Episkopat Polski o LGBT+ ...


Wczoraj ukazał się dokument zatytułowany „Stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w kwestii LGBT+”. Liczy on 27 stronic i składa się z czterech rozdziałów: I. Płciowość mężczyzny i kobiety w chrześcijańskiej wizji człowieka; II. Ruchy LGBT+ w społeczeństwie demokratycznym; III. Osoby LGBT+ w Kościele katolickim; IV. Kościół wobec stanowiska LGBT+ w sprawie wychowania seksualnego dzieci i młodzieży. Na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski (KEP) opracowanie tego dokumentu pojawiło się pod znamiennym tytułem: „Szacunek dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów”(jest to nawiązanie do n. 31 dokumentu). Oto wybór dwunastu najważniejszych orzeczeń:

(1)
LGBT+, jak wyjaśnia KEP, to „ang. Lesbian, Gay, Bisexual, Transgenders - skrót obejmujący lesbijki, gejów, osoby biseksualne oraz transseksualne=transpłciowe” (n. 2). Niepotrzebnie Episkopat dodaje do rzeczownika Transgender końcówkę –s, oznaczającą liczbę mnogą, skoro trzy pierwsze rzeczowniki podane zostały w liczbie pojedynczej. Ponadto, niezręcznie określenie „osoba” użyto tylko przy biseksualistach i transseksualistach, a już nie przy lesbijkach i gejach. Można było przecież napisać po prostu: lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści. Zapomniano jakby również o tym plusie (+), który oznacza jeszcze inne odcienie płciowości.

(2)
Zdaniem KEP, ruchy LGBT+ „proklamują prawo do samookreślenia przez człowieka swojej płci bez odniesienia do obiektywnych kryteriów wyznaczonych przez jego genom i anatomię oraz radykalny rozdział między płciowością biologiczną (sex) i kulturową (gender), pierwszeństwo płci społeczno-kulturowej przed płcią biologiczną (…); jednocześnie przyznają priorytetowe znaczenie skłonnościom seksualnym negującym komplementarność płciową mężczyzny i kobiety, a tym samym przynajmniej domyślnie podważają ich rodzicielskie powołanie” (n. 4).

(3)
KEP stwierdza, że „przynależność do społeczności LGBT+, identyfikowanie się z jej ideologią i publiczne solidaryzowanie się z nią nie może automatycznie skutkować wykluczeniem ze wspólnoty Kościoła. Zerwanie więzi z Kościołem następuje dopiero wraz z oficjalnym wyrażeniem woli, która zgodnie z przepisami prawa kościelnego stanowi akt apostazji” (n. 39).

(4)
Kościół „w odniesieniu do homoseksualizmu i transseksualizmu odróżnia skłonności od wewnętrznych ich akceptacji i czynów. Same w sobie skłonności nie powodują zaciągnięcia winy moralnej. Natomiast jednoznacznie negatywnie jest oceniana ich wewnętrzna akceptacja, ich rozbudzanie w sobie, ich rozpowszechnianie i tak zwana zmiana płci” (n. 40). „Osoby doświadczające takich skłonności są wezwane do życia w czystości, czyli powstrzymania się od aktów homoseksualnych i pozostania w stanie bezżennym” (n. 41).

(5)
Kościół „zaleca nieprzyjmowanie do seminariów oraz niedopuszczanie do święceń osób, które praktykują homoseksualizm, wykazują głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne lub wspierają tak zwaną kulturę gejowską. Osoby takie bowiem znajdują się w sytuacji, która poważnie uniemożliwia im poprawną relację do mężczyzn i kobiet” (n. 56). Podobnie rzecz się ma z transseksualistami (por. n. 70-71).

(6)
„Kościół nie może uznać związków między osobami tej samej płci i nie może ich błogosławić z użyciem jakiejkolwiek formuły” (n. 58).

(7)
„Kościół jest zdecydowanie przeciwny adopcji dzieci przez osoby żyjące w związkach homoseksualnych (tak męskich, jak i żeńskich), w tym także przez taki związek, w którym jedna osoba zmienia swoją płeć (osoba transseksualna). Wypowiadając swój sprzeciw, występuje on w obronie godności, prawa i potrzeb psychicznych każdego dziecka. Harmonijny jego rozwój (…) domaga się posiadania ojca i matki” (n. 60).

(8)
„Kobieta żyjąca w związku monopłciowym może począć i urodzić dziecko, wykorzystując gamety pobrane od przystającego na to mężczyzny lub z banku spermy. Nie można a priori wykluczać, że temu dziecku może być zagwarantowane wychowanie religijne i udzielony chrzest święty. Jednakże w żadnym wypadku w Księdze Chrztów jako rodzice tego dziecka nie mogą być wpisane dwie kobiety. Jeżeli dawca nasienia nie jest znany, miejsce ojca pozostawia się puste” (n. 61).

(9)
„Kościół stoi na stanowisku, że hormonalne i chirurgiczne ingerencje w sferę płciową nie powodują jej faktycznej zmiany. Takie praktyki są traktowane wyłącznie jako akt okaleczenia osoby. Podobnie Kościół ocenia cywilno-prawną procedurę ograniczoną do poświadczenia w dokumentach metrykalnych zmiany płci lub jej pominięcia” (n. 63).

(10)
„Kościół nie odmawia chrztu świętego dorosłej osobie, która w przeszłości z woli rodziców czy z własnego wyboru dokonała tak zwanej zmiany płci w jakikolwiek sposób. (…) Szczery żal należy uznać za wystarczający i nie powinno się sprawiać tej osobie przykrości (…). Osoby te winny też przyjąć na chrzcie świętym imię zgodne z płcią genetyczną i takie imię winno być odnotowane w księdze ochrzczonych” (n. 67).

(11)
„Kościół nie może się zgodzić na małżeństwo osób transseksualnych, które zmieniły płeć” (n. 73).

(12)
„Nauczyciele realizujący przedmiot wychowania do życia w rodzinie oraz ewentualnie zaproszeni przez szkołę prelegenci nie mogą udzielać dzieciom informacji i podpowiedzi, które byłyby sprzeczne z zasadami moralnymi wyznawanymi przez rodziców tych dzieci (…). Zajęcia te winny być oparte na świadectwie pozytywnych doświadczeń i przeżyć. Nie mogą zaś budzić zgorszenia” (n. 100).

Komentarze

  1. Czy Kruk mógłby przeprowadzić wywiad o tych sprawach z biskupem łomżyńskim?

    OdpowiedzUsuń
  2. A po co? Przecież masz stanowisko episkopatu. Jakie stanowisko, taka opinia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty - wszystkie okresy

Łomża pożegnała ks. biskupa Stanisława Stefanka…

Bal charytatywny z przykrą „atrakcją”…

Nie oszukujmy się i powiedzmy wprost, wakat na tym stanowisku może przynieść tylko pozorne oszczędności…

Apel do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego i samorządu…

Słowa bp Stepnowskiego wybrzmiały, jakby obce mu były wskazania Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz Soboru Watykańskiego II…