„Szeroka koalicja” przeszła do historii…

W jednym z felietonów przepowiadałem, że radny Jan Olszewski długo miejsca nie zagrzeje na funkcji przewodniczącego Rady Miasta Łomży. Pomyliłem się o kilka miesięcy, ale moja przepowiednia zmieściła się w jednym roku kalendarzowym. Na dzisiejszej sesji stanął zapowiadany wniosek i Rada Miasta pozostanie bez przewodniczącego do następnej sesji.

Grupa radnych mająca większość w Radzie Miasta Łomży spełniła zapowiedź radnego Jana Olszewskiego z niedawnej konferencji prasowej PiS i swoją większością, po upływie blisko roku odwołała przewodniczącego z funkcji /zgodnie z „życzeniem” przewodniczącego zrobili to 30 grudnia/. Na temat przyczyn odwołania można polemizować, lecz żadna ze spekulacji nie może forsować poglądu, że stało się to z powodów politycznych. Podtrzymuję swój wcześniejszy pogląd, iż wynika to bardziej z troski o uformowanie takiego samorządu, jaki przewidywał ustawodawca, czyli odpartyjniony na ile to możliwe. Łomża tej sztuki dokonała i warte jest to podkreślenia. Przy tym odnoszę wrażenie, że ta zasadnicza zmiana w składzie prezydium rady bardziej potrzebna jest radnym niż prezydentowi.

Nie ma co błądzić, geneza dzisiejszego wniosku jest jakby pokłosiem wcześniejszych zmian, jakich dokonano w komisjach stałych rady oraz towarzyszącej temu atmosferze. Niewątpliwie także oświadczenie posła Piontkowskiego, szefa PiS w Podlaskim, w którym podał, że nie widzi w świetle zaistniałych okoliczności możliwości współpracy PiS z władzami miasta a więc rozumiem, że i samorządem. Oliwy do ognia dolało zapewne „zmuszenie” radnych z zaskoczenia do uczczenia minutą ciszy abp Paetza, co zaowocowało oświadczeniem jednego z klubów radnych, że złożą wniosek o odwołanie przewodniczącego. Wnioskodawcy, pewnikiem aby zaoszczędzić odwoływanemu „dodatkowego stresu” postanowili swoje uzasadnienie podać w krótkiej formie, gdzie możemy przeczytać: „Bezwzględna większość Radnych Rady Miasta w Łomży, składając niniejszy wniosek wyraża swoje niezadowolenie z dotychczasowej pracy Pana Przewodniczącego, składają wobec niego wotum nieufności”.


 Wnioskodawcy nie przewidzieli, aby na tej samej sesji wybrać nowego przewodniczącego. Nie mam wiedzy, co było powodem takiej decyzji. Nie można wykluczyć, że wciąż nie wypracowali stanowiska, kto nowym przewodniczącym miałby zostać. Prawdopodobnie nazwisko nowego przewodniczącego poznamy w styczniu. Jedno jest pewne, tzw. „szeroka koalicja” przeszła do historii. Teraz jest „nieszeroka”, ale pewnikiem merytoryczna i koncyliacyjna.
Na finale zabrał głos prezydent Mariusz Chrzanowski, który w odpowiedzi na "niemerytoryczne stanowisko" radnej Jóskowiak, w moim odczuciu bardzo kulturalnie przekazał fajne "życzenia noworoczne" – zaprosił radnych PiS do pracy na rzecz miasta a nie w interesie swojej partii. Kapitalny finał sesji. Gratuluję, panie Prezydencie. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Głosowanie w sprawie odwołania przewodniczącego Jana Olszewskiego było zgodnie z prawem tajne. Przyjazna Łomża ogłosiła, że nie weźmie udziału w głosowaniu, ale zgłosiła kandydata do komisji skrutacyjnej. Co najmniej niekonsekwentne. Standardowo również radni PiS odmówili głosowania, co już staje się tradycją. Radny niezależny Zbigniew Prosiński przed głosowaniem opuścił salę pobrad. W głosowaniu wzięło udział 12 radnych, za odwołaniem było 12 radnych, nikt nie był przeciw ani nikt się nie wstrzymał, nie głosowało 10 radnych.
I jeszcze jedno. Wnioskodawcom zabrakło wyobraźni, trzeba było zrobić przewodniczącym komisji skrutacyjnej radnego Andrzeja Podsiadło z Przyjaznej Łomży. Sympatycznie by to wybrzmiało.

Komentarze

  1. To nie jest porażka Pana Olszewskiego.
    To jest porażka posłów Piontkowskiego i Kołakowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi Panie Olszewski, ale to prawda to porażka PiS w Łomży że nieudolnie, ktoś Was prowadził w politykę roszczeniową a nie współpracy i normalnego dialogu, po tych świństwach co za plecami robił PiS wobec Prezydenta. Trzeba było rozmawiać a nie dąsać się i uważać za pępek Świata. Narzucać swoje koalicje i podzielić stołki pod tyłki PiS. Nadolny dobrze Was skomentował, niezadowolenie wynikające z tego że nie uważacie Chrzanowskiego za SWOJEGO Prezydenta. Całe szczęście Łomża ma inne zdanie i to pokazała w wyborach. Zmiany, które zachodzą są dla mieszkańców i to się liczy. Cieszę się że sami się po roku zdemaskowaliście i przestaliście ukrywać swoje sympatie i antypatie. Nie musicie już się męczyć i uśmiechać się w twarz Prezydentowi a za plecami robić co innego, razem z niektórymi ludźmi z środowiska uduchowionego i wrzutkami różnej maści. Szerokiej drogi. Armir czeka otworem po nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piątkowski po raz kolejny pokazał że nie panuje nad PiS w Łomży, powinien zmienić osobę która sieje ten zamęt i powołać Piotra, wybitnego specjalistę od wszystkiego. Specjalista od pisania listów, wielki koordynator, wielki czytacz wszelakich pism i listów od wielkich głów tego Państwa. Człowiek wielce uduchowiony, prawie wyświęcony. Ze świecą takiego w PiSie szukać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompromitacja PIS-uarów

    OdpowiedzUsuń
  5. Dmie się w trąby...... bije w bębny...... wszem i wobec ogłaszając victorię......
    Ale czy faktycznie jest z czego się cieszyć?
    To co dziś się dopełniło oznacza ni mniej ni więcej tylko ostateczne spolaryzowanie sił w Radzie ze szkodą dla mieszkańców.
    Przegrali główni rywale - dawni " przyjaciele" - Panowie Lech Antoni Kołakowski i Mariusz Chrzanowski. Nie wracam do historii wzajemnych relacji między tymi osobami, bo dla czytelników tego bloga jest ona doskonale znana, ale do czasów współczesnych. Po przegranych przez kandydatkę PiS wyborów prezydenckich, "Nowogrodzka" przyznała się do popełnionego błędu i zobowiązała do współpracy klubu PiS z Prezydentem i jego klubem. Przy rozsądnym "ułożeniu" Rady uwzględniającym parytety wszystkich klubów można było właściwie zorganizować pracę samorządu.
    Natomiast wzajemna walka tych PANÓW, wspomagana przegraną kandydatką i wmieszaniu się jeszcze innych osób doprowadziła do sytuacji tragicznej....
    Okopany PiS i Przyjazna jako totalni... z jednej strony i zwycięska 12-stka z drugiej prowadzi do braku merytorycznych dyskusji na Sesjach. Debata publiczna zeszła na psy, Takiego poziomu jeszcze w samorządzie łomżyńskim nie było.
    Wstyd oglądać sesję. Im niższy poziom intelektualny tym więcej wypowiedzi.....
    Nie rozumiem decyzji Pana Chrzanowskiego. Dobrze w tej kadencji to już było.... i nie wróci więcej....
    Wg mnie łatwiej mu było zarządzać przy szerokiej koalicji niż wąskiej... bardzo wąskiej, jaką ma obecnie.
    Nie wiem kto mu doradza i kogo się słucha. Chyba, że wpadł we własne sidła i uzależnił się od 12-stki.
    A kto zarządza Miastem? Prezydent, czy koalicja? czy niedookreślony Zarząd o którym ciągle mówi radny W. Chludziński przekonamy się wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę jaki filozof. Chrzanowski słucha swojego rozumu i tyle. Konkretnie, krótko i na temat.
      Ale to już było i nie wróci więcej...No mam nadzieję, że Kołek się ogarnie i zacznie "udawać", że
      pomaga miastu Łomża, a nie swoim interesikom. Nadolny dał dziś przemówienie nie powiem szacunek wielki, Konopkowa dziś pojazd na Podsiadło, któremu "siadło" gruby. Również szacunek!
      Można?Można!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tyle w temacie.

      Usuń
    2. Takie katastroficzne przedstawienie sytuacji świadczy, że autor powyższego komentarza albo jest oszczędny w przekazaniu swojej wiedzy, albo jej po prostu nie posiada. Jest to powierzchowne prześliźnięcie się po problemie, którego kulisy są bardziej dramatyczne. One to właśnie doprowadziły do zaistniałej sytuacji w samorządzie. Istnieją poważne dowody, że tzw. „szeroka koalicja” wyglądała pięknie na zewnątrz, dla oglądających sesje w okienku monitorów. Tym czasem problem rósł z miesiąca na miesiąc, sukcesy prezydenta bardzo bolały i bolą „przegraną” stronę podczas wyborów samorządowych. Zakulisowe zagrywki, szczucie na prezydenta do decydentów mających wpływ na przekazywanie zewnętrznych środków dla miasta, dyskredytowanie osoby prezydenta Chrzanowskiego w różnych środowiskach itd. itp. Docierały do mnie niesamowite informacje, potwierdzone faktami. Być może dlatego eksplodowało to m.in. odejściem radnego Mariusza Tarki z Klubu Radnych PiS. Wystarczy zapoznać się z powodami, które radny Tarka podał publicznie. Potwierdziło to zakulisową prawdę, że PiS cały czas kopie dołki pod prezydentem. Kolejnym potwierdzeniem była dość odważna decyzja wiceprezydenta Andrzeja Stypułowskiego. Trudno podejrzewać go, że z byle powodu podjął decyzję o odejściu z PiS. Wszystkie te zdarzenia przez cały rok się kumulowały, rósł balon wypełniony cierpliwością prezydenta i części samorządu. Jak każdy balon, miał ograniczoną pojemność i pękł.

      O jakiej merytorycznej dyskusji na wcześniejszych sesjach mowa? Wolne żarty, przecież radni PiS w kluczowych zagadnieniach nabierali wody w usta. Słusznie na wczorajszej sesji prezydent przywołał slogan wciąż powtarzany przez radnych PiS: „jesteśmy za zrównoważonym budżetem”. Powtarzanie tej śpiewki przez miesiące tworzenia budżetu, bez składania wniosków ze strony radnych PiS to totalna kompromitacja tego klubu i unikanie brania na siebie odpowiedzialności za przyszłość miasta i jego mieszkańców. Według mnie radni PiS świadomie nie brali udziału w budowaniu budżetu, licząc, że a nuż w nadchodzącym roku powinie się noga prezydentowi, a wówczas „my” powiemy: „a nie mówiliśmy”.

      Kiedy się zbierze wszystkie fakty i okoliczności, bardzo łatwo dojść do wniosku, że to, do czego doszło w samorządzie łomżyńskim, może tylko miastu wyjść na dobre. Podtrzymuję swój pogląd, że prezydent Chrzanowski jest dobrym gospodarzem i sprawnym politykiem. Raczej trudno uwierzyć, by pozostawił Łomżę na pastwę losu. Jestem przekonany, że cala ta „samorządowa operacja” została przeprowadzona z głębokim przemyśleniem, rzeczowym przygotowaniem i zabezpieczeniem miasta na najbliższą przyszłość. Obserwuję pilnie i uważam, że to co się stało było temu samorządowi niezbędne, konieczne. Dalsze tolerowanie gry prowadzonej przez „gabinet cieni”, którego instrumentem wykonawczym są radni PiS i Przyjaznej Łomży stało się dla miasta i samorządu szalenie niebezpieczne. Grupa radnych większościowych w radzie i prezydent zdecydowali się odważnie, ale i odpowiedzialnie opuścić kurtynę, która fałszowała rzeczywistość i wprowadzała w błąd opinię publiczną. Dosłownie na dniach dotkniemy kolejnych dowodów, że „pierwszy kadrowy” z kurii zbytnio się ze swoimi kolegami zagalopował i wystawił na pośmiewisko swoich „żołnierzy”. Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Wystąpiłem tu jako"gość", i nie mam ambicji prowadzenia długich dyskusji, które z racji charakteru tego medium - blog, są pod ścisła kontrolą prowadzącego. Nie jestem wrogiem Prezydenta i tak jak prawie wszystkim mieszkańcom zależy mi na rozwoju Łomży.
    Niemniej jednak sytuację trzeba oceniać na chłodno i z dystansem. Rzeczywistość oglądana przez różowe okulary może być złym prognostykiem. "Skąpa" koalicja jest niestabilna. Odwołano Przewodniczącego, ale już nie osiągnięto kompromisu, kto ma być jego następcą. Czyżby walka pod perskim dywanem?
    Z drugiej strony kompetencyjne braki w szeregach opozycji skupionej wokół wodza na takie rozgrywki pozwalają.
    Szczęśliwego Nowego Roku/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie patrzę przez „różowe okulary”, przyznaję, że sytuację trzeba „oceniać na chłodno i z dystansem”, i właśnie na ile potrafię staram się to robić. Na ile mam wiedzę w przedmiotowej sprawie, a sądzę nieskromnie, że w niemałym zakresie ją posiadam, obecna „skąpa” koalicja większościowa jest najbardziej stabilna w dotychczasowej historii łomżyńskiego samorządu, z różnych powodów zresztą, które niekoniecznie wszystkie powinny być publicznie wskazywane, albowiem odkrywanie wszystkich kart w tak delikatnej materii ze zrozumiałych względów byłoby nierozsądne. Zgadzam się co do braków kompetencyjnych obecnej opozycji, pozwalam sobie dodać, że są przeogromne, jeśli zauważyć np., iż szefowa sporego klubu nie potrafi powiedzieć czegokolwiek sensownego bez pomocy kartki, a nierzadko i tekst odczytany z kartki niczego mądrego nie wnosi.
      Powód nie wybrania nowego przewodniczącego niekoniecznie musi być osadzony w braku osiągnięcia kompromisu. Sądzę, że wybór nowego przewodniczącego rady, wcale nieparadoksalnie, jest ściśle związany z dalszym normalnym funkcjonowaniem miasta głównie w obszarze podtrzymania dotychczasowych możliwości inwestycyjnych. Może dlatego wymaga to głębszego zastanowienia. Noszę w sobie nadzieję, że nie odegrają kluczowej roli w tym wyborze względy zaspokojenia indywidualnych ambicji, lecz zdrowy rozsądek i świadomość, w jakiej sytuacji społeczno-politycznej znajduje się obecnie Łomża a w jakiej może się znaleźć jutro.
      Nie ukrywam, że jest mi miło czytać pogląd wyrażony przez osobę, która stawia dobro Łomży na pierwszym miejscu. Pomyślności w Nowym Roku życzę.

      Usuń
  7. Kruk ma rację. Powierzchowne liźniecie tematu to nie wszystko. Tu działy się dramaty, o których nie każdy wiedzial, a które wpływają na realcje międzyludzkie. Nie da się przejść do porządku dziennego, nie robiąc porządku z przeszłością. Koszmar jaki zgotowali duchowni z pomocnikami, miał swoje pokłosie. Nie róbmy z ludzi matołów, szanujmy ich i poważajmy, a i nas będą tak szanować. Nie dziwny się że ktoś odcina pewien etap w życiu gruba kreska, czekając na zgodę,dialog i porozumienie, a nie doczekawszy się tego. Otrzymanie kolejnej dawki szydzenia za plecami, nie jest w porządku jak się PiS wydaje. Chyba już dość tej arogancji i buty, pychy i udawania baranka. Dość robienia durnia z ludzi. Życzę Prezydentowi zdrowia, zdrowia, zdrowia i sił na Nowy Rok, żeby Bóg czuwał nad nim, aby na drodze spotykał dobrych i uczciwych ludzi, którzy tak jak on dbają o miasto, a nie swoje interesy i swoich pacholkow. Zdrowia i jeszcze raz zdrowia ! Panu Krukowi natomiast życzę satysfakcji z pisania, prowadzenia bloga i aby Pan zawsze bronił prawdy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Były przewodniczący był słabiutki ale mam nadzieję, że Andrzej Grzymała nie będzie nawet kandydatem na przewodniczącego bo prowadzenie sesji po odwołaniu Olszewskiego było mierne tak jak wykształcenie prowadzącego. A dlaczego nie poprowadził dalej Maciej Borysewicz człowiek inteligentny i bystry. Jest coś podejrzane.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…