Radna Jóskowiak wprowadziła słuchaczy w błąd, powinna złożyć mandat…

Wiosną tego roku, szefowa Klubu PiS, Marianna Jóskowiak, na antenie „Radia Nadzieja” poinformowała słuchaczy, że ogólnie rząd PiS jest obecnie przeciwko podwyżce wszystkiego. Wysłuchałem wówczas tej optymistycznej wypowiedzi osobiście, tak było. Choć nie powiem, zapaliła mi się w głowie lampka ostrzegawcza. Trudno było bowiem uwierzyć, że radna z Łomży posiada tak rewelacyjne informacje. Skądś je miała, fajnie więc, że podzieliła się nimi z mieszkańcami Łomży, którzy zapewne poczuli troskę o ich budżety domowe, o wikt i opierunek.

Bardzo szybko informacje medialne i rzeczywistość sprowadziły mieszkańców nie tylko Łomży na ziemię. Ceny praktycznie wszystkiego poszybowały w górę, budżety domowe niebezpiecznie zatrzeszczały. Okazuje się, że będzie jeszcze gorzej wraz z zapowiedzią od nowego roku podwyżek cen energii elektrycznej oraz paliwa. Jak to wpłynie na wzrost cen wszystkiego, i w jakim stopniu obciąży budżety domowe nie jest trudno sobie wyobrazić. Niewątpliwie kieszenie i portfele poważnie schudną.

Optymistyczna, ale i sensacyjna zapowiedź radnej Jóskowiak na antenie „Radia Nadzieja” okazała się zatem politycznym blefem. W świetle rzeczywistości bardzo szybko okazało się, że łomżyńska radna wprowadziła słuchaczy w błąd. Mieszkańcy mają prawo czuć się oszukani, gdyż skala tego blefu jest porażająca. Nie wiem jak to zabrzmi w odbiorze, ale ja uważam, że honorowym byłoby ze strony radnej Jóskowiak przeproszenie mieszkańców za takie gigantyczne rozczarowanie, a złożenie mandatu honor radnej znacznie by wzmocniło. Sprawa jest na tyle poważna, że ewentualne tłumaczenie radnej, iż została przez kogoś wprowadzona w błąd i dlatego puściła w przestrzeń medialną taką niedorzeczną informację, byłoby zabiegiem karkołomnym. Pozdrawiam Czytelników.

PS. A może radna Jóskowiak z tym zamrożeniem podwyżek żartowała, w stylu radnego Guzikiewicza? Jeśli tak, to przyznaję, że mój pomysł ze złożeniem mandatu traci sens.
Bardzo honorowo zachował się prezydent Chrzanowski, który w trosce o mieszkańców i przedsiębiorców, którzy "karmią miasto" nie zaproponował w nowym budżecie podwyżki podatków lokalnych.