Co ma piernik do wiatraka…

Nie ukrywam, śledzę media i czasami ubaw mam. Najczęściej śmiech mnie ogarnia, kiedy ktoś chce kogoś publicznie kopnąć krytyką na siłę, nie mając zupełnie do tego podstaw. W rezultacie kopie bezustannie dołki i sam w nie bezustannie wpada.

Co ma piernik do wiatraka? Ja jestem skłonny stwierdzić, że praktycznie nic, poza tym, że jedno i drugie materią jest. Nazwałbym poglądem samobójczym, próbę zestawienia nie podjęcia przez radnych uchwały w sprawie obniżki diet z nie wypłaceniem urzędnikom nagród na Dzień Samorządowca. Absolutnie nie widzę związku, tzn. widzę, że jedni i drudzy otrzymują wynagrodzenie za pracę określoną ustawami i regulaminami. Tym czasem z poglądu krytyków wynika, tak to odebrałem, że gdyby radni obniżyli sobie diety, to urzędnicy dostaliby nagrody. Lub jeszcze bardziej śmiesznie można to z interpretować: urzędnicy nie dostali nagród, to radni nie powinni dostać diet. Nie inaczej idzie odebrać pogląd krytyków. Jajca jak arbuzy a może jak ziarnka maku.

Ja uważam, że ten ubolewający urzędnik, który skarży się na brak nagrody wyraża opinię bardzo subiektywną i nie chce spojrzeć prawdzie w oczy, ucieka od realiów rzeczywistości, czyniąc to zapewne troską wyłącznie o własną kieszeń. Jego i krytyków podejście do sprawy jest okrojone o najważniejszą informację.

W mojej ocenie prezydent Chrzanowski jest dobrym szefem, potrafiącym stać za pracownikami wbrew zaleceniom premiera Morawieckiego. Nikt nie przywołuje, krytykując pracodawcę łomżyńskich urzędników, tych premierowskich zaleceń związanych z pandemią. Premier wprost powiedział, żeby wójtowie, burmistrzowie i prezydenci przeprowadzili analizę, która pozwoliłaby na ewentualną redukcję zatrudnienia w urzędach, co pozwoliłoby na znaczne oszczędności w budżetach. Nie dotarły do mnie informacje, by prezydent Chrzanowski zlecił rozpoczęcie takiej procedury w łomżyńskim ratuszu. Warto za tym ocenić sytuację, jak się rzeczy mają a nie płakać za nagrodą. Radzę temu urzędnikowi zapisać się na rozmowę i podziękować prezydentowi za rozumienie życia, przepraszając jednocześnie, że z głupotami już więcej do mediów nie pobiegnie a te 400 zł dorobi na truskawkach wedle zalecenia ministra rolnictwa.

Urzędnicy pracują, radni wykonują swoje obowiązki. Jedni i drudzy otrzymują za te czynności określone wynagrodzenie. Skrajną kpiną i głupotą jest stękanie o nagrodę, zestawianie tego z dietami radnych i podnoszenie tego do rozmiarów skandalu. Pozdrawiam Czytelników.

Komentarze

  1. Ciekaw jestem który to taki urzędnik skarżypyta albo czwóreczka wymyśliła po prostu sobie urzędnika widmo, jak w przypadku pociągu Kołka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnica między wynagrodzeniem urzędnika, a radnego jest taka, że ten pierwszy przychodzi do pracy jak kazdy inny pracownik. Natomiast ten drugi ubiegajac się o stołek radnego deklaruje, że to robi, aby służyć innym mieszkańcom miasta. Aby zweryfikować prawdziwe intencje i zamiary radnych proponuję zlikwidować diety i wtedy to rzeczywiście będzie funkcja społeczną. Zobaczymy ilu chętnych będzie chciało zmieniać oblicze łomżyńskiej ziemi i służyć jej mieszkańcom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafny komentarz Panie Kruk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale może jakieś uzasadnienie, a nie 4 wyrazy. Śmiało dlaczego trafny komentarz?

      Usuń
    2. Pan Marian byłby bardzo szczęśliwy gdyby pracował w urzędzie miasta i prezydent odmówił by wypłaty mu obiecanej nagrody.

      Usuń
  4. Znowu wraca się do diet radnych jak bumerang. Na pewno piszą o tym Ci co byli przewodniczącymi komisji i zmniejszyły im się diety a teraz siedzą cichą prawie nic się nie odzywają, mają wszystko gdzieś i czekają tylko na jakieś drobne uchybienie prezydium i zaraz piszą skargę d do naszego ;uwielbianego; wojewody. A wcześnie w sprawie szpitala siedzieli jak mysz pod miotłą.Jeden tylko pisowiec dr zabiera ciągle głos , który nic nie wnosi a wręcz stawia pod znakiem zapytania je poziom. Jeżeli ten dr. tak prowadzi zajęcia ze studentami to ja im współczuję. Natomiast co do nagród Prezydenta dla pracowników to uważam, że każdy pracownik ma pensję a nagrodą jest właśnie stały etat a pomysły niektórych mądrali są po to ,żeby namieszać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie radny zrzeknij się Pan swojej diety i później zabieraj głos. Jeśli chodzi o wykłady na uczelni to dla nikogo nie jest tajemnicą, że najgorszym wykładowcą był Pan z młodym doktorantem, który albo nie przychodził na zajęcia albo odwalal totalną chałę.

      Usuń
  5. Przecież w prawie wszystkich swoich wpisach kogoś Pan kopie. Tym razem padło na urzędników.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…