W Parlamencie Europejskim chcemy walczyć o polskie interesy, pilnować uważnie bieżących rozstrzygnięć, by nie uderzały w naszą gospodarkę albo niszczyły tradycyjne wartości oparte na chrześcijaństwie...


Rozmowa z Krzysztofem Jurgielem, posłem na Sejm RP, kandydatem PiS  w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Marian Kruk: Udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego traktuje pan jako wyróżnienie, czy też spełnienie obowiązku wobec swojego ugrupowania politycznego?

Krzysztof JURGIEL, Poseł na Sejm RP: Mam przede wszystkim świadomość, głębokie przekonanie, że moim obowiązkiem jest służba polskiemu społeczeństwu, naszej Ojczyźnie, ażeby wydźwignąć kraj do poziomu najbogatszych państw UE. Ażeby Polacy zdecydowanie lepiej zarabiali, pomnażali swój dorobek i bez kompleksów patrzyli na obywateli zachodniej części Europy, porównując swoja sytuację bytową. W naszym województwie musimy jeszcze dużo zrobić, szybciej rozwijać się pod każdym względem, musimy pozbyć się garbu Polski B. Nie mogę, oczywiście, pominąć tego, że kierownictwo PiS umieściło mnie w gronie kandydatów w tych wyborach, widocznie dlatego, że mam realne szanse dołączyć do silnej, kompetentnej i  patriotycznej reprezentacji w przyszłym składzie Parlamentu Europejskiego.

M. Kruk: Wielu twierdzi, że aby zasiadać w Parlamencie Europejskim trzeba mieć specjalne predyspozycje. Bardzo to ogólnikowa ocena. Jak pan postrzega ten pogląd?

Krzysztof JURGIEL: Idziemy do wyborów z bardzo korzystnym programem dla Polski, który ma zapewnić zrównoważony i jednocześnie solidarny rozwój, wyciągając z biedy najsłabsze grupy społeczne. W Parlamencie Europejskim chcemy  walczyć o polskie interesy, pilnować uważnie bieżących rozstrzygnięć, by nie uderzały w naszą gospodarkę albo niszczyły tradycyjne wartości oparte na chrześcijaństwie. Nie można kierować się partyjnym zacietrzewieniem, jak to robili europosłowie Platformy Obywatelskiej: umyślnie, w złej wierze głosowali przeciwko interesom Polski. Także z naszego województwa. Trzeba być mądrym i odpowiedzialnym politykiem. Nie lękać się zadufanych, przekonanych o swojej wyższości elit europejskich oraz brukselskich urzędników. Nie siedzieć cicho - jak nas pouczał prezydent F.  Mitterrand albo cieszyć się, że nas pochwalą, pogłaskają po głowach za usłużną postawę. Merytoryczne przygotowanie, twarde ale spokojne negocjowanie, znajomość mechanizmów parlamentarnych, w dużym stopniu gwarantują sukces. I szacunek partnerów. Mam na swym koncie duże doświadczenie z brukselskich rozmów i potyczek prowadzonych dla dobra rolników polskich.

M. Kruk: Czym konkretnie zamierza się pan zająć w Brukseli?

Krzysztof JURGIEL: Szczególnie leży mi na sercu kontynuowanie programów wspierających rozwój opóźnionych gospodarczo regionów Unii Europejskiej. Zapowiedzi pewnych korekt w Polityce Spójności budzą niepokój. Nie możemy dopuścić do zmniejszenia finansowania inwestycji w zakresie infrastruktury: Polska realizuje bowiem inwestycje drogowe i kolejowe na dużą skalę. Podobnie w województwie podlaskim i warmińsko – mazurskim. A w naszych realnych planach jest wydobycie tych regionów z odwiecznego zacofania komunikacyjnego, i na dobrą sprawę,  takie przyłączenie ich  do Europy, żeby zanikły dysproporcje  cywilizacyjne. Z zachowaniem pięknej przyrody. Powstaną wtedy naprawdę dobre warunki wzrostu gospodarczego, z pokaźną rolą przemysłu niskoemisyjnego i najnowszych technologii.

Równie bliskie są mi sprawy o które będę zabiegał:  to europejskie wsparcie dla rolnictwa, troska o opłacalność  produkcji. Trzeba wykazać się stanowczością i nieustępliwością wobec pomysłów uszczuplenia środków unijnych na rolnictwo. Mamy sojuszników wśród wielu państw, którzy nam pomogą. Wiem co mówię, gdyż byłem Ministrem Rolnictwa. Chciałbym też stworzenia lepszych instrumentów wspierania tradycyjnych, rodzinnych gospodarstw, wytwarzających doskonałej  jakości żywność.

M. Kruk: Czym przekonałby pan wyborców, żeby głosowali właśnie na pana?

Krzysztof JURGIEL: Województwo podlaskie jest moją małą ojczyzną, z tej ziemi wyrosłem.  Cała moja działalność  publiczna i polityczna ogniskowała się na staraniach, aby ludzie tutaj odczuwali poprawę warunków życia, mieli otwartą drogę awansu edukacyjnego i materialnego. Będąc prezydentem Białegostoku zdobyliśmy II miejsce w budownictwie mieszkaniowym wśród miast wojewódzkich. Sporo wybudowaliśmy mieszkań komunalnych i w TBS. Posiadam doświadczenie w pracy w samorządzie różnych szczebli, a potem dwukrotnie – jako Minister  Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Poznałem w sposób praktyczny, jak funkcjonuje  UE  oraz  jej rozmaite instytucje. Prowadziłem negocjacje, pełne ostrych spięć, w walce o jak najlepsze finansowanie rolnictwa, o przezwyciężenie kryzysu w produkcji mleka i wieprzowiny po rządach PO - PSL. Skutecznie.

M. Kruk: Jako przyszły europoseł, jak pan ocenia  bieżącą politykę Unii Europejskiej, przede wszystkim w odniesieniu do Polski?

Krzysztof JURGIEL: Nie ma co owijać w bawełnę, udawać, że ze wszystkim jest dobrze. Bilans korzyści  z obecności Polski w UE jest, oczywiście,  pozytywny. Nasi partnerzy z Europy Zachodniej nie mogą się przyzwyczaić do nowej sytuacji, kiedy to Polska pod rządami PiS zaczęła odważnie artykułować swoje interesy.  Bronić  je,  domagać się równego traktowania. Nie jesteśmy gorsi, mamy swoje ambicje i duży potencjał rozwojowy. Upolitycznienie Komisji Europejskiej,  podatnej na donosy i opinie totalnej opozycji, jest problemem do załatwienia po wyborach.

M. Kruk: O co głównie powinni zawalczyć polscy europosłowie  w nowej kadencji ?

Krzysztof JURGIEL: Nie ma rzeczy ważniejszej -  to jest klucz do utrzymania wysokiego tempa rozwoju kraju - jak wynegocjowanie korzystnego dla Polski nowego budżetu UE,  w perspektywie finansowej na lata 2021 – 2027. Odrzucamy możliwości posługiwania się budżetem do różnego rodzaju nacisków, a nawet stosowania sankcji np. pod pozorem braku praworządności. Nie zgodzimy się na obniżenie poziomu finansowania inwestycji w zakresie infrastruktury, z Polityki Spójności, czy też pokrzywdzenie polskiej wsi wskutek obniżonych nakładów na rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich. Trzeba wreszcie wywalczyć  równe dopłaty do produkcji rolnej, a także zabiegać o łatwiejszy dostęp  polskich artykułów rolnych do rynków  unijnych.

M. Kruk: Co można realnie uzyskać dla Podlasia w Parlamencie Europejskim?

Krzysztof JURGIEL: Z moich wcześniejszych odpowiedzi kształtuje się obraz korzyści, jakie będą udziałem mieszkańców  naszego województwa. Osobiście, dołożę maksimum starań, aby zapewnić utrzymanie dotychczasowego poziomu finansowania w ramach Program Rozwoju Polski Wschodniej na realizację inwestycji drogowych, w służbie zdrowia, w nauce i kulturze, na gazyfikację wsi. Byłem  głównym autorem tego Programu, kiedy po raz pierwszy PiS objął władzę w kraju.

M. Kruk: Ma pan wielu sympatyków i zwolenników w Łomży. Co ewentualnie ma pan do zaproponowania  Łomży i  dla powiatu łomżyńskiego?

Krzysztof JURGIEL: Gdy byłem Ministrem Rolnictwa rząd podjął decyzję o budowie Centralnego Portu Lotniczego. Natychmiast podjąłem działania, aby do projektów inwestycyjnych włączyć budowę linii kolejowej Łomża – Ostrołęka – Warszawa. Ta inwestycja zostanie zrealizowana. Budowa Via Carpatii stworzy szanse rozwojowe. Wiadomo, że powstanie długo oczekiwana obwodnica Łomży. Na pewno też  droga Łomża – Zambrów. Wszystkie te inicjatywy wspierałem i aktywnie będę wspierać. Obiecuję  pomoc w pozyskaniu środków na drogi lokalne, na gazyfikację wsi. Niezwykle ważne będzie skierowanie szerokiego strumienia pieniędzy z budżetu UE na wsparcie produkcji rolnej, załatwienie co najmniej 100 zł dopłat do tucznika i 500 zł do krowy, chowanych w odpowiednich warunkach. Podejmę działania, by  dofinansować  małe zakłady przetwórcze surowców rolnych, jak także rozwój biogazowni oraz lokalnych kotłowni, bazujących na surowcach odpadowych z produkcji rolnej.

M. Kruk: Jak pan ocenia projekt polityczny  stworzony przez PiS na potrzeby wyborów do Parlamentu Europejskiego?

Krzysztof JURGIEL: Przedstawiliśmy program zawarty w dwunastu punktach, który jasno i wyraziście, określa plan działań. Chcemy zapewnić lepszy byt Polakom, wszystkim, bez lekceważenia Polski Wschodniej. Cele są precyzyjnie sformułowane, a u podstaw leży dobro rodziny, w jej tradycyjnym znaczeniu. Chcemy, aby Polska stała się wielkim, silnym gospodarczo państwem, o podmiotowej roli w UE. Nie chcemy, aby narzucano nam ideologię sprzeczne z wartościami chrześcijańskimi. Polska - niezależna energetycznie, rozwijająca się w sposób zrównoważony, z bezpiecznymi granicami chroniącymi przed nielegalną imigracją. Można uogólnić do haseł: Silna Polska w zjednoczonej Europie. Więcej nawet:  Więcej Polski w Europie. W tym kierunku chcemy podążać. A to jest sedno również moich działań, podejmowanych na różnych odcinkach odpowiedzialności.

M. Kruk: Jest pan na liście, której liderem jest Karol Karski . Pan startuje z „dwójką” na liście. Jak ocenia pan swoje szanse?

Krzysztof JURGIEL: Zdaję się jednak w pełni na ocenę i decyzje wyborców, którzy znają mnie z  wieloletniej działalności. Nigdy nie zamykałem się w gabinetach. Znam potrzeby ludzi i  problemy naszego regionu. Gdy byłem Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, rolnicy zawsze mieli otwarte drzwi do mojego gabinetu. Pomagałem i  konsekwentnie realizowałem dobry program dla rolnictwa i wsi. Dawno temu, ktoś nazwał mnie nawet: posłem zwykłych ludzi. To miłe.

M. Kruk: Proszę wybaczyć, lecz muszę na koniec o to zapytać. Społeczność Łomży twierdzi, że od wyborów samorządowych istnieje poważny podział w łomżyńskim PiS …

Krzysztof JURGIEL: Czy poważny? Nie sądzę. Demokracja z natury wiąże się z występowaniem różnic poglądów, nawet poważnych rozbieżności w postrzeganiu i ocenie rzeczywistości, która nas otacza. Myślę, że miejscowi liderzy różniąc się, co jest przecież ważne w demokracji, nie doprowadzą jednak do trwałych podziałów.

M. Kruk: Dziękuję za rozmowę. Życzę sukcesu 26 maja.

Komentarze

  1. Panie Marianie szkoda, że nie zapytał Pan Posła Jurgiela dlaczego był przeciwko budowie Via Baltica z odcinkiem przez Łomżę?
    Pozostał mi wielki niesmak po tym rzekomym wywiadzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przynajmniej wie jak się pisze "Łomrza". Z dwojga złego wolę zagłosować na Jurgiela, niż na pijaka i analfabetę .

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Marainie no wywiad owszem ale promowanie zwyczajnego nieudacznika jako kandydata do parlamentu jest grubą przesadą. Człowiek ten znany jest ze swojej działalności przeciw budowie trasy Via Baltica przez nasze miasto. Dzięki jego wpływom skutecznie ten przebieg blokowana co doprowadziło do wielkich opóźnień w budowie. Tego się nie zapomina i tego się nie wybacza a na bank nie nagradza oddaniem na niego głosu. Trzeba być w życiu konsekwentnym i takim ludziom należy powiedzieć stop bo dalsze tolerowanie i sprzyjanie im znaczy to samo co by napluto nam w twarz a my udajemy ,że to tylko deszcz pada!!!!!!!!!!!! W działalności zarówno Jurgiela jak i Karskiego nie widzę żadnych elementów świadczących za tym ,że cośkolwiek zrobili dla tego miasta , jego mieszkańców czy regionu. Po co nam potrzebny jako reprezentant człowiek który w czasie obrad sejmu zasypiał a jego znajomość języka jest zerowa. Czy stary zmęczony życiem człowiek nie powiem pierdziel jest tym który dynamicznie będzie reprezentował interesy Polski w tym naszego miasta i regionu wątpię i to bardzo i każdy z was dobrze o tym wie. Różnica pomiędzy nami polega na tym ,że ja mam w czterech literach układy , układziki i zależności co pozwala mnie na trzeźwe i nieskrępowanie spojrzenie i ocenę natomiast wy tkwicie w większym lub mniejszym stopniu w zaklętym kręgu zależności .

    OdpowiedzUsuń
  4. "Gdy byłem Ministrem Rolnictwa rząd podjął decyzję o budowie Centralnego Portu Lotniczego. Natychmiast podjąłem działania, aby do projektów inwestycyjnych włączyć budowę linii kolejowej Łomża – Ostrołęka – Warszawa. Ta inwestycja zostanie zrealizowana. Budowa Via Carpatii stworzy szanse rozwojowe. Wiadomo, że powstanie długo oczekiwana obwodnica Łomży. Na pewno też droga Łomża – Zambrów. Wszystkie te inicjatywy wspierałem i aktywnie będę wspierać" większej obłudy i kłamstwa to ja nie słyszałem zastanawiam jak trzeba być bezczelnym aby wobec nas mieszkańców pleść takie bzdury wbrew wszystkim znanym faktom. a no przypomnijmy sobie!!!!!!!!!!!!!!!!! A pamiętacie jacy to posłowie z PiSu - za czasów rządów PO - byli przeciw Via Baltica przez Łomżę , protestowali, pisali listy i działali na rzecz trasy przez Białystok ? Poseł PiS Krzysztof Jurgiel, pomysłodawca zbiórki podpisów pod apelem, poinformował, 11 marca 2009 r , na konferencji prasowej w Białymstoku, że powstał Społeczny Komitet na Rzecz Utrzymania Przebiegu Trasy \"Via Baltica\" przez Białystok. Komitet będzie prowadził zbiórkę podpisów pod apelem w tej sprawie, który zostanie skierowany do rządu. W październiku 2010r. Grupa „białostockich” posłów PiS chciała ponownie zmienić przebieg trasy Via Baltica z wariantu łomżyńskiego na białostocki? Tak wynikało z interpelacji z jaką sześciu posłów partii wstąpiło do premiera. Pod interpelacją podPiSali się ; Jacek Bogucki, Kazimierz Gwiazdowski, Krzysztof Jurgiel, Mariusz Kamiński, Krzysztof Tołwiński Jarosław Zieliński ". Przypomnę ,ze dwa tygodnie temu pisowski zarząd województwa bez zmrużenia oka wbrew protestom zabrał duża kwotę bo 38 milionów złotych na remont linii kolejowej Łomża Śniadowo co pozwoliłoby na wymianę całej linią na nową w ciągu 1 roku. Nie słyszałem tu żadnego głosu posła Jurgiela przeciw tej podłej decyzji bo pieniądze te zabrano i przeznaczono na inne linie kolejowe w białostockiem. Natomiast dzisiaj plecie i powtarza za Kołakowskim dyrdymały o jakieś szprysze która może i powstanie ale za 20 i więcej lat także jedno pokolenie łomżan w tyn czasie zdąży odejść w zaświaty. Tak wiec o czym poseł Jurgiel tu opowiada gdy tak naprawdę w żadnym z tych przypadków nie zrobił dla nas nic aby dać nam okno na świat czy resztę kraju a w przypadku Via Baltica ewidentnie działał na naszą szkodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Via Baltici. Argument, że poseł Jurgiel był przeciwko budowie Via Baltica przez Łomżę i z tego powodu doszło do opóźnienia tej inwestycji, jest miałki i ośmiesza osoby go podnoszące. Nic nie stało na przeszkodzie, by wówczas rządząca koalicja PO-PSL wbrew przeciwnikom tej koncepcji, inwestycję rozpoczęła. Przecież mieli władzę! To, że Via Baltica do tej pory nie powstała jest wyłącznie winą rządu PO-PSL. Uczciwością intencji obecnego rządu co do tej inwestycji jest fakt, że mając władzę nie zdecydowali się zmienić trasy Via Baltica i będzie ona przebiegać przez Łomżę. A przecież mogli zmienić tę decyzję i poprowadzić trasę tak, jak rzekomo proponował ją m.in. poseł Jurgiel. Dlatego w obecnych wyborach do PE, argument Via Baltici przeciwko panu Jurgielowi jest dęty i jest żaden, to blotka w talii kart.

      Co do tego, że poseł Jurgiel nic nie zrobił dla Łomży. Stawianie tego argumentu świadczy o niewiedzy komentujących lub zwykłej złośliwości. Warto zatem zapytać prezydenta Chrzanowskiego i przedstawicieli samorządu poprzedniej kadencji o fakty w tej sprawie. Może się okazać, że powyżej komentujący mogą być bardzo zdziwieni i ośmieszeni za niewiedzę. Że Karol Karski nic nie zrobił to fakt, ale stawianie tego zarzutu posłowi Jurgielowi jest niezgodne z prawdą i jest po prostu krzywdzące. Warto przy tym zapytać, a co dla Łomży zrobili europosłowie z PO? Rad bym posłuchać.

      Co do promowania posła Jurgiela. A czemu miałbym tego nie zrobić. Żyjemy w wolnym kraju, mamy prawo dokonywać ocen i wyrażać opinie. Na ile potrafię, to to robię. Wywiad z posłem Jurgielem zamieściłem z wielką przyjemnością, choćby z tego głównie powodu, że pochodzi z Podlasia i nie obiecuje gruszek na wierzbie w przeciwieństwie do dr Karskiego, który ma sentyment do Łomży wyłącznie przed każdymi wyborami. Znajomość języka obcego wcale go nie upoważnia do robienia łomżyniakom „wody z mózgu”. W ogóle, to według mnie znajomość języka obcego nie powinna być głównym atutem kandydata do PE, przede wszystkim to trzeba umieć się znaleźć i chcieć być zawsze dla wyborców. Szanuję przeciwników posła Jurgiela, ale oczekuję dogłębnej i uczciwej oceny, a nie podnoszenia bzdetów do rangi „być lub nie być”.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Kazdy łomzyniak wie, ze kolek od zawsze mąci w Pisie...mysli,że tylko on się liczy!!głosujmy na bęnkę ona poparła Prezydenta

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Marianie , czy według Pana wybór Karskiego i tym samym porażka Jurgiela będzie oznaczała dla Krynickiej i Gwiazdowskiego usunięcie z listy PiS-u w wyborach samorządowych i udział w nich Kolka i Nutki??O tym w Łomży się mówi,że Karski wzmocni się , a wpływy Jurgiela będą już żadne.Krynicka mocno zaangażowała się w kampanię Jurgiela, bo widzi ze to dla nie byc lub nie w polityce??Proszę o komentarz, a może artykuł

    OdpowiedzUsuń
  7. Kołek mąci i rzuca kłody pod nogi Chrzanowskiemu, Narew.ścierwo,Portal z tradycjami, kler na czele w władcami pierścieni i proboszczo w pewnej parafii z nielegalnymi lodami. Ale prezydent ma łeb na karku i lojalnych ludzi przy sobie. Tamci będą dalej pluć, ale karma o nich się odwróci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry za literówki pisałem z telefonu. Chodziło mi, że karma do nich wróci

      Usuń
  8. Brawo dla Krynickiej,że ma odwagę wspierać prezydenta!!!miała być Wielka Smuta...a tu Wszyscy popierają prezydenta PiS chce ,żeby wrócił,Ziobro i Gowin zapraszają do partii, PO w radzie wspiera...tylko kolek ma uraz porażki i nie może się pogodzić,że Chrzan drugi raz wygrał a on przegrał z kandydatem PO a potem z SLd no i jako szef kampanii Nutki katastrofa!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. panowie pan prezydent Chrzanowski w tej przedwyborczej rozgrywce wcale się nie liczy. Proszę to przyjąc do wiadomości. Wyborczej sprawy poszły już do archiwum a pozostały tylko wrogie nastroje utrwalone już na zawsze albo do chwili gdy których a byłych uczestników tego przedstawienie przestanie się liczyć odejdzie w niebyt. Nie róbcie też z poślicy Krynickiej Meridy Walecznej bo to tylko zwykła mierna ale wierna funkcjonariuszka partii PiS której wrodzony spryt i doskonałe wyczucie politycznych wiatrów pozwala tak ustawić swoją pozycję aby jak najszybciej dotrzeć do upatrzonego celu. Do tego okraszone to osobista niechęcią do posła towarzysza Kołakowskiego mylnie jest brane za jakieś wyszukane , wystudiowane posunięcia polityczne w ramach jakiegoś określonego programu wyborczego. Po prostu widzicie bo chcecie widzieć w osobie tej poślicy , coś czego tam absolutnie nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  10. zostań posłem i pogadamy mądralo :-))

    OdpowiedzUsuń
  11. Analityk z Ciebie jak z koziej... itd. Poseł Krynicka pełni rolę doskonałego stabilizatora społeczno-politycznego w mieście. Kto wie, gdzie byłaby dzisiaj Łomża, gdyby nie stanowcza jej postawa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pojedynek Karski - Jurgiel to starcie fikcji z prawdą.
    Stawiam na Jurgiela bo nie kłamie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tu chodzi o to żeby nieroby dalej mogły zostać nierobami, karierowicze z parciem na szkło nadal mogli nimi być.... A tych co realnie i namacalnie miastu Łomża pomagają - jak robi to Poseł Krynicka - współpracując z Prezydentem czyli najbliższej koszuli naszemu Łomżyńskiemu ciału i naszym najbliższym sprawom, próbuje się podstawiać nogi - bo inni pęd do władzy mają wypisany na czole. Byliśmy tego świadkami. Cała Łomża zadrżała przeciw błogosławieństwom pewnego Pana. To dzieje się też teraz. Poseł który potrafił tylko pofatygować się do Prezydenta po parking przed biurem poselskim, który z kretesem przegrał razem z pożal się Boże kandydatem, w perfidny sposób prowadząc kampanię, który teraz promuje jakiegoś Pana który nawet nie umie napisać słowa ŁOMŻA bez błędu, ma aferę z melaksami i spadł jak manna z nieba na nasz teren obiecując kiełbasy wyborcze. Łomżanie się poznali na tym Pośle, czas na świeży powiew i osobowość która bez wstydu będzie umiała rozmawiać nawet z prezydentem w ważnych sprawach dla miasta a nie ważnych sprawach tylko dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chrzanowski bardzo się liczy w tej rozgrywce wyborczej. To do tego Pana kierowano przeprosiny po wyborach. Słowa: ktoś się pomylił, ktoś wprowadził w błąd, ktoś przedstawił sytuację Łomży zupełnie inaczej....Teraz pozostaje pytanie retoryczne KTO? Każdy w ŁOmzy wie, komu zależało na podmianie stołeczka, żeby mieć spolegliwość na tym miejscu. Normalność za bardzo bolała. To jeszcze nie koniec tej afery, którą chcą usilnie zmieść pod dywan i przemilczeć niektóre łomżyńskie tuzy. Hucpa łomżyńska nadal trwa i możemy oglądać już jej początki. Spójrzcie państwo, kto pojawia się na konwencjach? Kto macha kartonami? Po co? Czy oby na pewno przyświeca temu idea i wolontariat? Wartości ? Czy jest to raczej wyrachowanie? Czekanie na okazję że ktoś przygarnie?

    OdpowiedzUsuń
  15. gdybym był tym analitykiem z koziej .. to wcale bym się nie wstydził tego jak tej głupoty i ślepoty która Was popycha do lokowania sympatii wyborczych w tak kompromitujących miejscach. Jak widać przykład Andersowej wcale was niczego nie nauczył i dalej tworzycie ciemna masę sterowana przez miernych idoli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz na myśli Karskiego. To taki sam spadochroniarz jak Andersowa.

      Usuń
    2. lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu :-))

      Usuń
  16. Oczywiście. Pytanie czy wybrać człowieka, który jest bliżej fizycznie? Czy człowieka który jest bliżej mentalnie nas? Jak się okazuje na przykładzie Pani senator Anders - wzięła nas na litość, na patriotyzm, na korzenie, które niby gdzieś tu są na naszej ziemi. I co z tego wyrosło? Czy Łomża coś z tego senatorstwa miała? Ile razy ta Pani była w Łomży dla ludzi???? Dla pospolitego zjadacza chleba? Ile razy? Bo spotkanie w Aromie nie należy raczej do spotkań z wyborcami. Szkoda czasu na takich polityków, którzy dla naszego miasta czasu nigdy nie mieli. Obserwując scenę polityczną w Łomży jestem zdania że najlepszy wybór to ten, w którym świeżo wybrani politycy będą sympatyzowali z Prezydentem Chrzanowskim. Skorzysta na tym Łomża, nie będzie konfliktów, a współpraca na rzecz miasta. Kto traktuje Chrzanowskiego jako największego wroga? Widzieliśmy w wyborach. Czy nadal chcecie tej zimnej wojny? Czy współpracy - realnej i przynoszącej pożytek dla nas tu żyjących zwykłych ludzi. Zwykłych zjadaczy chleba, których nie stać nawet może na taki obiad w "Aromie". Ale Łomżyniaków uczciwych i zwyczajnych, jak tu na naszej ziemi gościnnych....jak widać na przykładzie czasem niesłusznie i aż za bardzo gościnnych. Bo jak ktoś do nas w gości przychodzi raz na wielką ucztę, a potem zapomina to gościom takim POdziękować trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  17. zimna wojna będzie trwała i trwała bo wynika to z prostego faktu , że pozycja kościoła a w szczególności jego i tak wątpliwy autorytet został mocno naruszony. A w tym wypadku wyjątkowa pamiętliwości i złośliwość idzie w parze z nieuzasadnionym uzurpowaniem sobie przez lokalny kościół do decydowania o losach miasta i regionu jak również udzielania decydującego głosu w prawie wszystkich dziedzinach życia społecznego i politycznego. Do tego faktu przyczynił się w głównej mierze lokalny kościół bezkrytycznie stosujący od lat te same metody sterowania życiem politycznym i społecznym które nie od dzisiaj mocno ciążą a także budzi coraz większy sprzeciw lokalnej społeczności. Sprawa minionych wyborów na urząd prezydenta czarę gorycz przelała i tama frustracji i niezadowolenia pękła spychając miejscowy kościół na pozycje których się absolutnie nie spodziewał i których nie akceptuje czego wyraz daje w swych szczekliwych kazaniach nie powiem ujadaniach. TAK WIĘC DO TAKIEJ POSTAWY LOKALNEGO KOŚCIOŁA ORAZ WSPIERAJĄCYCH GO JUDASZOWYCH OKUPANTÓW PIERWSZYCH ŁAT KATEDRALNYCH TRZEBA SIĘ PRZYZWYCZAIĆ I PO PROSTU PRZEJŚĆ NAD TYM DO PORZĄDKU DZIENNEGO.

    OdpowiedzUsuń
  18. "Ten kto szuka transcendentu Absolutu w Kościele będzie zawiedziony, ten kto szuka moralności w Kościele nie znajdzie jej. Ten kto szuka strawy duchowej w Kościele wyjdzie głodny. Polski Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się Chrystusa i gdyby dzisiaj Chrystus był ponownie ukrzyżowany, to prawdopodobnie przez tych, którzy używają krzyża jako pałki do tego, aby zaganiać pokorne owieczki do zagrody. " Te słowa wypowiedziane ostatnio bulwersują a przez krzyżowych pałkarzy obwoływane są atakiem na kościół , atakiem na katolików. A rzeczywistość jest prozaiczna bo słowa te są dokładnym odzwierciedleniem faktycznego stanu rzeczy o tyle bulwersującym nie prawdziwych katolików nie obrażających ich wiary i Boga tylko bezpardonowo i publicznie obnażających kler i ich krzyżowych pałkarzy. To oni są największym zagrożeniem i siła destrukcyjną polskiego kościoła katolickiego i bez głośnego mówienia o tym kościół ten nie stanie się domem katolików tylko bazą wypadową krzyżowych pałkarzy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…