Dzień Edukacji w Łomży – bajkopisarstwo legło w gruzach...

Obchody Dnia Edukacji Narodowej w Łomży miały bardzo uroczysty charakter, okraszony wspaniałymi występami młodzieży oraz galową oprawą. Były ochy i achy w przemówieniu prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, ale była i druga strona tego niekoniecznie słodkiego medalu.

Prezydent Mariusz Chrzanowski w swoim przemówieniu nie odbiegał od swojego standardowego zachwytu. Przemówienie wypełnione było ochami i achami, z dodatkiem banałów i daleko odbiegającej deklaratywności, którą unaocznia rzeczywistość. Wszytko jakby na zasadzie „kopiuj wklej”, pozbawione autentyczności, czyli akademicka wazelina pod własne potrzeby.

Uroczystość miała tzw. drugą stronę medalu, padły długo oczekiwane dwa klapsy, będące świetną próbą sprowadzenia do parteru władzy wykonawczej, na czele z prezydentem Mariuszem Chrzanowskim i wiceprezydenta Andrzejem Stypułkowskim, odpowiedzialnym za oświatę w Łomży. Ich bajkopisarstwo, po odważnych wystąpieniach p. Ewy Chludzińskiej z ZNP i p. Jolanty Chojnowskiej z NSZZ Solidarność, uroczyście legło w gruzach.

Prezydenckie pustosłowie zderzyło się z merytorycznymi argumentami, nazwaniu rzeczy wprost po imieniu. Okazuje się, że nauczyciele mają oczekiwania, których nie są w stanie zaspokoić sztampowe, schematyczne słowa. Nauczyciele oczekują konkretnych, wymiernych działań, adekwatnych do wkładu ich pracy w kształceniu przyszłych pokoleń. Niestety, władza rzucająca w przestrzeń slogany nie potrafi sprostać wyzwaniom.

Trudno się zgodzić ze słowami p. Jolanty Chojnowskiej z Solidarności, że decydenci udają, że nie wiedzą o potrzebach oświaty i ludzi w niej pracujących. Oni niczego nie udają, czują się dzisiaj mocni swoją władzą, świadomie szukają oszczędności w obszarze, który powinien być ostatnim, gdzie oszczędności powinno się szukać. Tymczasem łomżyńskie władze dokonują dziwacznych figur, opartych na amatorskim podejściu do ekonomii i braku zrozumienia istoty funkcjonowania oświaty, mających znaleźć oszczędności a jednocześnie bardzo troskliwie dbają o swoje kieszenie. 

Nie można zatem się dziwić, że tu i teraz ten kontrast zaowocował odważnymi wystąpieniami podczas poniedziałkowej uroczystości, którą łomżyńska władza wykonawcza próbowała przekuć w swój sukces. Marny to zabieg, fałszywy sukces został obnażony przez słowa prawdy. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Szczegóły, jak bajkopisarstwo legło w gruzach: https://4lomza.pl/index.php?wiad=63576