Nowo wybrany „tandem” Szabłowski – Stypułkowski niesie w sobie szereg zalet z wielu powodów, i jest korzystny…


Choć posiedzenie Delegatów Łomżyńskiego Forum Samorządowego, aby dokonać wyboru nowego prezesa, odbyło się w dziwnych okolicznościach – miało ono miejsce w godzinach porannych, ekspresowo,  tuż przed wczorajszą sesją Rady Miasta Łomża a prezydent Mariusz Chrzanowski, zapewne z przyczyn obiektywnych, nie mógł wziąć w nim udziału – to wybór starosty Lecha Marka Szabłowskiego na prezesa ŁFS a wiceprezydenta Andrzeja Stypułkowskiego na wiceprezesa wydaje się dla stowarzyszenia wyborem trafnym i optymalnym. Nie zgodzę się również z poglądem, a takie do mnie docierają, że ten wybór można określić mianem politycznego lub „ustawionego”.

Nowo wybrany „tandem” Szabłowski – Stypułkowski niesie w sobie szereg zalet z wielu powodów, i jest korzystny tak dla tego stowarzyszenia, jak i bezpośrednio dla Łomży. Lech Marek Szabłowski, z racji pełnionej funkcji starosty, ma stały ogląd na powiat a więc zarazem bliżej mu do bezpośredniego kontaktu z członkami stowarzyszenia, daje możliwości do bezpośredniego monitorowania ich działań i potrzeb w określonych ramach. Wiceprezydent Łomży będzie w takiej konfiguracji naturalnym łącznikiem miasta, jego władz z bieżącymi działaniami ŁFS, co pozwoli w pełni koordynować zakres przedsięwzięć w zakresie statutowych celów stowarzyszenia i należnego wpisania w nie samorządu łomżyńskiego, który na czele z prezydentem Chrzanowskim był inicjatorem powołania Łomżyńskiego Forum Samorządowego. Doświadczenia obu panów, choć w różnych obszarach, zazębiają się i zapewne przełożą na sprawne funkcjonowanie stowarzyszenia.

Lech Marek Szabłowski jest osobą z ogromnym dorobkiem i doświadczeniem w samorządach różnych szczebli. Andrzej Stypułkowski, z racji pełnionych dotychczas funkcji, ma praktyczne doświadczenie w poruszaniu się w meandrach administracji samorządowej. Plusem dla stowarzyszenia jest, że obaj panowie posiedli sztukę rekoncyliacji i wypracowywania kompromisów dla dobra prowadzonych przedsięwzięć. Cecha coraz rzadsza w obecnych realiach, a niezwykle istotna w odniesieniu do ilości i pozycji podmiotów skupionych w ŁFS i realizowanych przez nie projektów. Obu panom gratuluję. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Nutkę powinni rozliczyć

    OdpowiedzUsuń
  2. za edukatora szczególnie !

    OdpowiedzUsuń
  3. no to niech o kolej do miasta zawalczą , było 45 baniek ale piswskie elity polityczne zajumały te PIENIĄDZE.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wolę dmuchać na zimne. Wolałbym, żeby prezesem był Pan Stypułkowski. Nowy Prezes to wierny sługa hierarchów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgodzę się z tym poglądem, jest płytki, pozbawiony zasadności i ostatecznie krzywdzący. Swego czasu miałem okazję realizować wspólnie z p. Szabłowskim pewien – nazwę go ogólnie – „projekt prospołeczny”, otwierający nowy rozdział w historii jednego z samorządów i niosący w sobie także troskę o finanse publiczne, zakończony dużym sukcesem, a co z posiadanej przeze mnie wiedzy nie budziło entuzjazmu wśród ówczesnych hierarchów. Zatem z takimi skrajnymi ocenami radziłbym się wstrzymać, gdyż są inkompetentne. Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Nie lubię ludzi którzy za każdym pójdą kto przy władzy. Będą się podlizywac i zdanie swojeie będą zmieniać w zależności z kim rozmawiają. Ktoś powie że to dyplomacja a to zwykły brak godności. Dlatego polityka to taki syf i dlatego Chrzanowski tam nie pasuje....a przez to że został ciagle dostaje po D...e bo kupić go nie łatwo...A może i nawet to niemożliwe.

    OdpowiedzUsuń
  6. prezydent to człowiek z zasadami, ciężko znaleźć drugiego takiego w polityce
    może to jest przyszły prezydent Polski, kto wie???

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…