Doczekałem się – prezydent tupnął…

Jednym z pierwszych radnych, który zabrał głos na dzisiejszej sesji był p. Dariusz Domasiewicz. Zgodnie z moimi oczekiwaniami, zaczął nie na temat. Postanowił drążyć temat gali boksu, dociekać stanowiska Sanepidu, i takie jeszcze tam. Fajnie, bo spowodował, że spełniło się moje marzenie – prezydent Mariusz Chrzanowski tupnął. Trwało to krótko, ale sugestywnie i bardzo konkretnie. Prezydent szybko się zorientował, że radny słyszał, że gdzieś dzwonią, lecz nie bardzo wie gdzie. W związku z czym odpowiedział radnemu, że jak nie wie gdzie, to niech nie zabiera głosu, gdyż w ten sposób bohaterem nie zostanie. Słuszna uwaga. Jeszcze ważniejsze było pouczenie prezydenta, skierowane do tegoż radnego, że trzeba o sprawach poważnych poważnie rozmawiać, najlepiej merytorycznie.


Pociągnę teraz trochę nieładnie, i stwierdzę, że najważniejsi goście sesję „olali”. A jak „olali” sesję, to „olali” Łomżę i jej mieszkańców. Nie trzeba zatem się dziwić, że radny Zbigniew Prosiński zaproponował złożyć wniosek o odwołanie wojewody, gdyż najwyraźniej sytuacja go przerasta. Śmiało przychylam się do tego wniosku. Radni Borysewicz i A. Grzymała sprowadzili po ludzku wojewodę do parteru. Pierwszy z nich przypomniał, że po raz pierwszy w historii po 1989 roku wojewoda „olał” Łomżę, a drugi starał się znaleźć u wojewody atrybuty męskości. Generalnie wyglądało to dość kulturalnie i poważnie w kontekście omawianej na sesji sprawy.

Rozumiem zapraszającą na sesję przewodniczącą Alicję Konopka, która absencją możnych tego województwa wcale nie była rozczarowana. Znając temperament radnej Konopka, wcale bym się nie zdziwił, gdyby nakazała sprowadzenie ich przez policję na salę obrad. Na szczęście to tylko żart z mojej strony, na co z pewnością pani przewodnicząca się nie obrazi.

Nie zgadzam się również z poglądem radnego Domasiewicza, twierdzącego, że nie zaproszenie na sesję posłów ziemi łomżyńskiej było błędem. Ich przybycie byłoby tylko stratą czasu. Bo albo by kłamali w obronie wojewody, albo milczeli w obawie, że popołudniu prezes ich zawiesi w prawach członka. Słusznie zatem zauważyła przewodnicząca Konopka, że jakby mieli pomóc w przedmiotowej sprawie, już dawno by pomogli. Tak to odebrałem.

Radny Andrzej Wojtkowski, zapewne nieświadomie pociągnął poruszony przeze mnie wczoraj temat, że nowy dyrektor szpitala nie przybył wesprzeć pracowników szpitala, lecz po to, by ratować wojewodę i gnać do pracy oporną załogę, by za dużo nie myślała i pytań nie zadawała. I ja radnemu przyznaję rację. Dyrektorowi p.o. nie wróżę dłuższego pobytu w łomżyńskiej placówce.

Krótko o radnych klubu PiS. Oni standardowo – milczenie, a to oznacza, że nie dostali instrukcji co mówić, albo dostali instrukcję, by milczeć. Z dotychczasowego oglądania wcześniejszych sesji na jedno wychodzi.

Generalnie sesja bardzo merytoryczna w swej zawartości, zaowocowała przyjęciem twardego stanowiska, że szpital w Łomży ma być jaki był; radni nie wykluczyli drogi prawnej w załatwianiu tej trudnej sprawy. Adresatem tego ważnego dokumentu jest Prezes Rady Ministrów. O jego treści ma być powiadomiony w dniu jutrzejszym Wojewoda Podlaski, przez delegację radnych na czele z prezydentem Chrzanowskim. Radni PiS nie wyrazili chęci na tę wycieczkę, bo pewnie oni tyle mogą ile wódz każe. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Radni z PiS zapamiętamy wam te wymowne milczenie w sprawie szpitala. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam czytelników. Pominąłem jedną istotną sprawę z dzisiejszej sesji. Otóż głos zabrała Katarzyna Jarocka - przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych ZOZ przy Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. Bardzo precyzyjnie przedstawiła sytuację i zagrożenia związane z przekwalifikowaniem szpitala na zakaźny. Kto dobrze słuchał zauważył, że jako reprezentant załogi potwierdziła obawy i nieprzygotowanie placówki do nowego zadania, jakie przedstawiła wcześniej poseł Bernadeta Krynicka. Pierwszej z pań za przedstawienie prawdy póki co z mocy ustawy nic nie grozi. Druga z pań za publiczne wygłoszenie prawdy została zawieszona w prawach członka PiS. I to jest żenada w dzień biały numer jeden.

    Brak zmiany decyzji w sprawie szpitala w Łomży, a nagła decyzja o wyznaczeniu szpitala MSWiA w Białymstoku jako drugiego w województwie podlaskim jednoimiennego szpitala zakaźnego świadczy, że Wojewoda nie ma honoru i nadal upokarza Łomżę, topiąc bezpowrotnie swój autorytet, nie bacząc w jak wielkim niebezpieczeństwie stawia mieszkańców Łomży i regionu oraz degraduje wielotysięczne miasto. I to jest żenada w dzień biały numer dwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. pora walczyć o odejście z województwa śledzi :-((

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest mężczyzną i nie ma jaj

    OdpowiedzUsuń
  5. Co racja to racja Koła jak nie było nigdy pomocnego dla Łomży to i dalej nie ma. Idioci chyba Ci, którzy na niego głosują.
    Śmieszy mnie sytuacja fakt obrońcy PiSu niejakiego Prosińskiego, to człowiek, który był w Platformie. Nie rozumiem gościa zupełnie. Jest tak fałszywy, że dziw, że się jeszcze utrzymuje.
    Obrońca PiSu, który mówi o politycznych insynuacjach. PiS przy każdym niepowodzeniu mówi, że jest to wina Platformy mimo, że platforma nie rządzi już ponad 4 lata

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…