Jak się nie ma miedzi to się na d… siedzi…

Znamy projekt budżetu. Jest dramatycznie zły. Obawiam się, że głosowanie nad nim będzie polityczne, a nie na miarę niezależności samorządu i pomyślności mieszkańców. Nie zgadzam się z kierownikiem ratusza, że budżet „został opracowany w sposób odpowiedzialny, by zapewnić bezpieczeństwo funkcjonowania miasta”, a także, że jest on „konstruowany w oparciu o racjonalizacje wydatków” i „proinwestycyjny”. Śmiechem napawa stwierdzenie zastępcy kierownika ratusza, iż władze mają „możliwość bardziej wnikliwej oceny tego co się w szkołach dzieje” za sprawą wprowadzenia komputerowej bazy nauczycieli i elektronicznych arkuszy zajęć w szkołach. To zabieg czysto kosmetyczny, nie wnoszący nic rewolucyjnego. Także pięknie brzmiąca „parametryzacja” pachnie sterowaniem ręcznym i ograniczaniem autonomii decyzyjnej dyrektorów szkół. Pani zastępca chyba nie rozumie, że miasto to nie sala wykładowa, lecz życie!

nocnik-1Nie można się również zgodzić z poglądem drugiego zastępcy kierownika ratusza, że jest „to budżet inwestycyjny, bardzo solidnie skrojony”. Wszystkie wymienione w nim pozycje, to pisanie palcem na wodzie i bujanie w obłokach. Z wyliczanki zastępcy niewiele bowiem wynika, skoro większość zaplanowanych zadań inwestycyjnych będzie mogła być zrealizowana pod warunkiem otrzymania dofinansowania zewnętrznego. Dla mnie to popelina i wyruszenie z motyką na słońce. Ponadto konstrukcja obszaru inwestycyjnego jest tak zaplanowana, że pozwoli zrealizować pomysł kierownika ratusza dotyczący Parku Jana Pawła II nawet, jeśli nie zostaną pozyskane środki zewnętrzne na ten cel. I pewnikiem tak będzie, że pieniądze przeznaczone na daną inwestycję, która ma być zrealizowana w przeważającej większości ze środków zewnętrznych, a na którą takie pieniądze nie wpłyną z zewnątrz zostaną skierowane na realizację tego parku. Takiego zabiegu należy być pewnym.

Przerażają natomiast plany zaciągania kolejnych kredytów, na łączną kwotę ponad 21 milionów złotych. Wynika z tego, że kredyt goni kredyt i zadłużenie miasta na koniec przyszłego roku będzie w granicach 130 mln zł, co zbliży wskaźnik zadłużenia do blisko 50 procent. Aż strach pomyśleć, jakim kosztem zostanie zrównoważony budżet na 2017 rok? A więc w przeciągu jednego roku wskaźnik zadłużenia miasta wzrośnie o blisko 10 procent. To pachnie katastrofą. Jak to się ma do zapowiadanego od wielu miesięcy programu oszczędnościowego? Stare powiedzenie mówi, że jak się nie ma miedzi to się na d… siedzi. Wcześniejsze moje publikacje przewidziały taki stan rzeczy. Przy takim rozpędzie i radosnej twórczości za trzy lata pewnikiem obudzimy się z rękami w nocniku. Mieszkańcy będą spacerować po parku, czytać mądre sentencje wykute w granitach, zachłystywać się patriotyzmem, czasami uczestniczyć w igrzyskach i zastanawiać się w przerwach, czemu bezustannie odsysa się ich kieszenie. Jedno na dziś jest pewne: nie ubędzie szmalu z kieszeni tym, którzy z poręki wyborców rychtują miastu funkcjonowanie na coraz większy kredyt. Ten zadłużeniowy balon rośnie, intensywnie pęcznieje i kiedyś przecież pęknie roznosząc po okolicy gigantyczny smród.

Komentarze

  1. Budżet lipny i zależny od kasy z zewnątrz.
    Jak dadzą - zrobimy, jak nie dadzą - nie zrobimy.
    Radni powinni nanieść poprawki w inwestycjach.
    Uściślić, co jest pewne do zrobienia i zrobić.
    W ten sposób zatrzymają możliwości przesuwania pieniędzy
    w trakcie roku na w tej chwili ukryte cele nie ujęte w budżecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam pogląd w sprawie inwestycji. Może się okazać, że znaczna część tych 54 mln zł pójdzie na inne cele. Tak może się stać jak nie pozyska się dofinansowania. Przed radnymi stoi wielkie zadanie, żeby te pieniądze nie poszły na zadania tzw. "wydumane". Z projektu budżetu widać, że takie niebezpieczeństwo istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  3. dyrektor szkoły to menedżer nie ograniczajcie im pola działania i nie róbcie z nich nieudaczników :(

    OdpowiedzUsuń
  4. puszczą nas z torbami

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję radnym.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~jarosław z warszawy18 listopada 2015 22:28

    Radnym nie masz co współczuć, gdyż to oni ponoszą największą odpowiedzalność. Ustalając pobory prezydenta na maksymalnym poziomie spowodowali, że motywację do pracy to szef stracił po pierwszej wypłacie, bo i tak więcej nie będzie. Biorąc pod uwagę, że zastępcy nie powinni zarabiać więcej od szefa, to gdyby startował z dołu, nie było by chętnych do pracy za 3 koła na rękę. Zmusiło by to do szukania osób, które na samorządzie się znają. Pozdrowienia dla przewodniczącego od finansów.

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Dariusz Domasiewicz18 listopada 2015 22:36

    " Projekt budżetu miasta na 2016 rok"

    Na razie jest to na szczęście tylko projekt i wielkie zadanie przed radą aby został przede wszystkim urealniony do "możliwości" finansowych Łomży.

    Kolejne wielkie kredyty ( kilkanaście miesięcy wstecz tak żarliwie krytykowane ) przed nami. Do końca roku będzie to już wg planu prawie 130 mln zł !

    A więc ponad 7 mln na zrolowanie ( czy jak ktoś woli spłatę - ładniej brzmi ) wcześniejszych kredytów a kolejne 14 mln na inwestycje ( ja to określam kredyt na życie )
    A miało być tak:

    wklejam z forum 4lomza

    Uchwala RIO nr II 00312 64\\15
    cyt:
    Stosownie do uchwaly w sprawie wieloletniej prognozy finansowej na lata 2015 - 2028 miasto Lomza zamierza splacac planowany oraz planowany dlug do konca 2028 roku przy czym poczawszy od 2016 roku nie zaklada sie zaciagania nowego dlugu publicznego \\wartosc dlugu na koniec 2015 roku ma wyniesc 124 473 959, 97 zl w kolejnych latach dlug ma sukcesywniw malec\\. Wedlug zalozen uchwaly WPF od roku 2016 roku miasto ma osiagac dodatnie wyniki budzetowe ktore w calosci beda sluzyly finansowaniu w poszczegolnych latach rozchodow tytulem splaty zaciagnietego dlugu.

    OdpowiedzUsuń
  8. dzisiaj w sejmie pani k. mocno klaskała panu prezesowi jakby rozumiała o czym on mówi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Domasiewicz,
    prawda jest taka, że od samego początku daliście młodemu, co tylko chciał, nieznaczenie tylko się przy tym krygując, na czele z panem radnym pryncypałem, co to teraz raptem przejrzał na oczy.
    Każdy, kto widział pracę obecnego szefa szefów przez 8 lat miał ubaw po pachy, bo wiedział co będzie /casus pani Szydło już znamy/. Pozwoliliście na eksperyment martwiąc się tylko, żeby aby nie zarabiał mniej od zastępców.
    Teraz to wy się martwcie i nie przesadza pan z tą odpowiedzialnością.
    Przez te 25 lat radni nie takie rzeczy uchwalali i nikt nie słyszał, żeby im spadł włos z głowy.
    A Chrzanowski nabrał już swoich rozumów i na taryfę ulgową nie macie już co liczyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Dariusz Domasiewicz18 listopada 2015 23:36

    Przypominam,że wybory prezydenckie są bezpośrednie tak więc radni nie mają na ten akt żadnego wpływu.

    OdpowiedzUsuń
  11. ale mają prawo nie przegłosować budżetu lub wyjść z inicjatywą referendalną o odwołanie prezydenta :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mają wpływ w głosowaniu na budżet i jeśli by na samym początku obcięli pewne kwoty, to teraz może by nie było takiego narzekania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Dariuszu nie tylko ja obserwuję Pana i Pana kolegów i koleżanki z rady. Proszę pokazać, jak bardzo szanuje Pan zasady i zdrowy rozsądek.

    A.d. wypowiedzi Jarosława z Warszawy: największy błąd polega na tym, że wybieramy osoby "znające się na samorządzie" zamiast dobrych gospodarzy. Wiecie w czym różnica? W tym, że "osoba znająca się na samorządzie" to najczęściej byle jaki lewus, który zna przepisy i umie je wykorzystywać do własnych celów i dla własnych korzyści. Dobry gospodarz natomiast dba przede wszystkim o gospodarstwo: o zwierzęta, o pola, o plony. Dobry gospodarz Łomży dbałby o WSZYSTKICH mieszkańców nie tylko najbliższych znajomych (27 letnich członków zarządu bez doświadczenia zawodowego na przykład), dbałby o inwestycje, które pracują i zarabiają, a nie jedynie kosztują.

    Panie Dariuszu jeszcze jedno pytanie. Rozumiem, że radni jakoś trzymają się razem, ale proszę mi wyjaśnić, gdzie poczucie przyzwoitości: dlaczego nikt nie zapytał o to, że z nagięciem (delikatnie mówiąc) prawa, konkursy w mieście wygrywają osoby nie spełniające wymogów formalnych (p. Modzelewski), mężowie radnych, czy właśnie osoby bez doświadczenia? Czy to służy miastu i jego rozwojowi?

    OdpowiedzUsuń
  14. Projekt budżetu został przedstawiony i to dopiero początek. Nie chcę z góry czegokolwiek negować, ale mam poważne wątpliwości co do realosci strony dochodowej budżetu. Tegoroczne doświadczenia w zwkresie realizqcji dochodów majątkowych (czytaj wyprzedaży mienia gminy) stawiają pod znakiem zapytania wpływ na konto ponad 8 milionów. Planowana zwyżka dochodów bieżących (różne podatki i subwencja z budżetu państwa) również może pozostać tylko na papierze, bo słuszne przecież podniesienie kwoty wolnej "wytnie" z puli kilka kolejnych milionów. Wbrew dość racjonalnemu założeniu ograniczania wydatków bieżących o około 3 do 5% mamy tylko 1%. Tak więc, wygospodarowanie nadwyżki bieżącej na spłatę ratni odestek od starych kredytów w tym projekcie nie ziscilo się. Gdyby nawet dopuścić finansowanie z kredytu inwestycji pomnazajacych dochody w kolejnych latach, nijak nie da się uzasadnić racjonalnoeci kredytu na poziomie 21 milionów. Mamy więc niezły pasztet do degustwcji i trudno myśleć o tym optymistycznie. Nie ma chyba innego wyjścia jak dalsze ciecia wydatków i lepiej to zrobić już teraz niż czekać na mannę z nieba. Ciekawa próba charakterów wszystkich 23 radnych. Co wygra, rozsądek czy naiwność? Warto wspólnie szukać wyjścia, nawet jeżeli cześć dyskutantów nie będzie w stanie opanować emocji. Na odpowiedzialną rozmowę, fizycznie i w przestrzeni wirtualnej, jesteśmy otwarci jako Komisja Finansow. Zapraszamy i prosimy o inicjatywę spotkań w tej sprawie wszystkich zainteresowanych. Może lokalne media tez zechcą się w taką dyskusje włączyć, tworząc przestrzeń do poważnej wymiany opinii i pomysłów?

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak już macie oszczędzać to zacznijcie od siebie i prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
  16. O jakiej przyzwoitości tu mowa? Rodziny radnych pozatrudniane w Ratuszu lub na podległych stolkach, przekręty i szwindle skutkujace karami w dziesiątki milionów i nikt za to nie odpowiada? Radna zaradna tłucze kasę z kilku miejsc podległych miastu i jeszcze dostaje nagrodę prezydenta? Kolesie od ulotek zatrudniani na najbardziej intratnych posadach? Kolejny wybranek szykujacy się na posadke kierownika hali targowej i dworca a następny wypiąl się na swojego Dobrodzieja i przymierza się do mosiru? Zwaźyli, policzyli i sprzedali już chyba wszystko. Czy Łomża przy nich dotrwa na 600 lecie?

    OdpowiedzUsuń
  17. Sprawa jest banalnie prosta. Tak krawiec kraje jak materii staje. Trzeba po prostu zrezygnować z pewnych inwestycji. Nie ma pieniędzy i trzeba coś odpuścić. Po co budować nierealny budżet i wpisywać w niego kwoty na rzeczy niemożliwe do zrealizowania w 2016 roku. Taki kredyt wcale nie musi być wzięty. Opamiętajcie się ludzie. Pajacuje nowo wybrany rząd z wydatkami bez pokrycia, co nie znaczy że ma pajacować samorząd Łomży. Głosowałem na Pana Chrzanowskiego i popierałem go w radzie, ale teraz cofam swoje poparcie. Tak według mnie nie można rządzić. Nie chcę, by za trzy lata wyborcy obrzucili mnie kamieniami.

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerość za szczerość panie tz.
    Niech więc pan szczerze powie w przestrzeni wirtualnej, jak to było z wyborami do prezydium, obsadzaniem funkcji w komisjach i kilkoma innymi stołkowymi wistami.
    I czy państwo spotykali się przy tej okazji poza ratuszem, o czym głośno było jeszcze niedawno na sąsiednich forach?
    Czy prawdą jest, że członkowie rodzin radnych znajdują pracę w ratuszu? Oczywiście bez konkretów, tylko: tak lub nie.
    Sądzę, że na początek taka niewielka doza szczerości z pewnością da dobry asumpt, do szerszej wymiany poglądów w atmosferze szczerości na temat jakości pracy radnych i wrzucania im pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
  19. wisty tz uważam za wypadek przy pracy nie tylko on coś takiego przeżył raczej należy myśleć jak ratować miasto od katastrofy a tz wolę ma zobaczymy jak inni radni do tego podejdą :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Najpierw pokażcie, że macie czyste ręce, ujawnijcie i napiętnujcie publicznie te ratuszowe geszefty, o których ludzie piszą, bo wiarygodność to podstawa.
    Ujawnijcie wszystkie finansowo - rodzinne powiązania z ratuszem podnoszących rączki.
    Dopiero potem mówcie o ratowaniu od katastrofy miasta.
    Jak na razie macie rok do tyłu i wielki smród.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moim zdaniem już jest musztarda po obiedzie.
    Ale mimo wszystko warto zawalczyć
    Błędnie oceniacie tz, on wie że zbłądził
    i potrafi uczyć się na błędach. Liczę na tego radnego.

    OdpowiedzUsuń
  22. To nie żadna tajemnica z tym "ułożeniem się" prezydium Rady. Nigdy tego nie ukrywałem i mogę zrelacjonować, krok po kroku, jak to było. Oczywiście, będzie to relacja dotycząca tego co ja wiem lub w czym uczestniczyłem. Proszę tylko Anonima o pytania pomocnicze i detalicznie na nie odpowiem. Co do zatrudniania w Ratuszu lub instytucjach bezpośrednio podległych, proszę raczej pytać Prezydenta. Pani Radna Krynicja dopytywała o to w poprzedniej kadencji i głównie z tego powodu poparłem jej kandydaturę na przewodniczącą. Inna sprawa, że po wyborze, przeszła metamorfozę i ten temat przestał ją interesować. Mam prawo domniemywać, że była to dość zasadnicza metamorfoza. Ja potwierdzam, że tak faktycznie jest i to wcale nie od tej kadencji. Z tego co wiem, swoiste (realne lub hipotetyczne) uzależnienie wynikające z pracy ich samych lub członków najbliższych rodzin dotyczy sporej grupy Radnych. Byłby z tego (lub jest w ukryciu) całkiem pokaźny klub. Jak ćwierkają skowronki, kolejni Radni szykują się do tego "sponsorowanego" zatrudnienia. Nasze prawo jest tu bardzo ułomne. Małżonek radnego nie może być w zarządzie spółki miejskiej, która przecież nie ma udziału w budżecie miejskim, ale w to ograniczenie nie dotyczy innych jednostek bezpośrednio otrzymujących pieniądze z miasta. Ktoś chyba liczył na bardziej etyczne postawy, lecz chyba się przeliczył. Dziwne tylko, że powiązane rodzinnie osoby nie wyłączają się z głosowań dotyczących tych, tak delikatnych moralnie spraw.

    OdpowiedzUsuń
  23. Autor bloga też chyba uwierzył w swoja nieomylność. Uważam, że zacytowane dalej stwierdzenie jest jak przysłowiowa kula w płot. "Śmiechem napawa stwierdzenie zastępcy kierownika ratusza, iż władze mają „możliwość bardziej wnikliwej oceny tego co się w szkołach dzieje” za sprawą wprowadzenia komputerowej bazy nauczycieli i elektronicznych arkuszy zajęć w szkołach. To zabieg czysto kosmetyczny, nie wnoszący nic rewolucyjnego. Także pięknie brzmiąca „parametryzacja” pachnie sterowaniem ręcznym i ograniczaniem autonomii decyzyjnej dyrektorów szkół. Pani zastępca chyba nie rozumie, że miasto to nie sala wykładowa, lecz życie!" Moja opinia jest diametralnie inna. Władze rzeczywiście mają dziś trochę lepsze instrumenty kształtowania budżetów szkół (np. elektroniczny arkusz projektu organizacyjnego), z których zaczynają korzystać. Niestety, nawet najlepsze kalkulatory nie spowodują przełomu z dnia na dzień, a siatka uzależnień i pozaprawnych preferencji tez nie znika zbyt szybko. Jedyna, co można teraz zrobić to wnikliwie analizować, czy wszyscy są traktowani sprawiedliwie i czy miara porównań jest wystarczająco obiektywna. To chyba początek drogi i nie chciałbym zapeszać. W tym kierunku wywieram od początku nacisk i będę to robił nadal. Słowa "racjonalizacja" czy "parametryzacja" nie powinny irytować nikogo, kto potrafi "sklecić" tyle istotnych wypowiedzi na tym blogu. Przy okazji uprzejmie informuję, że słowa krytyki pod moim adresem głęboko analizuję i subiektywnie wyciągam wnioski. Nie zmienia to faktu, że swoje zdanie mam i staram się je budować na faktach a nie emocjach.

    OdpowiedzUsuń
  24. panie tz wolne żarty
    opowiadaliście miesiącami o programie oszczędnościowym
    powołano w tym celu oficjalny zespół i co? wyszła lipa!
    proszę napisać ile "parametryzacja" wygenerowała oszczędności :) autor bloga trafił w czuły punkt :) zbiurokratyzowaliście nauczycieli i dalej robicie z nich gryzipiórków poczytując to za sukces :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Śledzę ten blog prawie od początku jego powstania. Autor sugerował przed kilkoma miesiącami rozwiązania, z których nikt nie skorzystał. Miał prawo, wolny kraj (jeszcze!). Tyle że teraz się okazuje, że szanowne towarzystwo od podnoszenia rąk przespało dogodny moment do uporządkowania „spraw” i lada dzień wpadnie z deszczu pod rynnę. Wolę czytać na blogu „sklecone” teksty, niż wysłuchiwać z ust inteligentnego człowieka peanów ociekających wazeliną na cześć pomysłu kosztownej inwestycji pn. Park JPII. W tym miejscu należą się ukłony w stronę radnej Konopka i kilku innych radnych, którzy nie dali się wpuścić w maliny w sprawie tego nieodpowiedzialnego pomysłu.
    Pan tz, mimo wysokiego ilorazu inteligencji, nie rozumie prostej rzeczy. Otóż Prezydent zapewne nie ma obaw, że jego budżet nie przejdzie. Proszę popatrzeć na zapisy w części o planowanych inwestycjach. Tam ujęto pozycje (szczególnie dwie z nich), które zaspakajają ambicje i oczekiwania tych, którzy bez skrupułów podniosą rękę za tym budżetem . I nikt i nic nie jest już w stanie tego zatrzymać. Jeśli nastąpią zmiany w tym budżecie, to nie będą one istotne, ale „ktoś” powie, że do „jakichś” zmian doprowadził. Nie twierdzę, że autor bloga jest nieomylny. Na pewno jest omylny, jak każdy z nas, lecz pewne sprawy opisywał i warto było z tego skorzystać. Przespaliście szanse, a dzisiaj jest pozamiatane i Prezydent może być spokojny w sprawie realizacji swoich pomysłów. Na możliwość zawrócenia kijem Narwi nabiorą się już tylko naiwni. Oczywiście nie zmienia to mojego poglądu, że budżet jest fatalny, a tego konsekwencje odczujemy przy budowie budżetu na 2017 rok. Paradoksalnie kluczem do uratowania całej tej sytuacji jest radny Mieczkowski. Za tydzień się okaże, kto autentycznie rozumie rolę samorządu i stanie w obronie interesu miasta.

    OdpowiedzUsuń
  26. Pan tz z wrodzoną sobie inteligencją nie odniósł się oczywiście do próby namówienia go na wyjawienie "tajemnic" o których wie całe miasto, łącznie z ujawnieniem powiązań towarzysko-biznesowych w ratuszu.
    Mamy więc sytuację zadziwiającą, szlachetny radny z czystymi "ręcami" namawia "inteligentnych z boku" do włączania się do rozmów z jego komisją i radnymi.
    Najpierw kolego pokaż o co tak naprawdę niektórym z was chodzi i odnieś się do konkretnych pytań, a dopiero potem namawiaj aby przynajmniej niektórym z was zaufać.
    Czyny, nie słowa, panie tz.

    OdpowiedzUsuń
  27. Panie jerzyk
    Wypada posłuchać ze zrozumieniem i dopiero później wybrzydzać. W sprawie sławnego Parku moja propozycja była bardzo precyzyjna: wykonać niezbędne do uzupełnienia alejki i doświetlić teren. Wielokrotnie sam i w towarzystwie innych Radnych przyglądałem się detalicznie obiektowi "na miejscu", starałem się w miarę dokładnie poznać szczegóły projektu i w oparciu o posiadana wiedzę proponowałem radykalne ograniczenie zakresu. Wyraźnie zaakcentowałem (w oględnej formie) apel do Prezydenta o poszanowanie mojego zaufania, że oprócz propagandowego sukcesu zależy mu na finansach miasta. Następujące później fakty obnażyły całą prawdę w tej sprawie i to też istotny element przy podejmowaniu kolejnych decyzji. Zechce Pan zauważyć, że decyzje w radzie zapadają większością i ja sam mam tylko ułamkowy wpływ na ich kształt. Radni są dorośli i jakiekolwiek przekonywanie "na wizji" nie ma większego sensu. Sugeruję więc, żeby nie przeceniać mojej roli (a zwłaszcza inteligencji) i zająć się dociekaniem faktycznych mechanizmów rządzenia i uzyskiwania przychylności decydentów. Ja, w moim najgłębszym przekonaniu, staram się kierować względami merytorycznymi i trzymam się z daleka od wszelkich grup wątpliwych interesów. Dzięki bogu i moim "kolegom" nauczyłem się przez lata być całkowicie niezależny i wychodzi mi to bardzo skutecznie.
    Co do kluczy pozwalających uratować sytuację, a przynajmniej zachować godność Rady, jest ich znacznie więcej niż ww. Radny Janusz - dokładniej jest to magiczna liczba 12. Proponuje przeanalizować listę Rady pod kątem motywacji i swobody decydowania. Będzie z tego znacznie większy pożytek niż skupianie się na mojej skromnej osobie. W poprzedniej Pana wypowiedzi celnie pan to zasygnalizował. Przy okazji, nie odnoszę wrażenia, by miał Pan zdolność oddzielania faktów od własnej ich interpretacji i to może być dla nas wspólne. Pewnie potrzeba na to więcej pokory ale czy stać nas na to?

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie trzeba wiele inteligencji by zrozumieć, że internetowe donosy na innych nie należą do kanonu elementarnej przyzwoitości. Nie jestem i nie będę w tej dyscyplinie specjalistą. Ludzie wiedzą to co wiedzą i rezultat pojawi się najdalej za 4 lata, bez nadziei na usuniecie ustrojowej patologii. Swoje zaproszenia do rozmowy kieruje do realistów a nie malkontentów, którym potrzebny jest chyba inny środek terapii. Dodam tylko, ze nie zaskoczą mnie ani nie zrobią na mnie wrażenia zarówno wyrazy zachwytu jak i potępienia pojawiające się w internecie. Innym doradzam podobne podejście. Liczą się nie słowa, nie gesty, nie działania - tylko REZULTATY. Czasem trzeba na nie dłużej poczekać ale to "uroda" każdego procesu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeżeli ktokolwiek zbiurokratyzował nauczycieli to z pewnością nie ja. Teraz jednak mamy prosty problem matematyczny - dostajemy z Warszawy ok 80 milionów a ponad 40 nam brakuje. Proszę coś realnego zaproponować i nie używać wobec mnie liczby mnogiej.

    OdpowiedzUsuń
  30. Masz rację.
    Rób swoje dalej w mętnej wodzie i licz na tych, którzy będą z twoich warg spijać półprawdy i niedopowiedzenia i będą wołać WODZU PROWADŹ.
    Sądzę, że dużo takich idiotów nie znajdziesz.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie mam właściwości filtra do mętnej wody. Na pogodę także nie mam wpływu a jedynie dostosowuję do niej ubranie. Wyrosłem już z naiwności, że zrobię więcej niż mogę. Rozumiem, ze wielu ludzi łaknie dyskusji albo nawet okazji do wylania swojej żółci. Nie mając innej możliwości czynią to w internecie. Zgadzam się, że dla wielu nie jestem wiarygodnym partnerem - to ich a nie moja ocena. Mam jednak uczciwą propozycję - zachęćcie do rozmowy tych na których głosowaliście i od nich egzekwujcie zdawanie sprawy. Ja moich wyborców znam nawet z imienia i nazwiska i nie mamy między sobą problemów z porozumiewaniem się.
    Co do idiotów, przeważnie sami się znajdują, co widać, słychać i czuć.

    OdpowiedzUsuń
  32. ~Dariusz Domasiewicz19 listopada 2015 21:38

    Szanowni internauci.

    Rozmowa na forum nie wiele wniesie.
    Jeśli jesteście Państwo szczerze zainteresowani sprawami Naszego Miasta,kuluarami "władzy " proponuję spotkanie face to face.
    Zapraszam również autora tego ciekawego bloga.
    To będzie konkret.

    Jestem do Państwa dyspozycji.

    Pozdrawiam
    Dariusz Domasiewicz

    OdpowiedzUsuń
  33. Panie Dariuszu spotyka się Pan z nami codziennie, codziennie patrzy nam pan w twarze. I co Pan wówczas czuje wiedząc to, co Pan wie o władzy?
    Co jakiś czas patrzę na prezydenta czy jego świtę i mam nieodparte wrażenie, że oni myślą, że wszyscy wierzą w to, co nam podczas konferencji kierownictwo urzędu serwuje. Otóż nie wierzymy. A Pan jest tam wybrany przez setki osób po to właśnie, żeby w ich imieniu powiedzieć: "szanowne kierownictwo - kłamiecie i my o tym wiemy". Na to liczymy

    OdpowiedzUsuń
  34. Panie radny Domasiewicz,
    "face to face", to my możemy co najwyżej umówić się na piwo, a działalność publiczna jakby co, to powinna być transparentna.
    Jeśli wiadomo już od dawna jak wynika ze słów radnego Zaremby, że radni są powiązani w różny sposób z ratuszem, to może warto z tym skończyć w sposób publiczny, tj zadając odpowiednie pytanie na radzie miasta.
    Jak widzimy problem jest, tylko od lat nie ma komu sobie z tym poradzić.
    Jeśli oczekujecie odnowy, to najlepiej zacząć ją od środka.

    OdpowiedzUsuń
  35. jeszcze a.d. budżetu. Wszyscy znamy ten film, a ta scena jest ponadczasowa. To dzieje się także dziś:

    https://www.youtube.com/watch?v=PgCcsXJAga0

    Prawdziwe interesy robi się na drogich, słomianych inwestycjach (park, palma, co jeszcze?)

    OdpowiedzUsuń
  36. W teorii rada nadzoruje prezydenta.
    W Łomży prezydent kontroluje radnych:
    Olbrysiowa praca i chaltury, mąż posada
    Grzymala naciski szefostwa z białego
    Zwierzynski posada żony, widoki na prace
    Mezynska nie wiadomo za co
    Kacprowski widoki na prace w MOSiR
    Cieślik praca i zatrudnienie rodziny
    Wojtkowski praca i nadzieja na karierę
    Chludzinski interesy i praca rodziny
    Sledziewska praca męża
    Gałązka praca rodziny ulica
    Sleszynski praca
    A więc 11 pewniakow i brakuje tylko 1
    Wystarczy kupić kogoś z grona:
    Konopkowa Prosinski Chludzinska Zareba Domasiewicz Oszkinis Borysewicz
    Zostaje jeszcze w rezerwie piątka PiS, może ktoś zapragnie awansu to minister jest do dyspozycji.
    To wszystko mi się śniło czy dzieje się na jawie?

    OdpowiedzUsuń
  37. Panie Darku, do dzieła.
    Jak widać teraz, mit wielkiej uzdrowicielki samorządu u moralizatorki Bernadety Krynickiej był tylko mitem, czego dowiodła jak dostała dzięki radnemu Zarembie stanowisko przewodniczącej radu, a wtedy to piorun w nią trzasnął i całkiem straciła wzrok i słuch.
    Jak widać powyżej ktoś krótko opisał dalece niepełną prawdę o niezależności, tak więc kierunek pan zna.
    Przetnijcie Z radnym Zarembą te powiązania i zada pan sobie pytanie, czy radny reprezentuje najpierw interes społeczny, czy publiczny.
    Jak nie będzie wiarygodności, to nikt się dla ścielenia łóżeczka dla następnego układu wychylać nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  38. prezio na rozkaz białego dopiero teraz będzie miał solidną większość i nikt mu nie podskoczy :D

    OdpowiedzUsuń
  39. PiS nam dupska wyzłoci i będziemy żebrakami.

    OdpowiedzUsuń
  40. ~Dariusz Domasiewicz20 listopada 2015 21:49

    Działamy.
    Na dziś sprawą priorytetową jest budżet.

    OdpowiedzUsuń
  41. Panie Darku, naprawdę można się pana słowami rozczarować.
    Sprawia pan wrażenie człowieka inteligentnego i jeszcze nie zepsutego ratuszowymi układzikami, ale, ale ................. .
    Jeśli, jak wynika z wcześniejszych dyskusji duża grupa radnych powiązana jest czy to politycznie, czy to rodzinnie ze strukturą wykonawczą, to jaki sens ma mówienie, że priorytetem jest budżet.
    Jaki by ten projekt nie był, to i tak to co trzeba będzie przegłosowane.

    OdpowiedzUsuń
  42. ~Dariusz Domasiewicz21 listopada 2015 09:44

    Pytam zatem.

    Czy 900 tys zł dla parku zostało przegłosowane ?
    Czy 600 tyś zł na " cyfrówkę " zostało przegłosowane ?


    Z wcześniejszych postów można odnieść wrażenie,że są radni powiązani rodzinnie lub politycznie i nic się nie da zrobić.

    Otóż zapewniam ,że ja i moja najbliższa rodzina nie jesteśmy i nie byliśmy nigdy zatrudnieni w Łomży.

    Jestem przekonany a nawet wiem ,że jest grupa radnych,która daje sobie doskonale radę bez "samorządowego" wsparcia. I to właśnie ta grupa jest i będzie przeciw wagą dla traktujących samorząd jak koryto.

    Wierzę,że nam się uda.

    OdpowiedzUsuń
  43. Cieszę się p. Darku, że jest w Panu tyle entuzjazmu i romantyzmu.
    Zwracam jednak uwagę, że arytmetyka jest bezlitosna.
    W łomżyńskim samorządzie już dawno przestało chodzić o przyszłość miasta, co widać, słychać i czuć. Za to doskonale na finansach samorządowych kwitną rodzinne fortuny, skazanych na sukces.
    Na początek wystarczyłoby w ramach odnowy, żeby ujawnić radnych, których dzieci bądź inna bliska rodzina zatrudniona jest w ratuszu lub okołomiejskich spółkach i szkołach. Nie chodzi o naganianie tego, bo na uczciwych warunkach każdy ma prawo dostać się do pracy, ale o uczciwe postawienie sprawy.
    A z zatrudnianiem radnych w mieście należy zdecydowanie skończyć.
    Jeśli Pan takie sprawy postawiłby jasno i publicznie, to dałby Pan szansę ludziom na uwierzenie, że jest Pan człowiekiem z którym warto skoczyć w przysłowiowy ogień.

    OdpowiedzUsuń
  44. PS
    A i działając w grupie o której Pan mówi, niech Pan dobrze ogląda się za siebie. To dobra rada.

    OdpowiedzUsuń
  45. ~Dariusz Domasiewicz21 listopada 2015 11:22

    Przyjdzie i na to pora.
    Miniony rok,pierwszy rok potrzebny był do zdobycia wiedzy ale również dania szansy na tzw. wykazanie się "władzy".
    Wiem,że sam nie zdziałam wiele.Stąd potrzeba było trochę czasu na poznanie innych ale również na to aby inni mogli poznać mnie.

    P.S. Nie zwykłem brać udziału w projektach w które nie wierzę.
    Wiem co mam robić ,posiadam już pewną wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  46. od teorii do praktyki daleka droga :(

    OdpowiedzUsuń
  47. "P.S. Nie zwykłem brać udziału w projektach w które nie wierzę."

    Jak na razie, nieźle to jednak Panu wychodzi.
    Życzę dalszych sukcesów i oby tylko starczyło kadencji.

    OdpowiedzUsuń
  48. To co panie Darku,
    zapowiada się 3 lata twardej opozycji i klepania wszystkiego co pan zwany prezydentem sobie wymyśli.
    Będzie pan miał naprawdę dużo czasu na naukę.
    Wyrazy współczucia dla wielkiego przegranego, który umościł drogę do kariery co niektórym głosząc apolityczność, a teraz podobno zmieni poglądy.
    Strasznie smutna była dla was ta dzisiejsza sesja.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…