Co jest rzeczywistością, a co fikcją?

Przed kilkoma dniami na niniejszym blogu ukazał się artykuł pt. „Miasto ‘się buja’ bez skarbnika”. W jego treści było m.in. zawarte takie rozważanie: „Zapoczątkowana procedura poszukiwania nowego skarbnika spaliła na panewce. Do ogłoszonego konkursu stanęły dwie osoby. Niestety, upoważniona komisja w żadnej z kandydatek nie dopatrzyła się atutów na tyle mocnych, by którejś powierzyć tę odpowiedzialną funkcję. Padła oklepana w takich sytuacjach formułka: „żadna z kandydatek nie spełnia w pełni oczekiwań wymaganych na tym stanowisku”. Czy na pewno? Należy przypuszczać, że pozostanie to pytaniem retorycznym, na które nigdy nie znajdziemy satysfakcjonującej odpowiedzi. Kulisy póki co nie dla zwykłego zjadacza chleba”.

I okazuje się, że w dniu dzisiejszym wyszło szydło z worka. Na stronie http://4lomza.pl/index.php?wiad=38766 możemy przeczytać: „- Tydzień temu nie wybrano żadnej z dwóch kandydatek, albowiem – jak tłumaczył prezydent na spotkaniu radnych z Elżbietą Parzych – obu, które się do konkursu zgłosiły brakowało doświadczenia pracy w samorządzie. W tej grupie nie było Elżbiety Parzych, która tuż przed spotkaniem z radnymi powiedziała nam, że propozycję pracy w łomżyńskim ratuszu dostała „dwa, trzy tygodnie temu.

sk-za-1Proszę uważnie porównać podane w zacytowanym fragmencie terminy z powyższym dokumentem. Prezydent Chrzanowski popełnił poważne faux pas w stosunku do osób, które złożyły oferty. Otóż z powyższego wynika, że minimum tydzień przed ostatecznym odrzuceniem ofert kandydatów, którzy zgłosili się na konkurs do obsadzenia funkcji skarbnika przedstawiono propozycję objęcia tego stanowiska pani Elżbiecie Parzych. Oznacza to, że prowadzono w tym samym czasie równolegle dwie procedury: oficjalną - konkurs i nieoficjalną – zakulisowe rozmowy. Stwierdzenie, że „żadna z kandydatek nie spełnia w pełni oczekiwań wymaganych na tym stanowisku” padło znacznie później, niż prowadzono pierwsze rozmowy z panią Elżbietą Parzych. Skąd zatem władze miasta wiedziały, przed wynikiem konkursu, że kandydatki nie spełniają wymagań? W świetle zdarzeń pogląd autora artykułu na blogu sprzed kilku dni nie odbiega daleko od faktów. W moim odczuciu miał prawo snuć przypuszczenia, że konkurs jest „fikcją” lub „przykrywką”.

Z całym szacunkiem dla pani Parzych i jej kompetencji, ale postawa prezydenta zadziwia. Tym czasem nie ma się czym chwalić. Podkreślam, niczego nie sugeruję, przedstawiam fakty w oparciu o wszystkim dostępne materiały. Jestem również za tym, by skarbnikiem miasta została kompetentna osoba. Być może taką osobą jest właśnie pani Parzych.

Jednak nie zdziwiłbym się, gdyby w świetle przedstawionych faktów, osoby stające do konkursu zaskarżyły decyzję prezydenta do sądu administracyjnego np. stawiając zarzut, że z góry stały na przegranej pozycji o czym dowiedziały się po… fakcie. I dla porządku rzeczy niezawisły sąd orzekłby, co było rzeczywistością, a co było fikcją. Jestem bowiem za tym, by wszystkie publiczne sprawy były rozstrzygane zgodnie z zasadami prawa i sprawiedliwości. Na tym polega demokracja i samorządność. Nie twierdzę, że czyimś zamiarem było ośmieszenie kogokolwiek w tym dziwnym spektaklu.

Komentarze

  1. Tak dla mnie to jest spektakl. Przejrzyjcie dokładnie jakich dokonano zmian w budżecie na 2015 rok w stosunku do pierwotnych założeń. Wtedy szybko dojdziecie czemu Pani Skarbnik nagle zdecydowała się odejść. Pogadamy na koniec 2016 roku. Gwarantuję, że obecnym chojrakom staną włosy dęba. Tyle że może być za późno kiedy obudzimy się z rękami w nocniku. Rozpoczął się skok na kasę. Spoko mieszkańcy pokryją koszty z własnej kieszeni. Zawsze tak jest. Dla mnie radni albo nie chcą wiedzieć co się dzieje, albo nie wiedzą bo nie umieją czytać budżetu. Bardzo wyraźnie rysuje się katastrofa finansowa miasta. Były prezio zrobił przygrywkę, a obecny gra na całego. Czeka nas bieda i zero inwestycji dosłownie za rok. Nie będzie pieniędzy na wkład żeby pozyskać środki z UE. Tam gdzie rządziło PiS zawsze kończyło się to marnie. Za to doradcy spoza ratusza napchają kabzy bo dla nich liczy się kasa. Patrzę więc widzę. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już lepiej niech ta Pani zostanie w Zbójnej.
    Ostatnia kontrola RIO nie jest dla niej laurką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Radni powinni być przeciwni tej kandydaturze. Okazuje się, że nie wszystko słońce co się świeci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z dedykacją do radnych Rady Miasta Łomża:

    http://www.bip.bialystok.rio.gov.pl/index.php?r=939&s=982&v=1219#tresc

    Przyjemnej lektury życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skarbnik powinien być strażnikiem finansów miasta. W obecnym układzie kto by nim nie został będzie bardziej instrumentem niż strażnikiem. Nie ma więc sensu blokowanie tej kandydatury. Pozostaje nam skupić się nad kontrolą wydatkowania publicznych pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  6. desant z białego nie jest groźny
    gorzej z ekipą dowodzoną przez bronakowskiego :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Czeka nas nieciekawa perspektywa. Postawa radnych nie zapowiada nic dobrego.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…