Wielu historyków nie chce się z tym poglądem zgodzić, ma odmienne zdanie i wprost sugeruje przeprowadzenie ekshumacji…

Z wiadomych powodów wraca temat relacji polsko-żydowskich. Z odreagowaniem niezadowolenia mamy do czynienia m.in. w licznych komentarzach na portalach internetowych. Pojawiają się tam wpisy bulwersujące, w części głupie i także nieodpowiedzialne. Ja trochę w innym odniesieniu słów parę wrzucę w tę polemikę. Swego czasu popełniłem tekst, który przed blisko dekadą upubliczniłem, a który według mnie wart jest przypomnienia. Dokonałem w nim niewielkich modyfikacji i kilku wtrąceń.

Zwrócić trzeba uwagę, że najgłośniejsi komentatorzy zdarzeń i relacji polsko-żydowskich na terenie łomżyńskiego tkwią w niewiedzy, lub celowo niewiedzę okazują, w sprawach, które jak każde inne mają dwie strony medalu. Albowiem oprócz prawd historycznych, bardzo różnych, których treść uzależniona jest od tego kto ją opowiada – istnieją w tym szczególnym przypadku prawdy atawistyczne, co mi uświadomił m.in. dobrze zorientowany w tym temacie jeden z mieszkańców łomżyńskiego, Polak z krwi i kości, praktykujący katolik, uprawiający z powodzeniem fach medyczny za wielką wodą.

Po setkach lat sąsiadowania, Żydzi i katoliccy Polacy z łomżyńskiego mają tyle wspólnych genów, że jest to wręcz niewymawialne, ukrywane wstydliwie przez obie strony – żydowską i polską. Przykładem mogącym posłużyć za ważny dowód, jest historia mutacji genów BRCA1 i BRCA2, odpowiedzialnych za dziedziczenie raka piersi i jajnika, a które pojawiły się pod koniec XVIII wieku w żydowskim szteltu (żydów aszkenazyjskich) właśnie w łomżyńskim. Mutację tę określono mianem założycielskiej (founder mutation). Wystarczy porównać częstotliwość występowania tego nowotworu, co bez większego problemu można zrobić za pośrednictwem bazy danych znajdującej się w Szczecinie, w odniesieniu do rejonu łomżyńskiego i amerykańskiego Brooklynu.

Udźwignięcie historii zamieszkiwania terenów łomżyńskiego przez Żydów i Polaków jest trudne a i zapewne w jakimś sensie niebezpieczne, bo wkraczające głęboko w prywatne życie ludzi. Nikt się na to nie poważy. Jednakże powinno być przesłanką dla komentatorów, żeby we wszelkich ocenach tamtych lat i relacji byli ostrożniejsi. Zbadanie problemu jest niewykonalne, bowiem musiałoby polegać na bardzo kosztownej analizie porównawczej. Praktycznie trzeba by było pobrać próbki kości z cmentarzy żydowskich w łomżyńskim, z cmentarzy polskich w łomżyńskim i z cmentarzy w Nowym Jorku. Następnie należałoby przeprowadzić sekwencjonowanie DNA po męskiej i żeńskiej linii chromosomalnej. I, jak trafnie powiedział mój znajomy, „strzelić sobie w łeb”. Po takich badaniach zrobiłaby to być może spora część patriotyczna społeczności regionu łomżyńskiego, która w obecnej dobie nie pozwala profanować gniazda oraz połowa rabinów w Nowym Jorku, którzy nierzadko mają blond włosy.

Co jakiś czas podnoszona sprawa mordu w Jedwabnem oraz cyklicznie powracające zaognienie relacji, wywołują polemikę znacznie wykraczającą poza pierwotny przedmiot dyskusji i powodują zderzenie dwóch nie tak wcale odrębnych światów. Przestrzegam nieodpowiedzialnych komentatorów przed pochopnymi ocenami, marszem przez historię na skróty, albowiem kilkusetletnia historia dotycząca relacji żydowsko-polskich w łomżyńskim jest bardzo zawiła, wymaga wielkiej znajomości rzeczy i biegnie po cienkiej linii, której pochopne przekroczenie może powodować błędne oceny i rodzić zupełnie niezgodne z prawdą opinie. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Z oficjalnych informacji dowiadujemy się, że Instytut Pamięci Narodowej jest gotowy przeprowadzić ekshumację w Jedwabnem. To sprowadzi na Polskę katastrofę – ostrzega historyk i członek kolegium IPN Sławomir Cenckiewicz. Wielu historyków nie chce się z tym poglądem zgodzić, ma odmienne zdanie i wprost sugeruje przeprowadzenie ekshumacji.

Komentarze

  1. Pomimo niebezpieczeństw zasugerowanych przez autora felietonu, jestem za przeprowadzeniem ekshumacji w Jedwabnem. Ucieczką przed dążeniem do poznania prawdy wciąż tracimy. Czas zakończyć tę informacyjną i historyczną wojnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Felieton Kruka pośrednio dowodzi, że prawda o Jedwabnem musi być inna niż opisuje ją Gross. Polacy z własnej woli tego by nie zrobili. Ekshumacja jest więc konieczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest konieczna, tylko czy rzeczywiście cokolwiek zmieni?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mateuszek kłamczuszek nawet palcem nie kiwnie w sprawie rozgrzebywania tych kości a co dopiero łopatą. On i Kaczaszfili dokładnie wiedzą ,że przed zbliżającymi się wyborami byłaby to dla nich katastrofa. No ale aby zdobyć głosy wyborcze radykalnej prawicy narodowej to można sobie poopowiadać takie bajki i pomarzyć aby tak łopatą pogrzebać w miejscu tej stodoły. Wszak to katastrofy jeszcze nie wywoła ale doda splendoru i uczyni z niego wojownika sprawy polskiej ,zwłaszcza gdy od czasu napisania nam nowej ustawy IPN przez żydów leży się przed nimi z pyskiem na wysokości ich kostek. Nie takie bzdury i bajdy już Mateuszek opowiadał ale co tam ,że miliona samochodów elektrycznych do dzisiaj nie ma. Tak więc spoko nikt i nigdy nie będzie kopał w miejscu stodoły. Próżne wasze nadzieje. No ale najarany lud to może kupi

    OdpowiedzUsuń
  5. w sumie o czym my tu gadamy teraz obowiązujący temat kampanii przedwyborczej to " gonimy pedała". Temat muślinowego terrorysty Kaczaszfilemu się już wypalił więc każdy prawdziwy polak dobrej zmiany na hasło wodza " gonimy pedała" staje do walki.

    OdpowiedzUsuń
  6. a pedały piejut Kaczaszfilemu i dobrej zmianie piesniu "Nas nie dogoniat" hahahahahahahahaha
    I tak to życie polityczne w tym komicznym kraju wygląda hahahahahahahahahahaha.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Chociaż prezes Instytutu Pamięci Narodowej deklarował pod koniec lutego gotowość podjęcia prac ekshumacyjnych, Prokuratura Krajowa nie widzi podstaw do wznowienia postępowania w tej sprawie. Ponownej ekshumacji ofiar masowego zabójstwa w Jedwabnem nie będzie " no i co? Pisowskie obszczekiwacze to papierowi siłacze w kłamstwie i szczuciu tylko dobrzy. Pan Izrael tupnie nużką i już wskakują do budy potulnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…