Nie oszukujmy się, jedynki z podlaskich list PiS i KE były pewniakami, ich wygrana była formalnością. Sztuki dokonał…
Gonitwa za nami. Podlaskie ma trzech posłów w Parlamencie
Europejskim: Karola Karskiego, Tomasza Frankowskiego i Krzysztofa Jurgiela. Frekwencja
rekordowa, wynik mocny. Panowie Karski i Frankowski byli "jedynkami", ich
zwycięstwo nie budzi zdziwienia. Jednakże w odniesieniu do pana Jurgiela możemy
mówić o wielkim sukcesie.
Posłowi Krzysztofowi Jurgielowi nie dawano wielkich szans.
Tym czasem próba jego „wyautowania”, skończyła się porażką partyjnych
strategów i antykolegów. Pan Jurgiel nie miał łatwego zadania. Odstawianie tego
znanego nie tylko w podlaskim polityka zaczęło się w ubiegłym roku. Najpierw
pozbawiono go teki ministra rolnictwa, później po jesiennych zawirowaniach
związanych z wyborami samorządowymi m.in. w Łomży nie przedłużono mu
„kontraktu” na szefowanie PiS na Podlasiu. Wyglądało to na „śmierć polityczną”,
a w ocenie wielu polityków wstawienie posła Jurgiela, jako nr 2 na liście do
parlamentu miało być gestem na tzw. otarcie łez. Przemawiają za tym fakty,
choćby ten, że Karol Karski dostał bezpośrednie namaszczenie Prezesa PiS,
włącznie z ulotkami, na których pan Karski był przedstawiony na fotografii z
Jarosławem Kaczyńskim oraz bezpośrednim poparciem tłustą czcionką: „Profesor
Karski jest kandydatem Jarosława Kaczyńskiego”.
Takie podejście do sprawy szefa PiS na pewno nie mogło
budzić optymizmu dla „dwójki” na liście. Nic bardziej błędnego. Okazuje się, że
doszło do silnej mobilizacji obozu skupionego wokół posła Krzysztofa Jurgiela.
W kampanię zaangażowali się licznie posłowie i samorządowcy różnych szczebli.
Kandydaturę pana Jurgiela mocno wsparli i bezpośrednio zaangażowali się w jego poparcie.
W tej chwili już wiemy, że wszyscy wspólnie osiągnęli nadspodziewany efekt –
Krzysztof Jurgiel został posłem Parlamentu Europejskiego.
Nie oszukujmy się, jedynki z podlaskich list PiS i KE były
pewniakami, ich wygrana była formalnością. Sztuki dokonał poseł Krzysztof
Jurgiel. Zadziwia jego dobry wynik w „bastionach” posła Kołakowskiego – w
zambrowskim i kolneńskim. W łomżyńskim było nieco gorzej, ale przecież liczy
się produkt finalny. Właściwie z tych trzech wymienionych osób, o prawdziwym
sukcesie może mówić właśnie Krzysztof Jurgiel i osoby, które udzieliły mu
wsparcia nie baczące na ewentualne konsekwencje. Pozdrawiam Czytelników.
PS. Generalnie o wyborach do Parlamentu Europejskiego
napiszę w oddzielnym felietonie. Zaznaczę tylko, że wynik wyborów nie wywołał u
mnie szoku. Raczej jest konsekwencją procesu na polskiej scenie politycznej, z
którym mamy od jakiegoś czasu do czynienia, a którego niektórzy liderzy
polityczni nie mogą zrozumieć, dbając głównie o własne „ja”.
To Jurgiel jest w końcu posłem PE? Na niektórych portalach jest napisane, że tylko meleks i Franek.
OdpowiedzUsuńWejście do PE posła Jurgiela wiąże się z frekwencją wyborczą- miał gość farta. Ale jego wczorajsza wypowiedź jest poniżej jakiejkolwiek krytyki: https://www.tvn24.pl/wybory-do-europarlamentu-2019/wybory-do-europarlamentu-2019-opinie-kandydatow-do-parlamentu-europejskiego,939245.html
OdpowiedzUsuńCzy na pewno?
UsuńJurgiel ma przecież rację. Kaczyński upodobał sobie na pupilka Karskiego
OdpowiedzUsuńpoza tym o jakim Pan sukcesie Jurgiela mówisz . Liczby mówią same za siebie. Karski 7000 głosów w Łomży , Jurgiel 1700. Widać wyraźnie ,ze to zwycięstwo to takie jakby złapał sie szczerbaty na suchary. Co więcej widać wyrażnie PiS posła Kołakowskiego wyraz z lokalnym kościółkiem rządzi i ma się dobrze. Pana rozważania i głosy komentujących przeciw pisowi Kołakowsko klerykalnemu w mieście zdały się psu na budę. Naród tu nadal podatny na pisowska populistyczna manipulacje. Jurgiel dostał się do parlementu tylko i wyłacznie z prostego faktu ,że Karski go za sobą pociągnął.
OdpowiedzUsuńczytasz co piszesz hahaha za co pociągnął hahaha widać nie rozumiesz na czym wybory do PE polegają hahaha
UsuńTo nie wybory do sejmu tu nikt nikogo nie ciągnął !! Nie ośmieszaj się !!
OdpowiedzUsuńPan Jurgiel odniósł wielki sukces.
OdpowiedzUsuńTylko trzeba umieć to zrozumieć i chcieć zauważyć.
Nie wiedziałem, że w Łomży mieszkają takie głupio-mądre osoby, które głosowały na Meleksa. Pozdrawiam tych co głosowali na Frankowskiego.
OdpowiedzUsuńbo Łomża to nie miasto tylko pewien stan skrzyżowanej świadomości bolszewizmu z chłopem pańszczyźnianym .
OdpowiedzUsuńWybory a w szczególności rozkład głosów pomiędzy Karskim a Jurgielem dobitnie wskazuje ,że w mieście nadal trzyma się mocno układ pisowski Kołakowskiego z miejscowym klerem. I na nic te wasze szczekania i komentarze . Po prostu psu na bude. Nawet te ulotki Karskiego w kościele okazały się tu czymś naturalnym. Psy szczekają a karawana jedzie dalej napędzana populizmem i głupotą wyborców.
OdpowiedzUsuńjedynym tu wygranym jest tylko i wyłącznie Frankowski. Karski i Jurgiel to produkt populizmu i ciemnoty intelektualnej wyborców.
OdpowiedzUsuńsuweren jest świadom y tej sytuacji i godzi się na przypisana mu rolę ciemnoty intelektualnej. Zdaje sobie sprawę ,że przedstawiane mu atuty wyborcze to zwykły populizm ale akceptowany przez suweren tylko i wyłącznie ze względu na profity finansowe. Skończy się dobra koniunktura , skończy się kasa. Partia sięgnie do kieszeni tych co według suwerena będą mieli więcej. Ciekawe kto po policjantach , sędziach , nauczycielach padnie ofiara populistycznej nagonki i opluwania tylko po to by w spokoju sumienia obniżyć im płace czy emerytury bo aby nadal dawać komuś trzeba będzie odebrać. Potem gdy już wszystko i wszyscy będą opluci a pożyczyć nie będzie już skąd zacznie się cięcie wszystkim i wszystkiego jak leci. Doświadczymy stany jak za rewolucji padziernikowej w bolszewickiej Rosji. W tym momencie kazdy w tym kraju z każdym będzie brał się za łby a na funkcjonariuszy partii będe urzadzane polowania z nagonką.
OdpowiedzUsuń'
OdpowiedzUsuń"Takiego wyniku, tak dużego poparcia społecznego jeszcze nigdy mnie mieliśmy – mówił poseł Lech Antoni Kołkowski, przewodniczący miejskich struktur PiS dziękując mieszkańcom Łomży i Ziemi Łomżyńskiej za poparcie kandydatów tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Znakomity wynik, zwłaszcza lidera listy, profesora Karola Karskiego, zobowiązuje nas do jeszcze bardziej wytężonej pracy – dodaje." nawet tego nie komentuje bo zapewne niektórzy tutejsi komentatorzy doznali w tym momencie szczękościsku hahahah
Pośle Kołakowski może będzie Pan tak uprzejmy
Usuńi przybliży, na czym polega ta Pana wytężona praca?
Karski wciągnął na swoich plecach Jurgiela. Jedynka dostaje 20-30 proc. więcej z racji bycia jedynką. Karski dostał 80 proc. więcej od Jurgiela i ok. 140 proc. więcej od reszty całej listy. To miazga Jurgiela.
OdpowiedzUsuń