Nie tylko organizatorom demonstracji grozi więzienie – uzupełnienie…
Prokurator krajowy wysłał pismo do podległych sobie jednostek, w którym instruuje podwładnych, jak mają postępować z organizatorami demonstracji ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Z dokumentu wynika, że śledczy mają stawiać inicjatorom akcji zarzut zagrożony karą do 8 lat więzienia.
Klementyna Suchanow, Strajk Kobiet, skomentowała podczas konferencji te informacje, mówiąc wprost: „Jeśli zatrzymacie choć jedną z nas, będziecie mieć przeciw sobie nas wszystkie”.
Wcześniej na stronie Strajku zamieszczono szerszą odpowiedź:
"Stan zagrożenia epidemiologicznego trwa od marca tego roku. Nie został spowodowany naszymi protestami. A zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób proszę postawić tym, który faktycznie są winni: Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który faktycznie Wami wszystkimi zarządza, Pani Julii Przyłębskiej i pani Krystynie Pawłowicz oraz panom: Zbigniewowi Jędrzejewskiemu, Mariuszowi Muszyńskiemu, Stanisławowi Piotrowiczowi, Justynowi Piskorskiemu, Bartłomiejowi Sochańskiemu, Jakubowi Stelinie, Wojciechowi Sychowi, Michałowi Warcińskiemu i Jarosławowi Wyrembakowi. To one i oni zmusili nas do wyjścia na ulicę w czasie pandemii".
I wyjaśniono:
„My korzystamy z konstytucyjnie chronionej wolności zgromadzeń. Mamy prawo do demonstrowania, które wynika wprost z Konstytucji RP i które nie może być ograniczone rozporządzeniem. Pańskie próby rozbijania legalnych demonstracji za pomocą zarzutów karnych są nadużyciem władzy!". Odetchnąłem. ▄
Wcześniej na stronie Strajku zamieszczono szerszą odpowiedź:
"Stan zagrożenia epidemiologicznego trwa od marca tego roku. Nie został spowodowany naszymi protestami. A zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób proszę postawić tym, który faktycznie są winni: Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który faktycznie Wami wszystkimi zarządza, Pani Julii Przyłębskiej i pani Krystynie Pawłowicz oraz panom: Zbigniewowi Jędrzejewskiemu, Mariuszowi Muszyńskiemu, Stanisławowi Piotrowiczowi, Justynowi Piskorskiemu, Bartłomiejowi Sochańskiemu, Jakubowi Stelinie, Wojciechowi Sychowi, Michałowi Warcińskiemu i Jarosławowi Wyrembakowi. To one i oni zmusili nas do wyjścia na ulicę w czasie pandemii".
I wyjaśniono:
„My korzystamy z konstytucyjnie chronionej wolności zgromadzeń. Mamy prawo do demonstrowania, które wynika wprost z Konstytucji RP i które nie może być ograniczone rozporządzeniem. Pańskie próby rozbijania legalnych demonstracji za pomocą zarzutów karnych są nadużyciem władzy!". Odetchnąłem. ▄
pani Marianie niestety to jest bardzo niepokojący moment w historii tego kraju. To ewidentny koniec demokracji , wolności słowa , prawa do demonstracji. Dzisiaj przeszliśmy do zamordyzmu i prześladowania przeciwników politycznych z wykorzystaniem całego aparatu ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Własnie po to punkt po punkcie niszczono polski wymiar sprawiedliwości i podporządkowano go pisowi. Dzisiaj się to wszystko domyka. Dodam ,że dzisiaj każdy nauczyciel dostał sms informację ,że w przypadku propagowania w czasie zajęć aborcji zostanie mu przedstawiony zarzut karny. My już dzisiaj mamy faktyczny zamordyzm i terror PiS.
OdpowiedzUsuń