach świata, ceniącego jedynie polityczny realizm, siłę i równowagę psychiczną. Romantyczne gesty narodów dawno już straciły w świecie wagę atutów politycznych.

Podobnego zdania był prof. Jan Ciechanowski. „Doprowadzenie do wybuchu Powstania Warszawskiego było jednym z największych błędów popełnionych przez dowództwo AK. Ten zryw nie miał najmniejszych szans powodzenia” - powiedział prof. Ciechanowski, polski historyk, który mieszkał od końca lat 40. w Wielkiej Brytanii - jako nastolatek walczył w Powstaniu Warszawskim, został ranny i dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych.
Profesor Ciechanowski zgadzał się również z oceną gen. Władysława Andersa, który wybuch Powstania określił jako „nieszczęście” i „zbrodnię”.

Przez wiele lat był to temat tabu. W komunistycznej Polsce tematu unikano, by nie przypominać Powstania społeczeństwu. Jeżeli cokolwiek pisano, podlegało to ścisłej cenzurze. Na emigracji panowała samocenzura, analizowanie szczegółów i szlifowanie mitu. Po 1989 roku mit bohaterszczyzny odgrzano, ale zarazem próby dokonywania jakiejkolwiek oceny i analizy spotykają się z oporem, krzykiem i oskarżaniem o świętokradztwo. Nigdy nie byliśmy mocni z historii!

Miarą bohaterstwa lub szaleństwa są fakty. A one mówią, iż stan AK w Warszawie wynosił 40 tysięcy mężczyzn, 5 tys. kobiet i 10 tys. personelu pomocniczego. Z tego poległo 22 tys. osób, 16 tys. odniosło rany, czyli straty wyniosły blisko 80 procent. Podczas gdy straty Niemców w powstaniu wyniosły nieco ponad 1700 osób. Tylko 3500 żołnierzy Powstania posiadało broń, a więc co jedenasty powstaniec był uzbrojony. Amunicji wystarczało na 2 – 3 dni walk. Wiedzieli o tym Niemcy, nie chcieli wiedzieć dowódcy powstańczej jatki. Twierdzili oni, że przepojeni duchem walki młodzi ludzie wydrą broń wrogowi i znajdą ją w magazynach niemieckich. Ponadto powstańców, którzy nie będą mieli broni w chwili wybuchu Powstania należy uzbroić w siekiery, kilofy i łomy. Broń dla nich zostanie zdobyta w walce. Bez komentarza.

Różne są dane odnośnie strat. Obecnie przyjmuje się, że wyniosły one 200 tysięcy, czyli trzykrotnie więcej niż liczba ofiar Hiroszimy, którą uważa się za symbol apokalipsy na ziemi. Rodzi się dygresja: czy straty w I wojnie światowej sięgające 4 milionów Polaków i w II – 6 milionów nie miały wpływu na cywilizacyjne zacofanie? Podkreślić należy, że ginęli przede wszystkim ludzie młodzi, zdrowi, dynamiczni.

Czy Powstanie musiało wybuchnąć? Logika nakazywała nie rozpoczynać walki na taką skalę, czego nauczką było fiasko takich operacji w Wilnie i Lwowie. Większość oficerów AK nie widziała szans powodzenia. Alianci nie wyrazili zgody i odmawiali pomocy logistycznej. Naczelny Wódz gen. K. Sosnkowski był również przeciwny wybuchowi Powstania. Premier Mikołajczyk, przygotowując się do rozmów w Moskwie dał przyzwolenie gen. Komorowskiemu i Delegatowi Rządu Jankowskiemu na rozpoczęcie walki. Szef rządu londyńskiego, przystępując do rozmów w Moskwie 3 sierpnia 1944 roku, znalazł się w potrzasku, do zastawienia którego sam się przyczynił. Nie uzyskano bowiem poparcia dla Powstania Warszawskiego ani na Wchodzie, ani na Zachodzie, przy uzgodnionym stanowisku Churchilla i Stalina.

Niemcy znali zamiary powstańców, i gdy padł rozkaz „stan czujności” – ogłosili natychmiast, że Warszawa będzie broniona z całym uporem i strasznymi konsekwencjami. Ściągnęli do Warszawy trzy dywizje pancerne, brygadę SS i Legion Wschodni. Zaczęli budować umocnienia, bunkry, zakładali zasieki z drutu kolczastego. Wszystko było widać „gołym okiem”, mimo to parto do Powstania. Młodzież i ich dowódcy zaczęli „mierzyć siły na zamiary”. Do czerwoności rozgrzany patriotyzm oraz pragnienie zemsty za ogrom upokorzeń, zbrodni i prześladowań musiały znaleźć ujście. Kreowany na dowódcę gen. Okulicki postanowił nie zważać na straty, postanowił wstrząsnąć sumieniem świata! Warszawa poniosła ogromne straty w ludziach i mieniu. Pozostały stosy trupów i spalona ziemia. Paradoksem Powstania stało się nie utrudnienie, lecz ułatwienie opanowania Polski przez „czerwoną zarazę”.

Powstanie nie wstrząsnęło sumieniem świata, już dawno romantyczne porywy wyparte zostały przez zimny realizm. Uczestnikom Powstania Warszawskiego należy się podziw, szacunek i pamięć. Niezależnie od tego, czy ich ofiara w tym miejscu i w tym czasie była zasadna. To nie ich wina. Chodzi o lekcję wypływającą z historii i kształtowanie na jej podstawie Polaków. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Gen. Anders miał 100 procent racji kiedy powiedział, że ci co podjęli decyzje o powstaniu powinni dostać sąd wojenny.

    OdpowiedzUsuń
  2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Rze%C5%BA_Woli

    OdpowiedzUsuń
  3. Powstańcy to bohaterowie, ale ci co podjęli decyzje o powstaniu to zdrajcy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na całym świecie mówi się z dumą o Powstaniu w Getcie, a o Powstaniu Warszawskim niewiele osób wie poza Polską.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolego nie pisz bzdur.

      Usuń
    2. Różnica jest taka że Żydzi nie mieli nic do stracenia, a my wiele. Dlatego na zachodzie powstanie warszawskie traktowane jest jako totalne wariactwo niezrozumiale dla nikogo.

      Usuń
  5. Ważne i niepodważalne jest na pewno jedno. Honor, godność, bohaterstwo i solidarność samych Powstańców. To byli i są bohaterowie. Cześć im i chwała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honor, godność, solidarność i bohaterstwo dla trupów nie ma większego znaczenia.

      Usuń
  6. Dowódcy AK formowali oddziały wyposażone w siekiery, kilofy i łomy, bo debile nie zapewnili powstańcom broni i kazali im iść na Niemców i zdobyć sobie broń w walce ! Czyż to nie debilizm !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli byli tak uzbrojeni jak WOT obecnie.

      Usuń
  7. to wszystko co państwo piszecie to oczywista prawda ale ponad tym wszystkim stoi gigantyczna ofiara narodu polskiego ,mieszkańców Warszawy który nigdy , przenigdy nie może zostać zapomniana. To świadectwo heroicznej walki narodu polskiego z faszyzmem za wolność nasza i waszą . Trudne to wszystko dzisiaj gdy po latach ten faszyzm odradza się w naszym kraju .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świadectwo skrajnej nieodpowiedzialności i szaleństwa. Powstanie Warszawskie powinno być przedstawiane jako przyklad totalnego wariactwa
      do którego nigdy nie powinnyśmy dopuścić.

      Usuń
    2. Czy wysłanie Polaków na śmierć przez innych Polaków to powód do świętowania?

      Usuń
    3. Komu ta ofiara była potrzebna? Co dała śmierć 300 tysięcy mieszkańców Warszawy?

      Usuń
  8. CZEŚĆ I CHWAŁA POWSTAŃCOM WARSZAWSKIM - BOHATEROM OBROŃCOM OJCZYZNY

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważam, że ludzie którzy polegli z wrogiem, który już przegrywał bardziej by się przydali w oporze przeciwko wrogowi, który nadchodził ze wschodu.

    OdpowiedzUsuń
  10. skutki tego odczuwamy do dzisiaj bo w powstaniu i potem w obozach zginał a potem został zamordowany kwiat polskiej inteligencji. Ta strata odczuwana jest do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie powstanie , powstańcy warszawiacy roku 1944 to najpiekniejsza karta w historii naszego narodu. Chylę przed ich heroizmem czoła tak mocno i głęboko jak nienawidzę tych którzy pchnęli ich do tego powstania. Strata jaką poniósł nasz narod na wskutek tego powstania jest przeograomna do dzisiaj odczuwna . Niemcy zabili w powstaniu albo potem w obozach zagłady cały kwiat polskiej inteligencji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…