Tej aktywności wypadałoby przyklasnąć, gdyby nie jeden mankament – radny myli kompetencje organu uchwałodawczego z wykonawczym…
Przewodniczący Komisji Edukacji i Kultury Rady Miasta Łomży,
radny Tadeusz Kowalewski, pozwolił sobie na zwołanie w dniu 11 marca br. bardzo
osobliwego spotkania w Szkole Podstawowej Nr 10, zapraszając członków Komisji,
o czym każdego z osobna poinformował stosownym pismem. Na dole widnieje
dopisek: „do wiadomości z prośbą o udział otrzymują”, pod którym wymieniono z
nazwiska dziewięć osób, w tym głównych przedstawicieli organu prowadzącego.
Papier według mnie bardzo niezręcznie sporządzony, albowiem rozwiązaniem
problemu, który został ujęty w punkcie pierwszym porządku „posiedzenia” Komisji
był temat leżący wyłącznie w kompetencji organu prowadzącego. Wypadało więc,
podobnie jak do członków Komisji, wystosować konkretne zaproszenie do
przedstawicieli organu prowadzącego. Także do dyrektora, który jest gospodarzem tej placówki. Tego wymagała nie tylko grzeczność, lecz
obowiązek kompetencyjny. Natomiast dopisek „do wiadomości z prośbą o udział”
jest nie na miejscu i artykułuje w moim odczuciu brak szacunku i oczekiwanie: a
może nie przyjdą?
Dlaczego na wstępie nazwałem owo spotkanie „osobliwym”? Już
tłumaczę. Porządkiem obrad „posiedzenia” było: „Rozpatrzenie wniosku rodziców
uczniów w sprawie likwidacji klasy Vb w Szkole Podstawowej Nr 10” . Czy taki wniosek powinien
być powodem do zwołania aż takiego „posiedzenia”? Mam poważne wątpliwości i
odnoszę wrażenie, nie po raz pierwszy zresztą, że radny Tadeusz Kowalewski myli
kompetencje i wchodzi w buty, które nie zostały przez ustawodawcę jemu
przypisane. Wniosek, owszem, powinien być rozpatrzony, lecz w świetle
obowiązującego prawa na podstawie zupełnie innych procedur i bez „osobliwego
posiedzenia”. Nie należy się zatem dziwić, że większość radnych biorących
udział w „posiedzeniu” ideę połączenia klas zdecydowanie poparło. Mało tego, pomysł
przewodniczącego Kowalewskiego, by odbyło się to w formie głosowania został
storpedowany przez radnych i „produkt finalny posiedzenia” przyjęto jako
informację. Za połączeniem klas opowiedzieli się m.in. radni Tarka, Gałązka,
Konopka, Wojtkowski, Cieślik. Zatem pomysł przewodniczącego Kowalewskiego, by
przychylić się do wniosku rodziców nie znalazł akceptacji.
Radny Tadeusz Kowalewski od pierwszej sesji obecnej kadencji
stara się być bardzo aktywny. Jakby chciał zrobić więcej niż może? I tej
aktywności wypadałoby przyklasnąć, gdyby nie jeden mankament – radny myli
kompetencje organu uchwałodawczego z wykonawczym. Tak się niestety składa, że
radny nie wszystko może, nawet jeśli jest z PiS. Gdyby było inaczej, doskonale
by wiedział, że decyzję w sprawie łączenia, czy nie łączenia klas podejmuje
organ prowadzący, z reguły w celu wypracowania oszczędności finansowych na
utrzymanie szkoły i zabezpieczenie środków na wynagrodzenia nauczycieli.
Praktyka pokazuje, że koszty utrzymania klasy o niewielkiej liczbie uczniów są
wysokie. Koszty rosną proporcjonalnie do liczby oddziałów, a w znacznie
mniejszym stopniu w zależności od liczby uczniów. W związku z czym często
samorządy zmuszone są zwiększyć liczbę dzieci w oddziale m.in. poprzez łączenie
klas o małej liczbie uczniów, z czym mamy np. do czynienia w SP Nr 10.
Kompetencje zaś dla organu prowadzącego w przedmiotowej sprawie określa bardzo
precyzyjnie Ustawa o systemie oświaty (Dz.U. z 2004 r. Nr 256 poz. 2572 ze zm.)
– art. 5 ust. 7, art. 34a ust. 2 oraz Rozporządzenie Ministra Edukacji
Narodowej w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych
szkół (Dz.U. z 2001 r. Nr 61 poz. 624 ze zm.) – załącznik nr 2 - § 5 ust. 7. To
wcale nie jest trudne do odszukania, zrozumienia i przyswojenia. Pozdrawiam
Czytelników.
PS. Poniedziałkowe „posiedzenie” zakończyło się nieco
humorystycznie. Radny Kowalewski na koniec „posiedzenia” podziękował
dyrektorowi szkoły za zaproszenie, co wywołało u dyrektora niemałe zdziwienie,
więc odparł coś w tym rodzaju, że „to nie ja, lecz pan zapraszał”, co jest udokumentowane na papierze sygnowanym podpisem radnego Kowalewskiego. Fajne, co?!
Ten Pan mnie zaskakuje. Niestety nie pozytywnie. Tylko złote myśli wypisywać. Ten Pan był kiedyś wiceprzewodniczącym rady? Nie wierzę i załamuję ręce.
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonany, ale czy to ten Pan który chce wszystko konsultować z ekscelencją??? Czy się mylę???
OdpowiedzUsuńBrawo Radny Tadeusz Kowalewski. W końcu Radny który wychodzi do ludzi i nie boi się trudnego tematu.
OdpowiedzUsuńczytasz co piszesz? :-)
Usuńnie obrażaj radnych :-((
Usuńradny nie wychodzi do ludzi lecz się szarogęsi !!!
Usuńprzy okazji zapytam co to za trudny temat łączenie klas przecież to mus i zbędna gadka !!!
Czy to prawda że radna Śledziewska szuka pracy?
OdpowiedzUsuńCzy to prawda co mówią na mieście że córka Radnej dostała się do ZGO/PSZOK?
OdpowiedzUsuńa niby czemu miała siedzieć na bezrobociu była praca to przyjęła ??? !!!!
Usuńnie widzę przeciwwskazań :-)
Usuń