Każda rocznica śmierci Jana Pawła II powinna być przyczynkiem do rozważań na temat znalezienia równowagi między deklaracją a praktyką…

Papież Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 r. Jego pontyfikat trwał 26 lat, 5 miesięcy i 16 dni. Jan Paweł II był pierwszym od ponad 450 lat biskupem Rzymu nie pochodzącym z Włoch. Jego pontyfikat był wyjątkowy, również ze względu na liczbę pielgrzymek i kanonizacji. Nazywany był „papieżem pielgrzymem”.

Dwukrotnie w ostatnim stuleciu we wszelkich przekaźnikach medialnych używano podobnego zwrotu: „Świat zadrżał!” i „Świat zamarł!”. W obu przypadkach chodziło o śmierć ludzi, którzy uważani byli za wielkie autorytety. Można śmiało powiedzieć: Autorytety świata. I choć jeden z nich był wytrawnym politykiem, a drugi krzewicielem wiary, to bez ryzyka obu można określić mianem mężów stanu. Obaj mieli cechę wspólną: charakteryzowali się nieprzeciętnym intelektem, który pozwolił im stać się autorytetami świata, wpływającymi swymi działaniami i postawą na bieg historii. Tak osiągnięcia i dokonania generała Charles’a de Gaulle’a, jak i papieża Jana Pawła II można w moim przekonaniu ocenić przede wszystkim w wymiarze wpływu na porządkowanie i zjednywanie oraz wielkich przeobrażeń, jakie ich dzieło dokonało w historii świata współczesnego.

Wytrwałość obu w dążeniu do celu stała się przede wszystkim symbolem wolności i szacunku. De Gaulle położył podwaliny pod zbudowanie wspólnej Europy, Jan Paweł II wyznaczył kierunki mogące pojednać nie tylko zwaśnione religie, ale cały polityczny świat. De Gaulle – prezydent, Jan Paweł II – papież, udowodnili ponad wszelką wątpliwość, że byli znakomitymi dyplomatami, potrafiącymi w pozytywnym znaczeniu wykorzystać media. Każdy z nich był jednocześnie kierunkowskazem, naturalnym i autentycznym, bez sztuczności i fałszywej gry. Zarówno do de Gaulle’a, jak i do papieża Jana Pawła II narody zwracały się w chwilach trudnych, wymagających duchowego i moralnego wsparcia. I Oni nie odmawiali.

Tak jak 10 listopada 1970 roku Francja zastygła w milczeniu po stracie Charles’a de Gaulle’a, tak 2 kwietnia 2005 roku zastygła Polska w obliczu śmierci Karola Wojtyły. Ponad kontynentami serca setek milionów towarzyszyły żałobie narodowej. Jan Paweł II rozstał się ze światem żyjących i majestat wieczności wymusił zawieszenie broni w godności. Umilkli wszyscy. Zwolennicy i przeciwnicy tego długiego pontyfikatu pochylili głowy. Wówczas Francja owdowiała, tym razem owdowiała Polska. Obaj jednakże pozostawili po sobie nieprzeciętny dorobek oraz testamenty wytyczające kierunek. Zadanie trudne dla żyjących. Nie łatwo sprostać schedzie po ludziach głębokiej wiary, czynu i rozumu.

O tej samej godzinie, tylko w innym przedziale czasowym, zjechali się do Paryża i Watykanu wielcy i pokorni tego świata na mszę żałobną. Królowie, prezydenci, premierzy, reprezentanci niemal wszystkich religii, tłumy ludzi. Wszyscy byli pogrążeni w modlitwie, pokorni, na kolanach. Ani trumna de Gaulle’a, ani trumna z ciałem papieża nie stały na katafalku. Pytanie zasadnicze: czy było to tylko hołdem należnym wielkim z wielkich, czy też pojednanie wymuszone chwilą? Na pewno na dzisiaj trudne pytanie, na które nikt z żyjących nie jest w stanie odpowiedzieć. W tej atmosferze powszechnego poruszenia, łez, w bólu dusz i rozterce umysłów niedawni wrogowie pokornie podali sobie ręce. Jak długo to trwało? Przecież prawda nie cierpi przeinaczeń. Charles de Gaulle i Jan Paweł II zaimprowizowali pod patronatem swoich nieprzeciętnych osobowości wielkie spotkania na scenie międzynarodowej. Na ile świat potrafił z tego skorzystać?

Dlaczego wspominam ten czas i te dwie nieprzeciętne osoby? Otóż bowiem na ich temat zaczęły ukazywać się na księgarskim rynku wydawniczym w Zachodniej Europie dyskredytujące publikacje. W sposób bardzo nieodpowiedzialny, wiele lat po ich śmierci próbuje się odgrzewać tematy, które nikomu i niczemu nie służą. Są próbą przedstawiania ich osobowości w „krzywym zwierciadle historii”, poddawaniem ich decyzji w wątpliwość, które nikomu do niczego nie są potrzebne. Dorobku Jana Pawła II, jego ponadczasowości, jego geniuszu intelektualnego nie są w stanie przyćmi pseudonaukowe opracowania. Pamięci o Wielkim Polaku i Jego bezustannej obecności duchowej w życiu religijnym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym nie jest w stanie zakłócić żadna publikacja.

PS. Z jednej strony postać Jana Pawła II jest dla nas wspaniała, bezwarunkowo aprobowana. Z drugiej nauczanie, które jest trudne i wymagające, w konsekwencji nie zawsze przyswajane i w praktyce realizowane. Każda rocznica śmierci Jana Pawła II powinna być przyczynkiem do rozważań na temat znalezienia równowagi między deklaracją a praktyką. To również koresponduje z sytuacją i relacjami w Łomży. Tak uważam.

Komentarze

  1. Musimy liczyć się z tym że świat przynosi nam tak wspaniałych świętych jak Jan Paweł II, ale też i niewierzących duchownych. Przykre jest to że jeżeli człowiek zauważy taką czarną owcę, zostaje zjedzony przez stado wilków. Ile jeszcze pokoleń minie, zanim Kościół oczyści się z tych upadłych kapłanów? Ile czasu upłynie ? "Szafa" kiedyś się przepełni, porządki jak w domu trzeba robić systematycznie. Mieć plan, zasady...i nie robić odstępstw, bo np. ktoś jest przyjacielem, jakiegoś Biskupa, albo odwrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moją intencją na dziś jest ta aby duchowni w Łomży, na czele z Biskupami, dali święty spokój Prezydentowi Mariuszowi Chrzanowskiemu. Dość już przykrości wycierpieli sam Prezydent i zapewne jego Rodzina. Nic od Was ten młody człowiek nie chce, nie chciał, niczego nie oczekiwał, nie oczekuje i nie będzie oczekiwał. Gdyby wybory potoczyły się tak, jak oczekiwania na Sadowej, nikt by się nie przejmował "skopanym" i zniszczonym człowiekiem. I to jest jedna rzecz, która nie pozwala zapomnieć takiej znieczulicy, od osób, od których oczekuje się o wiele więcej. Bóg zapłać za przyzwoitych kapłanów na drodze Prezydenta, za resztę można się pomodlić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bp Bronakowski nie zna nauk Jana Pawła II. Jakby znał to by ich przestrzegał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jan Paweł II był mądrym i wspaniałym człowiekiem. Jako Papież się sprawdził. Kościół długo nie będzie miał takiego przewodnika. Dziękuję autorowi za ten artykuł przypominający naszego Wielkiego Polaka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Biskupi w Łomży tylko innych pouczają.
    Zamiast sami nauki pobierać. Głównie dobrego wychowania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bp Tadeusz Bronakowski kompromituje Kościół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomżę też kompromituje.

      Usuń
    2. On nie potrafi uszanować uczciwych ludzi. Takich Jan Paweł II wysyłał do środkowej Afryki. Tam uczyli się ewangelizacji, a nie szukania łatwego grosza.

      Usuń
  7. Kasa z ratusza nie płynie już wartkim strumieniem na sadową. Więc Prezydent Chrzanowski jest be. Bp Bronakowski niech nie będzie taki mądry. Nie damy skrzywdzić naszego Prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nauki Jana Pawła II nie pasują do strategii łomżyńskiej kurii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło Panie Kruk, że przypomniał Pan Papieża Polaka. Dzisiaj 14 rocznica Jego śmierci. Łomżyńskie portale milczą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sytuację może jedynie uzdrowić przeniesienie bp Bronakowskiego z Łomży do… To na jakim stanowisku wyląduje jest mi obojętne. Oby jak najdalej od Łomży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Ważne żeby zlikwidować pajęczynę zależności, którą przez lata roztaczał w mieście. Nie ma innej możliwości uleczenia atmosfery w Łomży.

      Usuń
  11. To nie jest miasto kurii biskupiej. To jest wspólne miasto. Wybraliśmy sobie władze i nic do tego biskupom. Wybraliśmy Prezydenta Chrzanowskiego i będziemy za nim stać murem!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przypomnienie Jana Pawła II jest okazją do spojrzenia na to co się teraz dzieje. W Łomży nie dzieje się dobrze. Nie prawdą jest, że winą za to można obarczać Prezydenta Chrzanowskiego. Biskupom trudno się pogodzić z rzeczywistością. Papież Polak często powtarzał PRAWDA NAS WYZWOLI . Teraz wyzwoli Łomżę bez względu na kaprysy lokatorów z sadowej. Jan Paweł II powtarzał, że nie wolno dzielić wspólnoty w imię partykularnych interesów. Zawsze stawiał na współpracę wszystkich ze wszystkimi.

    OdpowiedzUsuń
  13. W poprzedniej kadencji z ratusza nie wychodził. Nutka odeszła i biskupa wymiotło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz tęskno do koryta i pieniążków :-))

      Usuń
  14. Tylko patrzeć jak się wezmą za Pana Kruka poruszającego tematy tabu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę, że Kruk trzęsie portkami.

      Usuń
  15. Podziwiam Pana Prezydenta Chrzanowskiego za cierpliwość i klasę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie da się remontować KK od razu z każdej strony, JPII skupił się na wyzwoleniu Polski i Europy z komunizmu. Teraz jest czas dla następnych problemów. Na przykład takich jak w Łomży, gdzie biskupi uzurpują sobie prawo do decydowania o wszystkim. Nikt im takiego prawa nie dał. Także niech zejdą na ziemię i poczytają co pisał JP II o takich postawach jakie nasi biskupi pokazują. Czas aby panowie z sadowej wyrazili swój szacunek dla wspólnoty jaką stanowią wszyscy mieszkańcy miasta. Dość pajacowania i buty. Róbcie sobie podziały w kurii, ale nie w mieście, bo w ogóle przestaniemy Was słuchać i wspierać. Chcecie szacunku to okażcie szacunek innym. Bez wyjątku wszyscy jesteśmy równi wobec Boga i prawa.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj a co panu Krukowi mogą zrobić? Jego publikacje są potwierdzone silnymi dowodami. Kruk to inteligentna bestia jest. Szacunek dla Jana Pawła, choć pedofilię zamiatał pod dywan. Podoba mi się tok myślenia teraźniejszego papieża. W Łomży w kościołach i na Sadowej nie uzyskamy miłosierdzia. Nie wiem czemu jeszcze nie zrobili z nimi porządek. Proboszczo z pewnej parafii co była budka z lodami, dostał proboszczo po mordce od chłopa, bo się oglądał za zamężnymi babami. Już wrócił na parafię i pseudo kazania wali, ciekawe kiedy swoimi poczynaniami erotycznymi się pochwali. A władca pierścieni problemu nie widzi, zamiata pod dywan i się nie wstydzi. Pozdrawiam kumatych

    OdpowiedzUsuń
  18. Kapłani są grzeszni jak wszyscy ludzie. Tylko jeżeli oni dają przykład moralności, to powinni w pierś się uderzyć i pokazać wspólnocie jak przeprosić, jak wybaczyć...na swoim przykładzie, być świadectwem wiary. A okazuje się że większość nie potrafi się zmierzyć ze swoimi słabościami, że ksiądz nie potrafi przed wspólnotą powiedzieć że ma problem alkoholowy , ale walczy z nim każdego dnia....pomyślcie ile wtedy alkoholików zmobilizowałby do tej samej walki. Na pewno więcej byłoby rezultatów, niż wypuszczenie małej książeczki o szkodliwości alkoholu. Gdyby ksiądz przyznał się przed wspólnotą że skrzywdził małe bezbronne dziecko i poniósł karę, odechciało by się jego kolegom takich niecnych zamiarów wobec najsłabszych. Gdyby Biskupi dawali światły przykład co jest dobre, a co złe i nie mixowali tego ze sobą na potrzeby chwili, ale trzymali sztywno zasady to nie byłoby tej całej patologii w Kościele. Nikt nie jest bez winy, ale jeżeli chodzę i mówię że jestem taki i spowiadam się co dwa tygodnie....to proszę mi wybaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale ten proboszczo raper od siedmiu boleści??? Też co słyszałam, ale on jest strasznym oblechem... To było jakoś 8 marca. Ale Bronak koleżka jeszcze im może apartament udostępnił heheheh

    OdpowiedzUsuń
  20. boję się żeby bronak nie wybuchł od rozdętego do granic absurdu ego :-((

    OdpowiedzUsuń
  21. Panie Kruk niech Pan nie da się zastraszyć. Niech Pan mówi prawdę głośno i wyraźnie, cała Łomża niech wie jak było. Jest Pan jedynym medium, który podjął temat niewygodny, narażając się właśnie na takie zastraszania. Prezydenta też zastraszano, jego rodzinę również, ale w bardzo kulturalny sposób. Niczym za komunistycznych czasów. I to takie osoby, o których nikt nigdy w życiu nie pomyślałby że tak mogą mówić. Dziś Pan jest w slangu Biskupa człowiekiem "mowy nienawiści" . Proszę się nie poddawać, Prezydentowi wmawiano cały czas że jest "krzywdzicielem". To jest reakcja obronna tych ludzi, przed niewygodnymi faktami, o których Pan głośno pisze. 29 marca prokuratura umorzyła postępowanie i tym samym ucieła te okrutne spekulacje, które miały zniszczyć młodego człowieka. Rozumiem nie udało się go dobić przed kampanią, więc po wygranej szukano dalej co można zrobić. Należy przypomnieć że prezydent również był hejtowany i nękany nawet przez jeden z łomżyńskich portali i co? Czy już wiadomo co prokuratura zrobiła z tymi osobami ?

    OdpowiedzUsuń
  22. Co się porobiło z ludźmi przez te 14 lat. W chwili śmierci Jana Pawła II byliśmy jednym narodem, zjednoczeni i życzliwi dla siebie. Panie Boże spraw, aby w naszym narodzie wróciła ta jedność, abyśmy się wzajemnie szanowali i tolerowali.

    OdpowiedzUsuń
  23. 1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
    2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
    3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?

    OdpowiedzUsuń
  24. To był ostatni wielki Papież.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nauki JPII „najbardziej trafiały” do tych na Sadowej w Łomży. Ja nie pamiętam aż tak wielkiej nienawiści jaką ma obecnie biskup do prezydenta i legalnie wybranej władzy. Czy tak ma wyglądać nauka o miłości bliźniego? To są Himalaje obłudy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Myślę że nie chodzi tu o jakąś zgodę i pojednanie. Bo "mleko" się wylało, nikt nie płakał nad człowiekiem w tym czasie gdy robiono z niego "krzywdziciela", gdy go pomijano, gdy obrzucano błotem. Kościół ( nie cały ) ale zwierzchnicy byli tam gdzie byli, każdy widział. Gdyby odsunęli się od tego wszystkiego i nie stawali po żadnej ze stron to nie doprowadziłoby to do tego że Biskup nie chce się podzielić opłatkiem i ucieka od Prezydenta. Ani do tego że Prezydent nie chce mieć już do czynienia z tymi ludźmi, po tym co przeżył. Spójrzcie jak ładnie manipuluje ktoś opinią publiczną, że Prezydent jest przeciwko Kościołowi. Co to oznacza? Że nie spełnia ich oczekiwań, ze nie dostają dotacji na to czy na tamto? Oczywiście Prezydent jako mądry człowiek jest przeciwko Kościołowi - temu Kościołowi, który bawi się w politykę, przychodzi, gdy potrzebne jest wsparcie, a odtrąca jak znajdzie lepsze wyjście. Każdy szanujący się Katolik, człowiek jest przeciwko takiemu Kościołowi, który wchodzi w kompetencje władz i samorządu. Wystarczy popatrzeć i posłuchać co wyprawia Rydzyk. On też na początku niewinnie się bawił w politykę, bratał się z partią a teraz w radiu Maryja więcej słyszę polityków niżeli rozważań i modlitwy. Jak to ma się jedno z drugim ?W Łomży jest potrzebny Biskup, pokroju Biskupa w Białymstoku. Tam już ustały śniadania u Biskupa i inne konsultacje. Nowy Biskup przychodzi na kolacje biznesowe, ale zaraz ucieka, nie wdaje się w dyskusje, nie szuka pośredników, nie lawiruje między ludźmi żeby dostać się do władz. On ma wystarczająco dużo swoich problemów u siebie w diecezji. Podpisy są wciąż zbierane w ramach sprzeciwu i zniesmaczenia. Mam nadzieję że ktoś zrobi z tym porządek, skoro tu na miejscu każdy jest bezsilny.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jan Paweł II potężna wiedza i łatwość uczenia się, wielka erudycja, odporność na stres i przeciwności, umiejętność zjednywania ludzi ze skrajnie różnych środowisk, coś zupełnie nieprawdopodobnego, Jan Paweł II był gigantem i wzorem dla naszych biskupów, sęk w tym że to teoria w praktyce widzimy jak zieją butą a nauki Papieża Polaka mają za nic, na dodatek nie mają poczucia wstydu

    OdpowiedzUsuń
  28. Na Sadowej trzeba zrobić przemeblowanie. Piszemy do Watykanu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bp Bronakowski musi odejść z Łomży.
    Nie ma innej drogi do pojednania naszej wspólnoty.

    OdpowiedzUsuń
  30. Pamiętajmy szczęśliwe, skromne, radosne i mądre życie papieża. Jednoczył i godził ludzi za swojego życia. Biskupi bierzcie przykład z Jana Pawła II.

    OdpowiedzUsuń
  31. 1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
    2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
    3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?
    Owszem, jeżeli każdy by przysłowiowo "olał" sytuację, bo po co sądzić, po co się wtrącać, nie moja sprawa? To ofiary molestowania nadal będą siedzieć cicho, politycy będą pod pantoflem hierarchów. Kościół to wspólnota ludzi, ludzie mają obowiązek i prawo zwrócić uwagę jeżeli widzą nie moralne zachowanie duchownego. Najpierw bez świadków, potem przy świadku, jeżeli już tak trzymamy się kurczowo Pisma św. Każdy będzie osądzony i z tego czy siedział z założonymi rękoma, gdy obok widział krzywdę, będzie osądzony z nic nie robienia i z zaniechania i z obojętności. Niewielu się zreflektuje, zaś wielu umyje ręce jak w słynnej scenie...a to już osądzi nie w tym świecie, ktoś inny. My tu na ziemi mamy obowiązek dbać wszyscy o dobre imię Kościoła, aby nasze dzieci nie były zniesmaczone tym wszystkim, aby nie odchodziły od wiary, mówiąc że to biznesmeni. Dbać o dobre imię Kościoła, nie kamuflując jego wad, nie ukrywając, nie milcząc. To jest jak z osobą uzależnioną (od alkoholu, od władzy, od manipulacji itd...), ona musi upaść nisko aż zrozumie że jest z nią coś nie tak, musi zaakceptować to że ma problem, przyznać się do niego - dopiero wtedy oczyści się i może zacząć nową drogę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Biskup powinien przyjść do Prezydenta:
    1. Przeprosić
    2. Prezydent powinien wybaczyć
    3. Powinni rozejść się każdy w swoją stronę,PILNUJĄC SWOICH OBOWIĄZKÓW!!!! Nie wtrącając się w kompetencje.
    4. ....i jest zgoda
    Takie proste ? A jakże trudne. Lepiej przy różnych okazjach wypominać, nękać, dręczyć itd. ? Podprogowo przekazywać informacje że władza jest beee.
    Bo okryte zostało to, co każdy myślał że zamiecione pod dywan zostanie. Brak odwagi wzięcia na klatę odpowiedzialności za swoje głupie wybryki.

    OdpowiedzUsuń
  33. Pan Kruk poruszył ważny temat.

    Pisze: „Każda rocznica śmierci Jana Pawła II powinna być przyczynkiem do rozważań na temat znalezienia równowagi między deklaracją a praktyką”.

    Jest naszym obowiązkiem interesować się, co dzieje się w naszej wspólnocie. Mamy pełne prawo oceniać biskupów „naszych przewodników”. Sytuacja w Łomży jest nie do zaakceptowania. Nie ma dialogu jest monolog. Podzielam pogląd, że bp Bronakowski powinien być z Łomży przeniesiony. Inaczej nigdy nie dojdzie do uspokojenia relacji w naszej wspólnocie. Nie powinniśmy liczyć na to, że biskup przemyśli swoje postępowanie i zmieni swój styl działania. Nie bądźmy naiwni. Deklaruję podpisanie każdego apelu w celu załagodzenia obecnej sytuacji i innych także do tego namawiam.

    Pozdrawiam Panie Marianie i proszę się nie przejmować tym śmiesznym straszeniem. Będzie trzeba to damy Panu nie tylko moralne wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Kościół walczący z Komuną stał się bohaterem. Brawo, oczywiście jest za co dziękować. Lecz niektórzy kapłani zachłysnęli się tym że są na piedestale, że są bohaterami, lub grupą przynależną do tych bohaterów. Są nietykalni, bo wyzwolili naród. Wdzięczność ludzka nie znała granic, ślepo składali złote cielce i inne dowody...a duchowni obrastali w te zbroje ze złota, srebra, pereł i innych szlachetnych metali i kamieni. Społeczeństwo się pogubiło i kapłani też. Czas zrzucić te zbroje, wrócić do źródeł. Ludzie zaś powinni powściągać się w wielbieniu księży , a bardziej skierować te wielbienie do samego Boga. Gdy słyszę w radio Maryja audycję, gdy dzwonią dzieci i taki 6 latek, pięknie odmawia Ojcze Nasz, ale potem pozdrawia księdza jednego i drugiego i trzeciego ze swojej parafii, wszystkie medialne środki przekazu Rydzyka, Biskupów itd...a na szarym końcu swoją rodzinę? To cieszy mnie z jednej strony fakt, ze wiara jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ale załamuje rodzicielska spolegliwość i wdzięczność , za coś za co tak naprawdę nie muszą dziękować. Ale uczą już od małego że ksiądz jest taki ważny i super, tylko jak ten młody człowiek zareaguje na to gdy zacznie korzystać z internetu i zobaczy jacy są różni księża? Czy ta bańka nie pryśnie? Jak zacznie badać samodzielnie świat i zobaczy jego ciemną stronę, która jest właśnie skrywana i wypierana? Wiecie dlaczego rodzice nie powinni usypiać swoich dzieci kładąc się obok ich w jednym łóżku ? Właśnie dlatego żeby te dziecko w przyszłości nie uznało za normę tego, że dorosły (jaki kolwiek) może się obok niego po prostu położyć....czy na koloniach, czy innych sytuacjach. Dalej nie muszę tłumaczyć, można sobie wyobrazić konsekwencje w najgorszych przypadkach. Rodzice powinni dawać mądry przykład, tłumaczyć racjonalnie, a nie patrzeć w zaślepieniu.

    OdpowiedzUsuń
  35. ludzie czyście wy ogłupieli. Kolejny raz bierzecie udział w awanturze podpuszczani jak naiwniacy. To jest bitwa buldogów pod dywanem a wy się napalacie jak szczerbaty na suchary. Was i tak nikt nie słucha bo i tak będziecie zawsze chodzili na pasku jednej czy drugiej strony.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…