Warto być praktycznym…
List liczy 4458 znaków, tj. obejmuje prawie dwie stronice, a zatem na jego przeczytanie potrzeba około 10 minut. Zarządzenie nie precyzuje, w którym miejscu Eucharystii list powinien zostać zakomunikowany wiernym, czy po Ewangelii, czy w końcowych ogłoszeniach.
„Wskazania Konferencji Episkopatu Polski dotyczące homilii mszalnej” z 2017 roku wyjaśniają w punkcie 5: „Listy pasterskie przeznaczone do odczytania w miejsce homilii mają spełniać wymogi stawiane homilii w liturgii i stanowić jej integralną część. Są one formą posługi słowa biskupów wobec wiernych. Powinny one być odczytywane przez osobę wyświęconą. Komunikaty Konferencji Episkopatu Polski lub biskupa nie zastępują homilii. Zaleca się je zamieszczać w gablotach kościelnych lub w prasie religijnej i w Internecie, ewentualnie odczytać w ramach ogłoszeń parafialnych lub poinformować wiernych o ich ogłoszeniu”.
Zapytałem zatem księdza profesora, czy wspomniany List Biskupa Stepnowskiego „spełnia wymogi stawiane homilii w liturgii”, i usłyszałem w odpowiedzi, że żadną miarą. W nim nie dokonuje się jakakolwiek aktualizacja słowa Bożego proklamowanego w liturgii niedzielnej. Co więcej, żaden werset biblijny nie został w tym zgoła religijnym tekście nawet przywołany, ani w formie cytatu, ani w formie parafrazy. A zatem, zgodnie z zarządzeniem Wikariusza Generalnego, może on zostać odczytany jedynie w ramach ogłoszeń parafialnych, jako po prostu obszerny komunikat. Wyobraźmy jednak sobie teraz, że proboszczowie po informacjach dotyczących własnej wspólnoty parafialnej, trwających pewnie z kilka minut, odczytują przez kolejne 10 minut List Biskupa Diecezjalnego. Dynamika Eucharystii zostaje w ten sposób wyraźnie zaburzona, nie mówiąc już o zmęczeniu wiernych, którzy niespodziewanie muszą zostać dłużej w kościele.
Byłem wielce ciekaw, jak takie listy powstają. Kurialista przekazał mi skrycie, że obecny Biskup Diecezjalny na pewno nie redaguje żadnych listów pasterskich. Tekst może pochodzić zatem z kręgu organizatorów Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, np. od Ojca Duchownego. Skoro jednak został podpisany przez Biskupa Diecezjalnego („Wasz biskup Janusz Stepnowski”), to ostatecznie mamy do czynienia z jego listem. Dlaczego zatem otoczenie Biskupa (a szczególnie Kancelaria Kurii) pozwoliło na liczne błędy w tekście, choćby rzeczowe (COVID 19 to nie wirus, lecz nazwa choroby; ten wirus to przecież SARS-CoV-2), ortograficzne („karzą” zamiast „każą”), interpunkcyjne (w liczbie około dziesięciu), techniczne (coronawirus; powinno być albo całkowicie po łacinie, czyli coronavirus, albo całkowicie po polsku, czyli koronawirus), stylistyczne itd.
A najważniejsza sprawa, to właśnie wspomniana długość listu przeznaczonego do odczytania w ramach ogłoszeń parafialnych. Poprosiłem zaangażowanego religijnie wiernego świeckiego (prawo kanoniczne dopuszcza, by np. kanclerzem kurii była taka osoba) o dokonanie skrótu tego listu do tak mniej więcej 1/3, czyli na około 1500 znaków, ale pod warunkiem, że nie opuści z niego żadnej informacji istotnej. Oto ten skrót:
„Od kilku miesięcy borykamy się z pandemią koronawirusa, która niestety wciąż jeszcze nie zakończyła się. Ludzie stawiają sobie zatem pytanie, gdzie znaleźć moc niezbędną do życia codziennego, skoro dotychczasowe zabezpieczenia egzystencji zawodzą. Kościół niezmiennie wskazuje w tym względzie swoim wiernym Eucharystię, zwłaszcza, że program duszpasterski na lata 2019-2022 dotyczy Najświętszego Sakramentu. W Nim właśnie Pan jest szczególną mocą swojego ludu. Eucharystia znaczy dosłownie dziękczynienie. W tym roku dziękujemy Bogu za świętego papieża Jana Pawła II (w stulecie jego narodzin), kardynała prymasa Stefana Wyszyńskiego (oczekiwanie na odłożoną beatyfikację) i cudowne zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej 1920 roku. Z pewnością tysiące chrześcijan udałoby się z tymi dokładnie intencjami na pieszy szlak pielgrzymi do Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasną Górę, także, już po raz 36, wierni z Diecezji Łomżyńskiej. Wymogi epidemiczne obligują nas jednak do zmiany formuły pielgrzymki. Tego roku tylko kilkuosobowa grupa pątników będzie reprezentować wszystkich pozostałych na trasie, ale według reguł sztafety, czyli każdego dnia inni pielgrzymi. Wyruszymy jedynie z Łomży, 1 sierpnia. Nie wyjdą więc na pątniczy szlak grupy z Ostrołęki, Zambrowa, Ostrowi Mazowieckiej i Wyszkowa. Dlatego tym goręcej zapraszamy Wszystkich Diecezjan do duchowego pielgrzymowania w parafialnych grupach białych, także w duchu pokutnym. Niech księża wykorzystają swoją duszpasterską kreatywność i zaproponują powierzonym sobie wiernym owocny program duchowy, zogniskowany wokół Apelu Jasnogórskiego o godz. 21.00. Pozostańmy zatem w kontakcie medialnym i przy nadziei, że już w przyszłym roku dane nam będzie powrócić do tradycyjnego pielgrzymowania”.
Można być praktycznym?! Szczęść Boże.
Całość listu tutaj:
co głów kilka to nie jedna :-))
OdpowiedzUsuńSkąd taka troska? To jest ewentualnie zmartwienie tylko dla tych którzy chodzą do kościoła.
UsuńJak Ci się nie podoba, to nie chodź, nie czytaj, nie głosuj na pis.
UsuńJa jehowy i mnie to na przykład interesuje
OdpowiedzUsuńOn po prostu nie otrzymuje tzw. informacji zwrotnych. Jego zastraszone, niezdolne i ambitne otoczenie stanowi wobec nich naturalną tamę.
OdpowiedzUsuńChyba zrozumiałem felieton.
OdpowiedzUsuńBiskup może napisać list do odczytania albo w miejsce homilii, albo w ogłoszeniach.
W pierwszym wypadku list musi mieć formę homilii, czyli być wkomponowany w aktualizacje niedzielnych czytań.
W drugim musi być naturalnie krótszy i wtedy może być niezależny od czytań.
Eureka! Jestem geniuszem?
hipokryzja, blogger sam błędy robi a u innych piętnuje.. http://lomza-tuiteraz.blogspot.com/2020/06/historia-lubi-sie-powtarzac.html np. cytuję: "Martwię się o Łomżą." albo " (...) a nawet skrajnym poparciem dla prezydenta Mariusz Chrzanowskiego (...)". a może tak warto przypomnieć sobie cytat z Biblii (Mat. 7:3-5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego
OdpowiedzUsuńChyba nie można porównywać tekstów prywatnego blogera z oficjalnym pismem biskupa. Wskazane przez Internautę przykłady to są tzw. błędy edytorskie (by je skorygować, wystarczy zwykła dokładność). W liście natomiast są inne błędy (by je poprawić, potrzeba znajomości rzeczy, np. zasad interpunkcji).
UsuńZabawa komentatora w wytykanie "literówek" może budzić jedynie śmiech.
UsuńPozdrawiam i życzę poważniejszego traktowania istoty rzeczy.