Warto wspierać dobrych samorządowców, po prostu dla dobra mieszkańców…

Podczas konferencji, której gospodarzem był prezydent Mariusz Chrzanowski, z okazji podpisania umowy na realizację projektu „Regionalne Innowacje Społeczne – Centra Integracji Społecznej województwa podlaskiego”, opiewającego na kilka milionów złotych, uczestniczący w spotkaniu wicepremier Jarosław Gowin odniósł się do wykładni słowa „solidarność”, którego sens w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku wyłożył ks. Józef Tischner, kapelan ZZ Solidarność, cytując św. Pawła: Jeden drugiego ciężary noście. Słowa to szczególne, bardzo korespondujące z wypowiedzią wicepremiera w łomżyńskim Radiu Nadzieja, kiedy na pytanie o prezydenta Chrzanowskiego odpowiedział: Warto wspierać dobrych samorządowców, po prostu dla dobra mieszkańców.

Słowa Jeden drugiego ciężary noście są również wymowne w kontekście innej wypowiedzi wicepremiera Gowina, w przywołanej wyżej audycji radiowej, będącej odniesieniem do ubiegłorocznych wyborów samorządowych i konkretnie Mariusza Chrzanowskiego. Wypowiedź warta jest zacytowania:

W mojej ocenie źle się stało, że nie uzyskał poparcia Zjednoczonej Prawicy w ubiegłorocznych wyborach, ale każdy popełnia błędy. Ważne, żeby z tych błędów wyciągać wnioski i je naprawiać. Chcę jednoznacznie zadeklarować, że Porozumienie i ja sam będziemy wspierać pana prezydenta Chrzanowskiego. Dlatego, że warto wspierać dobrych samorządowców, po prostu dla dobra mieszkańców.

Wicepremier dodał, że prezydent Chrzanowski będzie miał wsparcie rządu, i nadal będzie wspierany, a pieniądze, których dysponentem jest m.in. Urząd Marszałkowski będą płynęły szerokim strumieniem do Łomży. Jarosław Gowin zaznaczył ponadto, w odpowiedzi na zapytanie prowadzącego audycję, że nie rozmawiał z prezydentem Chrzanowskim o ewentualnym jego wstąpieniu do Porozumienia, w jego ocenie prezydent nie wyrażał żadnych sugestii na ten temat.

Zacytowane powyżej słowa mają w mojej ocenie podwójną moc. Wypowiedział je bowiem minister, szef partii koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy oraz wicepremier. Sądzę, że jest bardzo wymowne, jeśli padają z ust członka obecnego rządu. W jakimś też stopniu zaspakajają niedowiarków i ostatecznie w jakimś sensie rzucają do kosza „słynny list prezesa”. Nie ukrywam, że są też bardzo satysfakcjonujące osobiście dla mnie, autora niniejszego bloga, bowiem jednoznacznie potwierdzają moje opinie wyrażane w publikowanych przeze mnie felietonach. Przepraszam, że pozwoliłem sobie na słynne „chwalą nas”, ale żeby było ciekawiej dodam do tego prostackie i bezczelne „oliwa zawsze na wierzch wypływa”. Pozdrawiam Czytelników, bp Bronakowskiego i panią Muzyk jak najbardziej też. A co, wolno mi, wszak wolny kraj mamy i słowo póki co wolne jest.

PS. W konferencji w łomżyńskim ratuszu, dotyczącej tak ważnego wydarzenia dla Łomży, brali udział znamienici goście z miasta, powiatu, województwa, stolicy, uczestniczyli w niej również posłowie Bernadeta Krynicka i Mieczysław Baszko. Nie brał w niej udziału poseł Lech Antoni Kołakowski. Pewnikiem miał ważniejsze sprawy na swojej poselskiej głowie.

Komentarze

  1. Bardzo dobry komentarz. Łomża i wielka smuta, tak, tak ....ale chyba smuta i żal w Pisie że nie wyszło tak jak wróżka przepowiedziała. Teraz czekamy na przeprosiny PREZESA, bo ktoś chyba wprowadził w błąd tego człowieka. A komu najbardziej można ufać? Kto ma zaufanie społeczne? Kto ma argumenty za tym, aby przeforsować swój pomysł na Łomżę? :) przecież wiemy i nie zapomnimy !

    OdpowiedzUsuń
  2. panie Marianie nie chwal pan dnia przed zachodem słońca bo pan Gowin to słynny kameleon z prostytucji politycznej słynący. Tak więc bliżej mu do wodewilu a nie do polityki na serio. Osobiście nie darze go zaufaniem bo potrafi zostawić partnerów w sytuacji gdy okręt tonie i jest tym który pierwszy zawsze ucieka z takiego okrętu. Nie wiem jakie dokładnie ma plany pan Chrzanowski wobec tego polityka i jego partii ale dla niego pocałunek Gowina to początek tragedii dla niego i miasta. Gowin to PiS w sumie . PiS idący ramię w ramię z klerem. A tego mariażu mieszkańcy miasta mają już dość. Napawanie się słowami Gowina który obecnie zatroskany a w chwili próby nie skinął palcem w obronie besztanego przez PiS Chrzanwskiego jest zwyczajną naiwnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma odwagę cywilną, że publicznie powiedział o błędzie, a to deficyt w obecnych czasach. Dla Porozumienia widzę w Łomży niezły grunt, właśnie z tych powodów podanych przez pana/panią. Tym bardziej, że PO w Łomży jedynie pozoruje działania m.in. w trosce by nie potracić pracy lub ją znaleźć. Tacy ludzie nie powiększą elektoratu. Generalnie jedno i drugie niewiele znaczy, liczą się fakty. A one pokazują, że prezydent Chrzanowski pracuje a nie spiskuje. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Bardzo dobry artykuł.Prezydent był też u Ziobry i podobno też dostał propozycję tworzenia struktur w Łomży.Akurat Solidarna Polska nie angażowała się w perwidną kampanię kontrkandydatki.To pokazuje,że Wielkiej Smuty nie ma i nie będzie a takie tanie hasła się w Łomży nie sprawdzają...to nie tak jak rozdawanie kiełbasek na pikniku bezaalkoholowym z parasolem Browarku...plus dla Gowina za odwage

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak to się ma do koalicji z PO?
    Panie Kruk?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chrzanowski to dobry polityk..ma wsparcie Ziobry i Gowina,wziął zastępcę z PiS ,dogaduje się z Boryskiem...partia mu nie jest potrzebna choć chrapkę ma ZjednoczonaPrawica

    OdpowiedzUsuń
  6. a Kolek przeprosi???jak nie to my go rozliczymy w wyborach i wymienimy na Brokonieckiego. Z Prezydentem trzeba współpracować a nie walczyć!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tym że trzeba mieć odwagę żeby przeprosić, mało takich polityków. Można mówić co się chce, ale słowo przepraszam? Rzadko się słyszy. Nawet jeżeli pod publikę, to też pokazuje że trzeba mieć odwagę. Lepiej przeprosić publicznie niż kłamać publicznie i obrażać prezydenta Chrzanowskiego. Lepiej przeprosić i przyznać się do pomyłki niż usilnie wciskać list Kaczyńskiego ludziom do rąk, czy w rozgłośniach Rydzyka. Za to cenię Gowina, nawet jeżeli dzięki temu chciał sobie otworzyć furtkę w ŁOmży. Dzięki temu jest nawiązanie współpracy. Niestety Pis w Łomży dopóki nie zmieni Kołakowskiego, współpracy nie będzie. Prezydent nie może ufać ludziom, którzy w tak podły sposób go potraktowali. Pis w Łomży musi się odrodzić na nowo, ale nie z tymi zacietrzewionymi twarzami tylko ludźmi współpracującymi dla dobra miasta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ktoś usilnie chce połączyć Chrzanowskiego z jakąś partią, ugrupowaniem. PO co ? Myślę że obecna sytuacja jest najlepsza w historii naszego miasta. Bezpartyjny prezydent, o wartościach prawicowych ( bo każdy jakieś ma ) ale z dowolnością współpracy. Nikt mu nie zarzuci że rozmawia z PO, bo rozmawiać trzeba z każdym ! Nie będą go straszyć ze zawieszą go w członkostwie Pis bo zagłosuje inaczej niż Kołakowski nakaże dyscypliną partyjną. Prezydent ma się znakomicie i Łomża jest teraz w najlepszych rękach, o jakich mogła tylko pomarzyć. Niepodległy człowiek, który dowolnie negocjuje z ludźmi KTÓRYM ZALEŻY NA ŁOMŻY I NA TYM ABY COŚ DOBREGO ZROBIĆ. A najbardziej cieszy ze Kler Łomżyński wraz ze swoim pajacowaniem podczas wyborów, zamknął sobie drogę do politykowania i stracił zapewne sympatię obecnego prezydenta. Co miasto Łomża dziś czyni naprawdę miastem niezależnym od żadnej partii i kleru. I nie róbcie wyrzutów że Prezydent rozmawia z Borysewiczem, czy z Gowinem - po prostu musi rozmawiać żeby w mieście panowała równowaga. A to że trafił podczas kampanii na Biskupa który zrobił co zrobił, nie zmieni faktu że Prezydent to Katolik, którego w Kościele możemy spotkać. Nie oceniajmy więc z kim i gdzie chodzi i o czym rozmawia, wszystko co robi - robi uczciwie dla dobra Łomży i nas mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń
  9. 2 października 2018 roku na niniejszym blogu pozwoliłem sobie napisać m.in.:

    „Jestem przekonany, że w niedalekiej perspektywie Mariusz Chrzanowski podziękuje partyjnym bonzom za wypędzenie. Chcieli go powalić, a paradoksalnie otworzyli mu drzwi do kapitalnego awansu. Sądzę, że towarzystwo z nowogrodzkiej i sadowej powinno się ekspresowo zebrać i głęboko zastanowić, bo czas chyba najwyższy zweryfikować ocenę sytuacji w Łomży. Pora w pierś się walnąć, powietrze spuścić, uczciwie wyspowiadać, pokutę odbębnić oraz winnych solidnie skarcić i odważnie pewne rzeczy nazwać po imieniu. Nadęcie nic nie da, jeno jeszcze bardziej towarzystwo wzajemnej adoracji pogrąży”.

    Jakże to pięknie koresponduje z tu i teraz. Właśnie wicepremier Jarosław Gowin odważnie pewne rzeczy nazwał po imieniu, tak w październiku 2018 sugerowałem. Zapraszam pozostałych do odrobiny cywilnej odwagi, śmiało; umiejętność przełamania poczucia wstydu i spojrzenie prawdzie w oczy jest wartością szczególną. Jak słusznie zauważył Jarosław Gowin, człowiek jest istotą omylną, ma prawo się mylić, ale i potrafić swoje błędy naprawiać. Mniej politykujmy i więcej nad sobą pracujmy. Zauważajmy siebie i siebie się uczmy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. https://www.youtube.com/watch?v=BrUvQ3W3nV4 Zachęcam do obejrzenia dokumentu braci Siekielskich. Może i w Łomży i okolicach ktoś przeżywał podobną traumę? Taki jest właśnie kler. Kler wszystko chce mieć w kieszeni: politykę, pieniądze, chce wszystkim rządzić, a jak coś się dzieje zamiata pod dywan. Trochę z innej beczki. Mam nadzieję panie Marianie, że ten dokument zainspiruje pana do napisania kolejnego dobrego materiału na ten temat. A jedno jest pewne pan jest jak Siekielski trudnych tematów się nie boi i przede wszystkim pan się trudnych tematów podejmuje, co da się zauważyć i za to ogromny szacunek. Byłbym wdzięczny, żeby pan pogłówkował nad tym tematem. Pozdrawiam i miłej nocy życzę. Również przepraszam za porę napisania komentarza, ale ten dokument mnie tak właśnie wciągnął.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…