Na oficjalne otwarcie przybyły władze miasta – prezydent i jego pierwszy zastępca, poseł na Sejm RP, przedstawiciele samorządu na czele…


W ostatni wtorek oddano do użytku ulicę Szmaragdową w Łomży. Wiadomość o tym ważnym wydarzeniu, finalizującym tę inwestycję drogową obiegła wszystkie łomżyńskie portale. Przeszedłbym do porządku dziennego i nie powielał tej informacji, gdyby nie fakt, który przez wszystkie z nich został przemilczany. Nie twierdzę, że zapomniano o tym świadomie. Co mam na myśli?

Na oficjalne otwarcie przybyły władze miasta – prezydent i jego pierwszy zastępca, poseł na Sejm RP, przedstawiciele samorządu na czele z przewodniczącym rady oraz prezes SM „Perspektywa” i przedstawiciel firmy Development Sp.j. Zachrzewski i Skowroński, którzy tę inwestycję dofinansowali kwotą blisko pół miliona złotych. Wszyscy wspólnie, z uśmiechem na ustach, przecięli symboliczną wstęgę i oddali ulicę do użytku. Co w tym dziwnego? Co wzbudziło moje zainteresowanie?

Fakt jest faktem, że w tej uroczystości brakowało duchownego z wodą święconą, co dla jednych może wydawać się zaskakujące, dla innych mniej. Mojej uwadze to nie umknęło, choć nie mam zamiaru szukać tego przyczyny. Zauważyłem jedynie, że wcześniej przy takich okazjach uczestniczyła osoba duchowna, która święciła ukończoną i oddawaną do użytku inwestycję.

Jakby nie patrzeć, oddano do użytku bardzo ważną ulicę. Przeszła bardzo gruntowną modernizację, właściwie powstała od podstaw – jest asfaltowa, skanalizowana, oświetlona, posiada po obu stronach chodniki dla pieszych. I dzięki operatywności prezydenta oraz wsparciu ww. oraz wojewody, koszty tego przedsięwzięcia zbytnio nie nadwyrężyły budżetu miasta. I wcale się temu nie dziwię, bo jak nietrudno zauważyć na zamieszczonej fotografii - prezydent nosi normalne, długie spodnie, jak na poważnego szefa miasta przystało. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Jakby Prezydent nosił krótkie spodenki, to by w środku wstęgę przecinał Bronek, ewentualnie jakiś inny Skowronek. Mało tego, czy Prezydent był na wizycie u Stefanka podczas rocznicy jego sakry Biskupiej ? Tego nie wiem, na pewno...ale podobno nie. I o czym to może świadczyć? Według mnie - tylko i wyłącznie o sile charakteru i niepodległości naszego Prezydenta. Po ludzku nie pcha się tam gdzie go nie chcą, gdzie dawno skreślili, ba a nawet nie przeprosili po swoich swawolach. Można domniemywać że również nie zaprasza na siłę osób, aby tworzyć fikcyjne, ładne zdjęcie, pozorować uprzejmość. Jeśli duchowni w Łomży uważają że nic się nie stało? To są w ogromnym błędzie. I jeżeli uważają że po tym wszystkim co wyprawiali podczas wyborów, można ot tak przejść do porządku dziennego, bez słowa "przepraszam" to są bardzo naiwni i to oni "chodzą w krótkich spodenkach". Droga się nie zawaliła, asfalt nie stopniał - bez wody święconej . Życie toczy się dalej, samochody dalej jeżdżą, Łomża nadal się rozwija - bo ma dobrego gospodarza.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a może miał być ksiądz ale z innej parafii??? nie tej z ulotkami Pisowskimi w Kościele i parasolami z Browarem Łomża na rodzinnym pikniku bezalkoholowym - o zgrozo!!! Tylko droga w obrębie parafii i co ? Nikt nie wychyli się z kropidłem bo po głowie może dostać, ewentualnie być uznanym za księdza, który wspiera Chrzanowskiego - a wiadomo - to obecnie uznawane jest za mezalians.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najgorsze w tej sytuacji byłoby to gdyby Prezydent zapraszał wszędzie tych polityków - duchownych, którzy mieli głęboko w poważaniu Pana Prezydenta w czasie wyborów, mieszając go z błotem, często za plecami. Gdyby Prezydent prezentował takie spolegliwo- żałosne zachowanie to nawet można by powiedzieć że "krótkie spodenki" to i tak za długie by były, na określenie tego zjawiska. Ale są ludzie, którzy mówią co innego a potem idą na imieniny do ekscelencji - dla pozoru - bo może poparcie będą mieli. Cenię dlatego Pana Prezydenta - człowiek z honorem. Wie gdzie jest, co ma robić i kto jest ważny, nie daje się manipulować, ani zastraszać (w czasie kampanii: głuche telefony, pobita szyba w samochodzie i nieudolna policja).

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez tego kleru się odbyło i bardzo dobrze. Może właśnie dzięki temu nie będzie na tej ulicy wypadków i innych perypetii. Pamiętacie Zawadzką? Jak święcili księża, biskupi, w tym Bronek i Proboszczo. I co tam najwięcej wypadków, mało tego śmiertelnych! A tak wracając do tego, że po co tyle ludzi przecina wstęgę? Myślę, że Cieślik i Michalak przyszli dla lansu,a na pewno ten Michalak w okularkach ciemnych dla lansu, bausu. A potem na mylomza hejtuje Michalak , że nie wszyscy radni poszli na poczęstunek po przecięciu wstęgi. I on myśli, że się nikt nie skapnie, że to on, albo Tadzio.Z . Dlaczego tak mocno ktoś chce przeszkodzić ludziom, instytucjom, którzy się łączą, robią coś dobrego dla innych.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…