Rok obfitował w niespodzianki, blamaże, lecz przede wszystkim w sukcesy…
Mijający rok nie był
łatwym dla Łomży, miasto doświadczyło niespodzianek, blamaży, lecz przede
wszystkim dostąpiło sukcesów. Władze i samorząd zadbały, by Łomża tętniła
życiem, a gonitwa dnia codziennego zaznała relaksu, rozrywki i kultury, zaś za
sprawą intensywnie prowadzonych inwestycji utrzymała się na fali rozwoju. Łomża
przez 2019 rok w pełni żyła.
Niewątpliwie drugą tegoroczną łomżyńską niespodzianką była
porażka wyborcza posłanki Bernadety Krynickiej, osoby bardzo skutecznej w
pozyskiwaniu środków dla miasta, ale i będącej pewnego rodzaju łącznikiem
między władzami miasta a przedstawicielami rządu. Skutkowało to możliwością
porozumień i współpracy. Wynik wyborów zamknął pewien etap, a władze miasta
zostały zmuszone do poszukiwania nowych kontaktów politycznych i sił
sprzyjających Łomży. Rezygnacja z członkostwa w PiS wiceprezydenta Andrzeja
Stypułowskiego tylko pozornie może stwarzać poważne problemy. Być może ruch ten
pewne sprawy wyjaśni i otworzy furtkę do powstania nowego bytu na scenie
politycznej Łomży.
Łomżyński samorząd wyszedł do społeczności z propozycją
„szerokiej koalicji”. Trochę to dziwnie zabrzmiało, bowiem kluczowe stanowiska
w radzie objęli głównie reprezentanci Prawa i Sprawiedliwości. Faktem jednak
jest, że budżet na 2019 rok został przyjęty precedensowo, wszyscy byli z niego
bardzo zadowoleni i zagłosowali „za”. Z końcem roku okazało się, że ta kluczowa
dla miasta uchwała została przez prezydenta Mariusza Chrzanowskiego
skonstruowana po mistrzowsku, gdyż po raz pierwszy Łomża może się pochwalić
budżetem zrównoważonym, bez posiłkowania kredytem. To umiejętne zdyscyplinowanie
nie zastopowało prowadzonych inwestycji. Łomża przez cały rok się rozwijała,
mało tego – odnosiła sukcesy w różnych ogólnopolskich rankingach.
Nie upłynęło wiele czasu, a „szeroka koalicja” się
„przeziębiła” mimo łagodnej zimy, „zakatarzona” problemem ogólnie nazywanym
„śmieciowym”. Być może problem nie trwałby miesiącami, gdyby była wola rozmowy.
Niestety zakrólowało „nie bo nie”, rozmowy nie było. Żeby rozmawiać muszą być
dwie strony. Nie wykluczone, że zawirowania wokół sprawy „śmieci” nagle zmieniły
układ sił w radzie. To była pierwsza z łomżyńskich niespodzianek, która bardzo
szybko unaoczniła, że należy się bać, przede wszystkim demagogii i ignorancji.
Radni PiS wciąż uparcie nie potrafią zrozumieć, że potrzeby społeczności
łomżyńskiej są takie same, bez względu na przynależność partyjną, czy
jakąkolwiek inną. I w związku z tym trzeba rozmawiać z każdym.
Były w mijającym roku i blamaże. Do głównych zapewne należy
zaliczyć totalną klęskę wyborczą w wyborach do sejmu p. Agnieszki Muzyk. Ale
nie tylko, blamażem okazały się również zabiegi izolacji prezydenta
Chrzanowskiego z części wydarzeń społecznych za sprawą przedstawicieli Kurii.
Zakulisowe działania jej ważnego reprezentanta były skandaliczne, kwalifikujące
się do kategorii grzechu ciężkiego, a więc miana niegodnie sprawowania
Eucharystii. Mimo tych skandalicznych działań, nie zostały one skutecznie i
publicznie upomniane przez osobę do tego uprawnioną. Być może dlatego
upomnienia musiała udzielić osoba świecka, czyli zwycięski prezydent Mariusz
Chrzanowski, i to po bardzo długim okresie cierpliwego oczekiwania na
porozumienie. Ruch prezydenta słuszny i sugestywny, bowiem biskupi i władze
świeckie muszą ze sobą współpracować dla dobra społeczeństwa, nie naruszając
przy tym właściwych sobie kompetencji. Nie ma innej drogi dla wspólnoty.
Szkoda, że póki co tylko prezydent ma tego świadomość.
Był blamaż jeszcze jeden, ze wszech miar kompromitujący.
Przewodniczący Jan Olszewski „zmusił” radnych do uczczenia minutą ciszy abp
Paetza, człowieka, który w wątpliwy sposób wpisał się w historię miasta i
Kościoła. Dotyczy to mrocznych czasów Diecezji Łomżyńskiej. Nie wolno bowiem zapominać,
że to gorszące zło, które działo się w Archidiecezji Poznańskiej, miało miejsce
już wcześniej także w Diecezji Łomżyńskiej. Ono dlatego tam było możliwe, bo
pozwolono na nie tutaj. Nie powinno dojść do tego zachwaszczenia sesji rady przez
nieodpowiedzialność przewodniczącego.
Mijający rok rozpoczął się muzyczną ucztą. Na przełomie roku
ukazała się jubileuszowa płyta łomżyńskiej Filharmonii pt. „Łomża Chaber
Players”, nagrana z okazji 40-lecia orkiestry oraz 600-lecia Łomży. Było wiele
innych muzycznych imprez, kulturalnych jak najbardziej też. Rok obfitował we
wspaniałe wydarzenia sportowe dla każdej kategorii wiekowej, pomimo czkawki i
blamażu pewnych jego reprezentantów i przedstawicieli. Łomża promowała się w
TVP i Polsacie, plasowała się na punktowanych miejscach w różnych rankingach
dotyczących różnych obszarów życia miasta. Łomża zakończyła rok przyjęciem
budżetu, śmiałego i pozwalającego na rozwój, budżetu którego nie musi się
wstydzić. Pozdrawiam Czytelników.
Dobre, bardzo dobre podsumowanie! Brawo!
OdpowiedzUsuńsuper artykuł. Pis myśli, że są jak nadludzie i nie tylko w Łomży. Ale oni mają cielęce oczy i malutkie rozumiki. A kto teraz nimi dowodzi Piątek czy Kołak. Coś nie widać posła na sesjach. Chyba uciekł z Tytanica pierwszy.HA Ha Ha.
OdpowiedzUsuńJak zwykle strzał w dziesiątkę panie Kruk
OdpowiedzUsuńpis w lomzy pada . A gdzie jest wódz. Przewodniczący olszewik ledwo mówi ale szepce gdzie wodzu jmesteś już nie wiem co mówić a moja gadka jest licha bo nie mogę wypić kielicha. Patron tadeusz mówi nie pij. uważaj na baby bo jak się włączy muzyka to nie wiem czy lubię kościół czy rydzyka. A biskup janusz szuka gorączkowo doktoratu a jak go znajdzie kto mu przetłumaczy czy tadeusz czy tłumacz ale chyba coś to znaczy.
OdpowiedzUsuńMija rok 2019 a olszewik jeszcze rządzi ale jest to rządzenie słabe i nieudolne. Wszyscy to wiedzą i grzmią. Warto przytoczyć słynne powiedzenie ;kończ waść wstydu oszczędz;..Czekamy wszyscy usilnie na dymisję.
OdpowiedzUsuńludzie z PiS nie potrafią się podać do dymisji bo honoru brak dlatego trzeba go odwołać :-(
UsuńRadni PiS tylko chcą, a jak nie otrzymają czego chcą, dzwonią z płaczem do Piontkowskiego. Poza chciejstwem praktycznie niczym się nie zajmują. Najbardziej rajcuje ich rozdawanie stanowisk. Na ostatniej sesji to pisowskie towarzystwo przejechało na czerwonym. Teraz posypią się mandaty hahaha
OdpowiedzUsuńBardzo dobry rok dla Łomży! Porażka kleru i podopiecznych. Wstyd dla mieszkańców tym samym. Wielki zawód na ludziach, którzy mieli pomagać Prezydentowi a pomogli donosicielom i razem się teraz pokazują. Prezydent po nowym roku powinien zrobić pewne zmiany w związku z tymi sprawami.
OdpowiedzUsuńi pewnie zrobi :-))
Usuńo kim mowa?
UsuńO kim trzeba.
UsuńRok dobry dla miasta ,szkoda że niektórzy nadal kopią ale Łomża wie ,kto i jak działał i przeciwko komu..najbardziej boli jak postępują z sądowej...tadzik lubi do ucha szeptac...
OdpowiedzUsuńnadal,a główny przez rok przestraszony chodził,jakby się bał że prezydent podeśle materiały dla sekielskiego z zapisem rozmów jakie nasi hierarchowie prowadzili z nim podczas kampanii wyborczej...to byłby hit ,z tego co na mieście mowia