Przesłuchy mam mocne, kandydatów jest co niemiara a miejsc dwa. Każdy z kandydatów chce wszystko dla miasta…
Tragifarsa, z przewagą farsy. Nie inaczej mogę nazwać parcie
i pogoń łomżyńskich radnych na wakujące dwa stanowiska na funkcję
wiceprzewodniczącego rady. Wyścig dla mnie niesamowity, graniczący z
gigantycznym zatraceniem poczucia zdrowego rozsądku i idei ustawodawcy, który
obdarzył społeczności samorządem.
Wybory samorządowe były dni parę wstecz. Jeszcze słychać
obietnice wyborcze, których głównym motywem, myślą przewodnią były miłe dla
ucha zobowiązania, że wszystko dla miasta i jego mieszkańców. W kilka dni
później okazały się sloganem, myślą ulotną i skrzętnie skrywaną. Zabrzmiały
ponownie w środowe przedpołudnie, a z powodu braku wymaganej większości
zabrzmią zapewne w nadchodzący poniedziałek. Znowu padnie mocne, że wszystko
dla miasta i mieszkańców. A później… to się zobaczy, ważne by zaspokoić
ambicje. Według rachunku prawdopodobieństwa, być może nie w każdym przypadku
zdrowe.
Przesłuchy mam mocne, kandydatów jest co niemiara a miejsc
dwa. Każdy z kandydatów chce wszystko dla miasta i mieszkańców, jak
najbardziej, lecz najlepiej z pozycji wiceprzewodniczącego. Czy z małpim
rozumem to graniczy, pozostawiam ocenie czytelników. Ja osobiście proponowałbym
co poniektórym skoncentrowanie nad własnym oddechem, zrobienie integracji
zmysłów, spacer, bieganie, ćwiczenia, posłuchanie ulubionej muzyki i poczytanie
książki. Tak dla siebie, niekoniecznie dla miasta i mieszkańców.
Jeśli te zabiegi nie pomogą, łomżyński samorząd powinien
podjąć jedyną słuszną decyzję. Przegłosować uchwałę o zmianie w statucie, co
pozwoliłoby na wybór 22 wiceprzewodniczących, i najlepiej przez consensus
ordinum, aby ochronić radnych przed zdradami, fotografiami kart do głosowania i
robienia z gęby cholewy. A wszystko to oczywiście nie dla siebie, nie dla
zaspokojenia ambicji, lecz dla miasta i jego mieszkańców. Pozdrawiam Czytelników.
PS. Czy podczas tajnego głosowania, robienie fotografii kart
do głosowania, by następnie „ktoś” mógł skolacjonować, kto jak głosował nie
graniczy z łamaniem prawa? Rzecz co najmniej dyskusyjna. Ale na pewno nie
graniczy z głupotą, gdyż głupotą po prostu jest.
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,24071870,wybory-2018-czy-mozna-zrobic-zdjecie-karty-do-glosowania.html
OdpowiedzUsuńMożna robić fotografię kart, ale w tym przypadku poraża. Takie dyscyplinowanie głosujących pachnie wczesną komuną. Przykre, że radni się na coś takiego godzą.
UsuńTrudno się z autorem nie zgodzić.
OdpowiedzUsuńprzykro stwierdzić- ale taka małpia natura ludzka...Robienie zdjęć karty do głosowania jest totalnym trzymaniem za pysk. Tacy ludzie są - przekonaliśmy się wszyscy podczas wyborów. Tylko nie rozumiem skąd biorą się tacy ludzie którzy te trzymanie lubią ??? Co im z tego? Po co im to? Bo przyjemności raczej z tego nie czerpią.....chyba;)
OdpowiedzUsuńPierwsza osoba która głosowała na literkę B złapała szybko za komórkę i do kabiny z nią poleciała. Amoże się mylę zdjęcia nie robiła a do Kołaka zadzwoniła. Po co po instrukcję ale to już dawne czasy Kołak był wzywany jak donoszą wiewiórki na dywanik do Prezesa partii. I wyszedł z tego spotkania blady na chwiejnych nogach-koncepcja padła jak domek domino, teraz bierz się do roboty i koniec twej ;głupoty;.
OdpowiedzUsuńMyślę że trzeba zachować umiar i rozwagę. Prezydent nie ustawi rady, musza radni sami się dogadać między sobą. Niech zwiększą liczbę wice...wówczas Pani Konopka, Prosiński i Wojtkowski też się zmieszczą. Oczywiście na czele z Borysem. Kto będzie kulturalny na tyle żeby ustąpić kobiecie pierwszeństwa??? Uważam że Pani Konopka powinna zasiadać w prezydium - potem Wojtkowski...a Prosiński powinien poczekać na trzecią kolejkę....dlaczego? Bo podczas minionej kadencji rzucał tematy jakby z 4 niczym z rękawa na sesjach, w kampanii był w miarę spokojny...ale jako dżentelmen powinien pierwszeństwo dać pani. No chyba że Wojtkowski okaże się większym dżentelmenem??? Kto wie....
OdpowiedzUsuńTelefon to rzecz prywatna i nosi sie go przy sobie. A w takim towarzystwie lepiej na wierzchu nie zostawiac haha...
OdpowiedzUsuńW towarzystwie PIS rzeczywiście strach zostawiać telefon. Jeszcze kłamczuchy jakiś kredyt czy chwilówkę wezmą na kogoś... Całe PIZdol.ny. Dojna zmiana hahahah
Usuńhahah jaja jak berety bo ja naprawdę nie jestem w stanie tego komentować to powala
OdpowiedzUsuń