Taktyka forsowana m.in. przez bp Tadeusza Bronakowskiego się nie sprawdza…


Portale ogólnopolskie bombardują czytelnika informacjami, że Polacy piją alkohol na potęgę, a jego spożycie przekroczyło ilości z okresu, kiedy rządziła nami „czerwona zaraza”. Jego spożycie oscyluje na poziomie grożącym początkiem procesu degradacji społecznej, a to może zapoczątkować blokadę wzrostu długości życia oraz wiele innych negatywnych konsekwencji. Analitycy wskazują, że wzrostowi spożycia alkoholu sprzyja niska cena i całodobowa jego dostępność, w tym na stacjach benzynowych, a przepisy w Polsce są zbyt liberalne. Oczywiście problem jest bardzo złożony.

Na walkę z alkoholizmem m.in. w Łomży wydaje się gigantyczne pieniądze. Każdego roku zabiegają o nie także struktury, nad którymi sprawuje pieczę bp Tadeusz Bronakowski, osoba pełniąca z ramienia Konferencji Episkopatu Polski funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości, a od 2018 roku Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. Na walkę z alkoholizmem i jego skutkami szerokim strumieniem płyną publiczne pieniądze. Mamy do czynienia z niesamowitym zjawiskiem, czym tych pieniędzy przekazuje się więcej, tym bardziej rośnie spożycie alkoholu i ilość ofiar. Szok.

W obliczu takiej groźnej sytuacji niewątpliwie potrzebne są zmiany, aby to zjawisko zatrzymać. W jaki sposób to zrobić, powinni myśleć ludzie, którzy walką z alkoholizmem zajmują się na co dzień. Jedno jest pewne, że taktyka, której m.in. zwolennikiem jest bp Bronakowski zawodzi, jest bowiem coraz gorzej. Dalsza tendencja wzrostowa będzie zwiększać ilość alkoholików, a to pomnoży negatywne skutki i ilość ofiar potrzebujących pomocy. Oznacza to, że obecna droga jest kosztowna i prowadzi do nikąd.

W marcu ubiegłego roku wysłuchałem rozmowy w „Radiu Nadzieja” z bp Bronakowskim, na temat alkoholizmu i problemów z nim związanych. Jeden z fragmentów szczególnie przykuł moją uwagę. Prowadzący redaktor zwrócił się do bp Bronakowskiego tymi słowy: Czekamy, żeby alkohol zniknął z półek na stacjach benzynowych… W odpowiedzi na tak postawione zagadnienie, bp Bronakowski zrobił obszerny wywód na temat kongresu, osób w nim uczestniczących, o modlitwie o trzeźwość narodu, ale nie zajął konkretnego stanowiska do wątku wyartykułowanego przez prowadzącego program. Nie usłyszeliśmy z jego ust, czy alkohol powinien zniknąć ze stacji benzynowych czy też nie. A przecież osoba pełniąca tak ważną funkcję w obszarze walki z alkoholizmem powinna zdecydowanie odnieść się do tak ważnego zagadnienia. Niestety, konkretne słowa nie padły.

Podpowiem zatem bp Bronakowskiemu, że może warto importować wzorce, które u naszych sąsiadów się sprawdziły. Może zamiast co roku zwiększać strumień pieniędzy kierowany z publicznej kiesy na walkę z alkoholizmem, zaszczepić je na naszym podwórku. Ciągłe mówienie, że coś trzeba robić to za mało. Trzeba po prostu robić. Tym czasem żadnej z sugerowanych zmian nie udało się do tej pory wprowadzić. Bp Tadeusz Bronakowski jest członkiem Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Litwy. Nie trzeba się wstydzić i może warto zapytać kolegów, jak na Litwie udało się to szkodliwe zjawisko zastopować. Przykład Litwy pokazuje, że można, trzeba tylko chcieć. Tym czasem taktyka opowieści, krasomówstwa, kongresów, pogadanek i wielkich pieniędzy się nie sprawdza. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. W samo sedno !!!!
    Ile razy Biskup Bronakowski wyszedł do takiego alkoholika zataczającego się na ulicy ? Ma niedaleko. Ławeczka na starym rynku wciąż pełna, ale do tych ludzi apostoł trzeźwości pisze broszurki i kazania o szkodliwości. To jest taka wazelina i wodolejstwo jakie widzieliśmy w kampanii wyborczej u pewnej osoby. Zero konkretów, tylko: powinniśmy, potrzeba i najlepiej ograniczając dostęp do alkoholu ludziom, którzy naprawdę sporadycznie wypiją do kolacji wino....ale w Łomży oczywiście Biskup jest za tym żeby w ogóle ta zaraza zniknęła i to nic że nawet super prosperujące lokale nie mają u siebie w karcie wina - z wiadomych przyczyn. Bo nie daj Boże z ambony wyczyta apostoł trzeźwości że , ktoś głosował za zwiększeniem punktów, czy zmniejszeniem odległości. Poza kaznodziejską gadką szmatką - nie ma rezultatów.

    OdpowiedzUsuń
  2. A parasole u proboszcza Godlewskiego na pikniku RODZINNYM z logo BROWARU Łomża? TO WSTYD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tacy to apostołowie trzeźwości. Wstyd, Wstyd i jeszcze raz Wstyd !

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Kruk tu nigdy konkretów nie będzie to tylko ględzenie nic nie warte. Ten Biskup to pokazał co potrafi zrobić, lepiej mu polityka samorządowa wychodzi niżeli profilaktyka alkoholizmu. Na Białoruś na praktykę z żywa materią powinni wysłać takiego delikwenta, dopiero poznawszy na własnej skórze można komuś pomóc wiedząc - jak pomóc. Bo na pewno nie broszurami, które zanosi się pod okiem kamery dla Ojca Rydzyka jako dary. Okropieństwo.

    OdpowiedzUsuń
  4. jakby nutka zasiadła w ratuszu to dopiero by płynęły szerokim strumieniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A może taktyka jest dobra tylko biskup się nie sprawdza ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja piję i żyję. Głowę na karku mam i nie życzę sobie słuchać z ambony że należę do Polskich pijaków. Nie życzę sobie takich populistycznych tekstów, pustosłowia. Składa się tak ze w rodzinie mieliśmy alkoholików i wiem jak może zniszczyć alkohol. Ale zanim jest alkohol, pojawia się kryzys, ludzka bezczelność, strata pracy, strata kogoś bliskiego. Nie każdy poradzi sobie z takim kryzysem. Tu trzeba zacząć pomoc człowiekowi, a nie ograniczać punkty - bo to zawsze będzie a alkoholik znajdzie zawsze miejsce gdzie kupi. I uwaga nie kupi w restauracji alkoholu, tylko gdzieś na mecie. A Biskup Bronakowski urwał się z choinki? Niech wyjdzie poza mury i porozmawia z ludźmi którzy piją, dowie się dlaczego zaczęli pić, dowie się czy czytają jego broszurkę czy prędzej ją sprzedadzą żeby mieć kasę na alkohol. Dla mnie to jest cienki bolek i człowiek który żyje na innej planecie, zajmujący się wyłącznie dyplomacją aby nie urazić za bardzo władzy, która sypie groszem, ale też wyzywając od pijaków samorządowców, którzy wspieraliby np. zwiększenie punktów, czy zmniejszenie odległości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Łomżyński szacher - macher, który jest ekspertem kulturalnego hejtowania z ambony.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niektórym jest potrzebny odwyk od polityki i trzeźwe spojrzenie na swoje życie, które ślubowało się Bogu. Amen.

    OdpowiedzUsuń
  9. najlepiej tylko doić kasę i jeszcze zasłaniać się nieszczęściem ludzi!!!tragedia!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lepiej, żeby alkohol był dostępny w sklepie, niż żeby sięgano po jakieś nie wiadomo co z melin, wtedy to dopiero by było więcej ofiar.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może warto samemu coś zrobić w tej sprawie, a nie - rozsadziwszy swoje cztery litery przed klawiaturą - snuć bajania o tym, co powinien zrobić ktoś inny w takiej czy innej sprawie. Zrobiło się z Was (anonimowych recenzentów) całkiem już spore towarzystwo wzajemnej adoracji. Zbierzcie się więc do kupy, wystąpcie do RM z wnioskiem o drastyczne zmniejszenie ilości koncesji w mieście; załóżcie organizację pozarządową i - po zdobyciu odpowiedniego grantu - zacznijcie prowadzić akcję uświadamiającą szkodliwość nadużywania alkoholu wśród dzieci, młodzieży i dorosłych; wyjdźcie na ulice pomagać uzależnionym, a nie w ciepełku i ze szklaneczką w ręku recenzujecie to, co zrobił lub nie zrobił ktoś inny w tej czy innej sprawie. Jeżeli faktycznie zależy Wam na rozwiązanie takiego czy innego problemu, to weźcie się do działania, a ględzenie zostawcie innym.
    No, ale wszak łatwiej pokazać palcem to, co powinien zrobić ktoś inny, a nie samemu wykazać się choćby namiastką działania. Brawo Wy, Wirtualni Naprawiacze Świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiadanie i publiczne wyrażanie zdania, polemika i krytyka różnych instytucji zaufania publicznego i wszelkich działań finansowanych za publiczne pieniądze, i bezkompromisowe wytykanie ich błędów jest podstawowym prawem obywatelskim oraz realizacją konstytucyjnych uprawnień do wolności słowa. Propozycja, żeby krytykujący zajął się danym problemem i go rozwiązał jest naiwne i niepoważne, jest próbą zamiecenia ważnych spraw pod przysłowiowy dywan. Ktoś się czymś zajął, korzysta z tego tytuły z publicznych pieniędzy i mamy pełne prawo dokonywać oceny tych działań, jak również żądać efektów. Twierdzenie, że weźcie i zróbcie to lepiej jedynie potwierdza, iż krytyka i polemika na temat różnych działań w obszarach życia publicznego jest bardzo potrzebna. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Krytyka boli. Należy się spodziewać że Biskup będzie z ambony grzmiał że KOściół jest atakowany, że jest hejt, że wspierana jest polityka i kultura picia alkoholu. A może by tak uczyć jak pić z umiarem, uczyć kultury picia bo ograniczenia stawiane narodowi jeszcze nic dobrego nie przyniosły a tylko dzielą społeczeństwo. Zakazy nic nie dadzą, ani broszury od Biskupa. Każdy człowiek jest jednostką a nie stadem baranów jak sądzą niektórzy. Wolną wolę mamy po to żeby wybierać co jest dobre a co złe, nikt za nas tego nie zrobi, ani żadne ograniczenia tej woli nie zmienią.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak najlepiej jakby nikt nie oceniał pracy Biskupa w tej kwestii, nie liczył pieniędzy wyrzuconych na profilaktykę. Bo to jest hejt. Nie masz prawa pouczać czy upominać hierarchy. Zza szybki komputera ? Jesteś hejterem. W cztery oczy? Jesteś bezczelnym gówniarzem w "krótkich spodenkach". Ja tylko pytam gdzie rezultaty tej profilaktyki? Czy Poseł kiedykolwiek w sejmie zabrał głos w tej sprawie? Senator promowana usilnie? No właśnie. Milczenie. Dlaczego? Radzę się PAństwu zastanowić, dlaczego jest te milczenie. Na czym tak naprawdę komu zależy i czy w ogóle zależy. Pis ma większość - mogli tę sprawę uregulować już dawno. No właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Panie Kruk jak Pan opisze rzeczywistość aktualną z prognozami wielkiej smuty ?A może ktoś miał przeświadczenie że naprawdę Chrzanowski zostanie sam. Zniszczony, wyrzucony, zmieszany z błotem, z perfidią wykluczony? Dziś współpracują wszyscy tylko Łomżyński Pis się dąsa jak dzidziuś. Dalej słuchajcie Waszego mentora, a będziecie jak rycerzyki na posyłki. Dziwię się że statystów nie potrzebowali w spocie wyborczym słynnego oh Karola.

    OdpowiedzUsuń
  15. Biskup to naprawę duszy powinien zacząć od siebie. Chodzę do kościoła co niedziela i jak widzę Bronia to niestety ale od razu wychodzę żeby nie grzeszyć myślami. Przykre to jest...może po tych wszystkich wybrykach go przeniosą...a może nie...oby jak najdalej stąd...

    OdpowiedzUsuń
  16. wyautowanie Bronia z lokalnego kleru niczego nie zmieni bo tam jest dobrze zorganizowane i funkcjonujące lobby wzajemnej adoracji o którym dość dokładnie pisał Urban oraz tygodnik Fakty i Mity. Aby to ponownie był prawdziwy kościół to papież Franciszek powinien całe to towarzystwo razem z obecnym biskupem przegonić i dać szansę nowych księżom spoza tego lobby.

    OdpowiedzUsuń
  17. uważam ,że w tej kwestii powinniśmy napisać list do papieża i opisać to co się tu dzieje . Problem w tym ,że owe lobby sięga aż do Watykanu i może dotarcie tego listu zablokowaćlub go zwyczajnie przejąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przecież jakoś w tamtym roku zbierali na mieście podpisy do papieża odnośnie tego co wyprawiają lokalni biskupi może papież już coś działa w tej sprawie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…