Nie mam wątpliwości, że dzisiejsze przemówienie prezydenta Mariusza Chrzanowskiego przejdzie do historii Łomży…
W dzisiejsze popołudnie w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w
Łomży odbyły się obchody Dnia Sybiraka. Jest to również dzień szczególny dla
mnie, bowiem moja babcia, dziadek i mama przeżyli syberyjską zsyłkę. Miałem
okazję współpracować ze Związkiem Sybiraków, który zajmuje szczególne miejsce w
historii regionu łomżyńskiego. Jest żywym świadectwem męczeństwa narodu, ale i
siły przetrwania, zdolności do wyciągania związków z przeszłością.
Janina Karczewska, 11 letnie dziecko zesłane na
Syberię. Dziecko, które widziało śmierć, choroby, czuło głód. Mała dziewczynka,
która w kaloszach przemycała ziarenka zboża, żeby z nich upiec placek dla
dwójki swojego młodszego rodzeństwa. Dziecko, które na swojej drodze spotkało
wilka i tylko pies zachował się jak człowiek i uratował ją przed tragedią.
Dziewczynka, która miała cały czas nadzieję, że wsiadając do pociągu jedzie do
swojego taty. Nie wiedziała wówczas, że będzie żyła tą nadzieją 6 lat a w ostateczności
dowie się, że został on zamordowany w Twerze obok Katynia. Czy dziś możemy to
sobie wyobrazić? Że w jednej chwili zostajemy wyrwani z naszej rzeczywistości i
przeniesieni w miejsce z dala od domu, od bliskich, pozbawieni poczucia
bezpieczeństwa? Ciężko jest to sobie wyobrazić, bo żyjemy przecież w czasach
pokoju. Ale ta mała dziewczynka wtedy nie miała takiego szczęścia, bo ludzie
ludziom zgotowali ten los. Dziś ta dziewczynka ma już 90 lat, jest staruszką i
jest moją babcią, wróciła ze skutej lodem pustyni, założyła rodzinę, wychowała
dzieci i żyła. Z pewnością doceniała życie, szanowała każdy okruszek chleba,
którego dziś mamy tyle, że starczyłoby nawet dla głodujących dzieci w Afryce.
Nigdy nie odmówiła pomocy nikomu, nawet jeżeli ktoś miał nie do końca czyste
intencje, bo zawsze powtarzała, że i jej ludzie na Syberii pomogli przeżyć,
przynosząc ryby złowione w jeziorze Bajkał, czy ofiarowując garść zboża. Życie
składa się ze wspomnień, dziś są to jednak bolesne wspomnienia, do których
babcia często wraca.
......................................................................................
Podczas dzisiejszej uroczystości prezydent Mariusz
Chrzanowski przemówił do uczestników słowem, które zrobiło na mnie ogromne
wrażenie. Właśnie między innymi dlatego, że Prezydent odniósł się do wspomnianych
przeze mnie związków tamtych dramatycznych zdarzeń z dniem dzisiejszym. Nie mam
wątpliwości, że dzisiejsze przemówienie prezydenta Mariusza Chrzanowskiego
przejdzie do historii Łomży. Dlatego pozwalam sobie zacytować wystąpienie
Prezydenta w całości.
........................................................................................
Syberia od początku rosyjskiej obecności na tej
ziemi stanowiła miejsce kary i wygnania. Ogromny obszar, rozciągający się od
Uralu do Oceanu Spokojnego, surowe warunki klimatyczne oraz słabe zaludnienie
czyniły Syberię naturalnym więzieniem.
Po zakończeniu II wojny światowej dramat osób
więzionych i deportowanych na obszarach Związku Radzieckiego przez wiele lat
pozostawał w cieniu zbrodni popełnionych przez Niemcy. Ich trauma pozostawać
mogła jedynie doświadczeniem prywatnym, świadectwem, którego głosić nie było
wolno. O dramatycznych przeżyciach mówiono tylko najbliższym, zaufanym, często
tak samo dotkniętych przez los jak oni.
Sybiracy, to ludzie, którzy doświadczyli w swoim
życiu tak wiele, że dziś patrzą na nas z mądrością w oczach, spokojem, bo wiedzą,
co to znaczy żyć w strachu, głodzie, w czasach nieludzkich. Na pewno wiele
możemy się od nich nauczyć, to żywa historia, której poznawanie jest naszym
obowiązkiem. Ilu jeszcze jest wśród nas bohaterów, którzy przeżyli? Ile czasu
jeszcze z nami będą?
Co my możemy dziś wynieść z takiej lekcji, żywej
historii? Na pewno prawdę, która była przez lata skrywana. Za moimi plecami
jest sadzonka dębu, poświęcona pamięci ojca Janiny, a mojego pradziadka. Jest
jeszcze nieduża, ale jeżeli będę o nią dbał, pielęgnował, to wyrośnie duże i
silne drzewo. Tak samo jest z naszą tożsamością, patriotyzmem i całym naszym
życiem. Jeżeli dbamy od początku o małe sprawy, to i do dużych z taką samą
dbałością będziemy podchodzili. Dziś moje dzieci pytają, dlaczego prababcia
ciągle opowiada o Syberii? One jeszcze nie rozumieją, ale tak samo jak z tą
sadzonką, gdy będą większe – zrozumieją. Gdy dorosną, będą wiedziały dlaczego
tu przychodziły zapalić znicz i dokąd prowadziły te symboliczne tory.
Dziś są inne czasy, inne dzieci, inna młodzież –
słyszę. Tak, owszem, wiele się zmieniło, szczególnie w świecie technologii i
nauki. Mamy leki na wiele chorób, mamy łaziki na Marsie, ale nie mamy leku na
ludzką zachłanność i pęd do władzy. Ta sama zachłanność wywoływała wojny na świecie.
Ta sama – nie inna. Dziś żyjemy w wolnym kraju, ale wolność różnie postrzegamy.
Wielu zadaje pytanie: gdzie leży jej granica? Wyczucie, a więc poznanie,
dostrzeżenie i akceptacja granic drugiego człowieka wymaga od każdego z nas
empatii. Nie jest to łatwa sztuka, dlatego wielu z nas już na starcie rezygnuje
z prób jej poznania i myśli raczej o obronie własnych granic niż dostrzeganiu
cudzych. Trzeba dużo mądrości i roztropności, żeby prowadzić dialog, zachowując
zarazem szacunek dla drugiego człowieka, żebyśmy nie wpadli w pułapkę
przeszłości. Cytując tekst piosenki Marka Grechuty:
„Ten, kto wymyślił wiarę i dynamit
Czy widzi czemu dziś służą?
Ten, który chmury rozwieszał nad nami
Na jaką liczy dziś burzę?”
Wolność jest piękna, ale nie dana raz na zawsze.
Musimy o nią nieustannie dbać. Nie można zatem doprowadzać do sytuacji, gdzie
zachłanność przysłania ludzką przyzwoitość. Za komuny zakłamywano historię
Sybiru, Katynia, robiła to władza. Nazwisko mojego pradziadka było wymazywane z
kart historii, podobnie jak innych poległych. Bo czym jest nazwisko?
Tożsamością, śladem istnienia. Nikt nie zasługuje na pozbawienie tej godności.
Zarazem nie można doprowadzać do sytuacji, gdzie
ojciec nie może prosić o modlitwę w intencji syna, bo w Kościele jest zakaz
wypowiadania jego imienia i nazwiska. Zakaz wydany nie przez władzę, ale przez
hierarchów Kościoła. Czy to jest dziś możliwe? Wydawałoby się, że te czasy już
minęły, ale z przykrością muszę powiedzieć, że tak było a wspomniany ojciec
jest tu obecny – to mój tato. Nie po to mój pradziadek walczył o wolność, żeby
dziś tę wolność inni mogli traktować wybiórczo i do celów politycznych. Nie po
to hołubili w naszym domu wartości katolickie i patriotyczne, żeby dziś lekkim
słowem ktoś publicznie mógł pozbawić tych wartości. Wreszcie, nie po to
walczyliśmy o odtajnienie przeszłości, żeby dziś cenzurować to co niewygodne.
Boli to bardzo, szczególnie dlatego, że pochodzi z rąk osób o społecznym
zaufaniu.
Prawda ma olbrzymi zasięg bólu, ale tylko wtedy,
gdy przed nią stoi kłamstwo. Nikt nie chce, aby historia zataczała koło, aby
wracała ludzka postawa, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem. Dlatego dziś
zastanówmy się wszyscy, do czego każdy z nas został powołany, i starajmy się
wypełniać te powołanie najlepiej jak umiemy, nie krzywdząc przy tym innych, ale
postępować zgodnie z prawdą, bo pierwszą ofiarą wojny jest właśnie ona.
Prezydent po męsku, jak przystało na gospodarza miasta, jak
uczciwy katolik – stanął w prawdzie. Uświadomił słuchaczom, że prawdy nie
trzeba się bać, że głoszenie jej jest obowiązkiem każdego członka naszej wspólnoty.
Szczęść Boże.
PS.
Okazuje się, że nie wszyscy mieli odwagę w prawdzie stanąć.
Tuż przed wystąpieniem prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, zebranych na
uroczystości opuścili: bp Tadeusz Bronakowski, p. Agnieszka Muzyk i radny
Tadeusz Kowalewski.
W pierwszej części uroczystości kazanie wygłosił bp
Bronakowski, który podobno odnalazł zakrwawioną klawiaturę. Ale to temat tak
mało poważny, że nie przystoi do niniejszego felietonu. Zakpię z tego kazania w
oddzielnym tekście, jeśli tylko wena mnie nie opuści.
Byłam, słyszałam. Łezka się w oku nie raz zakręciła.
OdpowiedzUsuńLudzie w kościele prawdziwie wzruszeni.
Tylko Nuta z promotorem wyszli wcześniej. Najwidoczniej prawda w oczy kole.
Biskupi, Agnieszko - Pan Bóg nie ruchliwy, ale sprawiedliwy. Jak mogliście???? gdzie wartości chrześcijańskie??? Na waszym miejscu zapadłabym się pod ziemię i długo nie wychodziła.
Żal...żal...żal...
wielki szacun dla Prezydenta. Za odwagę ..ludzie to widzą, ocenili w trakcie wyborów.Panie Marianie z niecierpliwościś czekam na felieton dotyczący przemówienia bronakowskiego:czy znowu było o hejterach, zdrajcach narodu w odniesieniu do samorządowców rozpijających ludzi?
OdpowiedzUsuńZadanie dla J. E. Bpa T. Bronakowskiego:
UsuńPortal "Wa zasięgu" jakiś tydzień temu zamieścił zdjęcia z dożynek w Wąsewie, na których J.E. Bp Stepnowski ma straszliwie czerwoną twarz, szczególnie jest to widoczne na tych zdjęciach, gdy siedzi przy stoliku z ministrem Kowalczykiem; proszę zatem o PISEMNE wyjaśnienie, dlaczego jego twarz jest aż tak czerwona; czy przeżywa on stres związany z wystapieniami publicznymi, czy też jest inny tego powód?
Współczuję tego doświadczenia, tego miłosierdzia ze strony duchownych. Jak można zabronić mówić imię i nazwisko w intencji w Kościele ? Przecież to w głowie się nie mieści. Kościół to Dom Boży a nie prywatna firma Panie Bronakowski, tu każdy ma wejście. KAŻDY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bez względu na wiarę, bez względu na poglądy, bez względu na kolor skóry. Nie umiem zrozumieć - dlaczego to się stało ?????
UsuńKowalczyk niezawodny kumpel. Coś o tym Łomża wie.
UsuńBrawo Prezydencie za szczerą postawę. Byłem, słuchałem z uwagą i wzruszeniem. Na Pańskim przemówieniu się obudziłem, bo szczerze mówiąc nudny kaznodziejski ton w wykonaniu Biskupa, wychodzi już bokiem i uszami. Tylko akapity się zmieniają - alkohol, hejt, miłość. W następną niedzielę może będzie - hejt, miłość, alkohol ? Mam nadzieję że myślący ludzie nie dadzą się nabrać na to że Prezydent dziś zaatakował Kościół. Bo po Bożemu upomniał w cztery oczy Biskupa, skutku nie przyniosło, nie padło słowo przepraszam... Nie ma co się dziwić że czara się przelała. Myślę że to nie wszystko co Prezydent ma do powiedzenia. Czekam na wywiad z Prezydentem u Pana Kruka ;). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidziałem przemówienie prezydenta na x-lomza. Szacunek, odwaga, klasa. Na mszy była moja ciotka, która widziała jak Muzyk, Bronakowski i Kowalewski opuszczają kościół i podobno mieli nietęgie miny. Wstyd, wstyd, wstyd. Pan Bóg nie ruchliwy, ale sprawiedliwy. I dlatego karma prędzej czy później wróci do pani Muzyk i biskupa od alkoholu.
OdpowiedzUsuńI kto teraz zagłosuje na tą "ministrantkę"????????????? Pogrąża się na oczach wszystkich, a o biskupie szkoda się wypowiadać, bo on z chrześcijaństwem ma tyle wspólnego co nic.
OdpowiedzUsuńPiękne słowa panie prezydencie. Wzruszyłam się i nie żałuję, że oddałam na pana głos
Chrzanowski brawo za odwagę. Piękne, prawdziwe przemówienie. A ta święta trójca zrobiła z siebie pośmiewisko.
OdpowiedzUsuńBrawo Panie Kruk. Pan to jednak stoi na straży, żeby w Łomży żyło się lepiej. Wielki szacunek dla Pana za to. Pan wszystko wychwyci. A prezydent coraz bardziej dojrzalszy, odważniejszy, prawdziwy. Od kiedy odbił od tych łomżyńskich PIS-uarów
OdpowiedzUsuńCruella de mon to już by mogła ze sceny zejść. Tyle zła, nienawiści co w sobie nosi i co za zło wyrządza innym?????? Ja to się zastanawiam czy jej w ogóle nie jest wstyd. Gratulacje dla pana prezydenta, reszty w kościele nie słuchałem. Ogarnąłem się jak pan zaczął przemawiać.
OdpowiedzUsuńproszę wybaczyć ale takiego kabaretu to ja już dawno nie widziałem. Ja już raz napisałem i jeszcze raz się zapytam kiedy w końcu państwo zrobicie coś na kształt miesięcznicy bo poziom histerii celebrowania cudu wyborczego osiągnął apogeum i musi jakimś fajerwerkiem eksplodować.. Panie Marianie wskoczy pan do lodówki to przymrozi panu wenę i będzie dłużej świeża. Szanowni państwo czy wy nie widzicie jacy wy jesteście w tym wszystkim śmieszni? tylko proszę tego nie blokować
OdpowiedzUsuńJedyną śmieszną osobą to jest w tym momencie osoba, która wymyśliła sobie takowy zakaz, niczym w prywatnym folwarku zwanym Kościołem Katolickim. To Pan powinien rozpatrywać w kategorii śmieszności, nawet tragikomedii. Nie to że Prezydent się wypowiedział, jak się wypowiedział. Miał do tego święte prawo, a że przy okazji dowiadujemy się ciekawych rzeczy to warto o tym głośno mówić. Ja wiem że to nie wygodne jest, nawet jeśli Pan się cieszy w głębi duszy, bo za Kościołem nie przepada. Nie umie Pan jednak przyznać słuszności w tym Prezydentowi bo Pan po ludzku go nie lubi. I tak oto cała sytuacja dla Pana sprowadza się do czegoś mało istotnego. Myślę że jest Pan w mniejszości.
UsuńWypowiedź Prezydenta przeniosłem na papier odsłuchując przekaz z xlomza.pl. Nie było to łatwe, nagranie jest trudne w odbiorze poprzez zupełny brak akustyki i krzywdzący ucho pogłos. Momentami nawet trudno zrozumieć niektóre słowa. Jeśli popełniłem błędy, przepraszam Prezydenta i Czytelników. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakże musieli być zdziwieni wczoraj. Może myśleli że ich sztuczki pozostaną w ukryciu, że zmarnowali jakąś część dorobku uczciwego, niczemu nie winnego człowieka, przyłożyli do tego rękę i ten człowiek będzie siedział cicho, jak niejeden ministrant, lub kleryk gnębiony w ten sposób ??? Jeżeli tak to trzeba być zadufanym w sobie i swojej manii wielkości człowiekiem, który widzi czubek swego nosa i swoje interesy i swoje korzyści, a każdego na drodze, kto do planu nie pasuje, niszczy w miłosierny sposób. Jaki to sposób ? Ano taki że mówi jedno - a robi drugie. Mówi że w politykę się nie miesza, a kazania klepie polityczne, spotyka się z wszelkiej maści politykami ? Mówi że o niczym nie wie ? - a na Nowogrodzkiej wiedzą dobrze kim jest ten człowiek i ile razy przychodził i w czyim interesie? Mówi że to decyzja partii - a list przed głosowaniem wystosował do partyjnych znajomych ? Więc albo wmawia się zdrowemu chorobę, albo ktoś już jest w stanie bardzo ciężkim, zarażając tym innych, którzy oddalają się od Kościoła. Ot i Świat. Kto by się spodziewał. Pozdrawiam Prezydenta i wszystkich, którzy go wspierają w modlitwie i w realu swoimi działaniami.
UsuńNikt nie może zarzucić Chrzanowskiemu że szukał kiedykolwiek poparcia w Kościele u Biskupów, Proboszczów czy innych duchownych. A tu proszę jak się odwdzięczyli. Za nieposłuszeństwo, bo nie podporządkował się do planu Kleru. Znam paru księży, coraz mniejsze to grono, bo wielu się boi, ale Ci odważni, są zbulwersowani tą sytuacją i z radością by przyjęli wiadomość o przeniesieniu co niektórych. Dlaczego ? Po prostu, bo są duchownymi z powołania i nie mogą patrzeć jak z Kościoła odchodzą ludzie.
UsuńPiękne przemówienie. Po raz kolejny prezydent pokazał, że ma "jaja". Ale na pewno nie chodziło mu o pocisk dla tych trzech nieogarów. Po prostu z odwagą i klasą powiedział co go boli. Mamy wolność słowa jeszcze i miał do tego prawo. Gratulacje też dla Krynickiej.
OdpowiedzUsuńW kuluarach już się mówi że Chrzanowski zaatakował Kościół. To jak nazwać co to co zrobili Hierarchowie ??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
OdpowiedzUsuńWSTYD, WSTYD, WSTYD dla ciężko przełykającej Muzyk dla śmierdziucha Kowalskiego i łazola meneli Bronakowskiego. Odstawili wczoraj szopkę lepszą nić w Kapucynkach. Może Kołak wam ogarnie kolej widmo, bo po wczorajszym nie jeden zapadł by się pod ziemię
OdpowiedzUsuńPo komentarzach widzę że dużo ludzi po prostu pała takimi emocjami że aż momentami strach. Nie krytykuję tego, ale szukam przyczyny tego. Jesteśmy tylko ludźmi. Gdy mamy społeczną ważną funkcję i wykorzystujemy ją nie w zgodzie z powołaniem, to liczyć się trzeba na taką społeczną dezaprobatę. Wiadomo każdy ma jakiś wyraz ekspresji, jeden stłumi w sobie i odreaguje na drugim człowieku, inny powie za dużo, trzeci będzie stał po środku żeby nikogo nie urazić. Ale co do jednego trzeba być pewnym - wywołało to nie lada emocje.
OdpowiedzUsuń► KKK 2479: Obmowa i oszczerstwo niszczą dobre imię i cześć bliźniego. Cześć jest świadectwem społecznym składanym godności człowieka i każdy ma naturalne prawo do czci, do dobrego imienia i do szacunku. Tak więc obmowa i oszczerstwo naruszają cnoty sprawiedliwości i miłości.
OdpowiedzUsuńPanie Marianie czy kiedyś się doczekamy wywiadu z Panem Prezydentem ??? O kulisach kampanii wyborczej, o normalnym życiu ??????
OdpowiedzUsuń► KKK 2483: Kłamstwo jest najbardziej bezpośrednim wykroczeniem przeciw prawdzie. Kłamać oznacza mówić lub działać przeciw prawdzie, by wprowadzić w błąd. Raniąc związek człowieka z prawdą i bliźnim, kłamstwo narusza podstawowy związek człowieka i jego słowa z Panem.
OdpowiedzUsuń► KKK 2486: Kłamstwo (ponieważ jest wykroczeniem przeciw cnocie prawdomówności) jest prawdziwym wykroczeniem przeciw drugiemu człowiekowi. Dotyka jego zdolności poznawania, która jest warunkiem każdego sądu i każdej decyzji. Zawiera ono w zarodku podział ludzi i wszelkie zło, jakie on powoduje. Kłamstwo jest zgubne dla każdej społeczności; podważa zaufanie między ludźmi i niszczy tkankę relacji społecznych.
OdpowiedzUsuń► KKK 2487: Wszelkie wykroczenie przeciw sprawiedliwości i prawdzie nakłada obowiązek naprawienia krzywd, nawet jeśli jego sprawca otrzymał przebaczenie. Jeśli jest rzeczą niemożliwą naprawienie szkody publicznie, należy to zrobić w sposób ukryty; jeśli ten, kto doznał krzywdy, nie może zostać wynagrodzony bezpośrednio, powinien otrzymać zadośćuczynienie moralne w imię miłości. Obowiązek naprawienia krzywd dotyczy również przewinień popełnionych wobec dobrego imienia drugiego człowieka. Naprawienie krzywd - moralne, a niekiedy materialne - powinno być ocenione na miarę wyrządzonej szkody. Jest ono obowiązkiem sumienia.
OdpowiedzUsuńNajwiększym zaprzeczeniem prawdy jest kłamstwo. Okłamując odmawiamy innym prawa do prawdy i wprowadzamy ich w błąd. Kłamiąc naruszamy przykazanie miłości. Samo naprawienie krzywd wynikłych z wykroczeń przeciw ósmemu przykazaniu, nawet jeśli będzie trudne, jest obowiązkiem sumienia.
► KKK 2482: Kłamstwo polega na mówieniu nieprawdy z intencją oszukania. Pan przypomina, że kłamstwo jest dziełem diabła: "Wy macie diabła za ojca... prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa" (J 8, 44).
OdpowiedzUsuńPanie Marianie, niech Pan blokuje komentarze, które będą zaraz przyczynkiem do robienia z siebie ofiary pewnych osób. Prawda padła i tyle. Komuś to jest nie miłe, inni się cieszą i przyklaskują podpinając się teraz pod Prezydenta i chcą dorobić mu etykietkę atakującego Kościół. To było osobiste przemówienie, nie polityczne. Emocje są, bo jesteśmy ludźmi. Dziwne byłoby gdyby była cisza w eterze po tym przemówieniu, to by mnie bardziej dziwiło i niepokoiło. Jednak proszę, jeżeli jest to możliwe, niech Pan nie publikuje komentarzy, które są dla drugiej strony nad wyraz dotkliwe, bo to woda na młyn dla nich. Refleksja i tak nie przyjdzie, a zacietrzewienie się będzie większe.
OdpowiedzUsuń„Ludzkie starania o prawdę mogą być niszczone. Jezus Chrystus domaga się od swoich uczniów odrzucania wszystkiego, co jest wykroczeniem przeciw prawdzie. Wymaga to postępowania, którego fundamentem jest miłość i poszanowanie prawdy”.
UsuńPrzywołałem fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego, żeby uświadomić wielbicielom kłamstwa, że ani Prezydent, ani ktokolwiek miłujący prawdę nie może być nazywany przeciwnikiem, czy działającym na szkodę Kościoła. Prawda to fundament naszej wiary. Szczęść Boże.
Pan to rozumie, ale większość czytających nie poświęca czasu na tak głęboką refleksję. Tu będzie łopatologicznie przedstawione - ten co atakuje i Ci co są ofiarami. Atak to prawda. Ofiara nigdy się nie przyzna, a będzie w swoim bólu budowała wokół siebie bańkę wypełnioną udawanym żalem, który będzie tak naprawdę złością że ktoś śmiał zwrócić uwagę, bądź głośno powiedział coś nie wygodnego. Na przekór temu i tak jestem dumny z Prezydenta że głośno powiedział to co na sercu mu leżało.
UsuńPanie Marianie ma Pan niesamowitą wiedzę, dziękuję za ten Blog.
OdpowiedzUsuń► KKK 2475: Uczniowie Chrystusa "przyoblekli człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości" (Ef 4, 24). "Odrzuciwszy kłamstwo" (Ef 4, 25), mają "odrzucić... wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy" (1 P 2,1).
OdpowiedzUsuńNigdy więcej wojny.
OdpowiedzUsuńprzyodział się diabeł Marian w ornat i ogonem na mszę dzwoni haha bingo!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsocjotechnika poszła w ruch sprawnie ustawiamy niezadowolenie społeczne wobec miejscowego kościoła hah ?
OdpowiedzUsuńSocjotechnika ? a co to ? coś jak informatyka ? Słabe, tu prawda między oczy jest serwowana, bez owijania w papierek, bez zmieniania IP z Wrocławia czy Augustowa. A specjalistką od socjotechniki jest Aniela, wszak uczyła się w tym kierunku i praktyki podczas wyborów nabyła. Pozdrawiam Aniela :)
UsuńMożna było się spodziewać reakcji drugiej strony. Odwracanie kota ogonem. Prawda to dziś dla "nich" lewactwo, bratanie się z PO, atak na KK i inne czerwone porównania. Przykre. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńHańba, hańba co wuprawiają biskupi w naszej Łomży. Chcą awansować koniecznie panią, ktora do walczonej funkcji zbytnio się nie nadaje. Proszę zapytać studentów PWSiP jaki poziom nauczania prezentuje pani kandydat, ile praktycznie wynosi godzina wykładow i jakie są efekty?. Z tego co wiem żadne.
OdpowiedzUsuńa białe myszki to szanowne towarzystwo już widuje czy tylko na razie o nich słyszało.
OdpowiedzUsuńA ja kolejny raz zastanawiam się, czy nasi włodarze nie mają już rozdwojenia jaźni? Z jednej strony widzę tu duży żal do łomżynskich hierarchów kościelnych o brak poparcia a z drugiej Prezydent przemawia w kościele. Czy Dzień Sybiraka musiał być koniecznie świętowany w kościele? Czy to jest święto kościelne? Może najwyższy czas przestać przejmować się Kościołem i załatwiać wszystkie sprawy miasta bez udziału Biskupów. Byłoby to zdrowsze dla wszystkich i bardziej wiarygodne. Poza tym czas sobie uświadomić że rywalka bliskiej koleżanki Prezydenta z list wyborczych Pisu jest popierana przez Kościół i przez sam Pis również skoro wylądowała na ich liście więc albo się od nich oderwijcie albo był czas się przyzwyczaić i żyć w zgodzie a nie rywalizować na każdym polu łącznie z Kościołem. Odnoszę bowiem dziwne wrażenie że gdyby ten stał po "właściwej" stronie to nie byłoby problemu. W przemówieniu była mowa o tym że zachłanność przysłania przyzwoitość tyle, że ja ją widzę zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Zachłanność na władzę w naszym mieście sprawia że walka trwa i może z czasem okaże się że gdzie dwóch się bije tam trzeci skorzysta. Przynajmniej mam taką nadzieję...
OdpowiedzUsuńP. s.
a gdyby ktoś miał wątpliwości co do tego o czym piszę to proponuję przypomnieć sobie, kto był zamieszany w hejtowanie przeciwniczki podczas kampanii samorządowej....
Jakby Biskupi zajęli się po wyborach pracą a nie jakimś chorym wpatrzeniem w Prezydenta i dorabiania mu ogona, kopyt i rogów, to może i byłoby spokojnie w mieście. Słusznie Prezydent powiedział co go boli.
UsuńW moim odczuciu w powyższy komentarz wkradł się bardzo istotny błąd. Ja uważam, i są na to dowody, że p. Chrzanowski nie walczył, lecz kandydował. Natomiast kto walczył, też są na to dowody. Pozdrawiam.
UsuńMarian Kruk już drugi raz mam okazję zauważyć, że nie bardzo Pan rozumie o czym piszę. Gdzie jest napisane, że Prezydent walczył? Pisząc o walce mam na myśli walkę o wpływy w mieście. Ale gdy już przy tym temacie jesteśmy to chyba każdy z nas pamięta jak wyglądała kampania wyborcza podczas zeszłorocznych wyborów i w moim odczuciu to akurat byla walka z tym, że niestety nie była ona fair play. I ktoś kto brał udział w tym procederze raczej nie powinien dziś opowiadać o przyzwoitości i prawić morałów w Kościele. Natomiast co do rozkwitu naszego miasta pod rządami obecnej władzy to takimi rzeczami mogą się zachwycać chyba tylko osoby, które nie opuszczają jej granic. Towarzystwo wzajemnej adoracji, które utworzyło się w Łomży i biesiaduje przy Prezydencie niech się lepiej weźmie do roboty. Zrealizowanie kilku projektów drogowych, które tak naprawdę były w planie już od lat, czy ciągłe adorowanie seniorów to żadne osiągnięcie w świetle braku porządnych miejsc pracy i tego, że odpływ młodych ludzi z Łomży jest właściwie nieustający. Jedyny rozwój jaki obserwuję dotyczy prywatnych przedsiębiorców, którzy dzięki swojej kreatywności i własnej pracy potrafią sprawić, że ich firmy prą do przodu, kupują grunty, rozbudowują się i dają ludziom zatrudnienie. Zresztą przypuszczam że to także nie dzieje się bez układów. I dobrze byłoby pamiętać, że to właśnie ich podatki zasilają budżet miasta Tak więc podsumowując Panie Kruk : wystąpienie w murach kościelnych i wypominanie klerowi stronniczość i nieczyste intencje mogą w moim mniemaniu serwować osoby, które same są bez skazy, a z kolei zachwycanie się z Pana strony działalnością obecnej władzy, z której na dłuższą metę nie wynika nic oprócz tego, ze żadna to łaska w końcu mieć ścieżki rowerowe i porządne drogi w centrum miasta jest raczej na wyrost. Trzecia sprawa to układy, które powstają pod naszym nosem i są tak widoczne, że trzeba zwyczajnie nie chcieć ich widzieć, żeby o nich nie mówić. Szkoda mi Łomży, gdyż na powstałych podziałach trwających animozjach i drętwym lansie zwykły obywatel niczego nie zyskuje, a Suwałki i Białystok robią swoje i starczy się tam wybrać by to zobaczyć...
Usuńuroczystości sybirakow zawsze odbywają się w Kościele bo sybiracy nie mają tyle sił,żeby stać godzinę i słuchac przemówień w filmie pamięci.to już tradycja a organizatorem głównym jest Związek Sybirakow..dobrze,że prezydent powiedział i mam nadzieję,że Ci z sądowej to zrozumieją
OdpowiedzUsuńMyślę że są obiekty w mieście poza kościółami gdzie znajdują się miejsca siedzące i to tłumaczenie mnie nie przekonuje. Najwyższy czas odciąć się od tej organizacji a dokładniej odciąć od niej sprawy miasta. Kraju zresztą też.
UsuńSą takie obiekty, ma Pan lub Pani rację. Jednak Sybiracy w większości to osoby wierzące i dla nich ważne jest aby uroczystość obyła się w Kościele. Ludzie dzięki wierze i modlitwie się nie poddali w tych trudnych warunkach, nie można pozbawiać ich tego gdzie chcą organizować obchody. Prezydent zaś jako gospodarz miasta nie robi łaski że przyjdzie na ważne uroczystości, taka praca, nawet jakby w meczecie musiało się obyć coś ważnego dla mieszkańców - to też powinien iść. Tu nie ma reguły. Co należy oddzielić ? Na pewno Kościół od PiS, lub PiS od Kościoła.
UsuńPanie Kruk ,kiedy będzie felieton o tym co mówił bronakowski???mieszkańcy na to czekają.temat jest na fali ludzie o tym rozmawiaja
OdpowiedzUsuńJak ksiądz prymas ocenia zaangażowanie Kościoła w Polsce w politykę?
OdpowiedzUsuń- Bez wątpienia Kościół jest i powinien być obecny w sferze publicznej, ale naszym zadaniem nie jest wpisywanie się w spór polityczny, lecz ukazywanie etycznego fundamentu życia społecznego. Kiedy w moim ostatnim kazaniu na Jasnej Górze mówiłem o zaprzestaniu sporów i waśni, o trosce o dobro wspólne, o łączeniu się, a nie dzieleniu, to nie stawałem po stronie jednej czy drugiej partii politycznej. Nie używałem też stwierdzenia, że dzielą ci, a jednoczą tamci. Uważam, że rolą Kościoła nie jest wskazywanie winnych i niewinnych, ale budowanie moralnych fundamentów. Zawsze będę bronił takiego stanowiska.
- Na pewno nie można oczekiwać, że Kościół będzie wskazywał konkretne osoby, które należy wybierać. Trzeba powiedzieć jasno, że wszędzie tam, gdzie takie sytuacje mają miejsce, mamy do czynienia z nadużyciem. Świątynie nie mogą stać się przestrzenią walki o władzę.
Środa, 11 września 2019, godz. 10.52
A gdyby tak Mariusza razem z Kardynalem Wyszyńskim ogłosić świętym.
OdpowiedzUsuń