Nie tylko organizatorom demonstracji grozi więzienie…
Prokurator Krajowy wysłał pismo do podległych sobie jednostek, w którym instruuje podwładnych, jak mają postępować z organizatorami demonstracji ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Z dokumentu wynika, że śledczy mają stawiać inicjatorom akcji zarzut zagrożony karą do 8 lat więzienia.
Pismo zaadresowane do szefów prokuratur regionalnych w całej Polsce datowane jest na wczoraj,a w nim cztamy m.in.: „Każde zachowanie osoby organizującej nielegalną demonstrację albo podżegającej lub nawołującej do udziału w niej winno być przede wszystkim oceniane w kontekście wyczerpania czynu zabronionego z art. 165 par. 1 pkt 1 kk w zakresie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego” oraz „Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.Ponadto Prokuratura Krajowa nakazuje prokuratorom zwracanie uwagi również na tych, którzy nawołują do organizowania demonstracji. „Może to być kwalifikowane jako podżeganie do występku”.
"Co istotne, nawet w przypadku niewykazania, że zachowanie w postaci nawoływania lub nakłaniania do udziału było czynnikiem, który zrodził zamiar udziału w zgromadzeniu u ich uczestników, zachowanie takie mogłoby być kwalifikowane jako usiłowanie podżegania do występku".
Takim osobom - według rozesłanego ww. pisma - również grozi więzienie. W tym przypadku chodziłoby o naruszenie art. 255 par. 1 Kodeksu Karnego, który mówi o nawoływaniu do przestępstwa. W grę wchodzą 2 lata więzienia. Śledczy mają również stawiać zarzuty za „publiczne pochwalanie organizowania zgromadzeń”. Za to z kolei grozi nawet rok za kratkami. Dzieje się… drżę a włos dęba staje. Pozdrawiam Czytelników.
"Co istotne, nawet w przypadku niewykazania, że zachowanie w postaci nawoływania lub nakłaniania do udziału było czynnikiem, który zrodził zamiar udziału w zgromadzeniu u ich uczestników, zachowanie takie mogłoby być kwalifikowane jako usiłowanie podżegania do występku".
Takim osobom - według rozesłanego ww. pisma - również grozi więzienie. W tym przypadku chodziłoby o naruszenie art. 255 par. 1 Kodeksu Karnego, który mówi o nawoływaniu do przestępstwa. W grę wchodzą 2 lata więzienia. Śledczy mają również stawiać zarzuty za „publiczne pochwalanie organizowania zgromadzeń”. Za to z kolei grozi nawet rok za kratkami. Dzieje się… drżę a włos dęba staje. Pozdrawiam Czytelników.
Komuna wróciła w pełnej krasie. Dziękujemy wszystkim, którzy sprzedali wolność i demokrację za 500,- zł. i 13 emeryturę.
OdpowiedzUsuńtakiej treści pismo faktycznie posżło w Polskę. Ja nie przypominam sobie aby za komuny ktoś był karany bo publicznie pochwalał organizowanie strajków przez Solidarność a tu faktycznie są wytyczne jednego z jego zastępców w których zobowiązuje prokuratorów rejonowych do wszczynania postepowan wobec takich osób. Ludzie takiego zamordyzmu to ten kraj jeszcze nie widział
Usuń8 lat to za mało narażają życie innych -anarchia
OdpowiedzUsuńDemonstranci walczą o to, co Ty sprzedałes za kilogram kielbasy i butelkę wódki.
Usuńabc
OdpowiedzUsuń