Teoria i praktyka…


Monteskiusz twierdził, że lud nie jest w stanie rządzić sam bezpośrednio. Dlatego też powinien scedować prawo do rządzenia na wybieralnych przedstawicieli, którzy w ramach instytucji przedstawicielskich wyrażaliby jego wolę i reprezentowali jego interesy. Podobnie Mill upatrywał w systemie przedstawicielskim możliwości rozwiązywania wszelkich problemów, tak na gruncie teoretycznym, jak i praktycznym, zaś Kelsen uważał demokrację przedstawicielską za konieczność. Poprzez adaptację i transformację m.in. tych pojęć i myśli, dzisiaj owa cząstka suwerenności narodu przejawia się w następstwie sprawowania przez wspólnoty lokalne władzy lokalnej poprzez wybranych radnych. Wynika to z ustawy samorządowej, która stanowi, że mieszkańcy podejmują decyzję, kto ma działać w ich imieniu poprzez wybory w głosowaniu powszechnym. W związku z powyższym, reasumując, należy przywołać art. 165 ust. 2 Konstytucji RP, który stanowi, że samodzielność jednostek samorządu terytorialnego podlega ochronie prawnej. Oznacza to, że jednostki te zyskują niezależność a więc samorządność. W wyniku tego, decydentem w sprawach samorządowych jest wspólnota lokalna, a więc ogół mieszkańców danej jednostki samorządu terytorialnego, świadczy zarazem o uznaniu swoistej autonomii społeczności lokalnych w sprawach bezpośrednio ich dotyczących, sprawach lokalnych.

Ofiarowanie radnemu przez wyborców mandatu, nie tylko nakłada na tak wyróżnioną osobę obowiązek ich reprezentowania, lecz również odpowiedzialność. Praktyka  życia samorządowego nieraz dowodzi tego, że nie zawsze przestrzegane są należyte standardy. Asekuranctwo i poważne ułomności radnych ukazują się w ogólniejszym kontekście kierowania się dobrem wspólnoty samorządowej. Nierzadko zdarza się, iż dobro wspólnoty samorządowej nie jest dla radnych dobrem nadrzędnym, gdyż wyżej stawiają interesy partykularne, czy ugrupowań politycznych oraz nieformalnych grup, które z tylnego siedzenia próbują ingerować w zapadające decyzje na forum rady. Mankamentem - wypaczającym ideę samorządności w działaniu radnego - jest, że radny we własnym sumieniu rozstrzyga, co jest dobre dla wspólnoty samorządowej a co nie. A jest to wyłącznie dopuszczalne wobec obowiązującej konstrukcji tzw. „mandatu wolnego”. Wydaje się, że jedyną motywacją, trafiającą do wyobraźni niesumiennego radnego jest perspektywa kolejnych wyborów samorządowych. Tak wąska interpretacja roli radnego szkodzi samorządności.

Konfiguracja w obecnej Radzie Miasta Łomża, stwarza, że każda podejmowana przez radnych decyzja, głównie w kwestii podejmowanych uchwał narażona jest na sytuacje patowe, lub głosowania siłowe. Górnolotne opowiedzenie się za szeroką koalicją, zapowiedziane na początku kadencji okazało się śmiesznym bajkopisarstwem. Nie trzeba wprawnego wzroku i słuchu, by przypuszczać, iż łomżyńskim samorządem kierują jakieś „gabinety cieni”, a wyrażane stanowiska przez radnych w danej sprawie mają być może zupełnie innych autorów, w obliczu czego radni mogą stawać się wyłącznie przekaźnikami nie swojej woli, a co najgorsze – nie woli społeczności. Zdarza się zatem, że władza uchwałodawcza  nabiera cech groteskowych, czym wiąże możliwość sprawnego działania władzy wykonawczej. Przykładowo, świadome uchylanie się od głosowania, ucieczka z sesji na czas głosowania, czy powoływanie się na stanowisko partii zakrawa na kpinę z wyborców i pomylenie podstawowych pojęć. Rada Miasta to nie Sejm. Z kuluarów dochodzą informacje, że każda potyczka utrudniająca pracę władzy wykonawczej sprawia niektórym radnym i ich „suflerom” radość. Tak samorząd nie może funkcjonować, staje się pośmiewiskiem w oczach opinii publicznej. Społeczności nie interesują gierki różnych kółek wzajemnej adoracji, społeczność oczekuje sprawnego funkcjonowania samorządu w każdej sprawie i sytuacji, w oparciu o pogląd większości tej społeczności w odniesieniu do danej sprawy. I nie należy się temu dziwić. Proszę zatem nie spłycać poruszonego zagadnienia, że to dotyczy wyłącznie uchwał dotyczących punktów sprzedaży alkoholu, czy też cen za wywóz nieczystości. Istnieją przesłanki, że to majstrowanie ma znacznie szerszy wymiar. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Warte podkreślenia jest, że radny nie reprezentuje poszczególnych podmiotów, lecz całą społeczność lokalną.
Zob.: M. Kruk, Koncepcja mandatu przedstawicielskiego w konstytucyjnej doktrynie i praktyce, Warszawa, 1993.


Komentarze

  1. Panie Marianie, żeby jeszcze Oni to zrozumieli!

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Kruk
    Czy w Pana ocenie transfery polityczne są uprawnione?
    Co Pan sądzi o tym żeby Poseł, Radny który zmienia "barwy polityczne" z automatu był pozbawiany mandatu.
    Generalnie elektorat wybiera poglądy formacji jak również sposób liczenia głosów w pierwszej kolejności jest na listę a dopiero później mandat otrzymuje kandydat.
    Czy zatem wyborcy nie zostali wprowadzenie w błąd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się że ""przedmówcy" chodzi o odejście Pana radnego Mariusza Tarki. Jednak wyżej wspomniany Pan nie przeszedł do innej partii czy też klubu tylko zrezygnował ze swojego.Zatem co z tymi posłami czy też radnymi którzy przejrzą na oczy i w odpowiednim momencie zejda z tej złej drogi którą podąża jego ugrupowanie . Którzy nie chcą żeby narzucać mu z góry jak mają zachowac się na głosowaniu ustawy, uchwały, nawet gdy jest dobra tylko nie "nasza" . Przypomina mi się czas wyborów gdy kilkakrotnie byłem świadkiem jak kandydaci podchodzili do wyborców z ulotkami a Ci odpowiadali ".... eee nie moja partia" to częstą ripostą kandydata była " Głosuje Pan/Pani na człowieka nie na partię".

      Usuń
  3. Czyżby chodziło o dwóch radnych, którzy odeszli od ugrupowań, gdzie za sznurki pociągają dwaj Tadeo.
    A jestem ciekawa jakby, któraś z tych opcji pod nazwą "nie bo nie" przyciągnęła do siebie Posła czy radnego to wtedy jest Cool.

    OdpowiedzUsuń
  4. To dlaczego PiS przyciągnął tak wielu posłów do siebie i krzyku nie ma, że to oszustwo. Przecież dawno już to wiadomo, że posłowie PiS mają wyłapywać na swoją stronę tych tzw. Podatnych .
    Tam krzyku nie ma. W łomżyńskim samorządzie nieraz były tzw. Transfery.
    Zawsze wyborcy pamiętają czy Poseł, radny zrobił to w uczciwości swojego sumienia, dla ich dobra mieszkańców itp.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szacunek dla radnych Tarki i Wojtkowskiego za odwagę cywilną !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. znam radnego który w prywatnych rozmowach ma trzeźwy punkt widzenia i „włazi w tyłek radnym prezydenckim” a na sesji głosuje wbrew temu co opowiada to bardzo niepoważne z jego strony taka gra na dwa fronty jest nieuczciwa i kompromitująca mówienie że głosuję przeciw ale tak naprawdę jestem za jest brakiem honoru tacy ludzie nie powinni być radnymi :-((

    OdpowiedzUsuń
  7. Sumienie a interes większości to dwie różne sprawy. Niektórzy nie rozumieją roli radnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pan Kruk ma rację. Rada miasta to nie sejm. Radni nie powinni głosować jak każe partia, lecz zgodnie z oczekiwaniami społeczności lokalnej. A one są często inne nić interes partii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Łomżyniacy, gdziekolwiek jesteście w Polsce i na świecie – trzymajmy się razem, wspierajmy Pana Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, który tak jak większość mieszkańców chce, aby Łomża była miejscem radosnym, kolorowym, szanowanym i szanującym, wspaniałym, gościnnym dla przyjezdnych, którzy podziwiają fantastyczny łomżyński klimat. Nie dajmy sobie tego odebrać partyjnym kacykom i ich protektorom.

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam Pana Prezydenta Chrzanowskiego za umiejętność poruszania się w tym labiryncie i trzymam za niego kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mariusz Tarka26 lipca 2019 11:46

    Proszę tych wszystkich, którzy nie potrafili uszanować mojej decyzji o odejściu aby nie używali we wpisach na portalach internetowych Insynuacji o rzekomych moich wpisach.
    Ja w przeciwieństwie do moich oponentów mam czym się zajmować uczciwą pracą jak to ktoś napisał z oponentów: " ...sprzedawczyk budowlanki..." Chcę podkreślić, że jestem mgr inż budownictwa, Ukończyłem również studia pedagogiczne, gdzie 5 lat uczyłem w szkole średniej. Mam kilka fakultetów studiów podyplomowych. Jeżeli ktoś z Państwa oponentów spłyca moją pracę w firmie prywatnej do takiego stanu to Ok żyjcie w takim przeświadczeniu, że jestem od Was mniej wykształcony, ja nie zniżę się do Państwa poziomu aby Was "hejtować" bo każdy robi tak jak został wychowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne meritum:
      "bo każdy robi tak jak został wychowany".
      Super. Kciuk w górę. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. zabrać temu posłowi mandat?

    https://natemat.pl/279941,posel-norbert-kaczmarczyk-przechodzi-z-kukiz-15-do-pis

    OdpowiedzUsuń
  13. nie zabieram głosu w sprawie pana Tarki i nawet nie zamierzam ale bardzo pochwalam jego odważne i odważnie wyrażone tu zdanie. Brawo . Jedna tylko uwaga . Zanim pan podejmuje decyzję o kandydowaniu z konkretnej listy wyborczej to trzeba się dokładnie zorientować czy to moja bajka. Bo potem przeskakiwanie do drugiej opcji nigdy nie będzie dobrze widziane i akceptowane przez pana wyborców.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale nigdzie nie przeskoczył jest niezależny czyli sam. Lub co stwierdził wcześniej, że rozważa Porozumienie Gowina to chyba dalej prawica i chyba PiS?

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś mi się wydaje, że to dwie osoby nie mogą się pogodzić z odejściem p. Tarki. Do SLD nie POszedł, do PSL też nie POszedł - Więc o co chodzi? Pewnie o to, że jak pójdzie do Gowina to nie zmieni barw tylko zmieni "fałszywych" ludzi na tych normalnych. I dopiero wtedy wyborca zobaczy, że P. Tarka barw nie zmienił tylko zmienił ludzi - a idą wybory i okaże się, że KOLEJ odjechała razem z judaszami.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze raz BRAWA ogromne za decyzję, tych Państwa boli, to przypomina rzeczywiście jakąś sektę. Nikt nie może odejść.

    OdpowiedzUsuń
  17. Honorowe wyjście z takiej sytuacji gdy po wybraniu z danej listy odkrywam ,że to nie moja bajka i nie moje ideały jest po prostu zrezygnowanie z mandatu radnego i oddanie miejsca następnej osobie z tej listy. Innej opcji nie widzę i nie ma .

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale jak nie jego bajka skoro wyraźnie dalej ma poglądy prawicowe a co Porozumienie Gowina to zło? A kto popierał w kampanii Panią Muzyk? Sam Jarosław Gowin przyjechał aby poprzeć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mi radny tarka zainponował ,że odszedł od tych radnych co za wszelką cenę chcę tylko przeszkadzać prezydentowi..lud wybrał Chrzanowskiego i to trzeba uszanować ..Tarka działaj dalej i wspieraj w rozsądnych decyzjach prezydenta!!to co się dzieje i zachowanie twoich dawnych radnych kolegów z klubu świadczy ,że to słuszna decyzja..

    OdpowiedzUsuń
  20. Strasznie mnie mierzi, kiedy ze spraw oczywistych i prostych robi się uniwersytet. U podłoża praktycznie każdego rozwodu leży przyczyna. Jej skala, okoliczności i natężenie warunkują czas podjęcia decyzji o rozstaniu. W moim przekonaniu radny Mariusz Tarka udowodnił, że jest bardzo uczciwym człowiekiem. Nie uciekł, nie zwiał, lecz odszedł podając przyczyny. Czym uratował nie tylko honor, ale i zachował się fair w stosunku do swoich wyborców – podał uczciwie uzasadnienie. Wywołane sztucznie larum przez oponentów takiej decyzji, w świetle znanych ogółowi okoliczności, na pewno nie powinno być zmartwieniem radnego Tarki. Nie ma po prostu ku temu powodów.

    Natomiast śmieszne w swej wymowie nawoływanie, by pan Mariusz Tarka oddał mandat radnego świadczy, że głoszący takie teorie nie mają zielonego pojęcia, na czym polega samorząd i jakie kierują nim uwarunkowania. Odejście radnego z danego klubu jest rzeczą naturalną, kiedy nie następuje natychmiast po wyborach, posiada merytoryczne uzasadnienie a radny nie jest członkiem danej partii, i jest zabiegiem często spotykanym, jak świat długi i szeroki. Radny Tarka wszystkie te warunki spełnił. Nie widzę przesłanek, aby pan Tarka musiał się gimnastykować, by w dalszym ciągu tracić czas na udowadnianie rzeczy oczywistych. Przypominam, że każdy bez wyjątku radny – mimo, że został wybrany przez określoną grupę wyborców – nie reprezentuje w radzie konkretnych podmiotów czy środowisk, lecz całą społeczność lokalną. Żądanie zatem od radnego Tarki oddania mandatu, jest – mówiąc kulturalnie – wielkim nieporozumieniem i brakiem znajomości rzeczy, w potocznym zaś znaczeniu po prostu głupotą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne podsumowanie. Pan Marian jest człowiekiem niezwykle mądrym.

      Usuń
  21. panie Marianie kolejny raz serwuje nam pan tu jakiś wykład z mniemanologii stosowanej aby udowodnić ,że białe jest czarne. Pomimo faktu ,że sam pan pisze "Strasznie mnie mierzi, kiedy ze spraw oczywistych i prostych robi się uniwersytet." Osobiście nie znam pana Tarki i nie mam ochoty poznać. Wypowiadam się czysto teoretycznie .Sprawa jest prosta i oczywista Nie odpowiada mnie ugrupowanie , partia z listy której uzyskałem mandat radnego to oddaję mandat który z tej listy zdobyłem. Wówczas mogę swobodnie przejść do innej opcji politycznej bez narażania się na utratę honoru i szacunku. Natomiast osobiście do pana Mariana mam pewną uwagę . otóż uważam ,że ostatnio zbyt często galopuje pan w obszary gdzie panuje przerost ambicji nad treścią używając takich słów"wielkim nieporozumieniem i brakiem znajomości rzeczy, w potocznym zaś znaczeniu po prostu głupotą." W potocznym znaczeniu zaś nazywamy to głupotą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Panie Marianie sprawa prosta jak konstrukcja cepa, a i tak nie rozumieją.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…