Czy prezydent i radni mogli więcej…

Tytułowe pytanie, czy prezydent i radni mogli więcej w sprawie szpitala pada kilkakrotnie w ciągu każdego dnia z ust wielu osób publicznych, osób prywatnych tym bardziej. Wciąż trwają przepychanki wśród zwolenników i przeciwników działań wymienionego zespołu ludzi. Nie wypadało inaczej, również postawiłem sobie to pytanie, na które tylko pozornie jest trudno znaleźć odpowiedź. Postaram się na nie odpowiedzieć w oparciu o fakty, argumenty i okoliczności. Cieszę się, że mogę to zrobić bez obaw o możliwość „zawieszenia” mnie w strukturach czegoś, do czego nie należę.


Powyższe pytanie jest dwuczłonowe, a więc i odpowiedź na nie zmuszony jestem podzielić na dwie części. Zacznę od części pierwszej: czy prezydent Mariusz Chrzanowski mógł w sprawie perturbacji z przekształceniem szpitala zrobić więcej? Napiszę wprost, kończąc wykrzyknikiem: nie mógł! Geneza jest niezawiła. Decyzje o szpitalu podejmowały wyłącznie osoby należące do obecnie rządzącej partii. Z tej partii usunięto swego czasu prezydenta Chrzanowskiego, prawdopodobnie za niesubordynację i twardy kręgosłup, przeciwstawiającego się kaprysowi osób, które zamarzyły o władzy nad Łomżą. Temat znany, lecz zaistniała konieczność jego przypomnienia. Pół biedy, gdyby pan Chrzanowski tylko wygrał wybory na funkcję prezydenta, ale pan Chrzanowski, wsparty trzeźwymi wyborcami, swoim spektakularnym sukcesem ośmieszył partię PiS i jej kandydatkę. Pamiętamy, jak się z tego powodu zatrzęsło na Nowogrodzkiej i Sadowej. Do dzisiaj ci co „chcieli”, nie mogą ścierpieć czemu „nie dostali”. Kolejne sukcesy prezydenta Chrzanowskiego spędzają im sen z powiek, co skutkuje podkładaniem kłód pod nogi tego zdolnego człowieka. Wszystko to wiemy, lecz zaistniała potrzeba przywołania tych smutnych i tych wesołych obrazów.
Decyzja o wyznaczeniu szpitala w Łomży na zakaźny spadła na prezydenta i Łomżę, jak grom z jasnego nieba. Praktycznie postawiono wszystkich przed faktem dokonanym, szczególnie właśnie prezydenta. Przy normalnych relacjach, przed podjęciem ostatecznej decyzji o przekształceniu szpitala, rozmowa z gospodarzem miasta była obowiązkiem. Nie uczyniono tego, co równoznaczne jest z upokorzeniem nie tyle prezydenta, bo on ma pełną świadomość obecnych swoich relacji politycznych, lecz przede wszystkim mieszkańców sześćdziesięciotysięcznego miasta. W świetle wydarzeń i zależności politycznych, w całym tym decyzyjnym zamieszaniu, prezydent zrobił więcej niż z racji pełnionej funkcji powinien. A poza poinformowaniem społeczności lokalnej i samorządu, nie musiał robić nic. Miasto nie jest właścicielem szpitala, zaś obowiązek zapewnienia opieki medycznej leży w gestii wojewody. Jeżeli już, prezydent mógł wyrazić wolę współpracy. A że jest człowiekiem odpowiedzialnym, zaangażował się w sprawę całym sobą. Z góry było wiadomo, o czym pisałem w jednym z felietonów, że co by prezydent nie zrobił, to możni tego województwa spod szyldu PiS i tak utrącą, bo są możni i składają ostateczne podpisy. Złożyli je pod decyzją z przyzwolenia i z przyzwyczajenia do bezkarności, nie bacząc, jak zareagują władze miasta i mieszkańcy. Za tym, że mam rację przemawia bierność w tej sprawie szczególnie posłów Kołakowskiego i Gwiazdowskiego. W odniesieniu co powyżej, prezydent Mariusz Chrzanowski stanął na wysokości zadania, mimo posiadania zapewne świadomości, że głową muru nie przebije.

Część druga tytułowego pytania brzmi, czy radni mogli więcej w sprawie szpitala. I w tym przypadku sprawy się mają nieco inaczej. Obecna sytuacja w radzie miasta jest tego rodzaju, że jedni mogli bardziej, a drudzy mniej w sprawie zawirowania ze szpitalem. Stawiając kawę na ławę, trzeba zauważyć, że radni będący w większości i stojący za prezydentem Chrzanowskim, z racji ograniczeń politycznych mogą tyle w tej konkretnej sprawie, lub prawie tyle co prezydent Chrzanowski. Podobnie wygląda umocowanie w tej sprawie radnych niezależnych. Na ile mam wiedzę, jedni i drudzy zrobili i robią więcej niż powinni, trzeba mieć tylko odrobinę chęci by to zrozumieć i zauważyć. Inaczej przedstawia się sytuacja i umocowanie radnych klubu PiS, którzy są ramieniem tej partii w samorządzie łomżyńskim. Oni wraz z ww. posłami „mogli coś” w sprawie, mimo, że są mniejszością w radzie. Sprawa szpitala jest na tyle ważna dla Łomży, że jako osoby posiadające mandaty z woli społeczności, mogli złożyć wizytę panu prezydentowi i zapytać, na ile mogą wesprzeć władze i generalnie miasto, by pozycję szpitala ratować. Mimo usilnych starań, nigdzie nie spotkałem informacji, by którykolwiek radny PiS taką godną wolę wyraził. Dlatego głosowanie radnych klubu PiS za stanowiskiem przygotowanym przez Radę Miasta Łomży uważam za fałszywe, wynikające w moim przekonaniu wyłącznie ze strachu przed wstydem.

Reasumując. Decydenci PiS upokorzyli Łomżę swoją decyzją o przekwalifikowaniu szpitala, co wiąże się z niespotykaną w historii degradacją grodu nad Narwią. W obliczu zaistniałej sytuacji prezydent Mariusz Chrzanowski wykazał się roztropnością i troską, robiąc więcej w tej trudnej sytuacji niż to wynika z jego obowiązków. Przedstawiciele samorządu, konkretnie radni, w większości stanęli na stanowisku adekwatnie do możliwości. Natomiast radni PiS nie zdobyli się nawet na tzw. symulację, by chcieć wesprzeć władze i społeczność w sytuacji, kiedy przedstawiciele ich ugrupowania wykonywali wyrok na Szpitalu Wojewódzkim w Łomży, nie bacząc na konsekwencje. Pozdrawiam Czytelników.

PS. To, czy do wojewody pojechało trzech, czy sześciu radnych, takich, czy innych, nie miało w obliczu ww. wyroku żadnego znaczenia. Roztrząsanie tego i podnoszenie do roli skandalu jest wprost śmieszne. Porozmawiajcie lepiej na temat, dlaczego wcale do tej podróży nie rwali się radni klubu PiS. Oni nie mają w Radzie Miasta większości, więc zrobili klasyczny pisowski foch i w swoim stylu milczą. Katastrofa /nie mylić z kolejową/.

Komentarze

  1. Zgadzam się z Panem Marianem. Politycy całkowicie zatracili poczucie rzeczywistości. Zwolennicy radnych PiS sugerowali, żeby Pan radny Tarka oddał mandat jak odszedł z ich klubu. Uważam, że w obliczu tego co PiS zrobił z naszym szpitalem radni klubu PiS powinni oddać mandaty. Nie mają wstydu za grosz.

    OdpowiedzUsuń
  2. rozumiemy prezydenta - nie pozwolimy mu zrobić krzywdy !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj dopiero do ludzi dociera, że Tarka odchodząc z PiS postąpił właściwie. Widać, że nie kariera mu w głowie przy korycie PiSu. Ludzie to zapamiętają jak PiS upokorzył Łomżę. Gdzie są dzisiaj Olbryś, Modzelewski P, Lech Kołakowski, Gwiazdowski dlaczego oni nie pomagają u Wojewody.
    Druga część tej wypowiedzi dotyczy Pańskiego wpisu odnośnie Sadowej. Bo to mnie też ciekawi czy tu oby Tadeo nie maczał swoich paluszków

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…