Ten papier „to trochę jak czeski film”, część 2 – żadnej kontroli nie będzie…

Jeden z komentatorów, sugerując, że moja dzisiejsza publikacja, której bohaterem jest radny Wiesław Grzymała może być chęcią „przywalenia temuż radnemu” spowodowała część 2. W przywołanym felietonie nie odniosłem się nawet słowem na temat samej kontroli. Jednak wywołany do tablicy odniosę się w części 2 do pomysłu kontroli w MPWiK, i nie z chęci „przywalenia temuż radnemu”, lecz w celu kolejnego potwierdzenia mojego poglądu, że prawda, prawo i fakty królują na niniejszym blogu.

Zacznę od tego, że nie jestem przeciwnikiem kontroli. Ale tylko w przypadku, gdy są prawem dozwolone. Czy ta zapowiedziana przez radnego Wiesława Grzymałę, szefa Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Łomży takie umocowanie prawne posiada? Mimo, że „prośbę” o kontrolę MPWiK sygnował swoim podpisem radny Wiesław Grzymała, zwolennik poprawnego procedowania wszystkiego, mam poważne wątpliwości. Właściwie nie będę krył, uważam, że szef Komisji rewizyjnej radny Grzymała umocował swe zamiary kontrolne w gigantycznym błędzie, co poniżej udowadniam.

Komisja rewizyjna dowodzona przez radnego Wiesława Grzymałę nie ma prawa kontrolować MPWiK i jakiejkolwiek innej spółki. Komisja ta bowiem jest ciałem wewnętrznym rady i wykonuje ona swą funkcję kontrolną i działania tylko w takim zakresie, w jakim ustawa powierzyła zadania kontrolne samej radzie, albowiem kompetencje tej komisji są pochodną uprawnień samej rady. Rada gminy, w omawianym przypadku Rada Miasta Łomży, została wyposażona przez ustawodawcę tylko w kompetencje do kontroli jednostek organizacyjnych i kompetencje te nie obejmują kontroli spółek ani spółdzielni. W przypadku, gdyby doszło do kontroli, jaką zaplanował radny Wiesław Grzymała w MPWiK doszłoby do złamania prawa. Komisja rewizyjna nie może kontrolować podmiotów niebędących żadnym z wymienionych w art. 18a ust. 1 ustawy o samorządzie  gminnym, w związku z czym rada wydając na to zgodę naruszyłaby w sposób istotny prawo. Wypływa to z zasady kompetencji.

W związku z tym przywołać trzeba jedną z podstawowych zasad prawa administracyjnego, którą jest zasada kompetencji a z niej wynika, iż normy kompetencyjne powinny być interpretowane w sposób ścisły i literalny, bez możliwości stosowania ich rozszerzającej wykładni oraz wprowadzania kompetencji w drodze analogii. Dla podkreślenia powagi sprawy dodać trzeba, że takie stanowisko wielokrotnie prezentował Trybunał Konstytucyjny w swym orzecznictwie. Zatem jeżeli organ stanowiący wychodzi poza wytyczne zawarte w uprawnieniu, to dochodzi do przekroczenia kompetencji, a więc następuje naruszenie prawa i to w stopniu bardzo istotnym.

I tak zbliżyłem się do finału, więc dodam, że stosownie do art. 91 ust. 1 u.s.t. uchwała lub zarządzenie organu gminy (czyt. rady miasta) sprzeczne z prawem są nieważne. Nie pozostaje nic innego radnemu Wiesławowi Grzymale, jak wycofanie tego bubla, który skierował do przewodniczącego Jana Olszewskiego, gdyż kontrola MPWiK oraz jakiejkolwiek innej spółki przez Komisję rewizyjną jest prawnie niedopuszczalna. Wyrok w takiej sprawie jest jeszcze ciepły. Aby jeszcze było ciekawiej, zapowiadam część 3 felietonu pn. >Ten papier „to trochę jak czeski film”<. Pozdrawiam Czytelników.

PS. W czasie przygotowywania niniejszego felietonu, dotarła do mnie informacja z miarodajnego źródła, że spora część radnych jest niemile zaskoczona brakiem kompetencji ze strony obecnego przewodniczącego Komisji rewizyjnej i rozważają wariant zmiany jej szefa.

Oprac. na podstawie - Wyrok WSA w Gliwicach z lipca 2019 r., sygn. III SA/GL 472/19.