Zbiorowa laudacja na zamówienie…

Na poprzedniej sesji Rady Powiatu Łomżyńskiego sześciu radnych, reprezentujących PSL, złożyło wniosek o odwołanie starosty Lecha Marka Szabłowskiego z pełnionej funkcji. W piątkowe popołudnie, podczas XVI sesji tejże rady procedowano ten wniosek, na dodatek w bardzo osobliwy sposób. Jako, że wcześniej pojawił się na blogu felieton na ten temat, jestem winny czytelnikom relację z finału.


Procedowanie wniosku o odwołanie starosty Lecha Marka Szabłowskiego rozpoczęto przedstawieniem opinii Komisji Rewizyjnej, której przytoczenie treści w całości jest w moim odczuciu niezbędne, co poniżej czynię. Stanowisko komisji przedstawił jej przewodniczący radny Zenon Białobrzeski.

Komisja po analizie działań Starosty stwierdza prawidłowe działania Starosty i podległych mu jednostek w zakresie pozyskiwania środków zewnętrznych. W naszej ocenie niepokojącym jest natomiast fakt ich nieprawidłowego rozdziału na poszczególne gminy, gdzie około 70 proc. środków skierowanych jest do dwóch gmin, stanowiących, co dziwne, akurat okręgi wyborcze pana Starosty i pani Starosty. 
Negatywnie oceniamy także współpracę pana Starosty z samorządami gminnymi. To pan Starosta na ostatniej sesji stwierdził, że po tym okresie półtorej roku działania samorządu odbyło się tylko jedno spotkanie konsultacyjne z wójtami i burmistrzami.
Stwierdzamy, że powiat prowadzony jest w sposób mocno tajemniczy, czego przykładem jest głosowanie pana Starosty za niedopuszczeniem Komisji Rewizyjnej do prowadzenia kontroli w podległych jednostkach. Wysoka Rada tak zdecydowała, ale także za takim postawieniem tematu głosował także pan Starosta. Dla mnie jest to niezrozumiałe, bo jest to jedyny organ, który jest uprawniony do kontroli we wszystkich jednostkach podległych powiatowi.
My, jako Komisja nie wnioskujemy w swojej opinii, nie sugerujemy także żadnych rozwiązań i zostawiamy tą opinię w takiej formie, jak przedstawiłem Wysokiej Radzie”.

Następnie ruszyła dyskusja, było krótko i na temat, prawie. W moim odczuciu skandalem można nazwać niedopuszczenie do głosu radnego Jarosława Kuleszy, który chciał zabrać głos w bardzo ważnej sprawie, mogącej stanowić istotny wątek w prosedowanym wniosku. Przewodniczący Jan Kuczyński uważał inaczej i wystąpienie radnego zablokował, co - mówiąc delikatnie - kłóci się z kulturą prowadzenia obrad, ale nie tylko…

Przed ogłoszeniem głosowania, doszło do osobliwej sytuacji. Otóż z mównicy popłynęła szerokim strumieniem zbiorowa laudacja ustami burmistrzów i wójtów „przyklejonych” do PiS. Monolog w wykonaniu tych panów przeplatał się z pochlebstwami, komplementami i pochwałami, kończącymi się każdorazowo apoteozą wskazującą, że starosta Lech Marek Szabłowski jest „mistrzem świata” i co wy od niego chcecie. Ta zbiorowa laudacja na część starosty Szabłowskiego, w ustach niektórych szefów gmin trąciła klasyczną kampanią wyborczą, pompującą w umysły zebranych pogląd, że obecnie rządzący państwem są niezastąpieni, bo nikt dotąd tak jak oni nie rozdawał pieniędzy. Ich wystąpienia akurat podczas procedowania wniosku także pozwalam sobie nazwać skandalem.

Warto się zapytać, kto się bał i czego, że zaaranżował taki zlot? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam czytelnikom. Od siebie jednak dodam, że osoba, która uważa siebie za nieskazitelnego, uczciwego, znającego swoją wartość, nie pozwoliłaby sobie na poszukiwanie sojuszników do obrony swojej pozycji. Wychodzę bowiem z założenia, że prawda i honor potrafią obronić się same.

Wynik głosowania wniosku o odwołanie starosty Lecha Marka Szabłowskiego mnie zaskoczył. Wniosek składało sześciu radnych, którzy w swojej ocenie stracili zaufanie do Starosty. Po głosowaniu okazało się, że nieufnych radnych przybyło, głosowanie zakończyło się wynikiem 7 do 10. Pan Lecha Marek Szabłowski, z pomocą zbiorowej laudacji, obronił swój wygodny fotel w starostwie. Tak w poprzednim felietonie jasno przewidywałem. Jednak w przekroju całej sesji, w świetle tego, co na niej powiedziano, trzeba uczciwie przyznać, że jedynymi wygranymi piątkowej sesji okazali się radni opozycyjni. Osiągnęli swój cel i odnieśli wielki sukces, bowiem udowodnili i uświadomili co poniektórym, że póki co mamy do czynienia z samorządem a nie prywatnym folwarkiem. I trzeba to przyjąć z pokorą do wiadomości, nawet jeśli trzyma się z PiS. Pozdrawiam Czytelników.

PS. Podczas piątkowej sesji starosta Lech Marek Szabłowski dopuścił się rażącego naruszenia prawa, podczas przedstawiania radnym pracy Zarządu Powiatu Łomżyńskiego, w którym odczytał pełne uzasadnienie zawiadomienia do prokuratury w sprawie felietonów na blogu, rzucając przy tym gęsto pomówieniami i wyimaginowanymi oskarżeniami, krzywdząc przy tym w bezczelny sposób kilka osób. Omówienie tego precedensowego wydarzenia wymaga odrębnego felietonu, co postaramy się uczynić wspólnie z administratorem bloga w poniedziałek. Niezależnie - mimo weekendu - administrator bloga poinformował mnie, iż w piątkowe popołudnie poczynił w tej sprawie stosowne kroki prawne.

Komentarze

  1. BRAWO SIÓDEMKA BRAWO KRUK

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczególnie słowa radnych Białobrzeskiego i Kuleszy dają wiele do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ktoś z trefnym doktoratem może coś zatrzymać ???

    OdpowiedzUsuń
  4. Lechu pomimo ciągłych ataków jesteśmy z Tobą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…